- 1 Poczta Polska. Mniej okienek, mniej etatów (215 opinii)
- 2 Zwolnienia grupowe. Stały trend czy tylko zmiana jakościowa (215 opinii)
- 3 Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne? (8 opinii)
- 4 Podwyżki na Politechnice Gdańskiej. Związki odrzucają propozycję rektora (353 opinie)
- 5 Po stu latach ZUS wypłaci premię (76 opinii)
Mało co zmieniło się tak bardzo w ciągu ostatniej dekady, jak rynek pracy w Polsce.
Ważne były też zapasy. Co najmniej ryza papieru i dobrej jakości zamiennik tuszu do domowej drukarki.
Także regularna pielgrzymka do kiosku po gazetę, gdzie czekały oferty pracy. Lądowała ona na biurku i w napięciu rozedrganych rąk szukało się.
Najpierw tej wymarzonej: dobrze płatnej, dającej satysfakcję i perspektywy. Te ostatnie z radością były witane w postaci samochodu, laptopa czy nawet telefonu, a szczytem pragnień było zdobycie pracy jako przedstawiciel handlowy.
Gdy ta wymarzona się nie pojawiała, szukało się jakiejś innej. A potem jakiejkolwiek.
Tak bardzo się jej szukało, że pracodawcy mogli wszystko. W połowie pierwszej dekady XXI wieku, podczas rozmowy kwalifikacyjnej, moją znajomą poproszono o zaszczekanie. Gdy odmówiła, tłumacząc, że jest w stanie przysłużyć się pracodawcy w inny sposób, pozostawiono to bez komentarza.
Pamiętam też chłopaka, który wszedł do biura, w którym wówczas pracowałem. Na najbliższym biurku położył CV, z zamkniętymi oczami wyrecytował swoje wykształcenie; zapadło mi w pamięć, że znał trzy rzadkie języki. Po szybkiej prezentacji odwrócił się na pięcie i wyszedł. Nie potrzebowaliśmy go i on o tym wiedział.
Dziś rynek pracy zmienił się o 180 stopni.
Przede wszystkim to praca przychodzi do człowieka. Zaprasza nas na swoje targi, gdzie - podobnie jak deweloperzy mieszkaniami - kusi ofertami zatrudnienia. Są one profesjonalnie opakowane w konsultantów i konsultantki, którzy powiedzą nam dokładnie to, co chcemy usłyszeć. My chcemy wierzyć, że ich dobra atmosfera i możliwość awansu są na wyciągniecie ręki.
Oferta pracy walczy z innymi o nasze względy. Uwodzi nas swoimi anonsami, artykułami, plakatami reklamowymi. Namawia nas do zdrady, przekonując, że ta obecna na nas nie zasługuje.
Nie sposób jej zniechęcić. Niezrażona skasowaniem jej w poczcie emailowej, wróci do nas w postaci SMS-a.
Pokazuje nam, jak łatwo się z nią skontaktować. Nie musimy już kupować znaczków, kopert i zarażać się grypą w urzędzie pocztowym. Siadamy w naszym ulubionym fotelu, klikając do niej na mobilnej stronie internetowej. Jeśli jej w tej chwili nie potrzebujemy, niczym rasowy przedstawiciel handlowy obiecuje być w ciągłym kontakcie.
Jeżeli ktoś jeszcze jest nieprzekonany, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika, to mam twarde dowody: w serwisie praca.trojmiasto.pl naliczyłem ponad 7400 ogłoszeń w kategorii 'zatrudnię' i tylko około 700 w kategorii 'szukam pracy'.
O autorze
Marcin Głuszek
przez wiele lat związany z trójmiejską SKM-ką, od kilku miesięcy poza branżą komunikacyjną, koncentruje się na prowadzeniu własnych projektów. W swoich felietonach będzie się dzielić refleksjami o życiu Trójmiasta.
Opinie (221) 10 zablokowanych
-
2018-01-18 18:23
Jakiś dziwny sen felietonisty..
W masie ogłoszeń podaje się miejsce pracy Gdańsk,albo praca w terenie,zero szczegółów.a płaca to żenada.Owszem : informatycy,lekarze itp żądzą na rynku-ale reszta czyli 90%walczy o przetrwanie szukając oferty chociaż o100zł lepszej od minimalnej,bo wyzysk u nas to norma!
- 30 2
-
2018-01-18 19:39
przychodzi praca do czlowieka...
I mowi:
Panie czlowieku, wszyscy mnie ignoruja...
Nastepna prosze!- 21 0
-
2018-01-18 21:25
przychodzi praca do człowieka...
A on:
Zaaaroobiooony jestem!- 17 0
-
2018-01-18 21:36
niezgodność charakterów... (1)
"Oferta pracy walczy z innymi o nasze względy. Uwodzi nas swoimi anonsami, artykułami, plakatami reklamowymi. Namawia nas do zdrady, przekonując, że ta obecna na nas nie zasługuje"
Obiecanki, macanki i tylko głupiemu stoi...
Nie walczy czym trzeba - kwotą wynagrodzenia. Więc see ya...- 14 0
-
2018-01-18 22:33
brak ducha walki...
oj brak... ;)
- 0 2
-
2018-01-18 22:03
A pan felietonista zapomniał jak traktował podwładnych w jednej z branż?i kto decydowal o zatrudnieniu
- 9 0
-
2018-01-18 22:06
Przychodzi praca do człowieka i mówi:
- Panie człowieku, ja jestem taka leniwa. Jak się położę to, bym tak leżała, leżała, leżała... A jak usiądę, to bym tak siedziała, siedziała, siedziała...
Człowiek się zdenerwował że mu głowę takimi rzeczami zawraca i rzekł:
- A jakbym cię kopnął w d*pę, to byś leciała, leciała, leciała...- 12 0
-
2018-01-18 22:10
przychodzi praca do człowieka...
- Panie człowieku, nikt nie traktuje mnie poważnie.
- Żaaartuuujeeesz!!!?- 11 0
-
2018-01-18 22:15
Felietony coraz bardzie głupie bo widocznie tacy odbiorcy rynek pracownika? kolejny leming co miema zielonego pojecia (1)
gosc w stylu nieznam sie niemam pojecia ale wyskrobie felioton pochwale sie głupotą!!
Rynke pracownika? To dlaczego jest tylu Ukraińców w Polsce? Bo Polacy juz sie nie godzą za głodowe stawki pracować!! Niegodza sie byc traktowanym jak niewolnik i za psie pieniadze!! Dlatego własnie uciekaja zagranice!!
Ale ten cymbał bedzie pisał ze mamy rynek pracownika.
Gdybysmy mieli rynek pracownika to by ludzie z emigracji wracali!!- 28 2
-
2018-01-18 22:18
Cymbał to idealne określenie.
- 8 0
-
2018-01-18 22:31
3 warunki znalezienia pracy dobrze platnej w niedlugim czasie: (2)
1. Wyzsze wyksztalcenie
2. Znajomosc jezykow obcych
3. Umiejetnosci interpersonalne- 5 28
-
2018-01-18 23:36
znalezienia może tak...
ale nie utrzymania...
Bo w tym "obcym języku" trzeba mieć coś do powiedzenia...- 11 1
-
2018-01-19 22:45
Bzdura
1. Znajomości
2. Dobre znajomości
3. Najlepsze znajomości- 14 1
-
2018-01-19 05:11
ach te marzenia
Praca jest to się zgadza, jest jej dość dużo, ale widze ze autor artykułu nie zainteresował się już faktem płac. Inflacja rośnie w dzikim tepie. Ktoś kto jest fachowcem zarabia mniej niż Pani na kasie w biedzie,tym właśnie UE chce wyniszczyc nasz kraj najlepiej żeby każdy był po bezuzytecznych stuyduach zadowolić się byle jaka robota albo robił na 2 etaty i ledwo wiązał koniec z końcem.
- 19 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.