• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzinne pikniki. Nowa formuła firmowej integracji

Agnieszka Śladkowska
16 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wybranie pikniku rodzinnego, zamiast imprezy na Dzień Dziecka wydaje się bezpieczniejsze i nie wyklucza osób, które nie mają dzieci. Wybranie pikniku rodzinnego, zamiast imprezy na Dzień Dziecka wydaje się bezpieczniejsze i nie wyklucza osób, które nie mają dzieci.

Przyszedł czerwiec, a wraz z nim sezon pikników na świeżym powietrzu. Atrakcji, która przestaje być zarezerwowana na spotkania w gronie rodziny i znajomych. Coraz częściej wykorzystują ją pracodawcy, którzy w piknikowaniu dopatrzyli się potencjału wspólnej, nienachalnej integracji swoich pracowników. Jakie są pomysły na taką letnią imprezę z rodziną i firmą w tle?


Czy przyszedłbyś na rodzinny piknik w obecnej firmie?


Zielona trawa, ciepłe dni, kocyk i kosz śniadaniowy to idealne wyobrażenie czerwcowego, sobotniego poranka. W pierwszym skojarzeniu piknikowania ciężko o firmowe logo za plecami i prezesa rozkładającego swój kocyk obok naszego. A jednak coraz więcej firm widzi w piknikach potencjał i wprowadza do swojego rocznego harmonogramu imprez integracyjnych.

Na początek Dzień Dziecka

Firmowe imprezy piknikowe rozpoczynają się wraz z Dniem Dziecka. Czerwcowa pogoda od wielu lat wydaje się w Trójmieście najbardziej stabilna i atrakcyjna do zabawy na świeżym powietrzu, a święto dzieci jest dobrym pretekstem do spotkania z pracownikami i ich rodzinami. Można zorganizować imprezę zamkniętą, można też dołączyć do innego, większego wydarzenia.

- Zostaliśmy głównym sponsorem Dnia Dziecka organizowanego w oliwskim Ogrodzie Zoologicznym. Poza naszymi pracownikami udział w imprezie mogli wziąć wszyscy odwiedzający ZOO. To nie pierwsza akcja firmy, która łączy ze sobą aktywność na świeżym powietrzu i czas spędzany z rodziną. Wcześniej było to wspólne sadzenie drzewek uwieńczone piknikiem - opowiada Małgorzata Berdys z thyssenkrupp.
  • Główną atrakcją Dnia Dziecka w Dr. Oetker były występy cyrku.
  • Atrakcje dla dzieci na pikniku BEST S.A.
  • Ognisko na pikniku BEST S.A.
  • Zawody rowerowe organizowane podczas pikniku Lufthansa
  • Zabawy na pikniku Lufthansa
  • Atrakcje dla dzieci na pikniku Lufthansa
  • Thyssenkrupp zaprosił pracowników razem z dziećmi na Dzień Dziecka organizowany w ZOO.
  • Dzień Dziecka zorganizowany przez Dr. Oetker skupił ponad 200 osób.

Meble z papieru, warsztaty cyrkowe czy obiad w chmurach?

Powodzenie imprezy piknikowej zależy od samego zespołu, od atmosfery, która na co dzień panuje w firmie, od tego, na ile pracownicy są z nią zżyci. Nad tym firma musi pracować cały rok. Jedyny element, który może zaważyć na frekwencji i dobrej zabawie przy samych przygotowaniach, to atrakcje. Ich liczbę powinniśmy dostosować do liczby pracowników, którzy zadeklarują swój udział.

-Nasz festyn cieszył się sporym zainteresowaniem, co widać po liczbie uczestników, w sumie wzięło w nim udział ponad 200 osób. Z pewnością "magnesem" przyciągającym pracowników jest zorganizowanie ciekawych, niecodziennych atrakcji. My w programie przewidzieliśmy pokazy i warsztaty cyrkowe, dmuchane zjeżdżalnie, malowanie twarzy, przyjazd wozu strażackiego - wylicza Łukasz Idziński z Dr. Oetker, który swoją imprezę piknikową połączył również z Dniem Dziecka.
W pomysłach jak może wyglądać firmowy piknik ogranicza nas już tylko wyobraźnia. Możemy zorganizować niskobudżetową imprezę, umawiając się w parku z kocykami i wspólnie przygotowanym jedzeniem. Możemy też postawić na organizowanie imprezy przez firmę zewnętrzną.

- Zainteresowaniem cieszy się tworzenie na takich imprezach kilku stref, np. relaksu z masażami i leżakami, strefa aktywna, z rozgrywkami sportowymi, ścianką wspinaczkową, czy symulatorami i wreszcie strefa warsztatowa, przy której stawiamy na kreatywność. Pomysłów jest wiele: uczestnicy mogą robić naturalne kosmetyki, tworzyć ozdoby do domu, meble z tektury - opowiada Agata Buchowiecka z IKA, która organizuje tego typu imprezy.
Konkretne pomysły zależą od możliwości firmy. Jeżeli chcemy zaszaleć z nietypowymi atrakcjami, a w naszym budżecie mamy 60 tys. zł możemy zaproponować obiad w... chmurach. To koszt wynajęcia na cały dzień dźwigu z platformą, na której jednorazowo mieści się 15 osób, które na wysokości 40 m mogą zjeść posiłek podziwiając okolicę z innej perspektywy.

- Jak widać koszt imprezy możemy ustalić dopiero po wybraniu miejsca, cateringu, atrakcji i podaniu liczby uczestników. Przy 300 osobach dorosłych i 150 dzieciach przeciętny budżet, jaki powinna mieć firma, to kilkadziesiąt tys. zł - oblicza Agata Buchowiecka.
Nic na siłę

Pikniki to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych imprez integracyjnych.

- Pracownicy nie muszą spędzać czasu po pracy z daleka od swoich bliskich. Mogą pokazać dzieciom kawałek swojego życia zawodowego, zapewniając im dobrą zabawę w rodzinnym gronie podczas festynu rodzinnego. Pracodawca może też lepiej poznać swoich pracowników, swobodnie z nimi porozmawiać. Podczas takich spotkań możemy jako pracodawca promować też ważne dla nas wartości, takie jak sport i zdrowy styl życia - opowiada Alicja Błudnicka z BEST SA.
Czas z rodziną i forma w jakiej jest spędzany powinien zależeć od pracownika. Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić jest wywieranie presji i wymuszanie obecności.

- Jeśli ktoś ma ochotę przyjść - zapraszamy, ale nic na siłę, to ma być zabawa i przyjemność, a nie kara. Pracownik nie może czuć, że to jego obowiązek. Zawsze też staramy się poinformować pracowników o takich imprezach odpowiednio wcześniej żeby mogli sobie zarezerwować ten czas w kalendarzu - tłumaczy Małgorzata Berdys.
Skąd wiadomo, czy naszym pracownikom spodoba się koncepcja pikniku i czego oczekiwaliby od takiego wydarzenia? Czasem najłatwiej po prostu zapytać.

- Nasz piknik to inicjatywa grupy pracowników 'LSYP Active! Kiedy zaczęliśmy planowanie, zapytaliśmy wszystkich pracowników o to, jak ich zdaniem takie wspólne wydarzenie powinno wyglądać. Ważne było dla wszystkich, żeby piknik miał ofertę dla każdego pracownika i jego całej rodziny. Poszliśmy krok dalej i za pomocą specjalnej ankiety zapytaliśmy wszystkich, w jakich konkurencjach chcą wziąć udział. Opierając się na uzyskanych wynikach, zaproponowaliśmy konkurencje w różnych strefach - indywidualnej, rodzinnej i tej dla najmłodszych. Dodatkowo zaplanowaliśmy szereg konkurencji grupowych oraz strefę relaksu - opowiada Agnieszka Orłowska z Lufthansa Systems.

Miejsca

Opinie (53) 3 zablokowane

  • Mimo wszystko uważam że praca to praca i niekoniecznie moja żona musi podzielać moje pasje i zainteresowania. 14 lat temu firma której niestety już w Gdańsku nie ma, a w której miałem okazję pracować organizowała naszemu dzialowi takie wyjazdy. Było nas zazwyczaj 26 osób handlowcy plus kierownicy i zasada ..to co dzieje się na wyjeździe zostaje na wyjeździe...raz pojechaliśmy z partnerami i wcale fajnie nie było.
    Zresztą kto widział film "Wyjazd integracyjny" i pracował w dobrej firmie w latach 90 tych do 2006 ten wie że wcale aż tak przekoloryzowane to co pokazano w filmie nie było.

    • 1 1

  • Pikniki (1)

    A jak ktoś jest singlem i nie ma dzieci i małżonka, lub jest np. po pięćdziesiątce i ma dorosłe dzieci lub nie daj Boże wdowcem po pięćdziesiątce czy sześćdziesiątce - to nie jest zapraszany na takie imprezy? Jak nie ma z kim przyjść. Przecież to chore i nie integracja a separacja. Tak to wygląda jakby wszyscy byli spod sztancy lat 25-35 małżonek przy boku i dziecko/-ci. Z tymi spoza sztancy się nie integrujemy. Chore. Tak samo chore jak impreza integracyjna firmowana ze środków pracodawcy z osobą towarzyszącą. Rozumiem prywatne wyjście pracowników po pracy ale firmowe? To nigdy nie jest integracja ze znajomymi z pracy bo zawsze się skupia na osobie z którą się przyszło......ale ja się nie znam....jestem starej daty

    • 13 0

    • To masz wypas bo możesz jeszcze pobzykac po imprezie jak się dobrze zintegrujesz...;)

      • 0 0

  • Ode mnie z pracy umawiają się pijoki z szefem na wypady za miasto.

    Kiedyś z nimi pojechałem.
    Jakaś leśniczówka, wynajęty autobus, masa dzieciaków, nastolatków brak, młodych mam również, dojrzałe kobiety z drinkami i kumple z flaszkami.

    Super integracja.
    Tak integrować to się można w każdej knajpie po robocie

    • 0 0

  • Codziennie na drodze spotykam takich iventowych korpo debili. (4)

    Niedorajdy dla których tunel i obwodnica, to drogowe wyzwanie...
    Masakra...

    • 10 3

    • :D (2)

      ja mam dwóch kierowników klatkę obok a pode mną mieszka jakiś taki z biura konstru... coś tam
      wiem, bo jak szukałem pracy, to rzuciłem kiedyś przed blokiem hasło i sami mi powiedzieli
      panie cyrk, jak to się kręci bo nie może wcelować w miejsce parkingowe
      całe szczęście ja tam tylko wynajmuję do końca lipca, bo już się naoglądałem za dużo

      wolałbym żyć w nieświadomości, że takie szpagaty można opierd.. samochodem

      • 2 2

      • (1)

        Co ma umiejetnosc parkowania do bycia kierownikiem? Ty mozesz parkowac lepiej. Umiec to, az to i tylko to a on moze znac 5 jezykow biegle i robic rzeczy o ktorych nawet nie slyszales i nigdy nie uslyszysz a z ktorych mozesz kazdego dnia w swym pelnym goryczy zyciu korzystac. Nie mierz wszystkich swoja miara bo umiejetnosc parkowania w Twojej ocenie idealnego jest miara żadna.

        • 1 2

        • nie interesuje mnie co zna i ile zarabia
          niech tylko parkuje na jednym miejscu postojowym
          parkowanie prostopadłe, siedem miejsc a one mają problem
          przecież to jest obowiązkowe na egzaminie na prawo jazdy!
          albo mają w d.innych albo to miernoty drogowe

          a jacy są na drodze tacy są i w życiu

          kiedyś się zdenerwuję i przyjadę firmowym Iveco i postawię w poprzek na 2-3 dni
          z 6 miejsc zajmę jak nic

          • 1 1

    • wyluzuj, plujesz jadem

      nakręcasz się i potem Cię wszystko denerwuje

      • 1 4

  • To już druga reklama firmy Ika (2)

    Nie ma innych agencji? Jakaś kumpela kogoś z trojmiasto.pl ?

    • 8 2

    • (1)

      Czyli Twojej agencji nie wzięli? Z ciekawości spojrzałem ile razy w ostatnim czasie sie wypowiadali i w tym roku widze tylko ten..

      • 0 4

      • To malo widzisz lub malo czytasz.

        • 0 0

  • Zaproszę moje dzieci, żeby bliżej poznały mojego szefa psychola

    Widzicie, jak nie będzie się uczyć to będziecie musiały się integrować z takimi jak on.

    • 7 2

  • Nie no cała ta sytuacja jest komiczna (1)

    Nie dość , że musisz znosić humory szefa to jeszcze spędzać Nim czas i Twoją rodziną. Ja bronie się rękoma i nogami przed takimi rzeczami. Wole spędzić sam z Moją rodziną czas najlepiej gdzieś z dala od ludzi

    • 17 1

    • jeden normalny

      • 3 2

  • Moja ocena jest taka: (2)

    Pikniki te stworzono tylko do tego aby w mózgach dzieci rodziców pracujących w korporacjach "wyryć" jak we wspaniałej firmie pracuje tatuś lub/i mamusia. Employer Branding rozwija swoje skrzydła. Firmy których nikt nie zna chcą być rozpoznawalne.

    W obecnej rzeczywistości gdy brakuje rąk do pracy wielkie korpo rozpoczynają już teraz bój o potencjalnych kandydatów i szukają ich wśród rodzin swoich pracowników.
    Później dzieci korpo-rodziców mają wspomnienia jak to wspaniale spędzali czas z rodzicami dzięki ich firmie.

    Wychowujemy już teraz pokolenie potencjalnych pracowników którzy będą lojalni wobec korpo.

    To nie jest żart - to naprawdę tak wygląda - wystarczy pójść na spotkanie branżowe środowisk HR i trochę posłuchać.

    • 9 1

    • od przedszkola marzyłam żeby pracować...nie, żeby żyć w korporacji (1)

      czy jest na sali, ktoś z władców tych marionetek ?
      mogłabym się dowiedzieć, jak dużo jest takich niewolników ?
      i co im wystarcza, żeby byli 'szczęśliwi' ?

      • 4 1

      • Chrońmy swoje dzieci przed korpobełkotem.

        Nauczmy je spędzać czas z rodziną i najbliższymi w taki sposób jaki one chcą i my chcemy a nie jak chce korpo.
        Firmy te poszukują specjalistów po szkołach zawodowych lub studiach informatycznych. Specjalistów "wytwarzaczy". Firmy tworzą nawet swoje szkoły zawodowe. Nie piszę że to jest złe.
        Bez urazy - jest wiele wspaniałych wolnych zawodów a nie tylko analityk, programista, webdeveloper czyli tylko takie jakie chce korpo.
        A co im wystarcza abyśmy byli szczęśliwi? Cytując mistrzów "panem et circenses".
        Piszę jak jest.

        • 4 0

  • Praca to praca (4)

    i staram się wyraźnie rozdzielać pracę i życie prywatne (z każdej strony - ani pracy nie przynoszę do domu ani domu do pracy). Integrować się należy bo to poprawia komunikację w firmie i pozytywnie wpływa na wydajność ale tak jak nie warto szukać przyjaźni w pracy tak samo nie warto do pracy mieszać prywatności i rodziny. Te pikniki rodzinno-firmowe to jakieś chore nieporozumienie. Zakładam że ktoś próbuje rozpocząć kolejną głupią modę - oczywiście każdy decyduje za siebie.

    • 79 3

    • Imprezy integracyjne są może dobre

      dla samotnych, tych co nie mają znajomych innych niż z pracy oraz pomysłu na spędzanie swojego wolnego czasu. Praca to nie życie drodzy pracodawcy.

      • 6 0

    • masz po prostu głupią pracę, w słabej firmie z tępymi kolegami.

      Zmień pracę bo szkoda życia.

      • 1 10

    • zależy jaka firma

      nie w każdej to ma sens tak jak piszesz

      • 1 2

    • pełny szacunek dla Ciebie

      uważam tak samo.

      • 17 1

  • Niestety często te integracje...

    kończą się rozwodami.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane