• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca po znajomości? Pracodawcy płacą za polecanie pracowników

Aleksandra Wrona
8 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
System rekomendowania staje się coraz bardziej popularny. Przynosi on korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcy. System rekomendowania staje się coraz bardziej popularny. Przynosi on korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcy.

Polecanie pracodawcy swoich znajomych przy zatrudnianiu nowych pracowników kiedyś nie kojarzyło się z niczym pozytywnym. Mówiło się, że polecona osoba dostała pracę "po znajomości" a firmie zarzucano nepotyzm. Teraz sytuacja się zmieniła i pracodawcy coraz częściej korzystają z rekomendacji swoich pracowników w procesie rekrutacji, oferując im w zamian atrakcyjne nagrody.



Co to jest system rekomendacji pracowników? Jest to możliwość udziału pracowników w procesie rekrutacji w firmie. Pracownik poleca kandydata i otrzymuje za to gratyfikację. Taka formuła sprawdza się głównie w branżach, gdzie o dobrego pracownika trudno. W dobie konkurencji np. w branży IT firmy rywalizują o pracowników m.in. przez działania wizerunkowe, które zwykle są bardzo kosztowne. Tańszym rozwiązaniem jest wciągnięcie w rekrutację zespołu. Dzięki systemowi poleceń to pracownicy stają się niejako ambasadorami firmy.

- Bardzo często, kiedy podczas warsztatów zachęcamy do wdrażania programu rekomendacji, słyszymy sceptyczne głosy. Z jednej strony głos pracowników, którzy często uważają to za "pracę po znajomości", z drugiej strony pracodawców, którzy niechętnie widzą zależność pomiędzy zatrudnieniem adekwatnego kandydata a gratyfikacją finansową dla swojego pracownika - mówi Martyna Ładkowska, kierownik oddziału agencji pracy Jobhouse. - Przekonuję ich i podkreślam, że to działa.
System rekomendacji

Czy poleciłeś kiedyś pracodawcy swojego znajomego?

W większości firm program rekomendacji przebiega bardzo podobnie. Pracownik przesyła CV znajomego przez specjalną platformę, rekruterzy przyjmują zgłoszenie, analizują kandydaturę, a następnie zapraszają na rozmowę kwalifikacyjną.

- Program rekomendacji to nie tylko polecenie. Każda osoba przechodzi normalny proces rekrutacji, bierze udział w rozmowach i testach, dokładnie w ten sam sposób, co inni. Trzeba jednak szczegółowo opisać sam program, zakomunikować o tym całemu zespołowi i nie zapominać o najważniejszym - informacji zwrotnej. Pochwalmy się cyklicznie, jak aktywnie działają nasi pracownicy, ile osób polecili, jak dobrze się one sprawdzają. Nawet jeżeli program nie spełnił naszych oczekiwań, pokażmy to - dlaczego, czego zabrakło, co możemy zmienić, żeby kolejny był efektywny - mówi Martyna Ładkowska.
W Trójmiejskich firmach programy rekomendacyjne cieszą się dużym zainteresowaniem pracowników.

- System poleceń to najbardziej efektywne źródło pozyskiwania kandydatów, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje seniorskie i wyższe - w tej chwili blisko 25 proc. zatrudnionych w gdańskim oddziale Kainos to osoby, które znalazły pracę dzięki rekomendacji - mówi Iwo Sadecki, junior recruiter z firmy Kainos.
- Miesięcznie liczba wpływających CV waha się od 15 do 30 w zależności od dostępności kandydatów (przeważnie studentów), co pokazuje, że program cieszy się dużym zainteresowaniem - dodaje Karolina Kucharska, HR recruitment manager z firmy Transcom.
Arla przyznaje, że dzięki systemowi rekomendacji jej zespół powiększył się w ostatnim roku o 13 nowych pracowników, a w tym już o 15.

Warunki otrzymania bonusu

Warunki, jakie muszą zostać spełnione, żeby otrzymać gratyfikację za polecanego pracownika różnią się w zależności od firmy. Nie we wszystkich przypadkach wystarczy, żeby nowy pracownik został jedynie zatrudniony, niejednokrotnie musi się on sprawdzić na nowym stanowisku.

- Gratyfikację wypłacamy w momencie, kiedy polecany kandydat przejdzie rekrutację, zostanie zatrudniony oraz przejdzie pomyślnie trzymiesięczny okres próbny - mówi Maja Paradecka, HR manager z firmy Kemira.
- Wynagrodzenie wypłacamy w dwóch transzach: pierwszą w momencie podpisana z kandydatem umowy, drugą - po pozytywnym zakończeniu okresu próbnego - mówi Robert Nowak, HR Manager w firmie Solwit.
Podobnie - w dwóch transzach - bonus wypłacany jest w Arli, pierwsza część po trzech miesiącach, a druga po kolejnych dziewięciu (łącznie nowy pracownik musi przepracować rok). Taki system pozwala zapobiec nadużyciom i znaleźć firmie kandydata, który poważnie wiąże swoją przyszłość z firmą.

Wysokość gratyfikacji

Najbardziej popularnym systemem wynagradzania pracownikom polecenia kandydatów jest gratyfikacja finansowa. Na takie rozwiązania zdecydowały się m.in. Kemira, Kainos, Arla czy Transcom.

- W momencie, kiedy wskazany kandydat skończy trzymiesięczny okres próbny, polecający go pracownik otrzymuje za to jednokrotność swojej pensji - mówi Maja Paradecka, Kemira.
- Pracownik rekomendujący kandydata, który pomyślnie przeszedł wszystkie etapy rekrutacji i przyjął ofertę, inkasuje 3000 funtów - dodaje Iwo Sadecki, Kainos.
- Dodatkowo wprowadziliśmy element grywalizacji: kiedy z każdym trzecim poleconym kandydatem podpiszemy stałą umowę, nasi pracownicy otrzymują jeszcze jedną nagrodę w wysokości średniej kwoty za trzy poprzednie polecenia - dodaje Robert Nowak, Solwit.
Oprócz nagród finansowych niektóre firmy decydują się na dodatkowe konkursy dla polecających. Transcom raz w roku realizuje konkurs z nagrodą rzeczową dla osób, które poleciły największą liczbę osób , w ubiegłym roku był to voucher do jednego z biur podróży. Trzydniową podróż do Paryża, Rzymu lub Barcelony można było wygrać też w konkursie firmy Arla, wygrywał ją ten pracownik, który polecił największą liczbę kandydatów spełniających kryteria podane w rekrutacji. Firma otrzymała aż 58 aplikacji.

System korzystny dla wszystkich

Korzyści pracowników są łatwe do ustalenia, co jednak skłania pracodawców do korzystania z tego rodzaju rozwiązań?

- Nasz pracownik polecając taką osobę daje nam do zrozumienia dwie rzeczy. Informuje znajomych, że nasza firma jest firmą przyjazną pracownikowi i chętnie będzie widział w swoim najbliższym otoczeniu również swojego znajomego. Ponadto, polecając znajomego często opowiada nam o tej osobie, dzięki czemu proces rekrutacji jest dogłębniejszy - przyznaje Karolina Kucharska, Transcom.
- Pracownik polecający kolegę lub koleżankę wstępnie weryfikuje kwalifikacje - zarówno twarde, jak i miękkie - zwykle poleca osobę, którą zna, z którą dobrze się pracuje i której można zaufać. Dla nas jako firmy jest to również - a może przede wszystkim - sygnał, że naszym pracownikom jest u nas dobrze i bez wahania polecają nas jako rzetelnego pracodawcę - Robert Nowak, Solwit.
Większość firm wśród zalet systemu rekomendacji wymienia tzw. marketing szeptany. Pracownicy, chcąc zachęcić swoich znajomych do pracy w ich firmie, siłą rzeczy wypowiadają się o niej pozytywnie. Nawet jeśli z rekrutacji nic nie wyjdzie, dobra opinia o firmie zostanie. Dodatkowo, firma buduje swoją bazę kandydatów, która może przydać się w przyszłości. Pracodawcy zwracają też uwagę na wzrost zaangażowania pracownika, który - polecając nowych pracowników - zyskuje poczucie osobistej odpowiedzialności za rozwój firmy.

- Nikt nie obawia się tego, że polecony kolega czy koleżanka wygryzie go z zespołu, rozwój firmy i szeroko pojętej branży IT sprzyja raczej tworzeniu nowych miejsc pracy, aniżeli redukcji etatów - dodaje Iwo Sadecki, Kainos.

Miejsca

Opinie (108) 2 zablokowane

  • Wraca stare ! (2)

    Kolesiostwo to inicjatywa stara jak świat. Teraz otrzymało "nową HR-ową twarz". W latach 90-tych i na początku 2000 lat liczyły się kompetencję. Teraz liczy się "lojalność - mierny ale wierny" dla szefa. Temu co załatwił lub dał pracę należy się wdzięczność (kopertowa podzięka). Sama tego doświadczyłam, musiałam "odpalać dolę" od pensji temu kto mnie polecił. To korupcja w białych kołnierzykach. To było straszne i upokarzające. Czułam się jak niewolnik. Teraz to nagminna sytuacja. To przerażająca praktyka. Tłumaczenia, że nie ma pracownika to bzdura ! zapłaćcie godziwie to pracownik się znajdzie !

    • 15 12

    • Agatka a tak sie wypieralas, ze nie jestes po znajomosci

      • 1 1

    • Tu nikt ze swojej pensji nikomu nie oddaje..

      Mówisz o zupełnie innej sytuacji niż w artykule.

      • 0 0

  • (6)

    Firmy pośrednictwa pracy to pasożyty rynku pracy, upasione na wysokim bezrobociu, które zgotowała nam partia oszustów z ryżym czopkiem makreli na czele. PiS przywróci godność polskiego pracownika! Gardzę wami i życzę szybkiego bankructwa bando wyzyskiwaczy.

    • 11 10

    • (1)

      Taa Pis przywróci godność. Spec od akwarystki w grupie zbrojeniowej i aptekarz w MON.

      • 12 2

      • leming sformatowany przez TVN

        • 3 7

    • Rajmund (2)

      Nie wziąłeś leków i głupoty bredzisz.

      • 6 3

      • Maciek (1)

        wracaj do klanu

        • 2 4

        • Rajmund

          Uważaj, bo łazienka jest zamknięta

          • 0 1

    • Nie mogę się doczekać kiedy PiS zrobi z ciebie godnego człowieka:

      na razie czopek, Makrela, gardzenie ludżmi,

      30 kadencji może nie starczyć.

      • 0 0

  • PO zrobilo z Polski kolonie niemiecka

    Tusk dostal za to stolek w Brukseli

    a gawiedź poleca się w korpo niemieckich

    • 6 10

  • Większość pracowników w IT to osoby mierne (5)

    umiejętności niskie, specjalizacja wysoka, nie chcą się nic nowego uczyć, ego ogromne. Bardzo trudno o dobrego, uczciwego pracownika.

    Czy tak samo wygląda w innych branżach, czy tylko ta się tak negatywnie wyróżnia?

    • 12 1

    • Esencją bycia prawocnikiem najemnym jest mierność

      Fajnie by było, jakby jakiś geniusz się sprzedał za 10PLN/h, co nie?

      • 3 0

    • Nie przesadzaj, w IT umiejętności są kluczowe, a jeśli ktoś siedzi kilka lat na tym samym stanowisku, to chętnie zmieni (3)

      i podjemie się czegoś nowego. Za to zgadzam się z tobą w tym sensie, że ludzie pracujący w IT to w większości mi znanych przypadków lenie. Przychodzą na 8 do pracy, zanim złapią kontakt z rzeczywistością, zjedzą coś, wypiją, youtube, poczta, social media, net, to jest już godz. 11, o 11 spojrzą na ekran, czy coś do roboty jest i może o 12 coś zaczną robić. I tak do 16 czas zleci. Efektywność pracy marna i mizerna. Rozumiem, jak jeszcze ktoś nie jest w jakimś zespole projektowym i faktycznie nie ma zadań/roboty, ale są tacy leserzy mający pełno obowiązków i pozorujący pracę. Pensja 6-7 tysi oczywiście wpływa regularnie.
      Nie mogę po prostu nadziwić się, ile swojego potencjału marnują firmy IT, pracując na 60-70% swoich możliwości.

      • 8 2

      • Zenek, bo to jest kreatywna praca umysłowa (1)

        Nie jesteś w stanie wytrwać w pełnym skupieniu więcej niż 4 godz. dziennie. I nie ma to nic wspólnego z lenistwem- trzeba mieć przerwy, złapać oddech, nie ma sensu brać się za pracę głodnym czy zmęczonym. Widocznie ich przełożeni wolą kreatywne 4 godz. niż klepanie bez pomyślunku na zmęczonego przez 8 godz.

        • 2 2

        • No jeszcze, żeby to było coś kreatywnego. Jak ktoś nie jest przypisany do projektu i jest na ławce, to co kreatywnego zrobi?

          • 0 2

      • 60-70% ?

        Powiedzialbym 50%. Ale w porównaniu do kolegów na Zachodzie Europy i tak są dwa razy szybsi.

        • 1 0

  • same niemieckie korporacje i banki w Polsce (1)

    niewolnicy we własnym kraju

    rudy niemiec wraz z lewandowskim sprzedali Polske i zwiali do brukseli

    a lemingi zacieszaja, ze w swiatowej firmie pracuja

    • 11 11

    • Przecież Robert gra w Bayernie i ładnie zarabia w euro.

      • 0 1

  • U nas całą pulę bierze kadrowa.

    • 4 0

  • Kolesiostwo

    I jak w tym kraju ma być normalnie ?!?!?!?

    • 9 0

  • co za bzdury

    Poleca się kogokolwiek, aby zapchać wakat, żeby kto inny go nie zajął. Znam ludzi, którzy polecili do pracy kompletnych idiotów, a pracodawca miał z nimi tylko i wyłącznie problemy. Przeciętna osoba polecająca swojego znajomka nawet nie ma sobie szczypty poczucia odpowiedzialności za tą osobę. Nie mam znajomych i wszystkimi CV które wysłałem mogę sobie tyłek podetrzeć. Bez znajomości nie ma szans, żeby wakat uczciwie utrzymał się na rynku. W 1 dzień jakiś pracownik firmy szybko daje znać znajomemu i wakat znika bezpowrotnie. Jaki kraj, takie bezrobocie.

    • 13 3

  • już miałem dość harówy w PL i przypadkiem zagadałem kumpla z dzielni (5)

    teraz mam 2 tygodnie urlopu (płatnego)
    pracujemy razem na jednej zmianie 1580 km na zachód od Trójmiasta
    2 dni po moim przylocie, kolega wręczył mi banknot 200 E, zgłupiałem
    to była połowa tego co dostał od kierownika za 'zwerbowanie'.
    razem 'zwerbowaliśmy' w ciągu kilku miesięcy 19 innych znajomych

    • 8 1

    • (4)

      No i tak robiaa uczciwi ludzie - kasa na pol - dla zwerbowanego i werbujacego.

      • 8 1

      • no tak, ale to jest Francja (3)

        o przepraszam Kalifat Paryski

        • 1 2

        • Zdrajco - zdradziłeś naszą katolicką Polskę pracując na rzecz kraju opanowanego przez wrogą religię. (2)

          Żaby, islam, fancuskie pocałunki, francuski seks - fuj.

          Gdybym miał pracować za granicą to tylko na Węgrzech, choć i Orban nas zdradził.

          P.S. Powodzenia we Francji i bezpieczności życzę.

          • 1 1

          • (1)

            na Węgrzech są takie stocznie jak w Radomiu

            • 1 0

            • Czepiasz się....

              Kiedyś pracowałem w Dunkierce (remonty).

              • 1 0

  • (1)

    A potem jak w urzedach - managerem maz, team leaderem zona, seniorem kuzynka wzglednie siostra / brat a reszta na nich tyra. No chyba, ze w zespole dominuja znajomi tych wczesniejszych -to tyra jeszcze mniejsza czesc.

    • 8 2

    • albo rodziny nie ma wcale, fizycznie oczywiście

      na listach płac oczywiście są

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane