- 1 Co przysługuje nam za pracę w święta? (15 opinii)
- 2 Etat zabiera nam życie (443 opinie)
- 3 Przeciętne wynagrodzenie znów w górę (189 opinii)
Oszukali swoich pracowników na 3 mln zł. Akt oskarżenia w sądzie
Obywatele Ukrainy byli przymuszani do pracy za głodowe stawki na terenie Polski i Szwecji i terroryzowani. Główny organizator tego procederu, 44-letni Polak, miał przywłaszczyć ok. 3 mln zł, które powinny zostać wypłacone pracownikom w formie pensji. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku został skierowany akt oskarżenia przeciwko trzem osobom w sprawie handlu ludźmi.
Akt oskarżenia obejmuje trzy osoby: 44-letniego mężczyznę oraz dwie kobiety w wieku 42 i 63 lat. Wszyscy są obywatelami Polski. Mężczyzna miał być głównym organizatorem procederu, zaś kobiety miały pomagać w legalizowaniu pochodzących z niego pieniędzy.
- Głównemu oskarżonemu prokurator zarzucił popełnienie przestępstwa handlu ludźmi. Kolejne postawione mu zarzuty dotyczą przywłaszczenia mienia znacznej wartości, nakłonienia innych osób do pobicia, kierowania gróźb pobicia, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz zniszczenia mienia. Czyny te zagrożone są karą pozbawienia wolności do 15 lat. Kobietom zarzuca się pranie brudnych pieniędzy, co zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności - wylicza kmdr ppor. Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
Grożono m.in. odnalezieniem rodzin
Pracownicy byli werbowani do pracy przede wszystkim poprzez ogłoszenia zamieszczane na polskich i ukraińskich portalach internetowych. Następnie byli kierowani do pracy w branży budowlanej na terenie Polski i Szwecji. W rzeczywistości praca okazywała się zwykłym niewolnictwem. Pokrzywdzeni pracowali bez umowy, byli okradani z większości wynagrodzenia, zastraszani i zmuszani do mieszkania w urągających warunkach.
- Firmy, na rzecz których wykonywane były prace, przekazywały Euzebiuszowi D. pieniądze na wynagrodzenie, ale nie było ono wypłacane, a jeżeli było, to w kwotach niewystarczających na zaspokojenie potrzeb życiowych. Pracownikom potrącano kwoty za mieszkanie, rzekome ubezpieczenie, odzież roboczą. W celu zmuszenia pracowników do wykonywania poleceń stosowane były groźby kar finansowych, wydalenia z kraju, a w razie ucieczki grożono odnalezieniem ich i ich rodzin. Wykorzystywano krytyczne położenie tych osób. Praca ta była jedynym źródłem utrzymania ich rodzin, żyjących na skraju ubóstwa - tłumaczy prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Próby ukrycia źródeł pieniędzy
Jak wynika z dotychczasowych wyliczeń, 44-latek przywłaszczył sobie należne pracownikom wynagrodzenie w kwocie nie mniejszej niż 2 mln 988 tys. zł. Tu właśnie pojawia się rola objętych aktem oskarżenia dwóch kobiet, którym prokuratura postawiła zarzuty prania brudnych pieniędzy.
- Przekazywane przez firmy pieniądze na wynagrodzenia wpłacane były na rachunki bankowe firm prowadzonych przez dwie oskarżone kobiety. W celu ukrycia pochodzenia pieniędzy, oskarżeni dokonywali dziesiątki przelewów między kilkunastoma rachunkami - kontynuuje prok. Wawryniuk.
Zlecenie pobicia świadka
Jak już wcześniej wspomniano, 44-latek został oskarżony także o nakłonienie do pobicia. Chodzi o pobicie w sierpniu 2018 r. w Bolszewie w powiecie wejherowskim świadka, który składał zeznania ws. niewolniczego przedsięwzięcia.
- Euzebiusz D. był głównym zleceniodawcą pobicia tej osoby. W pobiciu pokrzywdzonego udział brało łącznie siedem osób. Wobec sześciu z nich w sierpniu 2020 r. prokurator skierował do sądu akt oskarżenia. Czterem zarzucił nakłonienie innych osób do pobicia pokrzywdzonego, a dwóm jego pobicie. W toku śledztwa ustalono również, że oskarżony w różnym czasie groził czterem osobom pobiciem, spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu czy zniszczeniem mienia - uzupełnia prok. Wawryniuk.
Oskarżony Euzebiusz D. przebywa obecnie w areszcie. Wobec kobiet prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu czynów.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-01-07 14:15
Prawo powinno nakazywać publikację danych i wizerunku takich zbójów
aby na przyszłość ludzie mogli się zorientowac z kim mają do czynienia, nie zatrudniac typa, nie zatrudniać się u niego. W średniowieczu to odcinali kawałek i na pierwszy rzut oka było widac,że złodziej. Pomysł był dobry, ale metody trzeba dostosować do naszych czasów.
- 27 0
-
2021-01-07 18:45
Ciekawe praca za głodowa stawkę to przestępstwo ? Pytam się ile Polaków na swojej ziemi pracuje ? I nikt z tym nic nie robi !
- 8 1
-
2021-01-07 14:25
Skrajna podłość - śmieć!
Jak można tak żerować na ludziach, którzy mają wystarczająco już przerąbane u siebie w kraju. Wyroki w takich sprawach w górnej części widełek! Tacy ludzie to zakała ludzkości
- 23 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.