• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wysokość wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę. Podawać czy nie?

Agnieszka Śladkowska
11 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Podawanie stawek wynagrodzeń w ofertach pracy to nadal rzadkość, robi tak tylko kilka procent firm. Podawanie stawek wynagrodzeń w ofertach pracy to nadal rzadkość, robi tak tylko kilka procent firm.

Kandydaci już na poziomie ogłoszenia chcą jasnych informacji o stawkach. Pracodawcy niechętnie ujawniają je w swoich ofertach, argumentując to konkurencją czy wynagrodzeniem zróżnicowanym w zależności od kompetencji. A proces rekrutacyjny z podaniem choć przybliżonych zarobków byłby zwyczajnie szybszy i prostszy.


Czy Twoim zdaniem pracodawcy powinni wpisywać stawki w ogłoszeniach o pracę?


Rekrutacja to wieczna gra, w dużej części gra pozorów. Obie strony chcą zyskać jak najwięcej, a odsłanianie kart odbierane jest jako objaw słabości. Po kilku spotkaniach, poświęconym czasie i zaangażowaniu kandydat może dowiedzieć się, że propozycja finansowa firmy mija się znacząco z jego oczekiwaniami. W efekcie zmarnowany czas obu stron tworzy wzajemne animozje. A można byłoby rekrutację potraktować jako wymianę zasobów, lub dokładniej relację kupna i sprzedaży. Pracownik ma kompetencje i czas, których pracodawca potrzebuje i za które chce zapłacić.

Niestety to nie takie proste. Nadal niewiele firm dostrzega korzyści płynące z ujawniania stawek. Te, które zdecydowały się na dodawanie informacji o prawdopodobnych zarobkach mogą mnożyć argumenty, które przemawiają za takim rozwiązaniem. I nie chodzi tylko o oszczędność czasu i wzajemnych rozczarowań.

Spartez wchodząc na trójmiejski rynek od samego początku podawał stawki, bo było to zgodne z ogólną filozofią firmy, która ceni otwartość w relacjach z pracownikami.
- Wydawało nam się oczywiste, że w naszych ofertach pracy będziemy zamieszczać widełki płacowe. Bez tego nie przekazywalibyśmy kandydatowi pełnej informacji o ofercie. Chcemy, aby od samego początku kandydat znał w pełni warunki, jakie oferujemy i mógł zdecydować czy są to warunki, które go interesują, czy też nie - tłumaczy Anna Brzezińska, Employer Branding Specialist w Spartez.

Według Kainosa umieszczenie informacji o możliwym wynagrodzeniu przyciąga lepszych kandydatów, a do tego sprawia, że firma jest lepiej postrzegana. - Reakcje kandydatów są bardzo pozytywne. Nadal fakt publikowania widełek jest nietypowy w Polsce, ale ludzie bardzo chcą wiedzieć, ile mogą zarobić w danej firmie - tłumaczy Karolina Konkolewska z Kainos. -To też ciekawy motywator dla pracowników, którzy chcą awansować - widzą, jakie są realne zarobki na wyższym stanowisku i tym samym wiedzą, do czego dążą - dodaje.

Jeśli umieszczanie informacji o wynagrodzeniu jest postrzegane tak pozytywnie przez kandydatów, a firmie przynosi wymierne korzyści, to dlaczego zdecydowana większość pracodawców tak konsekwentnie nie podaje stawek w ogłoszeniach? Powodów jest sporo, choć firmy, z którymi o tym rozmawialiśmy wolą zachować anonimowość. Po pierwsze, to informacja dla konkurencji, która może łatwiej podkradać pracowników. Po drugie, może podburzać wewnętrzne konflikty między działami, które są zróżnicowane pod względem zarobków. Po trzecie, pracownik na podobnym stanowisku do rekrutowanego może mieć niższe wynagrodzenie niż górna granica widełek, a to może wpływać na jego motywację. Po czwarte, kandydaci podczas negocjacji płacowych od razu podają najwyższe możliwe wynagrodzenie, na czym firma traci. Wśród pytanych firm były też takie, którym po prostu nie chce się uzupełniać dodatkowych informacji w ogłoszeniach.

Bez wątpienia podawanie wysokości wynagrodzeń w ogłoszeniach musi iść w parze z przemyślaną strategią wynagradzania, w której pracownicy w zależności od stanowiska mieszczą się w określonym przedziale. - Podawanie wynagrodzeń daje pracownikom poczucie, że wszyscy na podobnym stanowisku mają oferowane podobne warunki finansowe - tłumaczy Anna Brzezińska - Nie ma na przykład w Spartez sytuacji, w których osoba z 3-letnim stażem w naszej firmie pracująca na stanowisku Java Developera otrzymuje niższe lub wyższe wynagrodzenie niż widełki płacowe dla nowo zatrudnianych kandydatów na to samo stanowisko - dodaje.
 
Choć wpisywanie wynagrodzeń powoduje wiele ułatwień i tworzy jasną sytuację dla obu stron, wymaga też zrozumienia i rozsądku ze strony obecnego zespołu, a także racjonalnego myślenia ze strony kandydatów. - Zdarza się, że mimo wpisanych stawek wynagrodzeń, zgłaszają się do nas kandydaci, którzy dopiero pod koniec rozmowy informują, że ich oczekiwania są większe od naszych propozycji - przyznaje Rafał Maksajda, kierownik z DTS Serwis.

Czy patrząc na wady i zalety stawki wynagrodzenia powinny być jawne w ofertach?

Opinie (144) 2 zablokowane

  • No raczej (2)

    Co to zgadywanka i biurokracja?

    Dam ile mam przyjedz i sprawdz.

    Lepsza cena.

    • 61 4

    • Oczywiście że tak

      Spora część pracodawców robi sobie castingi , każą przyjechać do swojej firmy oczywiście na własny koszt osoby poszukującej prace . Jest to praktyka głównie prywatnych przedsiębiorców którzy w ten sposób dodają sobie morale , przeważnie kończy się na stracie czasu oraz pieniędzy bo pracodawca sam nie wie kogo tak naprawdę potrzebuje .

      • 64 4

    • To taka polska patologia.

      Czyżby pracodawcy się wstydzili wynagrodzeń przyszłych pracowników.

      • 44 0

  • Podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu oszczędziłoby czasu pracodawcy i kandydatowi. (19)

    Dlaczego w UK można a w PL to tajemnica?

    • 209 5

    • Nie wszedzie w UK sie podaje (7)

      Sporo firm ukrywa te dane tak samo jak w PL

      • 7 39

      • (6)

        to Polacy, którzy założyli tam firmy :]

        • 71 4

        • Microsoft, Google... (5)

          Nie publikuja widelek. Ot tak dzialaja i tyle.

          • 5 4

          • Takie marki nie muszą nikogo zachęcać, aby u nich pracować. (4)

            Wiadomo, że tam nie płacą 1500zł.

            • 54 3

            • No to skad wiesz ile sie tam zarabia? (2)

              Firmy z tego artykulu tez nie placa 1500 PLN. Po prostu zwracam uwage, ze podawanie zarobkow nie jest norma w UK jak pisza forumowi eksperci. Widelki czesto podaja posrednicy - headhunterzy, agencje pracy. Same korporacje sa dosc ostrozne w ujawnianiu tego rodzaju danych.

              • 3 24

              • pomyśl (1)

                Jeśli informacja jest rzetelna to jakie ma znaczenie kto to poda? firma bezpośrednio czy headhunter

                • 9 3

              • Duze firmy czesto nie korzystaja z posrednikow

                bo maja swoje dzialy rekrutacji. A headhunterzy czesto zawyzaja widelki zeby przyciagnac pracownika. Ostatnio sam mialem 3 oferty pracy z jednego miejsca gdzie widelki od head hunterow roznily sie o 20%.

                • 7 3

            • Dokładnie, na pewnym poziomie wystarczy renoma firmy.

              Pracodawca informuje jedynie o tym, że zapewnia atrakcyjne warunki płacowe, o których pracownik jest informowany gdy HR dzwoni do niego z propozycją nawiązania współpracy. Wówczas jest czas na negocjacie, a potem już się tylko podpisuje umowę.

              W dalszej kolejności wspominanie o zarobkach poszczególnych pracowników nie jest już w dobrym tonie.

              • 1 4

    • W UK (5)

      Fajne jest to, że gdy podpisujesz umowę o pracę w UK to dostajesz roczną sumę zarobków, która jest rozbita na 12 rat. Więc niema niespodzianek gdy logujesz się na konto a tam 20% miej niż miesiąc temu. Nawet jeśli umowa jest na 3 miesiące to i tak suma jest z całego roku. W Polsce taki system nigdy nie zawita, bo żyjemy w złodziejskim Państwie gdzie wyzysk i cwaniactwo jest już codziennością. Ps: Fajnie że mamy "Czarną Listę Pracodawców Trójmiasto"

      • 51 10

      • Ale jaka to roznica? (2)

        W Polsce mialem w umowie wysokosc zarobkow i po pomnozeniu x12 mialem sume roczna:)

        • 13 4

        • Następny fantasta (1)

          sam se pomnóż sam se zapłać . W tym kraju się kroi pracownika a nie daje się poczucia bezpieczeństwa dla niego i całej rodziny .

          • 16 11

          • Post powyzej odnosil sie do umowy o prace

            I na umowie o prace w Polsce tez masz podane wynagrodzenie. To nie tak trudbo zrozumiec.

            • 12 0

      • pracuje w polsce a na umowie mam podana kwote zarobkow rocznie - to juz 2 firma w ktorej pracuje stosujaca taka praktyke. branza IT

        • 3 0

      • W Polsce tez jest taki system, oczywiście nie w pracach smieciowych.

        Ale jeśli ktoś musiał wyjechać za godną pracą do Wielkiej Brytanii to nie ma tu o czym dyskutować.

        • 3 1

    • W Polsce firma uważa za atut gdy oferuje umowę o pracę, (1)

      czyli coś, co w normalnych krajach jest standardem. Szczyt obłudy. Jakim Januszem trzeba być, aby pisać w ogłoszeniu o pracę, że jednym z atutów jest umowa o pracę.

      • 57 2

      • bzdura, w Anglii BARDZO popularny jest "zero-hour contract"

        Czyli pracujesz, ale nie wiesz czy bedziesz mial jakiekolwiek godziny w danym tygodniu. W jednym mozesz miec 20h, w innym 70 a potem 0 przez 2 tygodnie.

        Zadnej gwarancji.

        Skad wy sie nasluchaliscie jakichs bredni o tym "zachodzie"... Wyjatkiem moze sa panstwa skandynawskie. Dajcie im jednak jeszcze z 20-30 lat. Zobaczymy, jak ich gospodarki poradza sobie ze zmianami spolecznymi, jakie tam zachodza. Co innego Szwed czy Norweg, ktorzy sa uczciwi i dla nich taki system sie sprawdza, a co innego Polak czy Pakistanczyk, ktory ze wszystkich sil chce wyzyskac - cudze - panstwo.

        • 1 2

    • W UK podają takie rzeczy tylko w ogłoszeniach na sprzedawcę i na zmywak (1)

      na stanowiska specjalistyczne zdarza się to bardzo rzadko.

      • 6 23

      • nie zmyślaj bo każy może wejść na stronę i sprawdzić, że kłamiesz

        tylko po co kłamiesz, tego nie rozumiem

        • 15 2

    • Bo pensje są tak niskie

      Bo pensje są tak niskie, że aż wstyd im je podawać.

      • 14 0

  • No tak, konkurencja nie śpi (9)

    Nie daj borze ktoś inny zaproponuje pracownikowi stawkę wyższa, niż najnizsza krajowa.

    • 143 6

    • "borze"? (6)

      Z taka znajomością ortografii nie zasługujesz nawet na najniższą krajową.

      • 24 22

      • (1)

        Prezydentem mógłby być

        • 33 4

        • i kaczki smażyć

          • 9 3

      • Po prostu ateista

        Odwołuje się do lasu

        • 35 2

      • a gdzie tu błąd?

        • 4 1

      • I tobie durniu dali jeszcze 13 plusów?

        Nie wiesz co to jest bór?

        • 2 2

      • Przecież tacy właśnie zarabiają najwięcej.

        • 3 0

    • Daż Bur (1)

      w bulu i nadzieji

      • 21 2

      • A później razem na obiat - pieczona kaczuszka

        • 9 3

  • (1)

    Tak zarobi pan dobrze . Po miesiacu okazuje sie ,ze szczeka opada, albo po dwoch bo pierwszy miesiac na zachete i podpuche hehe!

    • 45 1

    • A to też prawda

      "Mamy świetny system motywacyjny, przewidujemy premie, mamy super socjal" a potem się okazuje że nic z tego, dlatego jestem wyznawcą że lepiej mieć na umowie wiecej niż liczyć na jakieś premie czy dodatki, bo zawsze może być tak że "sytuacja na rynku jest niestabilna i musimy w tym roku oszczędzać"

      • 40 0

  • Fakt (5)

    Też by mi to zaoszczędziło sporo nerwów i jeżdżenia. Stawkę w moim zawodzie znałem ( w sensie widełki ) i dokładnie wiedziałem ile mogę się spodziewać, ale w ogłoszeniu zawsze czegoś brakowało i tak. Szkoda że tak jest. Pełna informacja o wiele bardziej ograniczyła by ilość drukowanych CV przez ludzi, ilość znaczków pocztowych i wydanej kasy na bilety. Ostatnio moja dziewczyna była na rozmowie, i stał tam koleszka z Wrocławia bo przez telefon nie chcieli udzielić zadnych informacji. Odszedł z kwitkiem bo mu nie pasowało. A szkoda

    • 71 1

    • "koleszka"? (4)

      wy barany serio znajdujecie pracę?

      • 20 6

      • stała koło leszka z wrocławia

        przecież widzisz, że nie znajdują bo nadal szukają

        • 7 1

      • Koleszka z koleszanką zajadali się kaszanką.

        • 8 0

      • polonista sie znalazł (1)

        a ty bezbłednie piszący ,gdzie ćwiczysz pisownie?,na forach internetowych?.nie każda praca wymaga poprawnej pisowni

        • 1 1

        • ani interpunkcji ;)

          • 0 1

  • Nic nowego (3)

    Firmy chcą dużo mieć a mało dają od siebie i nie chodzi tylko o finanse.

    "Dziś koszty pracy w Polsce są na podobnym poziomie, co w 2003 roku"
    ekonomia.rp.pl/artykul/706205,1192781-Polska-coraz-wieksza-konkurencja-dla-Chin.html

    • 48 4

    • Nawet urzędy podają przedział zarobków na oferowanym stanowisku pracy. A sektor prywatny, od którego państwowy powinien się uczyć nie robi tego. A takie podejście zaoszczędziłoby niejednej osobie czas i pieniądze. Włącznie z przedsiębiorstwami prowadzącymi rekrutacje. Na tym tle trojmiasto.pl wypada przyzwoicie. Z tego co pamiętam, każde ogłoszenie wystawione przez nich opatrzone jest widełkową informacją dot. zarobków.

      • 3 2

    • koszty (1)

      chyba nie masz pojęcia o czym piszesz? Koszt pracy to nie tylko pensja pracownika. To również wiele innych czynników w zależności od branży jak np. paliwo, koszt energii, wywozu odpadów wysokości składek ZUS, podatków lokalnych jak podatek od nieruchomości itp. Nie mów mi że od 2003 nic się nie zmieniło bo każda ze ze zmiennych którą wymieniłem znacząco poszła do góry więc w jaki sposób koszty są takie same jak w 2003 to wiesz chyba tylko ty.

      • 3 1

      • Czarek

        Ale p..... Koszty pracy to wynagrodzenie brutto plus narzut ZUS koło 19%. Może jeszcze koszty szkoleń. Nie każdy pracownik jest takim debilem, żeby wysłuchiwać takie brednie. Zapytam tak, podatek od nieruchomości, w sytuacji wzrostu zatrudnienia rośnie czy maleje na głowę?

        • 0 0

  • (3)

    w mojej firmie wiecej placa nowemu niz osobie ze stazem 10 letnim

    • 56 1

    • Widocznie młody jest lepszy, za wiek się nie płaci.

      • 12 22

    • A kto powiedział, że po wysiedzeniu 10 lat się lepiej pracuje? (1)

      • 6 13

      • skad minusy?

        Po 10 latach _mozna_ byc duzo lepszym specjalista.

        Ale to wcale nie znaczy, ze z samego faktu pracy gdzies przez 10 lat automatycznie sie nim stajesz.

        • 3 1

  • Nie ukrywaj emocji ;) (26)

    Miałem sytuacje, gdzie musiałem jechać na rozmowę przez całe Trójmiasto bo przez telefon "facet" nie chciał mi podać informacji o zarobkach. Gdy dotarłem na miejsce spotkania "Facet" zaczął mi opowiadać o ciężkiej sytuacji firmy i o perspektywach na przyszłość. Po 15 minutach zakończył wyuczoną przemowę ale o zarobkach nadal nie wspominał. Powiedziałem mu, że podobają mi się warunki i faktycznie praca daje perspektywy rozwoju i będzie dla mnie ciekawym wyzwaniem. Więc wstaliśmy, uścisnęliśmy sobie dłonie ALE "facet" nadal nie mówi o zarobkach ;) Więc mówię: Chyba nie przedyskutowaliśmy jeszcze jeden bardzo istotnej kwestii? "Facet" pyta: Naprawdę? Jakiej! Na co ja odpowiadam: ZAROBKÓW! Na co on odpowiada: Tak jak już panu mówiłem, to praca która wymaga długiego okresu wdrażania na kilku etapach więc przez pierwsze trzy miesiące będzie to kwota 1600 brutto. Poczekałem 5 sekund patrząc mu w oczy. Facet był wyraźnie zakłopotany i opuścił wzrok. Ps: Odpowiedziałem mu że, powinien się szanować i gdyby miał odpowiednie kwalifikacje to nie poniżał by się prowadząc takie pseudo rekrutacje. Z wykształcenia jestem Architektem i mam 14 lat udokumentowanej pracy w zawodzie. Firma jest Fińska.

    • 186 0

    • szok, normalnie szok (3)

      witki opadają i słabo się robi,
      co za nędza, nędza kulturalna i intelektualna,
      brak mi słów

      • 16 6

      • Uberkulka zapomniałaś wziąć psychotropy rano? (1)

        • 6 9

        • bo nie zrozumiałeś mnie, mam inną niż wasza mentalność

          i dla mnie takie zagranie "pracodawcy" czy też 'pośrednika'
          nie mieści się w kategoriach poznawczych,
          to coś jak lewitujące krowy,
          nie możesz uwierzyć nawet jak masz to przed oczami

          • 8 1

      • dlaczego?

        Przeciez to byla ich stawka. A on odmowil. Nikt mu nie kazal pracowac za te pieniadze.

        Nie rozumiem, dlaczego ludzie sa zli na istnienie takiej stawki. Rozumiem kandydat - zmarnowal czas. Jednak zwykly czlowiek? Co mu do tego. Nikt wartosciowy tam nie pojdzie pracowac, wiec podniosa place.

        A moze jakis student 3 roku sobie na pol etatu dorobi na piwo + zbierze jakies doswiadczenie. Nie wszedzie i nie zawsze potrzeba wybitnych specjalistow.

        To tak jak z fotografami. Narzekaja, ze ludzie nie chca im placic, a ni duzo zainwestowali. Swiat nie potrzebuje tak wielu artystow. Czesto potrzeba kogos, kto przez cale wesele pstryka fotki przyzwoitym aparatem i nie upije sie.

        Nie oznacza to, ze nie ma na rynku miejsca dla wykwintnego wirtuoza obiektywu. I ten znajdzie swoja nisze. Jedyne, co jest zle w opisanej sytuacji to fakt, ze Zbigniew musial zmarnowac czas. Na pewno niedlugo pozniej znalazl duzo lepiej platna prace.

        • 0 3

    • Na tyle rynek wycenił twoje umiejętności. (4)

      Widocznie tyle jest warta twoja praca.

      • 5 75

      • heh poucz się poucz

        Rynek nie wycenił ile jest warta praca Pana Zbigniewa. To firma poszukuje pracownika takiej wartości. Pan Zbigniew zmarnował czas, bo posiada pracę, gdzie mu lepiej płacą. Firma za to źle oceniła swoje szanse w zatrudnieniu pracowników marnując własny czas i zapraszając pracowników z doświadczeniem, którzy na 90% odrzucą takie marne zarobki.

        Sam nie raz miałem taką właśnie sytuację. Gdy jechałem na spotkanie, bo mnie rekruter wyłapał i stwierdził, że oferta będzie dla mnie bardzo interesująca. NA rozmowę się zwalniałem specjalnie, a tu przyjeżdżam słucham i nagle po 15 min widzę, że oni szukają ale chyba idiotę, a nie specjalistę.

        • 72 0

      • "Widocznie tyle jest warta twoja praca." - TYPOWA, kretyńska retoryka PO-leminga (1)

        Wsadź sobie te swoje odzywki w otwór odbytowy.

        • 27 9

        • a nie widzisz, ze to sarkazm... ?

          • 0 2

      • twój podpis przeczy temu co jest wyżej POPISie :D

        • 0 1

    • moze mial na mysli dziennie? w uk geodeta ma placone 200-300 dniowki? (11)

      wiec mozliwe ze, to byly uczciwe pieniadze a 'chlop' byl skromny w takich dyskretnych sprawach.

      • 1 7

      • mowimy o funtach (a nie o tokenach)

        • 4 2

      • (9)

        i co jeszcze w tym uk macie na zmywaku ?

        • 4 12

        • umowę o pracę, płatne nadgodziny i to podwójnie, premie, urlop, gwarancję 8h pracy, (8)

          minimum 1200 funtów do ręki, czyli wszystko to, czego brakuje w Polsce.

          • 38 4

          • (1)

            Mam to samo w Polsce... No, jedynie pensję mam wyższą bo 1200 funtów to żenada.

            • 6 6

            • WOW!!!

              I to wszystko na zmywaku w Polsce masz???
              Zazdroszczę Ci.

              • 14 2

          • (5)

            Eeeeee, czekaj: mam umowę o pracę, pracuję 8h (na nadgodziny się nie zgadzam, bo wolę mieć trochę czasu dla siebie i rodziny), urlop biorę kiedy chcę (nie zdarzyło się aby pracodawca mi odmówił) i na konto co miesiąc wpływa mi nieco więcej niż 1200 funciaków. Chyba jednak zostanę w Polsce bo widzę, że UK bida straszna.

            • 2 3

            • jakaś słaba ta polska (1)

              1200 funtów co to jest?
              Moja tygodniówka wynosi 1200E w DE. A jestem skromnym hydraulikiem, takim co rurke albo stelarza zamontuje, troche pospawa, piec odpali ot tak. Pozdrowienia dla nadymanych jak bycze jaja pracowników IT

              • 4 1

              • kolo

                raczej miesięcznie tyle masz lub niewiele więcej. Takie bzdury to możesz opowiadać

                • 1 0

            • Ilu takich januszy jak ty zarabiających 1200funtów jest w Polsce? (2)

              Może z 5-10%. Reszta tyra za zdecydowanie mniej. W UK natomiast płace zaczynają się od około 1000f. Więc za byle psią pracę tyle się dostaje, a koszty życia są bardzo zbliżone. Mała, acz zasadnicza różnica. Należy wyciągać właściwe wnioski, a nie myśleć o czubku swojego nosa. Ciekawe, jak stracisz pracę, np. sprzedaż firmy, w której pracujesz lub likwidacja stanowiska. Czy wtedy tak bez problemu znajdziesz kolejną pracę za 1200f. Myśl, to nie boli.

              • 2 0

              • jak masz 1000 to dostajesz wyrównanie do 1200

                poprzez ulgę podatkową zwaną working tax

                • 0 0

              • a mieszkanie w Londynie £1300 za miesiac

                I to wcale nie w scislym centrum, za kawalerke 27m2. Podniecacie sie liczbami, nie rozumiejac, ze tego nie da sie tak przeliczyc...

                • 2 1

    • to i tak dobrze, bo najlepsze pytanie to jest " ile Pan/Pani chciałaby zarabiać

      • 16 2

    • (2)

      serio są jacyś architekci, którzy zarabiają po 1600?

      • 7 0

      • Tak. Dziennie.

        • 17 0

      • sadze, ze nie

        sa jednak firmy, ktore chca komus tyle placic.

        • 1 0

    • jesteś architektem, to dlaczego nie masz własnego biura?

      • 2 11

  • Firma zatrudniająca musi mieć prezencję profesjonalisty i prestiż. Najlepiej jak by stanowisko pracy miało angielską nazwę. (1)

    Podanie zarobków natychmiast dyskredytuje taką firmę, a do tego nie można dopuścić.

    • 33 10

    • O prestiżu i prezencji decydujemy my, pisząc swoje opinie po rozmowach kwalifikacyjnych i pracy w danej firmie

      I tak się o wszystkim dowiemy wpisując nazwę firmy w google. W Polsce w bardzo szybkim tempie rozwijają się portale o nieuczciwych pracodawcach. Wielu ludzi sugeruje się takimi opiniami dzięki czemu oszczędza sobie niepotrzebnego stresu i zmarnowanego czasu.

      • 20 0

  • Ile chce pan zarabiać? (8)

    Może być dziesięć tyś.
    Yyyyyyyy to my oddzwonimy.

    • 54 2

    • Ale Euro ;)

      • 15 0

    • (4)

      Chyba, że jesteś programistą z ponad 10 letnim stażem. Wtedy to okazja :)

      • 7 5

      • nie ma w polsce dobrych programistów (3)

        większośc to sieroty,
        dobrzy są już w stanach alboi w innych,
        przyjaznych dla człowieka krajach

        • 21 17

        • dziwny tok rozumowania, który zakłada,że absolwenci kolejnych roczników informatyki nie mogą być dobrymi programistami. Kiedyś kilku było ale wyjechali.
          Może jakoś rozwiniesz ? Napisz dlaczego nie ma :)

          • 10 3

        • No nie przesadzaj że nie ma, ale jest ich niewielki odsetek - tak jak w każdej branży - są geniusze-artyści, i są zwykli wyrobnicy.

          • 5 0

        • Nie ma co się dziwić. Informatyka jest teraz bardzo popularna i dużo osób się za to bierze. Trzeba też rozumieć, że to dość trudny zawód, wymagający skupienia przez 8 godzin na totalnie abstrakcyjnych tekstach kodu. Więc nie każdy odnajdzie się tu, jak ryba w wodzie.

          • 14 0

    • (1)

      chyba rocznie haha!

      • 1 3

      • Zmień pracę jak tyle zarabiasz.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane