• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od inspektorów po bibliotekarzy. Sfera budżetowa domaga się regulacji płac

Wioletta Kakowska-Mehring
28 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Na razie tylko ratownikom medycznym udało się coś wywalczyć. Jednak wysokość zaproponowanej podwyżki nie wszystkich satysfakcjonuje. Na razie tylko ratownikom medycznym udało się coś wywalczyć. Jednak wysokość zaproponowanej podwyżki nie wszystkich satysfakcjonuje.

Zaczęło się od pracowników Inspekcji Transportu Drogowego, potem byli ratownicy medyczni, urzędnicy ZUS, ostatnio dołączyli pracownicy gospodarki wodnej, a teraz bibliotekarze z PAN Biblioteki Gdańskiej. Sektor budżetowy coraz częściej domaga się regulacji płacowych.


Czy popierasz protesty płacowe sfery budżetowej?


Bibliotekarze gdańskiej PAN protestują i domagają się uregulowania sytuacji prawnej, która obecnie nie pozwala waloryzować - jak to określają - głodowych wynagrodzeń. Pracownicy Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" PAN Biblioteki Gdańskiej złożyli właśnie petycję do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o nowelizację rozporządzenia z 1 marca 2011 r. w sprawie warunków wynagrodzenia dla pracowników pomocniczych jednostek naukowych i innych PAN. Bowiem płace pracowników, regulowane przez owe rozporządzenie są sprzeczne z kolejnym przepisem, czyli Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 9 września 2016 r., mówiącym o minimalnym wynagrodzeniu za pracę w wysokości 2 tys. zł. Tymczasem zgodnie z przywołanym wcześniej Rozporządzeniem ich jednostkę obowiązują widełki i np. osobie zatrudnionej na stanowisku magazyniera bibliotecznego przysługuje wynagrodzenie w wysokości od 1010 do 1960 zł. W efekcie pracodawca, chcąc wypłacić wynagrodzenie takiemu pracownikowi, musi złamać któreś z dwóch przywołanych rozporządzeń. Do tego - jak twierdzą związkowcy - dyrekcja Biblioteki, musi uciekać się do substandardowych rozwiązań prawnych w celu utrzymania realnych wartości wynagrodzeń na stałym poziomie.

- Rozumiemy motywującą rolę niestałych składników płacy (np. premii), jednak "dodatki specjalne" nie spełniają tej roli, skoro są przyznawane jako wynagrodzenie za obowiązki spełniane w sposób ciągły. Rodzi to też niepotrzebną, dodatkową pracę biurokratyczną przy księgowaniu takich osobnych składników - informują związkowcy w liście do ministra.
W połowie lipca z kolei, przy okazji 20 rocznicy wielkiej powodzi, która spustoszyła Wrocław i Kotlinę Kłodzką o swoje płace upomnieli się pracownicy związani z tak zwaną gospodarką wodną. "Nie lać wody, realizować porozumienie" - pod tym hasłem na wrocławskim bulwarze pikietowali przedstawiciele Krajowej Sekcji Pracowników Gospodarki Wodnej NSZZ "Solidarność". Na pikiecie byli też obecni reprezentanci NSZZ "S" w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Protestujący domagali się wzrostu płac, które jak twierdzą nie zmieniły się od 2007 roku. "Za wodę z rzeki chleba nie kupimy", "Nie chcemy być marginesem budżetówki" i "Szyszka, Szyszka, gdzie podwyżka" - skandowali związkowcy. Jak twierdzą, wciąż czekają na realizację porozumienia zawartego w maju ub. roku, według którego od stycznia tego roku wynagrodzenia miały wzrosnąć o 850 zł dla każdego pracownika regionalnych zarządów. Sekcja Krajowa Pracowników Gospodarki Wodnej napisała też listy otwarte - do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło i ministra Jana Szyszki. Niestety, nie doczekali się odpowiedzi.

Na odpowiedź wciąż czekają też pracownicy Inspekcji Transportu Drogowego, którzy swoją akcję protestacyjną prowadzili w maju. Przez jeden tydzień inspektorzy zdecydowanie bardziej skrupulatnie sprawdzali kierowców. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę władz na swoją sytuację i brak podwyżek od 10 lat. Ponadto inspektorzy liczą na to, że ich stanowisko nie będzie urzędnicze, lecz zostaną funkcjonariuszami. Liczą również na dodatki w postaci dodatku na umundurowanie. Oni również wysłali list, swój skierowali do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Akcję zorganizował Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego, ale poparła do też "Solidarność".

- Niestety, od tego czasu nic się nie wydarzyło. Nasz protest nie przyniósł na ten moment żadnego efektu. Wszyscy zapewniają nas, że wzrost płac powinien nastąpić, ale na zapowiedziach tylko się kończy - mówi Łukasz Baranowski z Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Gdańsku.
Trwa spór związków zawodowych z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Pracownicy żądają podwyżek, bo obawiają się, że będą mieli dużo więcej pracy w związku z obniżeniem wieku emerytalnego. Związki chcą 700 zł podwyżki brutto. Z kolei prezes ZUS proponuje 150 zł brutto na podwyżki i osobne środki na zadania związane ze wzmożoną pracą w okresie zmiany przepisów. Obniżony wiek emerytalny obejmie w sumie ponad 300 tys. osób. Pracownicy ZUS obawiają się, że większość zgłosi się do nich od razu. Statystyki mówią, że ośmiu na 10 emerytów od razu wybiera się po świadczenia. Obecnie trwają mediacje.

"Polaku naucz się ratować sam! Bo jak nas zabraknie, to samemu trzeba będzie się ratować" - pod tym hasłem pod koniec czerwca protestowali na ulicach w szesnastu miastach wojewódzkich ratownicy medyczni. Domagali się przede wszystkim podwyżek i większej liczby karetek. Częściowo się udało. Komitet protestacyjny porozumiał się z Ministerstwem Zdrowia ws. podwyżek. Wyniosły one 400 złotych i zaczęły obowiązywać od 1 lipca br. (z wyrównaniem w sierpniu). Drugą podwyżkę w wysokości 400 złotych ratownicy mają otrzymać 1 stycznia 2018 roku.

Miejsca

Opinie (132)

  • Ja jestem po dwóch kierunkach i świadomie wybrałam prace w budżetówce-kasa jest beznadziejna bo na rękę mam 1800 nie mam żadnej premii jedynie 13-stka. Dla kobiety spoko praca - duzo czasu moge poświecić dzieciom. Dla faceta średnio bo rodziny nie da sie utrzymać. Jeżeli chodzi o premie to sa ale na samej gorze - niedostępne dla pracownikow niższego szczebla.

    • 14 0

  • cofnijcie Lasy Państwowe do budżetówki (średnia płaca 7,5 tys zł netto) i płace staną się sprawiedliwsze (zysk z cięć idzie obecnie m.in. na płace)

    • 7 0

  • Niemoze byc tak ze tylko oni maja miec podwyzki tylko musza byc wszedzie!Dlatego trzeba ustalic place minimalną na 2tys zł (2)

    Ale tego nie da sie zrobic natychmiast bo PO przez ostatnie 8 lat kradło i oszukiwało!!
    Polak jest Chińczykiem europy ,mamy najnizsze zarobki w całej UE i najwyzsze ceny w sklepach w UE!!
    W tym tygodniu udowodniono ze to co LIdl sprzedaje w sklepach jest tańsze w sklepach Lidla we wszystkich innych krajach w Polsce jest drożej minimum 30% mimo to ze zarobki w tych krajach są wyzsze o 3000% !!! Taka była POlityka PO by Polaków ojkradac maksymalnie i dawac jak najwiecej zarabiac zachodnim firmom!!

    • 8 8

    • "zarobki w tych krajach są wyzsze o 3000% !!!" ???? (1)

      Widać że dobrą szkołę kończyłeś :D

      Ty wiesz w ogóle ile to jest?

      • 3 2

      • leming ty ile szkół byś nie ukończył i tak będziesz głupi bo samodzielnie myśleć nie potrafisz :)

        • 1 4

  • w budżetówce zasiada za dużo emerytów...

    Blokują młodym etaty, nic nie wnoszą swoją pracą, która głównie traktują jako dodatek do urzedniczej/resortowej emerytury. Zostawic cennych specjalistów na max 1/2 etatu,a reszcie życzyć wypoczynku na emeryturze. Przez te dinozaury postęp prac idzie ślimaczym tempem.
    Słyszeliście o związkach zawodowych muzealnikow DZIADY KULTURY?
    Znaczna część osób odpowiedzialnych za
    dobra narodowe zarabia 1700-2200 netto.
    Kawiarka w SN 7500, poseł 14000 + dodatki na Biuro, prezesi spółek Skarbu Państwa to już kosmos z wynagrodzeniami.
    I później bierze się średnia krajowa której 80% Polaków nigdy nie zobaczy na koncie w dniu wypłaty.

    • 12 2

  • ITPO

    Też bez podwyżek, ale kogo to

    • 0 0

  • przez 7 lat jak rzadzilo-kradlo PO to siedzieli cicho..nagle im zle (1)

    • 7 11

    • Ludzie kultury protestują cały czas i wszyscy mają ich w d*pie. Płaca takiego bibliotekarza w MSWiA nie wystarczy nawet na rachunki za mieszkanie, a co dopiero jedzenie. 1340 zł netto!

      • 0 0

  • dobre ZUS podwyżki chce (3)

    chyba zrobić ludziom bo za co im to ma być dane?
    za okradanie ludzi co miesiąc?
    za to ze petentów muszą przyjąć?
    za te kawki w biurze?
    czy za bałagan jaki mają?
    Bibliotekarze to tacy jeszcze istnieją w epoce internetu???
    Ratownicy ok
    strażacy ok
    z gospodarki wodnej najlepiej jak spłyną Wisłą do morza.
    Nauczyciele teraz proszą o podwyżki i niedawno płakali za reformę szkolnictwa, nie dla psa kiełbasa, najpierw przeprosić a potem prosić!

    • 6 7

    • idiota!

      • 1 1

    • Idiota to mało

      Jak czytam coś takiego to zastanawiam się ile klas gimnazjum skończyłeś

      • 1 1

    • 100/100 stałe ciepłe posadki za nasze i służące do eksploatowania nas

      • 0 1

  • pomijając Służbę Zdrowia - posadki po znajomości...

    • 4 4

  • często praca po godzinach i marene zarobki(bez premii,13 -tek, i innych),tak zarabia się w szpitalu

    • 3 2

  • Poza służbą zdrowia, nauczycielami i mundurkową

    trudno zatrudnienie w sektorze publicznymi nazwać pracą. Moja koleżanka pracuje w urzędzie gminy w malej miejscowości, jest tam ich ok 30 osób. W godzinach pracy robią zakupy i odwiedzają znajomych bo gdyby nie to, to umarliby z nudów.
    Ona tam już siedzi kupę lat i ma 2300 na rękę. Sama mówi ze te etaty to kpina. W Gdańsku jest ich znacznie więcej i robią to samo czyli nic.

    I jak mają sie czuć np. operatorzy w fabrykach, tyrajacy za grosze z których bezczelnie zdziera sie podatki żeby utrzymywać tysiące bezproduktywnych etatów.

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane