• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście legalna praca tylko dla Polaków?

Robert Kiewlicz
15 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Obcokrajowcy nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie, jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Wypełniają wyrwę w wielu sektorach wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - twierdzą przedstawiciele przedsiębiorców z Trójmiasta. 

- Obcokrajowcy nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie, jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Wypełniają wyrwę w wielu sektorach wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - twierdzą przedstawiciele przedsiębiorców z Trójmiasta.

W ostatnich miesiącach coraz trudniej nasycić rynek pracy. Nic dziwnego, że firmy sięgają po pracowników z zagranicy. To jednak nie załatwia problemu, gdyż na legalizację pobytu i zatrudnienia cudzoziemca czeka się w Trójmieście średnio ponad pół roku, kiedy w innych regionach trwa to maksymalnie dwa miesiące. Urzędnicy twierdzą, że to nie wina ich opieszałości tylko... braku rąk do pracy. Natomiast pracodawcy grożą przerejestrowaniem firm do miast, gdzie te procedury przebiegają bardziej płynnie.


Czy obcokrajowcy powinni bez trudu podejmować pracę w Polsce?


Stopa bezrobocia w województwie pomorskim w lutym wyniosła 7,4 proc. W tym samym czasie firmy z regionu zgłosiły 9,7 tys. wolnych miejsc pracy. Ta tendencja będzie rosła, a...

- Pomorski rynek pracy w perspektywie najbliższych miesięcy lub nawet lat jest niemal skazany na wzrost zatrudnienia cudzoziemców - zwłaszcza ze Wschodu, przy równoczesnym bardzo niskim wskaźniku bezrobocia. Zatrudnianie pracowników zza granicy w ocenie przedsiębiorców nie zagraża lokalnemu rynkowi pracy oraz pracownikom z Polski. Do pracy zatrudniani są cudzoziemcy najczęściej w branżach i na stanowiskach, na których trudno jest znaleźć pracownika lokalnego - mówi Tomasz Limon, dyrektor zarządzający Pracodawców Pomorza.
- To naturalne, iż w pewnym okresie rozwoju gospodarczego i społecznego, praktycznie we wszystkich krajach, społeczeństwo na pewnym poziomie rozwoju ekonomicznego nie chce podejmować niektórych prac ze względu na ich charakter i niskie płace. Obcokrajowcy są w takim wypadku zbawieniem dla rynku pracy, usług i przedsiębiorstw. Wystarczy cofnąć zegarek o kilka lat i spojrzeć za zachodnią granicę, do Niemiec by uzmysłowić sobie gdzie wtedy wielu z naszych rodaków pracowało. Wykonywali dokładnie te same prace co teraz wykonują obcokrajowcy. Oczywiście problem imigracji nie dotyczy tylko zawodów najprostszych, głównie usług.To również ogromna szansa na pozyskanie wysoko wykwalifikowanej kadry. Kadry, która warto pamiętać wykształciła się za koszt innego kraju ale za to zacznie pracować i produkować często w najbardziej produktywnym okresie swojego życia dla naszej gospodarki - dodaje Leszek Miazga, wiceprezes zarządu Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza.
Oddział ds. Cudzoziemców w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku od kilku miesięcy boryka się z ogromną liczbą obcokrajowców chcących zalegalizować swój pobyt i zatrudnienie. Ich sprawy ciągną się miesiącami. W wielu wypadkach pracodawcy muszą zrezygnować z zatrudnienia pracownika z zagranicy, ponieważ procedury legalizacji trwają zbyt długo. Chodzi nie tylko o licznych pracowników z Ukrainy. Ostatnio problemy miał jeden z trójmiejskich klubów sportowych. Legalizacja zatrudnienia brazylijskiego sportowca trwała bowiem ponad osiem miesięcy.

W urzędzie brak rąk do pracy

Co na to urzędnicy?

- Mówienie o przewlekłości procedur jest uproszczeniem. Legalizacja pobytu i zatrudnienia cudzoziemca w każdym kraju jest przedmiotem szczegółowego postępowania - np. w Szwecji uzyskanie zezwolenia na pracę dla cudzoziemca spoza UE trwa 16-26 miesięcy. Pracownicy Oddziału ds. Cudzoziemców są zobowiązani do starannego sprawdzenia zgodności stanu faktycznego z deklarowanym oraz przysługujących zainteresowanym uprawnień, a to wymaga czasu. Ponadto lawinowo rosnąca liczba spraw przy niemal niezmienionym stanie osobowym powoduje wydłużanie postępowań. W chwili obecnej jeden pracownik merytoryczny prowadzi ponad 600 postępowań administracyjnych jednocześnie - twierdzi Małgorzata Sworobowicz, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.
Pracownicy Urzędu Wojewódzkiego mają ostatnio więcej pracy. To fakt, bo Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku należy do urzędów, w których mamy największy wzrostu liczby cudzoziemców starających się o legalizację pobytu i zatrudnienia w Polsce.

- Procedury są dłuższe w porównaniu do urzędów wojewódzkich w województwach, gdzie zainteresowanie cudzoziemców zamieszkaniem i pracą jest znacznie mniejsze niż w Pomorskiem. Z kolei w województwach, gdzie zainteresowanie jest porównywalne lub większe, stan osobowy odpowiednich komórek urzędu wojewódzkiego jest również większy, co może powodować w niektórych przypadkach szybsze procedowanie. My również potrzebujemy etatów i staramy się o nie, jednak ich uzyskanie jest pochodną możliwości budżetu państwa - dodaje Sworobowicz.
Firmy czekają na zmiany

Duże obłożenie sprawami dotyczącymi cudzoziemców jest także w urzędach: małopolskim, mazowieckim, wielkopolskim, dolnośląskim i śląskim. Z tą jednak różnicą, że np. w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu procedura legalizacji trwa maksymalnie dwa miesiące. W PUW te same procedury trwają od sześciu miesięcy wzwyż.

- W ostatnich miesiącach dostrzegliśmy bardzo sprawne rejestrowanie przez powiatowe urzędy pracy oświadczeń chęci zatrudnienia przez pracodawców osób zza granicy na okres sześciu miesięcy. Przedsiębiorcy pozytywnie oceniają możliwość zatrudnienia pracownika na krótki okres jedynie na podstawie zgłoszenia, jednakże w przypadku zatrudnienia długookresowego procedury winny być bardziej przyjazne a biurokracja ograniczona. Proces wydawania zezwoleń przez Urząd Wojewódzki w Gdańsku powinien być znacząco skrócony i to w trybie pilnym. Oczywiście rozumiemy potrzebę kontroli nad przepływem pracowników spoza UE do naszego kraju oraz ewidencję zawodów deficytowych - jednakże dynamika, jaka panuje w biznesie wymaga również elastyczności urzędniczej. Mamy sygnały z innych województw, że proces wydawania zezwoleń na pracę przez Urzędy Wojewódzkie wygląda sprawniej - twierdzi Limon.
­­­­­­­­- Obcokrajowcy to korzyści nie tylko gospodarcze ale również społeczno-kulturowe. Wystarczy spojrzeć na charakterystykę naszego społeczeństwa, żeby stwierdzić, iż to oczywiste, że potrzebujemy tych ludzi jako pracowników. Za kilka lat to oni będą się nami opiekować na starość oraz dokładać się do naszych emerytur - dodaje Zbigniew Datta, ekspert RIGP ds. prawa i rynku pracy.
- Obcokrajowcy pracujący w przedsiębiorstwach krajowych to trend stale rosnący. Jedyne co nam teraz zostaje to wyłącznie umiejętnie to zjawisko wykorzystać. Dodatkowo od dawna nie stanowią oni silnej konkurencji dla rodzimych pracowników ale za to mogą stanowić o konkurencyjności krajowych firm - dodaj Leszek Miazga.
  • Rodzaj wykonywanej pracy przez pracowników z Ukrainy.
  • Średnie dochody w podziale na sektory.
  • Liczba godzin pracy obywateli Ukrainy w tygodniu.

Wyprą nas pracownicy z zagranicy?

Czy jedynie brak pracowników w odpowiednim dziale PUW powoduje, że procesy te są tak długotrwałe? Niechętnie na pracowników z zagranicy spoglądają związkowcy. W trakcie konsultacji z wojewodą pomorskim przedstawiciele NSZZ "Solidarność" stwierdzili, że jakakolwiek liberalizacja dostępu do rynku pracy spowoduje wyparcie przez cudzoziemców polskich pracowników z rynku pracy. Szczególnie chodzi tu o najliczniejszą grupę pracowników zagranicznych, czyli tych pochodzących z Ukrainy.

- Pracownicy z Ukrainy wybierani są ze względu na bliskość kulturową, mentalną oraz dość dobre kwalifikacje w zawodach oczekiwanych przez pracodawców. Ponadto pracownicy ci szybko uczą się języka polskiego oraz bardzo szybko opanowują technologie oraz standardy u nas wymagane - tłumaczy dyrektor Limon.
Według badań przeprowadzonych przez Narodowy Bank Polski zdecydowana większość z nich wykonuje proste prace fizyczne, niewymagające kwalifikacji, a przeciętny czas pracy w tygodniu wynosi 54 godziny. Średnie miesięczne zarobki wynoszą około 2,1 tys. zł netto, co nie jest kwotą wysoką mając na względzie, że pracują znacznie więcej, niż wynosi normalny etat w  Polsce. Jeśli chodzi o rodzaj wykonywanej pracy, to w zdecydowanej większości (70,7 proc.) są to prace proste, niewymagające kwalifikacji, takie jak zbieranie owoców, sprzątanie, opieka nad dziećmi i osobami starszymi lub prace na budowie. Drugą co do wielkości grupą (23,8 proc.) są robotnicy i rzemieślnicy wykwalifikowani, np. operatorzy maszyn, murarze, fryzjerzy, czy pielęgniarki. Pozostałe 5,5 proc. stanowią specjaliści (np.informatycy, nauczyciele lub prawnicy) oraz menadżerowie (głównie niskiego szczebla).

- Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że obcokrajowcy, głównie ze Wschodu, nie zabierają miejsc pracy Polakom. Podobnie jak Polacy nie zabierają miejsc pracy Brytyjczykom, którzy chcą pracować. Deficyt pracowników w kraju, z którym mamy obecnie do czynienia jest procesem wynikającym z kilku zjawisk - emigracji, demografii, ale też zmieniającego się statusu społecznego naszego społeczeństwa. Dlatego właśnie Ukraińcy wypełniają wyrwę w takich sektorach, jak budowlanka, przetwórstwo rybne, przemysł spożywczy, hotelarski czy gastronomiczny, wykonując przede wszystkim proste prace, do których nie można znaleźć chętnych na lokalnym rynku - mówi Trojmiasto.pl anonimowo jeden z przedsiębiorców z branży pośrednictwa pracy.
Firmy i pracownicy uciekną z Trójmiasta?

- Każdy urząd powinien zawsze pamiętać, że służy społeczeństwu w tym przedsiębiorcom i samej przedsiębiorczości. Firmy potrzebują, szybkich, sprawnych procedur. Dynamika biznesu jest dziś tak duża, że już nie tylko tygodnie, a dni, czy wręcz godziny decydują o sukcesie lub porażce projektu. Dlatego urzędy i instytucje odpowiedzialne za proces wydawania pozwoleń na pobyt i pracę powinny dołożyć wszelkich starań by procedury były sprawne i proste dla wszystkich. Rynek pracy jest dziś rynkiem pracownika stopa bezrobocia wynosi 7,5 proc w Pomorskim a w Polsce 8,6 proc. - mówi Miazga.
- Problem z uzyskiwaniem pozwoleń na pracę przez obcokrajowców, głównie z Ukrainy, to bardzo poważny problem natury nie politycznej, tylko przede wszystkim gospodarczej. Na pomorskim rynku przewlekłość postępowań administracyjnych to problem wielu podmiotów, przedsiębiorcy walą głową w mur, ponoszą realne straty bądź tracą potencjalne korzyści nie będąc w stanie efektywnie prowadzić działalności wskutek deficytu pracowników na lokalnym rynku - twierdzi jeden z trójmiejskich przedsiębiorców. - Urzędnik, osoba bezpośrednio odpowiedzialna za ten obszar może oczywiście doszukiwać się winnych gdzie indziej, bagatelizować problem albo na użytek wewnętrzny opisywać zjawiska w sposób, który nie ma pokrycia w rzeczywistości gospodarczej, tylko do czego to doprowadzi i kto na tym skorzysta, bo na pewno nie region. Przedsiębiorca znajdzie sobie przecież alternatywne rozwiązanie, przeniesie cześć działalności do innego, sprawniejszego i lepiej rozumiejącego interes ogółu województwa lub nawet za granicę, jeśli ma takie możliwości. Albo zwyczajnie poniesie straty.

Miejsca

Opinie (250) ponad 20 zablokowanych

  • bzdura (20)

    siejecie propagande POdyktowana wytycznymi z marszałkowskiego
    wystarczy przejść sie do stoczni po kilku firmach w 3 city gdzie pracują wschodni przybysze a prawda was zaboli co mieszkańcy trójmiasta o nich myślą
    co myślą o tym że przez nich stawki zarobków zaczynają znowu być narzędziem szantarzu jak 10 - 15 lat temu tylko dziś nie strasza że 10 bezrobotnych jest na twoje miejsce tylko że 100 ukrainców jest na twoje miejsce
    To nie jeste normalne... mówimy tu o zawodach typowych pracach nie niszowych brudnych itd to nie chodzi o szambiarzy czy zamiataczy
    sklepowe, kelnerki, barmani, pokojowe, spawacze, magazynierzy, monterzy itd
    ostatnio nawet pielęgniarki ciekawe co na to związek zawodowy pielęgniarek który ledwo co wywalczył dla nich ochłapy a teraz one dostają tanią konkurencje

    • 162 34

    • boszsz (13)

      jaka żenująca propaganda - ludzie rok czasu roboty szukają inni dojeżdżają po 100 km do zwykłego tyrania na budowach albo w sklepach czy galeriach a pan redaktor przytacza anonimowe źródło z agencji handlu pracownikówniewolników że obcy nam pracy nie zabierają tylko nisze wypełniają ...
      żal człowieku życia nie znasz napiszcie ile to proponują za prace ukrainiec dostanie 2000 zł i jest happy a Polak musi z tego wyżyć opłacić mieszkanie i przejazd i jeszcze dać coś dzieciakom i MUSI nie może
      Sorry ale Polska to nie jest jeszcze RFN czy UK jak będziemy zarabiać tyle co tam to ok
      a druga ważniejsza sprawa to jest to że Polacy 7 lat musieli czekać żeby po wstąpieniu do UE mogli normalnie pracować np w RFN a do naszej tak słabej gospodarki gdzie pracownik nie ma żadnych praw wpuszczają tanią konkurencje od tak poprostu to jest brak SZACUNKU do własnego narodu

      • 61 7

      • jak ktoś rok czasu szuka roboty (5)

        w Trójmieście albo innych dużych ośrodkach miejskich, gdzie bezrobocie jest na poziomie 3-4% to zwykły leń śmierdzący i nierób jest. Biedny Polak co łapę wyciąga do Państwa, żeby mu dało, najlepiej za darmo. Wystarczy się rozejrzeć - w sklepach, na przystankach, w skmkach wiszą reklamy z ofertami pracy. Ja bym się wstydził przyznać, że rok szukam pracy

        • 11 8

        • też mnie to dziwi (3)

          Na co drugim sklepie widzę ogłoszenie "przyjmiemy do pracy", na samym trojmiasto*pl jest 10 tys. ofert! Także serio?! Nie ma pracy?
          Ja rozumiem, że to na zasadzie "nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem", albo jak ktoś ma oczekiwania typu 5tys na rękę i służbowy samochód, to może szukać i rok pracy, ale mówić, że pracy nie ma w ogóle to mijanie się z prawdą

          • 7 10

          • (1)

            I tak, i nie. Z wykształcenia jestem nauczycielem wczesnoszkolnym, po studiach szukałam pracy w zawodzie. Kiedy zaczynałam studia, mówiło się, że "wyż rodzi wyż" tj. że będziemy pracować z dziećmi osób urodzonych w trakcie wyżu demograficznego w latach '80, że dużo młodych ludzi = dużo dzieci. Prognoza się nie sprawdziła - kiedy kończyłam studia, masowo zwolniono kilka tysięcy nauczycieli w całej Polsce z uwagi na niż demograficzny (osoby z wyżu w dużej ilości powyjeżdżały za granicę za chlebem, część nie decyduje się na powiększenie rodziny ze względu na śmieciówki itd. - wszyscy znamy temat). W kolejnym roku było to samo. Podczas rozmów o pracę nie ukrywano, że pożądany byłby u mnie status studenta lub emeryta/rencisty, bo nie trzeba płacić ZUSu. Już ja widzę tę emerytkę, która biega za grupą dzieci po placu zabaw... albo studentkę, która jest średnio dyspozycyjna, bo przecież musi także chodzić na zajęcia. Oczywiście w międzyczasie pracowałam w innym miejscu - praca rozpoczęta na studiach i kontynuowana, żeby mieć się z czego utrzymać. Miejsce nieciekawe, chciałam zmienić środowisko. W pewnym momencie, po wielu miesiącach szukania, wysłaniu CV do wszystkich szkół w Gdańsku (!!!) i po wielu rozmowach o pracę j/w zrezygnowałam z szukania w konkretnym zawodzie i chciałam zatrudnić się gdziekolwiek - zaczęłam wysyłać CV do miejsc z innej branży, ale także na stanowiska "poniżej kwalifikacji" (tj. gdzie wystarczyło wykształcenie średnie). Nie byłoby dla mnie pracować np. w sklepie, wychodziłam z założenia, że skoro zarabiam, to nie kradnę i nie ma powodu do wstydu, jeżeli jakiś czas popracuję w takim charakterze. Co się okazało? Że byłam nieatrakcyjna dla takiego pracodawcy, bo skoro po studiach, to na pewno chce pracę na przeczekanie, na kilka miesięcy i potem ucieknę, jak znajdę coś lepszego. Oczywiście, rozumiem takie podejście i jako pracodawca też bym wolała kogoś pewniejszego. Niemniej jednak nie zawsze ktoś, kto szuka pracy rok, to leń. Nie każdy, kto szuka pracy, to bezrobotny.

            • 0 0

            • Zgubiłam słowo w jednym zdaniu, miało być "nie byłoby dla mnie problemem pracować np. W sklepie". Przepraszam :-)

              • 0 0

          • tylko ze wiekszosc tych ogloszen to nierzetelni pracodawcy co im nie w smak dobry i z duzymi zyczeniami

            mam pracę, ale co jakiś czas lustruję czy nie ma może czegoś lepszego.
            Zna ktoś jakis portal gdzie ogłaszają się prawdziwi przedsiębiorcy gotowi dać pracownikowi 5-8 tys za to że zarobi dla nich 15-30? Czy wszędzie jest dam ci tys 1 zarobie na tobie 3?

            • 8 0

        • Dokładnie, ale są ludzie mający o sobie wysokie mniemanie,...

          ...którzy nigdy po skończeniu jakichś śmiesznych, nieperspektywistycznych ale według nich trudnych studiów, nie będą pracować w jakimś sklepie. Dlatego są ludzie, którzy szukają pracy kupę czasu, nie zdając sobie sprawy, że rynek w ich zawodzie jest już nasycony.

          • 2 2

      • (3)

        Zapomnialeś dodać że Ukraincy mieszkają po czterech na pokoju,mają jeszcze często zniżki np.od stoczni.A taki Polak zarabia dwa tys. a na samo mieszkanie i media musi wydać na dzień dobry 600-800 ,jeśli ma swoje ,bo jeśli wynajmuje to tyra tylko na wynajm i michę kartofli.To po prostu niewolnictwo i wegetacja w 21 wieku

        • 16 1

        • to teraz już wiesz czemu tak Polaków lubią zagranicą ;) (2)

          Może to da niektórym do myślenia, że Ukraińcy są tutaj dokładnie w takiej samej sytuacji jak Polacy w UK, czy w Niemczech.

          • 13 5

          • Jaki jest poziom zycia w Polsce a jaki w Niemczech czy UK? (1)

            Durny ignorancie

            • 7 10

            • a moze miedzy ukraina a pl

              jest taka roznica jak miedzy helmutami a polandia?

              • 6 3

      • Polacy musieli czekać 7 lat po wstąpieniu do UE, żeby normalnie pracować w RFN? (2)

        A wiesz może kiedy będziemy mogli normalnie pracować w Czechosłowacji lub Jugosławii? Bo z tego co wiem, to Persowie zjeżdżają się tam od dawna. A ZSRR otworzył podobno rynek pracy dla mieszkańców Mezopotamii.

        • 11 14

        • Republika Federalna Niemiec

          Nazwa RFN funkcjonuje do tej pory, "naukowcu".

          • 15 1

        • Ciekawe, kiedy będziemy mogli bez wiz wjeżdżać do Austrowęgier?

          • 11 3

    • (1)

      Bravo za komentarz!

      • 4 2

      • ale nalot ruskich troli

        nie można się opędzić

        • 0 0

    • Jako współpracownik powinieneś dbać o to, by Ukrainiec dostał te samo wynagrodzenie co Polak.

      Także związki zawodowe powinny dbać o to. Dzięki temu zatrudnianie Ukraińców nie odbije się zbytnio na twoim wynagrodzeniu. To jest właśnie Solidarność.

      Ale, zwykle na przeszkodzie stoi zawiść o cudzą pensję, lenistwo i strach.

      • 8 3

    • sam jestes bzdura

      akurat jesli chodzi o pielegniarki to w polsce jest ich zdecydowanie za malo. Jestesmy na końcu europy. w Polsce na 1000 pacjentów przypada 5 pielęgniarek gdzie w krajach zachodnich jest to przynajmniej 20-30 pielęgniarek na 1000 pacjentów.

      • 17 5

    • Serio, nawet jeżeli tam jest jakaś treść, to nie da się jej zrozumieć.
      I tacy analfabeci mają prawa wyborcze, wstyd...

      • 16 16

    • żeby walić błędy ortograficzne w dzisiejszych czasach, to trzeba być naprawdę wybitnym.

      Pokolenie androida....

      • 22 27

  • Bareja wieczne żywy (2)

    Urząd jest niewydolny na własne życzenie! nie można aplikować przez internet, więc urzędnicy, którzy mogliby rozpatrywać sprawy w tym czasie siedzą w okienku I przyjmują dokumenty. A potem proszą o jeszcze więcej bezużytecznych świstków. A potem ich oryginały. A potem znów ich kopie. A potem w związku z opieszałością urzędu dokumenty złożone kilka m-cy wcześniej tracą ważność więc zaczynamy od nowa. Spoza UE są nie tylko Ukraińcy ale tez Amerykanie, Australijczycy, Brazylijczycy, którzy nie przyjeżdżają tu pracować dla firm, a dla siebie i wtedy brak zezwolenia - środków do życia staje się prawdziwym dramatem, zwłaszcza, że wypełniają wszystkie wymogi i procedury a ich papiery w urzędzie leżą na półce.

    • 1 2

    • "Spoza UE są nie tylko Ukraińcy ale tez Amerykanie, Australijczycy, Brazylijczycy, którzy nie przyjeżdżają tu pracować dla firm, a dla siebie" Ale że co, że Ukraińcy pracują "dla firm", a nie "dla siebie" ? czyli że co, że wg Pana/Pani nie dostają wynagrodzenia? :D ciekawy pogląd! xD każdy pracuje dla siebie, dlaczego jeden ma być traktowany lepiej, a inny gorzej tylko dlatego, że pochodzi z innego kraju?

      • 2 0

    • Do M.

      To nie jest wina urzednika jako osoby, tylko obowiazujacych przepisow (chociazby nie mozna aplikowac przez internet, skoro skany nie maja wartosci jako dokumenty-niezaleznie, ktory do urzad) oraz stanu kadrowego, ktory zalezy od budzetu panstwa, a nie od pracownikow placowki. To tak, jakby obwiniac konkretnego policjanta o to, ze obowiazuje jakis niewygodny dla kogos przepis np. ograniczenie predkosci ;)

      • 1 0

  • zatrudnianie polskich robotników

    Reprezentuję dużą firmę, która cały czas zatrudnia nowych pracowników, ze zgłoszonych CV wybrano 8 osób na stanowisko spawacza, umówieni telefonicznie po osobistej rozmowie z każdym z nich, następnie poinformowani mailowo o miejscu spotkania i osobie z którą o szczegółach pracy mają rozmawiać.
    Wszystko super profesjonalnie przeprowadzone przez wykwalifikowanego rekrutera.
    Na spotkanie dotarła JEDNA osoba z umówionych. Pozostali mówiąc wprost OLALI i firmę i osobę,z którą się na coś umówili, po prostu nie przyszli, nie odwołując, bez słowa, bez powodu. Pozostawię tę informację bez komentarza.

    • 1 0

  • wiks

    co za ściema. u nas w media expert pracują ukraińcy i to totalnie legalnie :))

    • 1 0

  • (3)

    A jaką szansę na znalezienie odpowiedniej pracy ma obcokrajowiec, wysoko kwalifikowany z MBA, w strategic HR i bez znajomości języka polskiego? Proszę o sensowne odpowiedzi a nie złośliwe komentarze.

    • 2 0

    • (1)

      szukaj w korpo w Gdańsku na Przymorzu, firmy RPO, tam zatrudniają obcokrajowców i angielski jest głównym językiem w pracy

      • 0 0

      • Dziękuję. Oczywiście mieszkając w Polsce można i trzeba nauczyć się języka ale początki są trudne no i pracować też trzeba. Narazie plan przeprowadzki jest luźny bo na miejscu mamy świetne prace, ktire trudno będzie porzucić ale gdy rodzice zaczną podupadać na zdrowiu i potrzebować wsparcia musimy zmienić priorytety i być blizej. Musimy zacząć o tym myśleć już teraz.

        • 0 0

    • prawde ci napisze yo

      żadne albo , jeżeli ma tłumacza albo jego język zrozumieją i się dogadują , to wtedy tak

      • 1 0

  • PRZEDSIĘBIORCY SZUKAJĄ TANIEJ SIŁY NIE DO PRACY ? (2)

    Czytam opinie z każdej ze stron pracodawców i pracowników i większość pracodawców po prostu przesadza. Ja rozumiem że każdy z was ma biznesy i chce zarobić, ale sami się zastanówcie jeżeli pracownik wykończeniowy średnia stawka to od 12 do 18 złotych netto a wyjeżdżając na zachód np. Szwecja dostanie
    około 50 złotych to nie dziwcie się że woli wyjechać tam.
    A większość z pracodawców mówi o nich nieroby - a dlaczego bo tu chodzi o zazdrość że w końcu sami muszą wsiąść się do roboty.
    A ukraincy niby tania siła powoli już Polski zaczynają opuszczać rynek unii otwarty dla nich cały. Unia podjęła decyzję znosząc dla nich wizy.
    Co wtedy zrobią polscy przedsiębiorcy? Będą podwyższać wynagrodzenia. Bo to jest nie nieuniknione. Jeszcze 10 lat temu najniższa krajowa wynosiła 899 złotych brutto , a dziś 2000 brutto. Więc już widać że wszystko idzie w tym kierunku. W Polsce jest jeszcze problem z dawaniem cześć wynagrodzenia pod stołem a odprowadzaniem składek od najniższej krajowej ale w przyszłości to też się eliminuje.
    Po prostu trzeba czasu może następnego 10 lecia. Pozdrawiam

    • 4 0

    • głupie janusze z 500+

      tylko narzekacie a nie rozumiecie że jak zatrudniasz pracownika to musisz zapłacić prawie jeszcze raz tyle danin do złodziejskiego państwa.

      stąd odpowiedź o zarobkach i dlaczego za granicą dostajesz wiecej - odp. pracodawca nie musi dawać połowy twojej kasy ZUSOM i SRUSOM

      • 0 0

    • Niestety trwa to długo i dobrobytu nie ma

      • 0 0

  • W Biedronce (8)

    Ostarnio robiąc zakupy Pani siedząca w kasie zdecydowanie zaciągała akcentem z ukeainy i jej koleżanka wykładająca towar również.

    • 51 6

    • (1)

      Człowieku, pisz po polsku... Kobieta, która robiła zakupy, miała wschodni akcent? Bo tak wynika z Twojej wypowiedzi.

      • 7 3

      • wyraźnie napisała, że zaciągała. co tu jest trudnego do zrozumienia?

        • 0 0

    • W sklepach pracują p. z ukrainy już dość długo. Początkowo były bardzo miłe, grzeczne a teraz to strach o cokolwiek zapytać!!

      • 2 0

    • na drzwiach do maca w oliwie (1)

      Jest ogloszenie o prace. Po polsku i po... rosyjsku chyba (cyrylica). Zdziwilam sie i jakos tak nieswojo mi sie zrobilo...

      • 4 1

      • naucz się to się oswoisz

        alfabet jest taki sam jak nasz, znaczków się nauczysz w kilka dni
        i wszystko będziesz rozumiał prawie
        a że cyrylica w wielu krajach jest stosowana
        to i na wakacjach w Bułgari będziesz się czuł jak w domu

        • 3 4

    • no to idż pracować za grosze do biedronki! ktoś ci zabrania? a szwagier myjący gary w

      lonynie to już jest ok?

      • 5 1

    • A na magazynie biedronki jest ich cala armia...nieroby

      • 3 8

    • w UK połowa na kasach zaciąga Tamil i Hindu

      reszta to emeryci i ludzie specjalnych potrzeb,
      i wszyscy są zadowoleni

      • 14 3

  • Polacy to bardzo dziwny naród (3)

    My to Polacy jesteśmy dziwnym narodem. Jak miałem 15 lat to faktycznie myślałem, że Polska to naród wybrany przez Boga, że to my najbardziej zostaliśmy skrzywdzeni przez II Wojnę Światową. Myślałem nawet, że Bóg mówi po Polsku. Wszyscy w koło mi opowiadali, że Polska to taki kraj gościnny. Teraz mam 35 lat i praktycznie 3/4 świata zwiedzonego. Dzięki tym podróżom zauważyłem, że mój 15 letni świat "Polski idealnej" upadł.
    1. Jesteśmy najbardziej zawistnym, pełnym jadu społeczeństwa. W niedziele do kościoła po kościele do baru,
    2. Nie daj boże sąsiad ma lepiej od Nas,
    3. Kompletnie nie wyciągamy wniosków z Historii. Najpierw machamy "szabelką", krzyczymy a potem robimy u Niemca,
    4. Poglądy na świat i problemy świata czerpiemy z TV i zasłyszanych informacji, uważamy że wszyscy muzułmanie to terroryści, że pracujący u nas Ukraińcy zarabiają krocie. Niestety prawda jest inna i żaden Polak nie podejmie się pracy takie jak Ukrainiec za taką stawkę,
    5. Narzekamy na władzę a nie chodzimy na wybory. Dzisiejszy sytuacja polityczna świetnie obrazuje obraz Polaka w skórcie napisze 27:1. czyli Polak Polakowi wilkiem

    Podsumowując. Zawsze będziemy tacy sami wiecznie nie zadowoleni, narzekający, marudzący, leniwi takim podejściem nigdy nic nie osiągniemy.

    • 15 8

    • racja, a minusują pewnie ci, którzy nie wyjechali dalej niż 20km poza swoją dzielnicę

      • 1 0

    • (1)

      Masz racje. Niestety nasz Rząd sam powoduje swoją egoistyczna i zaborcza politykaobraz napisany przez Ciebie w powyższym poście.

      • 2 1

      • Obaj powinniście ochłonąć

        albo wyjechać na wakacje

        • 2 2

  • Mam pytanie,na jakiej zasadzie Ukrainiec dostaje w Polsce dach nad głową i czy państwo (1)

    polskie opłaca mu czynsz?

    • 16 5

    • odpowiem jako były pośrednik pracy

      nie, państwo nie utrzymuje tych ludzi, albo sami wynajmują albo pracodawca pomaga z zakwaterowaniem i opłaca albo potrąca z pensji

      • 2 0

  • A stawki w dół (1)

    Niech dalej zatrudniają tych rosków to niedługo będziemy robili za 2zł na H !!!

    • 72 9

    • może Ty będziesz robił, ja nie.

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane