• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odpowiedzialność finansowa za uszkodzenie służbowego samochodu

Kalina Jarosławska
24 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy muszę odrabiać dodatkowy dzień wolny?
Co do zasady pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi za nią odpowiedzialność. Co do zasady pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi za nią odpowiedzialność.

Uszkodzenie auta służbowego to dla pracownika spory stres. Jak w takiej sytuacji powinien rozliczyć się z pracodawcą? Czy zobowiązany jest oddać pełen koszt naprawy?



Auto firmowe zostało naprawione w serwisie z polisy AC i serwis przysłał pismo dotyczące zapłaty 50 proc. VAT - czy pracodawca może ode mnie wymagać zapłaty za VAT?  
Odpowiedzi na to pytanie udziela Kalina Jarosławska z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Radcowie Prawni Spółka Partnerska.

Kalina Jarosławska, radca prawny Kalina Jarosławska, radca prawny
Zapytanie czytelnika dotyczy odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy.

Co do zasady pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi za nią odpowiedzialność (art. 114 kodeksu pracy). Krótko mówiąc, pracownik musi zapłacić pracodawcy odszkodowanie za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej lub nieumyślnej.

W przypadku stłuczki bądź kolizji auta firmowego, do której doszło z winy pracownika, zazwyczaj będzie on zobowiązany do zwrotu pracodawcy kosztów naprawy samochodu. Powstaje jednak pytanie o kwotę kosztów podlegającą zwrotowi. Tutaj dochodzimy do tego, czy pracodawca ubezpieczył się od takich kosztów, tzn. czy wykupił polisę AC, a jeśli tak - w jakim wariancie.

Jeżeli pracodawca w ogóle nie wykupił polisy AC, pracownik będzie zobowiązany do zwrotu kosztów naprawy w całości, z uwzględnieniem ograniczeń odpowiedzialności wynikających z kodeksu pracy. Oznacza to, że jeżeli do kolizji doszło z winy nieumyślnej pracownika, odszkodowanie nie może przekraczać 3-miesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody (art. 119 kodeksu pracy). Jeżeli jednak wina pracownika była umyślna, odpowiada on za pełne koszty naprawy.

Jeżeli pracodawca wykupił polisę AC, kwota kosztów naprawy do zwrotu przez pracownika zależy od wariantu tej polisy. Polisę AC można wykupić bowiem:
  1. na sumę ubezpieczenia stanowiącą wartość netto pojazdu (tj. bez VAT),
  2. na wartość netto + 50 proc. kwoty VAT albo
  3. wartość  brutto (czyli uwzględniającą 100 proc. kwoty VAT zawartego w cenie pojazdu).

Z opisu okoliczności przedstawionego przez czytelnika nie wynika, jakiego rodzaju polisę wykupił jego pracodawca. Dlatego musimy rozpatrzyć trzy scenariusze, osobno dla każdego wariantu polisy AC.

Można założyć, że pracodawca ubezpieczył pojazd w drugim wariancie autocasco, czyli na kwotę netto oraz jedynie 50 proc. kwoty VAT. Taki wybór pracodawcy podyktowany byłby wynikającą z przepisów prawa podatkowego możliwością odliczenia przez tego pracodawcę jedynie 50 proc. VAT zawartego w cenie zakupu pojazdu, w kosztach jego eksploatacji oraz kosztach napraw. W takim wariancie faktura za naprawę wystawiona przez warsztat samochodowy zostanie pokryta przez towarzystwo ubezpieczeniowe jedynie w części. Będzie to część obejmująca kwotę netto oraz 50 proc. kwoty VAT wynikającej z tej faktury. Serwis ma zatem prawo żądać zapłaty pozostałych 50 proc. kwoty VAT od pracodawcy czytelnika. 

Czy miałe(a)ś kiedyś wypadek samochodowy?

Kiedy pracodawca zapłaci serwisowi owe 50 proc. kwoty VAT z własnej kieszeni, pozostanie mu już jedynie prawidłowo ująć ten wydatek w swoich rozliczeniach podatkowych, odliczając  od swojego podatku należnego VAT dokładnie 50 proc. kwoty VAT naliczonego w fakturze warsztatu. Oznacza to, że zgodnie z przepisami podatkowymi, naprawa samochodu firmowego (objętego uprawnieniem do odliczenia jedynie 50 proc. kwoty VAT) będzie dla pracodawcy neutralna podatkowo i tym samym neutralna ekonomicznie. To z  kolei powoduje, że pracodawca nie poniesie szkody, pomimo uiszczenia gotówką na rzecz serwisu kwoty stanowiącej 50 proc. naliczonego w fakturze VAT. Skoro pracodawca nie ponosi szkody, nie może domagać się jej naprawienia od pracownika.
 
Sytuacja miałaby się inaczej, gdyby pracodawca wykupił polisę w wariancie pierwszym, czyli na kwotę wartości netto pojazdu, co nie jest rzadkim zjawiskiem. W takim wypadku ubezpieczyciel zapłaci serwisowi kwotę netto wynikającą z faktury za naprawę, zaś pracodawca czytelnika zostanie poproszony przez serwis o zapłatę całej kwoty VAT wynikającej z faktury. Pracodawca będzie uprawniony do odliczenia jedynie połowy kwoty VAT zapłaconej serwisowi. Pracodawca poniesie zatem szkodę w wysokości drugiej połowy kwoty VAT, gdyż nie będzie mógł jej odliczyć od swojego podatku należnego. Szkoda ta jednak będzie nieco niższa niż równowartość 50 proc. kwoty VAT. To dlatego, że ową niepodlegającą odliczeniu kwotę połowy VAT pracodawca będzie mógł potraktować jako koszt uzyskania przychodu. Wydatek, który można potraktować jako koszt uzyskania przychodu, od strony ekonomicznej dla pracodawcy jest, w uproszczeniu, mniejszy o kwotę podatku PIT (18, 19 lub 32 proc.) albo CIT (15 proc. lub 19 proc.).

Z pytania czytelnika nie wynika, jaki status ma jego pracodawca, dlatego dokładną kwotę szkody czytelnik będzie musiał obliczyć samodzielnie, biorąc pod uwagę to, według jakiej stawki podatkowej opodatkowane są dochody jego pracodawcy. Przykładowo jedynie można wskazać, że gdyby pracodawcą była osoba prawna rozliczająca się na zasadach ogólnych (tj. według stawki CIT 19 proc.), to przy wartości naprawy na poziomie 10 000 złotych netto + 2300 złotych VAT, szkoda pracodawcy wyniosłaby 931,50 złotych (2300/2 - 19 proc. = 1150 -19 proc. = 931,50). Taką szkodę musiałby pokryć pracownik, który ze swej winy doprowadził do kolizji auta firmowego.

Gdyby natomiast pracodawca ubezpieczył swój pojazd według jego wartości brutto, wówczas ubezpieczyciel musiałby pokryć całkowitą należność wynikającą z faktury serwisu, łącznie z pełnym VAT. W takim wypadku pracodawca nie poniósłby szkody, gdyż nie musiałby dokonywać żadnych rozliczeń z serwisem.

Należy wskazać na marginesie, że strata pracodawcy może objawić się jeszcze w innym obszarze, niezależnie od ewentualnej szkody poniesionej przezeń wskutek pokrycia części kosztów naprawy pojazdu. Mianowicie, nie można wykluczyć, że pracodawca poniesie szkodę w przyszłości, gdy ubezpieczyciel podwyższy składkę ubezpieczeniową przy odnowieniu polisy pojazdu, z uwagi na tzw. "szkodowość" pracodawcy. Możliwe jest także obniżenie wartości samochodu jako naprawionego/powypadkowego, które rzutować będzie na zysk z odsprzedaży tego pojazdu  w przyszłości. 

Nie znając szczegółów sytuacji, w jakiej znalazł się czytelnik, nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć, czy pracodawca może od niego domagać się zapłaty 50 proc. VAT czy innej kwoty, niemniej jednak nie jest to wykluczone. Trzeba też pamiętać, że nawet jeżeli pracodawca ma takie prawo, nie oznacza to, że może jednostronnie, bez zgody pracownika, potrącić stosowną kwotę z wynagrodzenia pracownika. Takie działanie jest zabronione. W przypadku gdy pracownik nie uzna swojej odpowiedzialności i nie zgodzi się dobrowolnie za zapłatę odszkodowania pracodawcy, temu ostatniemu pozostaje tylko droga sądowa.

Powyższa informacja ma charakter ogólny, nie stanowi porady prawnej i została udzielona wyłącznie na podstawie danych przedstawionych w zapytaniu oraz w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Informacja nie uwzględnia okoliczności faktycznych, które nie zostały ujęte w zapytaniu. W zależności od tych okoliczności, mogłoby zdarzyć się tak, że udzielona informacja nie odpowiada rzeczywistej sytuacji prawnej czytelnika. W związku z powyższym niniejszej informacji nie można traktować jako podstawy do podejmowania kroków prawnych w indywidualnej sprawie ani jako jakiejkolwiek pomocy prawnej uzyskanej od osoby uprawnionej do świadczenia takiej pomocy. Autor informacji nie ponosi odpowiedzialności za jakąkolwiek szkodę powstałą wskutek lub w związku z zastosowaniem lub niezastosowaniem się do informacji. Wskutek udzielenia informacji pomiędzy autorem tej informacji a składającym zapytanie nie powstaje relacja prawnik-klient.

O autorze

autor

Kalina Jarosławska

Radca prawny z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Staszewski Radcowie Prawni Spółka partnerska

Jaroslawska Monko Radcowie Prawni Spolka Partnerska

Miejsca

Opinie (69) 1 zablokowana

  • (7)

    Jest jedno proste wyjście , to nie samochód ma być ubezpieczony tylko kierowca. Jeżeli użyczę szwagrowi czy pracownikowi samochód i on doprowadzi do kolizji to dlaczego ja,a tak jest dzisiaj, mam ponosić konsekwencje tego zdarzenia . Konsekwencje powinien ponosić ten kto doprowadził do szkody. Siadasz za kierownica samochodu prywatnego czy służbowego wykup ubezpieczenie .I jeszcze jedno dlaczego wysokość OC zależy od pojemności silnika a nie np od koloru samochodu, tego nie potrafię zrozumieć . Wysokość ubezpieczenia dla kierowcy powinna zależeć od stażu , ilości wyrządzonych szkód , od ilości punktów karnych i mandatów.

    • 7 3

    • Wypowiedź raczej nie na temat, bo tu o AC chodzi. (2)

      AC chroni przed odpowiedzialnością, gdy do kolizji doszło z winy kierującego ubezpieczonym pojazdem lub jeśli sprawcy nie da się ustalić.

      • 2 0

      • (1)

        Tak , huknę samochodem w słup a pracodawcy powiem że przyszedłem na parking i zastałem samochód uszkodzony . Nie znasz kreatywności Polaka .

        • 1 1

        • i jeszcze będę miał tuzin świadków, w tym gliniarza

          • 0 1

    • (1)

      Kiedyś PZU i inne firmy ubezp. miały koszt polisy uzależniony od koloru. Pamiętam gdy mieliśmy czerwonego malucha, gdyż były zniżki na czerwony właśnie.

      • 4 0

      • Koszt polisy może tak ale to dodatkowe zniżki jak za autoalarm czy blokadę skrzyni biegów ale podstawa zawsze była od pojemności silnika- bezszkodowość . Wszystkie maluchy były w jednej grupie i od pojemności ustalana była składka a kolor mógł wpływać na wysokość zniżek ale nie była to jakaś znacząca suma.

        • 0 0

    • (1)

      Po prostu jak pożyczasz samochód, to bierzesz odpowiedzialność za to komu pożyczasz. Lichym kierowcom się nie pożycza, nawet z rodziny.

      • 3 0

      • Właśnie napisałem że trzeba to zmienić tak żeby odpowiedzialny za zdarzenie był ten kto rzeczywiście dokonał szkody .Rozumiem ze jesteś tym dobrym kierowcą i Tobie się nigdy nic nie zdarzyło i nie zdarzy. Ja jednak wolałbym pożyczając auto od kogoś czuć się odpowiedzialnym za to co zrobiłem i jeżeli pożyczam swój samochód komuś odpowiedzialnym za wszystko co się zdarzyło był kierowca który auto prowadził. Powtarzam ubezpieczony powinien być kierujący a nie samochód. Wypadków nie powodują samochody tylko kierowcy .

        • 3 0

  • samochód jest pracodawcy niech się martwi (1)

    Pracownik nic nie powinien płacić

    • 1 4

    • Tak uważasz. Ciekawy punkt widzenia .

      • 1 1

  • (5)

    Po ustaleniu mojej pensji, premii, itp itd, a przed podpisaniem umowy o pracę jako przedstawiciel, omawiam szczegółowo warunki użytkownika samochodu służbowego w pracy jak i do celów prywatnych. Jeśli samochód nie ma pełnego AC i ja muszę ponosić jakieś koszta naprawy w wyniku kolizji, nie wchodzę w taki układ. Obecnie pracuję w firmie, która nawet gdy coś się stanie podczas prywatnego przejazdu nie robi problemu. Fajnie, mam samochód służbowy, lansik itp, ale naprawdę nie wiele trzeba i jest stłuczka, a później płacz i zgrzytanie zębów. Więcej rozwagi podczas prowadzenia auta I mniej nerwów na drodze :-)

    • 4 1

    • (1)

      Lans biedaka, którego nie stać na prywatny samochód. :] :] :]

      • 2 6

      • Jego stać tylko po co ma kupować jeżeli Ty za to zapłacisz ?!

        • 5 0

    • (2)

      Samochód służbowy do celów prywatnych? A płacisz od tego podatek , przecież to jest twój przychód ? A co z paliwem , pracodawca płaci Tobie za paliwo kiedy używasz samochodu do celów prywatnych i co za tym idzie pracodawca koszt tego paliwa wrzuca soobie w koszty ?To ciekawe co piszesz .

      • 2 3

      • Odpriwadzam, zdziwienie?

        • 2 0

      • Teoria nie=praktyka

        Zapytaj ,,biznesmenów" czy płacą za prywatne przejazdy.

        • 0 0

  • jeżdżę służbowym jak swoim, bo za rok będzie moim prywatnym

    ten którego mam prywatnie od 3 lat, też był moim służbowym
    co z tego, że to vw T5 a teraz T6
    ja zawożę dzieci szefowej do szkół i na zajęcia pozalekcyjne
    a jak są wakacje to jeżdżę tam gdzie chcę, leję - jadę

    • 2 0

  • Hehe... a mogę wykupić AC na kwotę całości wartości pojazdu minus trzy pensje pracownika? To by mnie urządzało najlepiej ;)

    • 0 1

  • Ten artykuł już tu był

    Bodaj 3 miesiące temu.

    • 1 0

  • Ile?

    • 0 0

  • PH powinni sami płacić za ubezpieczenir

    Wtedy byłby spokój na ulicach

    • 0 0

  • A jakie sa okoliczności łagodzące dla pracownika, brane prawnie pod uwagę? Czy jest możliwość podpisania z pracodawca jakiegoś porozumienia np. o częściowym opłaceniu za szkodę?

    • 0 0

  • Zmienić prawo jak np. w Kanadzie

    Każdy kierowca powinien mieć ubezpieczenie OC i AC. Nie ubezpieczamy samochodów tylko ubezpieczony jest kierowca. Nikogo nie interesuje czy kierowca kieruje pojazdem raz w roku czy codziennie. Może zdać prawo jazdy.

    Pożyczasz auto lub wynajmujesz? Doprowadziłeś do szkody? - likwidacja z Twojej polisy. Proste.
    To samo dotyczy pojazdów służbowych.

    Banalnie proste ale nie w Polsce.
    Od razu bezpieczniej byłoby na drodze i każdy nauczyłby się szanować co nie swoje.

    Pa

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane