• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyliczanka pokoleniowa. Baby Boomers, X, Y i Z

Agnieszka Śladkowska
28 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Same zmiany pokoleniowe to jedynie część wyjaśnienia różnic, ważnym elementem są także te, które zachodzą na rynku pracy. Same zmiany pokoleniowe to jedynie część wyjaśnienia różnic, ważnym elementem są także te, które zachodzą na rynku pracy.

Każde kolejne pokolenie, które wchodzi na rynek pracy jest w przedbiegach stygmatyzowane. "Iksy" gonią za karierą, "Ygreki" nie mają autorytetów, obowiązki są u "Zetów" na końcu listy priorytetów, którą zaczyna pasja. Czy różnice pokoleniowe to wymysł i kolejny wyimaginowany problem, czy realna zmiana, która wymaga dostosowania się pracodawców?


Do jakiego pokolenia należysz?


Najprościej powiedzieć, że zmiany w podejściu do pracy kolejnych pokoleń to naturalna rzecz. Wychowywani w innych realiach i wśród innych wartości, wchodzimy na zupełnie różne rynki pracy niż nasi poprzednicy. I choć poprzednicy mają w zwyczaju narzekać, to absurd polega na tym, że to nie kto inny jak właśnie oni najbardziej przyłożyli się do tego jak zachowują się "młodsi". W końcu kolejne pokolenia wychowują te wcześniejsze, a dziś narzekające X czy jeszcze wcześniejsze pokolenie nazywane Baby Boomers ukształtowały wartości i styl życia Y i Z, czyli obecnych 20-30 latków.

Gdzie możemy dostrzec różnice w preferencjach i zachowaniach pokoleń?

Baby Boomers - pracują, żeby przetrwać

Nazwa pokolenia wzięła się od angielskiego "baby boom" - czyli nagłego wzrostu urodzeń, który miał miejsce zaraz po wojnie. W Polsce to pokolenie między 1946 a 1964 rokiem. W firmie szukają przede wszystkim stabilności.

Pokolenie X - żyją żeby pracować

X ma symbolizować niewiadomą - zagubienie ludzi w zmieniającym się świecie przełomu gospodarczego. "Iksy" musiały udowodnić swoją wartość, zawalczyć o swoje miejsce. Duża część obecnej kadry zarządzającej to właśnie przedstawiciele tego pokolenia. Inaczej nazywani pokoleniem PRL urodzili się mniej więcej między 1964 a 1983 rokiem, ostateczną granicą pokolenia jest rok 1985.

- Cenią pracę, są lojalni w stosunku do pracodawcy i często przedkładają obowiązki zawodowe nad odpoczynek. Jako, że są na innym etapie rozwoju zawodowego i mają już ugruntowaną pozycję oczekują większej stabilizacji, rozwoju swoich kompetencji merytorycznych, ale też mogą trudniej adaptować się do zmian - wylicza Magdalena Lipka-Baran z Kemiry, w której najmłodszy pracownik ma 21, a najstarszy 53 lata.
Pokolenie Y - pracują, żeby żyć

Nazwa generacji Y, wzięła się od angielskiego pytania "why?" Dla "Ygreków" pytanie co i jak mają zrobić to stanowczo za mało. Muszą wiedzieć dlaczego, widzieć szerszy kontekst i sens działań. Generacja obejmuje w Polsce osoby urodzone mniej więcej od 1985 do 1995 r. Wychowani w swobodnym dostępie do technologii i prostym sprawdzaniu informacji radzą sobie dobrze w zmieniającym się środowisku. W efekcie łatwiej zmieniać im częściej pracę i rzadziej wiążą się z jednym pracodawcą na długie lata.

- Od swoich pracodawców oczekują elastyczności, możliwości szybkiego rozwoju zawodowego i poczucia wpływu na decyzje firmy, choć jeszcze krystalizują im się pomysły na własną karierę. Ważne jest indywidualne podejście do pracownika oraz dostęp do sieci i nowych technologii. To osoby, dla których równowaga pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym jest niezwykle istotna - wymienia Magdalena Lipka-Baran.
Pokolenie Z - praca powinna być pasją

Zawsze podłączeni do internetu, nowe technologie znają od urodzenia. W świecie wirtualnym poruszają się z łatwością i spędzają w nim więcej czasu niż w tym realnym. Sam świat jest dla nich mały i nie ma granic. W tej samej minucie robią zakupy w Korei, rozmawiają z kolegą z USA i siedzą na imprezie w Gdańsku. Będzie to też prawdopodobnie najbardziej podzielone pokolenie pod względem ekonomiczno-mentalnym. "Zety" będą mogły odcinać kupony od sukcesów rodziców z pokolenia X lub ponosić konsekwencje ich porażek. W Polsce jest to pokolenie osób urodzonych po 1995 roku. Ponieważ dopiero wchodzą na rynek pracy niewielu pracodawców może się wypowiedzieć czy faktycznie różnią się od swoich poprzedników.

- W rozmowach kwalifikacyjnych jako główny motywator u "Zetek" jest wymieniane zdobycie doświadczenia, dobra atmosfera w pracy, poznanie nowych znajomych, dodatkowe bonusy np. karta sportowa - mówi Alicja Sosnowska-Karaban Z CCIG.
X, Y, Z to nie wszystko

Jednak sprawa związana z różnicą pokoleń na rynku pracy jest bardziej złożona. Często nie chodzi o samą różnicę wieku, a o wartości wokół których gromadzą się ludzie.

- Część zmian w komunikacji i zachowaniach nie bierze się z demografii tylko z psychografii. To styl życia, wybierane trendy, wyznawane wartości i potrzeba "przynależności plemiennej", którą mają ludzie - opowiada Piotr Bucki, psycholog i trener. - Takie wyjaśnienie pokazuje, że pracodawcy powinni komunikować nie tyle do określonych pokoleń, co do określonych grup, dzięki czemu nie wymkną się takie osoby jak Kuba Wojewódzki, którego podział pokoleń nieprawidłowo zaszufladkuje.
Na pokolenia nie patrzymy też przez pryzmat całego ich funkcjonowania na rynku pracy, tylko bierzemy pod uwagę konkretne tu i teraz. Każdy wiek rządzi się swoimi prawami, a razem z dojrzewaniem naturalnie zmieniają się priorytety i cenione wartości.

- Osoby w różnym wieku pozostają na innym etapie rozwoju zawodowego. Inną rolę życiową mają przed sobą dopiero wkraczający na rynek pracy, w porównaniu do pracowników z dłuższym stażem i doświadczeniem, często z ustabilizowaną sytuacją rodzinną. To powoduje, że ich oczekiwania w stosunku do pracodawcy wyglądają odmiennie - zauważa Magdalena Lipka-Baran.
Sam rynek pracy zmienia się dynamicznie. Rozpoczęcie swojej przygody z zatrudnieniem wygląda zupełnie inaczej niż nawet siedem lat temu, kiedy straszono kryzysem. Choć w wielu branżach pracodawcy dostrzegają zmieniające się oczekiwania i zachowania kolejnych pokoleń, nie jest tak wszędzie. Pracownicy z konkretnymi, twardymi umiejętnościami, które wymagają określonych cech charakteru rzadziej pokazują stereotypowe różnice między pokoleniami. Na pierwszy plan wysuwają się podobne predyspozycje. Dobrym przykładem jest Sony Pictures. W trójmiejskiej siedzibie, gdzie mamy outsorcing procesów finansowo-księgowych, mimo funkcjonowania razem osób z pokolenia X, Y i Z różnic nie widać.

- Nie dostrzegamy różnic między pracownikami ze względu na wiek. Z takim samym zaangażowaniem pracują u nas 20 i 50-latkowie. Ich podejście do pracy jest zależne od indywidualnych preferencji. Praca w finansach i księgowości wymaga po prostu uporządkowania i dobrej organizacji - dodaje Jarek Zboralski z Sony Pictures Global Business Services. - Różnice, na które muszą zwrócić uwagę pracodawcy wynikają ze zmieniającego się otoczenia. Nowe środki przekazu, konkurencja, która modyfikuje rynek i rozwój technologii mają duży wpływ na wszystkich, bez znaczenia na wiek.
Czy zmiany pokoleń wymagają dostosowania się pracodawców, nowych działań? Tak, choć nie dotyczą one tylko konkretnych działań dostosowanych do konkretnych grup pokoleniowych. Pokolenia uczą się nawzajem od siebie, a zmieniający rynek kładzie nacisk na dostosowywanie się pracodawców.

- Pracodawca przede wszystkim powinien szkolić kadrę zarządzającą i przygotowywać ją do bardziej partnerskiego zarządzania, wskazywać jak ważne jest rozwijanie talentów i umożliwienie pracownikom wykazania się kreatywnością i elastycznością, co niekoniecznie oznacza spełniania 100 proc. oczekiwań, a raczej szukanie dopasowywanych rozwiązań. Kluczowym elementem jest komunikacja i zapewnienie dobrej atmosfery pracy bez znaczenia jakim pokoleniem zarządzamy - mówi Agnieszka Orłowska, Director Human Resources, Finance & Commercial Lufthansa Systems.
Trzeba badać trendy i zastanawiać się jak dopasować do nich swoje zachowania wobec pracowników. Warto jednak po pierwsze zastanowić się co jest przyczyną tych zmian i czy czasami nie mamy do czynienia z szeroko pojętą zmianą na rynku pracy, która nie dotyczy tylko jednego pokolenia. Świat będzie coraz bardziej zaskakiwał. Dzielenie na pokolenia to najprostsze rozwiązanie, ale prosto już było. Przetrwają te firmy, które będą elastycznie dostosowywać się do zmieniającego świata i te osoby z danego pokolenia, które będą najlepiej przystosowane do zmieniającej sytuacji na rynku.

Miejsca

Opinie (46) 4 zablokowane

  • bzdury (4)

    moze zamiast dorabiania ideologii latwiej byloby napisac ze z wiekiem zmieniaja sie priorytety? i tak Z zostana za 10 lat Y a potem za kolejne 10 X

    • 85 4

    • W sumie to wlasnie miedzy innymi jest w tym tekście...

      • 11 0

    • Teraz ty uogólniasz. (2)

      Mi się zmieniły priorytety z X na mieszankę Y i Z. Takie buty ;-) Zrozumiałem, że "kariera zawodowa" to ostatnia rzecz, która ma jakąkolwiek wartość i dla której warto robić cokolwiek.
      Do takiego wniosku doszedłem po blisko dziesięcioletnim doświadczeniu zawodowym w korporacjach oraz po okresie ciągłej edukacji i podnoszenia kwalifikacji zawodowych do trzydziestki. Teraz będąc grubo po 30-tce wiem, że nie miało to żadnego większego sensu poza jakimś iluzorycznym (?) wewnętrznym rozwojem osobistym i całkowitym przewartościowaniem priorytetów.

      • 37 0

      • wiele osób to przerabia, ale może takie prawo młodości. Też tak miałem. Z wiekiem priorytety się zmieniają.

        • 14 0

      • Zgodzę się z Tobą, mam tak samo! Z drugiej strony, jak pomyślę, że bez tego rozwoju zatrzymałbym się do trzydziestki na 2,5 netto to mnie ciary przechodzą... Nie wydaje mi się, żebym znacząco awansował za sam wiek i robienie tego samego w kółko na podstawowym poziomie. A pieniądze to nie jest kwestia kaprysu, ale raczej komfort, bezpieczeństwo, niezależność, nie zapominajmy.

        • 8 0

  • Zarządzanie ludźmi w Polsce (3)

    W artykule pojawił się ten wątek i słusznie, ponieważ w tym jest klucz do "różnicy pokoleń". Niestety (baby boomers) zdemoralizowane przez PRL traktują pracownika jak śmiecia, którego trzeba zastraszyć. Dla X pracownik jest wyrobnikiem i kosztem w statystyce - korpo szczur, któremu pierze się mózg, następnie wyciska i wyrzuca. Od pokolenia Y pojawia się pojęcie pracownika jako wartości i kapitału dla firmy, o najlepszych pracodawcy sami zabiegają.

    To tak w dużym skrócie i upraszczając. Pozytywne jest to, że co raz więcej pracodawców (chociaż nadal rzadkie przypadki) traktuje pracownika najpierw jak człowieka, a potem osobę do pracy. Takich ludzi warto wspierać i o nich mówić.

    • 47 13

    • (1)

      Szacunek do pracownika i sposób w jaki się go traktuje nie ma nic wspólnego z wiekiem pracodawcy/ menedżera a jedynie z jego systemem wartości.
      Nie należy generalizować również w tym temacie.

      • 23 3

      • Nie zgodzę się

        Człowiek, mąż, pracownik ma sporo racji. W PRLu dominowało podejście wynikające z wpływów rosyjskich, gdzie ludzkie życie ma niewielką wartość (vide sposób walki w II WŚ - rzucali swoich żołnierzy na rzeź). Pokolenie X są z kolei wychowani przez czasy dzikiego kapitalizmu, gdzie liczyła się tylko kasa i praca do utraty przytomności. Dopiero pokolenie Y nabyło wpływów zachodnich, zaczęło liczniej wyjeżdżać za granicę, powszechnie zna język angielski i ma skąd czerpać pozytywne przykłady.

        • 10 4

    • wspaniale to opisałeś/-łaś. Nic dodać nic ująć. Ja jestem z tzw pokolenia X i to wczesnego ale poglądach Y. Dyrektor typowy PRL-ski twardogłowy i niereformowalny tłuk. Jak wszystko rozumiesz i czujesz co się dzieje w otoczeniu firmy bo masz inteligencję emocjonalna na wysokim poziomie to idąc do pracy masz mdłości. A historyjki nt jak to kiedyś było i jak powinniśmy być wdzięczni za to co otrzymujemy - doprowadzają do wymiotów. A obecnie tylko się przyglądam bo żadne argumenty do "dinozaura komunizmu" nie docierają jak młodzi przychodzą i odchodzą bo nie mogą się zrealizować w skostniałej strukturze. Nawet jak chcą coś zrobić to na jakimś etapie ich zablokują. Koszmar

      • 10 1

  • Czyli między roczniki 1982 a 1983 jest juz spora różnica? (1)

    Bzdura

    • 38 1

    • Gdzirś musi być granica... umowna

      W artykule sugerują nawet 1985, więc jest płynna jak sam widzisz.

      • 3 3

  • Całkowitym nieporozumieniem jest (1)

    ustalanie tu jakiś sztywnych granic. Zupełnie inaczej to wygląda i wyglądało w Warszawie w Gdańsku i np. w Tczewie albo w Żukowie. W dużych miastach, szczególnie tych z dostępem do morza, dostęp do nowoczesnych technologii już w PRL-u był zupełnie inny, niż na prowincji (marynarze, prywatny import, te sprawy...). Te same etapy rozwoju, w zależności od "geografii", mogły występować z różnicą kilku lat.

    • 42 0

    • ja jestem z Tczewa i dalej nie mam internetu : )

      • 12 0

  • :) (1)

    Dobre a co na to lekarze ?

    • 22 1

    • Wszyscy umrzemy

      • 6 0

  • A jakby na te "podziały"

    nałożyć zjawiska związane z przemianami kapitalizmu? Od kapitalizmu państwowego po twory neoliberalizmu? Oby kolejne pokolenie nie było "pokoleniem III!" czyli niewolnikami z trzeciego świata, będącymi z tego dumnymi, bo dzięki paru gadżetom* uważającymi że są w jego centrum.

    ___
    * takie tam nowoczesne świecidełka jakie rozdaje się dzikim

    • 20 1

  • Jeden porządny kryzys albo wojenka (1)

    i wszystko wróci do punktu wyjścia, czyli szukania stabilności. Nie dziwne, że ludzie, którzy stabilność biorą jako naturalnie przysługującą, jej nie oczekują. Chca więcej od zycia. Jednak ono potrafi być przewrotne i jak to pokolenie "bezstresowe", że tak powiem, znajdzie się sytuacjach kryzysowych, może mieć spore problemy z przystosowaniem (niekoniecznie mówię tu o wojnie, czy kryzysie, ale o trywialnych rzeczach, któe spotykają człowieka w pewnym wieku, jak śmierć rodziców, choroby, wypadki itd.).

    • 19 1

    • Bezstresowe?

      Usprawiedliwiasz chyba fakt, że traktujesz ludzi jak zwykłe ***o. Jakoś nie sądzę, żeby zarabianie 2 tys. zł po kilku fakultetach+znajomość języków + problemy zdrowotne i mieszkaniowe było czymś bezstresowym i mało kryzysowym zwłaszcza, kiedy się widzi pokolenie "czy się stoi czy się leży" ,które zarabia więcej tylko dlatego, że dłużej psuje powietrze za biurkiem, a ze swojej ignorancji i niechciejstwa często robi wręcz cnotę.
      Młodzi nie zmieniają wciąż pracy dlatego, że im "za dobrze"- po prostu chcą żyć godziwie.

      • 0 0

  • (6)

    Ja mam własną firmę i ludzie zasuwają za 1500 pln, że aż miło, jak się nie podoba, to jest 10 innych na to miejsce, nie zastanawiam się do jakiego pokolenia należą.

    • 8 35

    • pewnie wymagania masz bardzo wysokie...skoro w okresie rynku pracownika masz 10 chętnych. budowlana?

      • 4 0

    • Cudownie (1)

      Mam nadzieję, że dla pana zarabiają więcej, niż 1500 pln? Bo za tyle trudno żyć, nieprawdaż?

      • 1 0

      • :-)

        Wydaje mi się że Pan Andrzej nie odpowie bo wymagało by to analizy a jak sam napisał nie zastanawia się do jakiego pokolenia należą Ci co u Niego pracują i śmiem wątpić że kiedykolwiek się nad czymś zastanawiał. Druga opcja to pewnie znudzone dziecię po szkole wrzuciło kontrowersyjny komentarz i tylko czeka na nasze wypociny ;-) podsumowując jeden i drugi egzystują w brodziku intelektualnym więc odpowiedzi nie będzie, no chyba że podobnych lotów co wypowiedź.

        • 0 0

    • super ! (1)

      Gratuluję, zapewne jesteś dumny z osiągnięcia bo jak ważnym trzeba być i jak wartościowym aby mieć z tego satysfakcję to czyni Cię takim fajnym pewnie przy tobie chodzą w okularkach slonecznych bo bije od Ciebie taka poświata,. Zapewne staną za tobą jak zacznie walić Ci się grunt pod nogami ( czy wezmą lopatki w ręce i trochę pomogą ?)

      • 0 0

      • Zapewne pomogą

        zapewne pomogą, bo zawsze pracują aż miło.

        • 0 0

    • Możesz rano spojrzeć w lustro?

      Nigdy nie pracowałabym dla Takiego szefa! Szanuję swoich podwładnych i dostaję to samo. Zgadzam się z poprzednikiem, zatrudnianie ludzi bez kwalifikacji kieruje się innymi prawami.

      • 0 0

  • (4)

    No i najnowsze pokolenie LGBTQWERTY, tak lansowane przez odchodzącą władzę.

    • 21 8

    • (3)

      Tak "lansowane", że zablokowała swoimi głosami wszystkie próby wprowadzenia związków partnerskich. Niestety.

      • 5 6

      • Naszczęście.

        • 6 6

      • związek partnerski to małżeństwo. To, co miało zostać przegłosowane to związek pedal...ski.

        • 4 6

      • PO sobie pogrywała społecznością LGBT ale nigdy nie realizowała ich interesów. Warto aby aktywiści przejrzeli na oczy.

        • 3 0

  • Świadomość określa BYT. Tak było zawsze, jest i będzie. (4)

    • 4 9

    • Jest dokładnie odwrotnie.

      • 3 3

    • (1)

      Byt określa świadomość - trzeba być albo ślepym albo zacietrzewionym na Marksa, aby twierdzić inaczej.

      • 3 3

      • Panowie, a co wy tacy autorytarni i jednoliniowi w sądach i opiniach. A może jest całkiem inaczej?

        Synkretyczna homeostaza albo mutualizm? Ciągłe przenikanie się obu elementów zależne od splotu okolizności i w zależności od tego, któryś z nich staje się nadrzędnym i wiodącym?

        A poza tym co taki Marks wiedział o trudach "bytu" skoro przez całe życie utrzymywał się na koszt frajerów np. fabrykanta Engelsa i przez to mógł swoją "świadomość" i teoretyzowanie rozwijać całkowicie w oderwaniu od rzeczywistości, czego efekty doprowadziły do tego do czego doprowadziły.

        BTW kłótnia na powyższy temat trochę przypomina spór o jajko i kurę ;-)

        • 5 2

    • Sześć minusów ci się dostało ? Być może nawet jednym kliknięciem ...

      Uderzyłeś w czuły punkt propagandy, system cie nie lubi.

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane