• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nauczycielskie przywileje pod obstrzałem

Agnieszka Śladkowska
22 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Spędzenie części wakacji z uczniami w mniej formalnej atmosferze, może polepszyć relacje między uczniami a nauczycielem. Spędzenie części wakacji z uczniami w mniej formalnej atmosferze, może polepszyć relacje między uczniami a nauczycielem.

Krótszy urlop i zmiany w przyznawaniu urlopów dla poratowania zdrowia. Czy tym razem uda się przeprowadzić zmiany w Karcie Nauczyciela? Jak na razie zamiast merytorycznej dyskusji możemy liczyć na emocjonalne wystąpienia obu stron.


Czy Twoim zdaniem niektóre zawody, powinny liczyć na specjalne przywileje?


Wprowadzenie zmian w przyznawaniu urlopów dla poratowania zdrowia i zmniejszenie wymiaru urlopu wypoczynkowego to główne postulaty zgłoszone przez samorządy. O tym m.in. rozmawia się w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Według samorządów obciążenia jakie generują przywileje nauczycieli są przyczyną rosnących problemów finansowych gmin. Pomysł zmian nie jest jednak nowy, powrócił jak bumerang po zeszłorocznych próbach.

Już wtedy dyrektorzy placówek zgłaszali potrzebę, by nauczyciele byli dostępni także przez część wakacji, bo nie każdy rodzic może zapewnić opiekę dziecku przez dwa miesiące. Być może spotkanie się z nauczycielami na innym niż szkolny grunt wpłynęłoby także pozytywnie na ich relacje z uczniami. W szkołach prywatnych półkolonie dla dzieci i o połowę krótszy limit wakacyjnego urlopu od dawna jest standardowym rozwiązaniem.

Kolejnym gorącym tematem jest wprowadzenie zmian w udzielaniu urlopu dla poratowania zdrowia. Samorządy chciałyby, aby za ten czas płacił ZUS. Jeżeli nie, to aby uszczelniono system przyznawania urlopów. Obecnie urlop może być udzielony na podstawie dokumentu wydanego przez lekarza rodzinnego. Według postulujących zmiany, taki dokument powinien wydać lekarz specjalista bądź medycyny pracy.

Zarówno gdański, jak i gdyński wydział edukacji potwierdzają, że sugerowany kierunek zmian w urlopach dla poratowania zdrowia jest ich zdaniem właściwy.
- Jestem zwolennikiem urlopów dla poratowania zdrowia, ale uważam, że zmiany w ich przydzielaniu są konieczne. Obecnie z naszych obserwacji wynika, że najczęściej urlop dla poratowania zdrowia jest wykorzystywany po urlopie macierzyńskim, a chyba nie taki był cel ustawodawcy - zauważa Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji UM w Gdańsku.

Według wyliczeń Jasińskiego, urlopy dla poratowania zdrowia kosztowały gminę w 2011 roku 8 mln złotych.

Pewne jest już, że nie uda się zmienić płatnika świadczeń na czas urlopów, na co liczyły samorządy.

- Nie ma żadnej możliwości, aby koszty urlopów dla poratowania zdrowia ponosiło państwo, czyli aby za te urlopy płacił np. ZUS - poinformował Maciej Jakubowski, wiceminister MEN - Możemy za to rozpatrzyć, żeby były one udzielane przez lekarzy medycyny pracy.

Samorządy starają się pokazać, że nauczyciele postrzegani jako jedna z biedniejszych grup zawodowych, dla której dodatkowe profity są rekompensatą niskich wynagrodzeń to mit.

Średnie wynagrodzenie nauczyciela w Gdańsku to 4 tys. zł brutto. Czy to jest mało? Chyba nie - stwierdza Jerzy Jasiński. - Pensje zasadnicze nauczycieli co roku są regulaminowo podnoszone. We wrześniu wynagrodzenia zasadnicze wzrosną o 3,8 proc., co sprawi, że średnie wynagrodzenie wzrośnie do 4250 zł - dodaje.

Oczywiście nie wszyscy nauczyciele mogą liczyć na takie wynagrodzenia. Według informacji, jakie otrzymaliśmy w gdańskim Wydziale Edukacji, wynagrodzenia nauczycieli w 2011 roku wahały się średnio od 2535 u stażystów do 4670 zł brutto u nauczycieli dyplomowanych.

Według Związku Nauczycielstwa Polskiego proponowane zmiany nie wyjdą na dobre edukacji.
- Nie są prowadzone badania i analizy funkcjonowania obecnego systemu oświaty. Brakuje długofalowej polityki edukacyjnej. Dlatego obawiamy się, że sprowadzenie reform oświaty do cięć, w szybkim tempie doprowadzi do obniżenia jakości nauczania i wykluczenia społeczno-ekonomicznego wielu regionów Polski - pisze w swoim liście do prezydenta RP Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Co na to nauczyciele?
Nauczyciele zapytani wprost niechętnie wypowiadają się na temat proponowanych zmian, łatwiej przychodzi im to anonimowo na forum. Burzliwa dyskusja na naszym forum, która z samym tematem wątku nie ma nic wspólnego pokazuje dlaczego tak trudno o kompromis i wspólnie wypracowane rozwiązanie na wyższym szczeblu. W rozmowach obu stron często brakuje racjonalnej argumentacji i merytorycznych wypowiedzi, za to rządzi emocjonalne traktowanie tematu.

To na co zwracają uwagę nauczyciele to fakt, że mimo większego wymiaru urlopu, nie mają wpływu na jego termin. Mniejsza ilość godzin to często teoria, ponieważ nikt nie wlicza w nie czasu poświęconego na przygotowanie zajęć, sprawdzenie prac domowych, kartkówek. Urlop na poratowanie zdrowia jest często lekarstwem na nasilające się wypalenie zawodowe i nerwy, których w tej pracy trudno uniknąć. Nauczyciele to także nie jedyna grupa zawodowa, która cieszy się atrakcyjnymi przywilejami. Są one z góry znane, a droga do szkół jest otwarta.

- Osobiście uważam, że mamy pod wieloma względami dobrze, lepiej niż w innych zawodach - wakacje, ferie i inne weekendy, krótszy niż 8 godzin czas pracy w szkole (co nie znaczy, że nie pracujemy trochę w domu - raz więcej, raz mniej). Poza tym naprawdę droga wolna, warto chyba spróbować pracy w szkole, zmierzyć się z wyzwaniami jakie niesie ten zawód i skorzystać z przywilejów - pisze na naszym forum fiolka.

Ponieważ postulowane zmiany w Karcie nauczyciela uderzają w standardy od lat funkcjonujące w oświacie, sprzeciw środowisk nauczycielskich nikogo nie powinien dziwić. W odpowiedzi na propozycje samorządów Związek Nauczycielstwa Polskiego przeprowadził sondaż na temat udziału w możliwej akcji protestacyjnej. 96 proc. ankietowanych nauczycieli i pracowników oświaty, czyli prawie 217 tys. osób jest gotowych poprzeć ewentualny protest w obronie obecnych przywilejów.

- Decyzję o ewentualnej akcji protestacyjnej Zarząd Główny ZNP podejmie wtedy, gdy samorządowe propozycje zmian w Karcie lub ustawie oświatowej poparte zostaną przez rząd lub przyjmą formę projektu aktów prawnych - poinformował Sławomir Broniarz.

Podczas dotychczasowych spotkań w MEN nie udało się wypracować wspólnego rozwiązania. Obie strony pozostają przy swoich racjach. Kolejne spotkanie odbędzie się pod koniec sierpnia.

Miejsca

Opinie (281) ponad 10 zablokowanych

  • Znam nie jednego nauczyciela (43)

    Wciąż marudzą a więcej odpoczynku mają niż pracy.
    Obecnie są na dwumiesięcznym urlopie kto by tak nie chciał.
    A od września do czerwca po 8 czasem 6 a czasem 4 godziny dziennie pracują.
    Plus ferie przerwy świąteczne.
    No wybaczcie ale z pustego to i salomon nie naleje. jedynie strajki im w głowie.
    Tyle ile pracują tyle mają kasy. Za darmo nie ma kołacz.

    • 131 139

    • zapraszam (9)

      jak nam tak dobrze, kto Ci bronił zostać nauczycielem ?:)

      • 50 35

      • ksa (7)

        Jeśli ktoś jest ambitny, dobrze się uczy, na pewno nie wybiera zawodu nauczyciela.

        • 36 26

        • więc dlatego należy płacić więcej, aby zostali ambitni (6)

          Ja bym też nie został nauczycielem. Moja mam jest nauczycielką. Nie jest to zawód, na którym można zbić kokosy, a już na pewno nie przez pierwsze 5 lat (póki jesteś stażystą czy kontraktowym to są śmieszne pieniądze).

          Uważam, że nauczyciele powinni zarabiać dużo więcej, po to, aby nauczycielami chciało być wiele osób. Niestety często zdarza się, że nauczycielem zostaje ktoś, kto po prostu nie znalazłby pracy gdzie indziej :/

          Choć sam spotkałem wielu świetnych nauczycieli, którym wiele zawdzięczam.

          • 31 8

          • Jedno ale, a jak pozbędziesz się obecnych by zrobić miejsce ambitnym?

            W tej chwili i tak już jest zdecydowany nadmiar chętnych do nauczania niż miejsc, zwłaszcza przy ujemnym przyroście naturalnym.

            • 13 6

          • mmmm (4)

            A kto przez pierwsze 5 lat swojej kariery zawodowej zaraz po studiach zarabia kokosy. Nie znam osobiście ani jednej takiej osoby.
            Fakt nauczyciele mają ciężko, nie od parady funkcjonuje przysłowie,, obyś czyjeś dzieci uczył".
            Ale nie ma co aż tak narzekać. Standardowy wymiar czasu pracy to 40h/tygodniowo nauczyciele 18h/tyg. Urlop nawet nie idzie tego policzyć, standardowo 26 dni. Za każdym razem podawany jest argument że nikt nie liczy sprawdzonych zeszytów, kartkówek. Argument z d..... wyciągnięty bo to powinno się wliczać jako standardowe 40h i nie byłoby krzyku.
            A co ma powiedzieć przeciętny zjadacz chleba, praca po 8 godzin, bardzo często zostają po godzinach za które nikt nie płaci. Jak chcą iśc na urlop to się w pracy na krzywo patrzą, chorobowe to zwalniają.
            Więc nie ma co narzekać a trzeba zacząć pracować...

            • 23 12

            • Czyżby? (3)

              Znani mi inżynierowie juz po studiach zarabiają co najmniej 2 razy tyle, ile nauczyciele. Pamiętam moją 1. pensję - 850 zł na rekę, magister filologii z przygotowaniem pedagogicznym. Mój mąż zawsze więcej zarabiał - dużo więcej. Nadal jest to wielokrotność mojej pensji :(

              • 17 3

              • po co marudzisz?

                przecież jak mawiają nauczyciele: mogłaś zostać inzynierem, nikt Ci nie zabraniał.

                • 13 9

              • mmmm (1)

                Jasne że się tacy się znajdą.
                Twoja pierwsza pensja i tak była wyższa od mojej. Po studiach udało mi się ledwo co na staż z UP załapać za 554 zł netto. Więc nie marudźcie.
                A skoro mąż więcej zarabia to proponuje się przebranżowić, albo zrobić studia podyplomowe, nikt nikomu nie karze do końca życia byc nauczycielem.
                Jestem na rynku pracy około 5 lat aktualny pracodawca jest 6 pracodawcą, jak mi się nie podoba to szukam innej pracy, nie jest łatwo, ale nie marudzę a działam.

                • 9 5

              • xd

                "mmmm" no właśnie strasznie marudzisz i narzekasz, że inni mają lepiej.

                • 5 3

      • a ty za jakie grzechy pokutujesz w tym nauczycielskim fachu?

        • 0 1

    • (9)

      Zmiany tak ale zero pracy w domu, urlop wtedy kiedy chcę a nie w wakacje gdy ceny wyjazdów są najwyższe i średnia krajowa.

      • 39 19

      • ok (7)

        o i na to się zgodzę, wychodząc ze szkoły nie chcę siedzieć po godzinach w domu, korzystając z własnego komputera,telefonu, prądu, drukarki i tuszu!!!!!

        • 46 15

        • (6)

          to siedz w szkole 8h ( zegarowych nie lekcyjnych!) i wtedy wystarczy Ci czasu na sprawdzenie klasowek i przygotowanie sie do zajec na kolejny dzien!!
          pracujecie czasem 2 czasem 4 godziny to i sie nie dziwcie ze w domu trzeba tez popracowac

          ja bym wolala w domu zrobic co trzeba nic gnic w pracy 8-10h bo ja sobie narzedzi pracy do domu wyniesc nie moge

          • 35 18

          • prawda 4h, ale (2)

            To są pełne 4h. Masz często 30-osobową klasę, materiał, który musisz przerobić, uczniów którzy nie zawsze są geniuszami i rodziców, po których te dzieci odziedziczyły głupotę...

            Jeśli nigdy nie uczyłeś raczej nie powinieneś się wypowiadać w takim tonie. Bycie słabym nauczycielem to rzeczywiście jest tak jak mówisz.

            Bycie dobrym nauczycielem to straszna harówka. Jeszcze trochę takich porządnych nauczycieli jest i choćby z tego powodu nie należy wrzucać wszystkich do jednego kosza.

            • 28 7

            • A inni jak siedzą, pełne 8h lub więcej. (1)

              A że praca stresująca i wymagająca to fakt, ale nie jest to jedyna taka, jest ich sporo więcej. Rozwydrzony dzieciak to problem (udzielałem korków jako student to pamiętam), 30 to pewnie olbrzymi problem. Ale nie lekceważyłbym rozwydrzonych klientów co sami nie wiedzą czego chcą i non-stop naciskają na zmianę zakresu projektu, przez których trzeba często siedzieć w robocie po 10 godzin.

              • 4 1

              • inni "siedzą" a nauczyciel zajmuje się 30-40 osobową klasą

                • 2 2

          • to tak jak wyżej

            jeśli ktoś zazdrości nauczycielom - niech sam idzie do szkoły i zazdrościć nie będzie :-)

            • 18 8

          • w pracy (1)

            Chciałabym miec miejce w pracy...a tak 1 komputer na 20 osob...i nawet swego biurka nie ma...nie mowiac o drukarce...paranoja...

            • 17 2

            • Problem jest taki, że ludzie myślą, że każdy nauczyciel ma biurko i własną klasę

              Zapominają, że z każdej klasy korzysta kilku nauczycieli. Gdy jeden nauczyciel kończy lekcje to drugi zaczyna. Gdzie ty chcesz aby on mógł usiąść? Może na korytarzu. Albo w 20 w pokoju nauczycielskim.

              To nawet w call center ludzie mają własne biurka.

              • 1 0

      • Ja też muszę materiały z pracy przynosić do domu, bo niemal co tydzień wprowadzają coś nowego, więc na pracę poświęcam więcej niż 8 godzin, regularnie zastaję "trochę" dłużej w pracy i nikt mi za to nie płaci, co miesiąc oceniają wyniki, jak jest gorzej, to program naprawczy - stresu mnóstwo, bo to również praca z Klientami; przez pierwsze 1,5 roku pracy, mój bezpośredni przełożony kazał przełożyć każdy z zaplanowanych wcześniej urlopów na inny termin. A w tym roku otrzymałam 20 zł podwyżki.
        Każdy ma coś, co mu w pracy nie odpowiada. Ale zawsze możne ją zmienić...

        Nie ma się co porównywać, jak się nie pracowało gdzieś indziej, to się nie wie, jak tam naprawdę jest...

        • 15 5

    • szkoła oczami wyobraźni

      Tyś chyba niewiele do szkoły chodził ?

      • 8 8

    • Bzdury! (11)

      Proponuje zatrudnić się na tydzień w pierwszej-lepszej szkole i wtedy sugeruje wypowiadać się w temacie urlopu dla n-el'i.
      a co do czasu pracy - niech n-el'e pracują po te '4h' dziennie, o których piszesz - i nie zabierają pracy do domu - zobaczymy co wtedy Twoje dziecko powie i czego się nauczy w takiej szkole.
      Pozdrawiam nieuka-Podatnika - który jest taki przeciwnikiem n-el'i gdyż pewnie był niezbyt rozgarniętym uczniem ;]

      • 25 23

      • Nie tak łatwo się zatrudnić jako nauczyciel

        Nikt łatwo posady nie odda

        • 34 7

      • Czolem (3)

        A ja byłem nauczycielem. Zrezygnowałem z powodu braku prestiżu i rozwoju. Szanuję Waszą pracę ale narzekacie jak zadna inna grupa zawodowa. Macie to.systemowo we krwi, bo nie pracowaliscie nigdzie indziej. Nazywanie innych nieukami to wręcz slogan z law szkolnych. Ad REM Kapitalizm dla wszystkich bez przywilejow socjalnych dla wybranych!!!

        • 25 10

        • Zgadzam się - brak prestiżu, ale to wynika ze słabych zarobków

          Nikt nie narzekałby, jakby przyzwoicie płacili.
          A ty nie mów o barku prestiżu, tylko powiedz, ze odszedłeś, bo gdzie indziej lepiej płacą.
          I nie mieszaj bylych kolegów i koleżanek z błotem, bo w tym zawodzie pracują bardzo różni ludzie. Ty też pewnie masz wady.

          • 12 8

        • (1)

          Nie narzekamy tylko bronimy się przed jadem lejącym się ze wszą a ja akurat pracuję jeszcze gdzieś by utrzymać się i rodzinę i wiesz mi, że nie ma porównania, praca w szkole to zasuwanie stale na ogromnych obrotach. Lubię tą pracę bo daje mi wiele satysfakcji ale niestety muszę pracować gdzie indziej by móc się utrzymać i wiele bym dał za normalny 8 godzinny dzień w pracy w szkole a tym czasem jest tak rano 5 lekcji po południu znów szkole bo obowiązkowe konsultacje dla rodziców i do tego raz w miesiącu rada po 5 godzin lekko bo stale coś zmieniają i musimy być przecież na bieżąco, do tego jeszcze zebrania, indywidualne spotkania z rodzicami i szkolenia. To wszystko strasznie po rozsypywane powoduje, że tak naprawdę powinienem być stale w pracy. tak wiec chętnie popracuje 8 godzin, wyjdę z pracy mając wszystko za sobą i bez stresu, że jeszcze mnóstwo rzeczy muszę na jutro przygotować

          • 5 4

          • nauczyciel a nie zna podstaw gramatyki :o

            • 1 0

      • (2)

        przedmioty typu historia, geografia, bologia... ogólnie te których nie ma na maturze, a które moga być wybrane przez ucznia, zazwyczaj są prowadzone po 1 godzinie tygodniowo (chyba że jest to klasa z materiałem rozszerzonym) do tego w szkole jest zwykle po 2 nauczycieli jednego takiego przedmiotu.
        to w takim wypadku 4h*5dni daje 20 godz
        Jeśli szkoła jest duża i posiada klasy od A do E oraz niech to będzie technikum 4 letnie daje to łącznie 20 klas

        jeśli jeden nauczyciel w te 20 godz spokojnie wyrobi materiał, a zazwyczaj jest ich kilku to potem są dziwy ze małe pensje, mało pracy itp

        • 7 7

        • a co proponujesz? (1)

          Nauczyciel w 3 salach jednocześnie, czy może nauka dla ucznia od 6 rano do 20 z kilkoma dziurami w trakcie dnia?

          Zobaczcie przy okazji ile płaci się za kursy i szkolenia. 1000 zł za dwa dni. Czemu nikt się nie czepia tamtych nauczycieli? :)

          • 8 6

          • ponieważ oni nie narzekają

            • 9 3

      • mmmm (2)

        To niech pracują 8h dziennie i też nie będą zabierać pracy do domu, a jak zabiorą to przynajmniej poczują się też jak inni.
        Pracuje 8godzin dziennie i też zabieram prace do domu i jakoś nie zrzędzę, że jest mi źle i nie dobrze. Nie zaczynam protestować, że może jakieś przywileje by się przydały dla ludzi pracujących u prywaciarzy.
        Proponuje aby wszyscy ludzie którzy pracują w prywatnych firmach zebrali się w jednym grupowym proteście nam też się należą przywileje a co.....

        • 12 2

        • (1)

          Wielu nauczycieli nie sprzeciwiłoby się dłuższemu czasowi pracy, gdyby były ku temu warunki. W szkole jest okropnie głośno, brakuje sal, komputerów, krzeseł, właściwie wszystkiego, co pracownikowi jest potrzebne. Wielokrotnie wydaję własne pieniądze na materiały potrzebne do lekcji, do zajęć koła naukowego, do gazetek szkolnych. Osobiście spędzam w szkole ogromną ilość czasu, nie wychodzę wcześniej niż o 17.00, pracuję w tłoku i w hałasie. Często zmagam się z problemami rodzinnymi dzieci, z niewspółpracującymi, a wręcz szkodliwymi rodzicami, żyję ich zyciem, martwiąc się ciągle o wychowanie młodzieży. Staram sie nie narzekać, bo lubię swoją pracę. Myślę, że nie chodzi tu o bezmyśle sprzeciwianie się zmianom, a o sposób wprowadzania zmian. Nie można wymagać akceptacji reform, bez wcześniejszego zapewnienia odpowiednich warunków do pracy.

          • 16 1

          • w mojej pracy jest okropnie głośno ,do tego tempo pracy wymuszone taśmą produkcyjną, niema czasu wytrzeć nosa, a gdy wracam do domu po 10H to czekają dzieciaki ,by im pomóc bo Pan w szkole wrzeszczy i wyzywa od baranów ,jak czegoś nie rozumieją. Przestańcie bo wasze utyskiwania są żałosne, na szacunek trzeba zapracować. Wystarczy być uczciwym i rzetelnym. A większość nauczycieli odwala swoją pańszczyznę, nie uczą tylko realizują program. Od czasów moich szkolnych nic się nie zmieniło.Przychodzicie do pracy a ja muszę po was poprawiać bo wam się nie chce ,jesteście wypaleni,świeczki cz co?

            • 0 1

    • (2)

      to ja Ci proponuje wejśc do grupy liczące 25 dzieci i pracuj 5 godz....bedziesz zmeczony! nie pracowałes jako nauczyciel to sie nie udzilaj.

      • 22 11

      • nnn (1)

        25 osób, 30 osób, kurna co to za argumenty, Chyba idąc na studia wiedzieliście że będziecie pracować w takich klasach. Nikt Wam oczu nie zamydlał, że będzie po 2 uczniów w klasie.

        Jak nie urok to s****zka z nauczycielami.

        Ja pracuje w zakładzie produkcyjnym, codziennie słyszę narzekania pracowników (ok 150osób) i co... Możemy się zamienić i na pewno wyjdzie tak że nasze prace są porównywalne. PRZESTAŃCIE JĘCZEĆ....

        • 13 11

        • taaa

          dzieci im w pracy przeszkadzają, no skandal normalnie! szkoła jest dla nauczycieli w Polsce. Tyle przywilejów nie ma żadna inna grupa. Wolne weekendy, wolne w najbardziej atrakcyjnych sezonach - zimą ferie i latem wakacje, wolne dni "robocze" przy długich weekendach. Ponadto urlop roczny PŁATNY!! ( bo gardło nadwyrężone) - kurcze telemarketer mówi więcej niż wy i nie ma takiego przywileju. Ponadto wszystkie te dowody uznania - czyli prezenciki od rodziców. W szkole mojego dziecka składka: na dzień nauczyciela, na zakończenie roku - i to już nie kwiaty tylko normalne prezenty. Popracujcie w innych zawodach to zobaczycie jak potrafi być miło. Na co można ze strony pracodawcy liczyć.

          • 0 0

    • dlacego jeszcze nie jesteś nauczycielem skoro tak dobrze !!!!! Wielki błąd......

      • 4 5

    • JA NAUCZYCIEL! (1)

      u mnie w szkole nauczyciele poszli na urlop 12 lipca, od 21 sierpnia już się pracuje. A pracować w roku szkolnym każdy nauczyciel pracuje 40 godzin!

      • 12 3

      • Super, ja mam w umowie zakaz brania urlopu w miesiącach od maja do października. Przy 3 spóźnieniu do pracy, czeka mnie rozmowa z przełożonym, przerwę śniadaniową mam 1 dziennie ( w czasie 8 h) to ja muszę zadbać o to aby być na bierząco z przepisami, za szkolenie po godzinach nikt mi nie zapłaci. Jeżeli nie będę podnosić swoich kwalifikacji ( na swój koszt) to w końcu podziękują mi za współpracę.
        Praca w sektorze poza budżetowym to codzienna walka : z klientami ( opryskliwi, nie płacą itp), z szefem, ze współpracownikami ( każdy uważa czy go ktoś nie wygryzie) , ale spoko - nie mogę narzekać , w końcu zarabiam 1600zł, urlop 26 dni, 2 dni opieki na dziecko, system premiowy nie istnieje, funduszu pracy nie ma - czyli 0 bonów na święta, 0 wczasów pod gruszą.

        • 0 0

    • pacan !!!

      PACAN jest ten KTO TO NAPISŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 1 0

    • (2)

      w lipcu rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych - sama się przeprowadza, w sierpniu - matury poprawkowe - same się przeprowadzają...ferie, święta, same wolne dni i kupa kasy, dlaczego nie pracujesz w szkole???

      • 2 5

      • Praca. (1)

        Czy wykonuje się tą pracę za darmo ??????????

        • 3 2

        • Tę pracę (rekrutacja, poprawkowe matury, egzaminy poprawkowe w sierpniu) wykonuje się w czasie wolnym, przeznaczonym na wypoczynek, czyli regenerację sił po starym roku szkolnym w oczekiwaniu na następny... a według opinii wielu osób tu wypowiadających się - nauczyciele mają za dużo wolnego. Żadnego dodatkowego wynagrodzenia za tę pracę w czasie urlopu nie przewidziano, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że taką pracę też wykonują nauczyciele. Więc co - uważasz, że pracować bez zapłaty? Kodeks pracy i Karta Nauczyciela nie przewidują pracy bez zapłaty, a za urlop wypoczynkowy dostaje się też wynagrodzenie. Tylko czy wtedy możemy mówić o wolnym czasie nauczycieli, o urlopie trwającym dwa miesiące???

          • 0 2

  • !!! (9)

    zastanówcie się, te wakacje są min. po to, by było Waszym dzieciom lepiej, pod koniec roku w czerwcu jesteśmy już tak wypaleni i znerwicowani , że przez wakacje nasze nerwy po dzieciach i ich "wspaniałych" rodzicach dochodzą do siebie. Ale jeśli chcecie znerwicowanego n-la dla Waszych dzieci przez kolejny rok szkolny proszę bardzo...możemy pracować i w wakacje

    • 109 72

    • no bo.... (1)

      no bo w "normalnej" pracy czlowiek sie nie wypala i nie jest znerwicowany... nie...

      • 26 11

      • poczytaj trochę proszę

        Zawód nauczyciela (ogólnie wiele zawodów związanych z kontaktem z ludźmi) jest jednym z najbardziej narażonych na wypalenie zawodowe.

        Dodatkowo, zauważ że nauczyciel ma może i 8 tygodni urlopu w lato oraz 2 tygodnie zimą, to daje 50 dni.

        Normalnie ludzie mają 20 lub 26 dni. Jednak nauczyciel nie może sobie wziąć dwóch dni kiedy ma na to ochotę.

        Ludziom, którzy tak zazdroszczą nauczycielom polecam pójść popracować w szkole. Bycie dobrym nauczycielem nie jest łatwe.

        • 17 3

    • Nauczycielu (2)

      Jak jesteś znerwicowany to sie nie nadajesz do tej pracy, idź tyraj na budowe, ponosisz troche cementu to ci nerwy przejdą, współczuje dzieciom z klas które prowadzisz ,że muszą przebywać z takim psychopatą !
      Nie nadajesz się do tej roboty i tyle

      • 8 17

      • a kogo nauczyciele nie znoszą najbardziej? (1)

        takich tępych rodziców jak powyżsi przemądrzalcy którzy nie mają pojęcia co znaczy praca z 30 dzieciakami ( lub waszymi bachorami wychowywanymi 'bezstresowo' )

        • 17 3

        • Dlatego nie powinniśmy kształcić wszystkich. Powszechne kształcenie wpłynęło na spadek prestiżu zawodu nauczyciela. Pan np. budowlaniec nie umiałby czytać i pisać, kłaniałby się nam w pas i czasem po prośbie przyszedł pismo z urzędu przeczytać. Taka refleksja po rozmowie z kafelkarzem, który wie jak swoja pracę cenić i nie pracuje za marne pieniądze. Ja swojej pracy i siebie chyba nie cenię, bo kształcę synów kafelkarza za grosze....

          • 8 2

    • trzeba się było uczyć!!

      • 0 1

    • tylko nauczyciele? (1)

      Rodzice też są znerwicowani - kłopotami ze szkołą i nauczycielami! Koniecznością zapewnienia opieki dzieciom w czasie trzymiesięcznych urlopów nauczycieli (łącznie z feriami zimowymi i wolnym okołoświątecznym). A nauczyciele niech sie wezmą za uczenie! Pozim absolwentów szkół gimnazjalnych i średnich woła o pomstę do nieba! Pokolenie 60 latków ma 100% wiecej wiedzy szkolnej(mimo upływu czasu) niż młodzież. Kiedyś klasy miały 42-45 uczniów a nie 20, było duuużo zajęć polekcyjnych za darmo i wyrównawczych. A korepetycje brali najsłabsi a nie najmocniejsi i najbogatsi!!!!!
      Szkoła równa w dół!

      • 0 0

      • poziom nauczania

        jako niedawna jeszcze uczennica z przykrością stwierdzam że głównym problemem jest system nauczania. Nauczyciele maja obowiązek CAŁY (guaniany -moim zdaniem) program nauki przeprowadzić temat po temacie, mają mało czasu na dokładne wytłumaczenie czegoś, czy pozwolenie dzieciakom poćwiczyć na tablicy. Jak jest na dany temat 45 min to nie mogą zrobić nic więcej. Co z tego że miałam geometrie w podstawówce gimnazjum i liceum jak każde zagadnienie w każdej szkole było tylko "liźnięte" ?

        • 0 0

    • żle wam?

      Jak wam źle to idźcie do normalnej pracy. Nauczycieli jest za dużo - wiecej chętnych niż miejsc. Pracują na pól etatu z płacą za cały, pracują źle o czym świadczy poziom wiedzy uczniów-gorszy z roku na rok. Dobrzy-wg szkoły -uczniowie biorą prywatnie korepetycje żeby dać radę na studiach! Szkoła równa do najgłupszych żeby tylko wykazać sie ilością przepchanych z roku na rok. Kiedyś korepetycje były dla najsłabszych!

      • 0 0

  • (9)

    4 tys brutto? Chyba we śnie jakiegoś urzędnika!

    • 104 24

    • ?? (5)

      no właśnie- gdzie są te 4 tysie brutto- panie JAsiński- żadna z moich koleżanek ani kolegów tyle nie ma- chyba , że ma Pan na myśłli dyrektorów szkół

      • 26 4

      • (4)

        nauczyciel duyplomowany tyle zarabia a jest ich wiekszoszć wiec nie ptol

        • 8 17

        • bredzisz (1)

          nauczyciel dyplomowany tyle nie zarabia

          • 12 3

          • Zarabia, jeśli pracuje więcej niż 8 godzin... tygodniowo!

            • 13 9

        • dyplomowany ma 3474 :) (1)

          co netto wychodzi 2474 ... więc szału nie ma za taką harówkę

          • 13 2

          • JA MAM 3350 - OD ROKU DYPLOMOWANY

            oczywiście brutto. A Jasiński jest już "daleko" od rzeczywistości szkolnej

            • 8 0

    • (1)

      Ja mam tyle. W dwa miesiące :-)

      • 10 2

      • to zmień pracę :P

        • 5 2

    • ile w takim razie masz jako mianowany?

      • 1 0

  • Nauczyciele mistrzowie iluzji. (1)

    • 44 48

    • rozwiń

      • 3 0

  • (11)

    z przyjemnością będę pracować w wakacje, pod warunkiem, że będę mieć godną pensję, a nie niewiele niż pani na kasie, samorząd opłaci kurs, po którym będę mogła być oiekunem (tak, tak, jeśli dojdzie do tego, to kto będzie za to płacić??). A jeśli uważacie, że pracujemy po 4 godziny dziennie, to powiem tyle, że wolałabym siedzieć w pracy bite 8 godzin dziennie, niż np 5 godzin w szkole, a potem kolejne 5 w domu nad sprawdzaniem prac, przygotywaniem motywujących i rozwijających lekcji, nad uzupełnianiem tony papierków. Już nam i tak dodali do etatu dwie godziny tygodniowo, za które wynagrodzenia nie dostajemy!A awans? smiechu warte, ok 5 lat pracy, by dostać podwyżkę 200zł? Tylko, że między czasie trzeba notorycznie się dokształcać i za to również płacić. A ta podwyżka nie amortyzuje nawet poniesionych na ten cel kosztów. Ha, i zapomniałam jeszcze o jednym - o uprzejmym użeraniu się z rodzicami, którzy przychodzą właśnie z takimi pretensjami, jak w komentarzach powyżej. Może szanujmy wszyscy swoją pracę, a nie wytykajmy, co, kto i za ile??

    • 121 34

    • Siedzieć w pracy 8 godzin (1)

      zatrudnij się u prywaciarza i "siedz" u niego 8 godzin. Na pewno ci za to zapłaci, szczególnie za twój dyplomy wyrobione w oddziale wyższej szkoły nauczycielskiej w ustrzykach dolnych i sobotnich podyplomówkach.

      • 13 23

      • Ciebie widać tacy własnie uczyli,

        bo kultury osobistej za grosz! Sam zrobiłeś jakieś wieczorowe i kompleksy.... Naprawdę współczuję.

        • 10 3

    • (1)

      właśnie - szanujmy wszyscy swoją pracę, bo tu widzę dużo wiadomości od państwa nauczycieli, z których wynika że tylko wy pracujecie i macie stres w pracy
      tylko czemu nie pójdziecie do prywaciarza ? gdzie za wszystkie kursy płaci się samemu, nie ma podwyżek co roku, tak samo z awansami, gdzie też się trzeba użerać z ludźmi a przede wszystkim ktoś czegoś wymaga w pracy - wyników i cały czas z tego rozlicza

      • 13 5

      • twoja uwaga jest nieprawidłowa

        Nauczyciele są rozliczani za wyniki uczniów. To paradoks - bo już nie uczniowie, a nauczyciele.

        Powinna być jakaś równowaga. Darmowa edukacja uderzyła ludziom do łbów. Wymagania wobec wszystkich, zero wkładu od siebie. Smutne.

        • 7 2

    • (1)

      Ta pani w kasie co zarabia NIEWIELE mniej od ciebie, to przez 12 godzin ciągłego kieratu ma dwie 10-minutowe przerwy żeby siusiu zrobić, podczas gdy ty pijesz kawe w pokoju nauczycielskim, także nie marudzić prosze

      • 6 10

      • Każdego dnia w mojej szkole nauczyciele maja 2 dyżury

        2-3 razy w tygodniu na tzw. "dużej przerwie" ( 20 minut)

        • 2 1

    • dawno już nie ma edukacji, pozostała jakaś fikcja

      Dla potrzeb utrzymania takich pasożytów jak Wydziały Edukacji itepe. Uczniowie i nauczyciele to statyści dla zachowania pozorów.

      • 2 2

    • mmmm

      A jak Pani szła na studia to nie wspominał nikt o tym, że ta praca wiąże się ze sprawdzaniem klasówek, kontaktami z różnymi rodzicami i małą pensją??
      A no i zapomniałabym pewnie też nie mówili, że w pracy będą uczniowie w 25 osobowych klasach.
      Wszyscy to zataili przed studentami pedagogiki a oni z takim zapałem chcieli być nauczycieli w swoim wyimaginowanym świecie :)

      • 4 6

    • do 111

      nie musisz być nauczycielem - możesz poszukac pracy w biurze lub supermarkecie. Tam nie dostaniesz podwyzki 200 zł !! Notoryczne dokształcanie męczy, więc zamiataj ulice, będziesz miała duzo wolnego czasu i nie trzeba bedzie sprawdzianów czytać i oceniać efektów własnej pracy z młodzieżą.

      • 3 1

    • 5 godzin

      Poprawianie prac jest co jakiś czas-ustalany przez samego nauczyciela. Uważam, ze poprawianie prac powinno odbywać sie w szkole a nie w domu.Nauczyciele mają wynagrodzenie takie samo jak inni za 40 godz pracy-więc powinni pracować w szkole-pokojach nauczycielskich. Nie byłoby dyskusji ze pracują 4 godz dziennie, w szkole powinni przygotowywać sie do zajęć. Praca w pracy. A starsi już nie mają tyle zajęć , przygotowań. W każdym zawodzie stażysta zarabia mało. Wszędzie począkujący pracownik dostaje 1500zł brutto za cały etat a nie jak nauczyciel po studiach ponad 2 tysiące za 20 godz pracy. Nikt nie lubi, jak mu sie zabiera przywileje, ale warunki pracy nauczycieli baaardzo się poprawiły-mniejsze klasy, mniej lekcji, niższy poziom nauczania - więc allbo niższe pensje albo normalny czas pracy.A podwyżki pensji? Nigdzie nie ma gwarancji corocznych podwyżek jak u nauczycieli. U mnie np ostatnie (nie dla wszystkich) były 7 lat temu po kilkadzieiąt zł.

      • 0 0

    • "Do 111. "Musisz zmienić pracę. I nie wierzę, że nauczyciel w domu poświęca 5 godz. nad obowiązkami zawodowymi. A w wakacje możesz pracować ( co do godnej pensji- jeśli znajdziesz dodatkowe wakacyjne zatrudnienie za godną pensję to tyle zarobisz). Ja pracuję w wakacje i siedzę w pracy od 8 do 10 godz ( ale płacą mi za godz 8 ). Nie użalaj się nad sobą . Podziel sobie swoje miesięczne wynagrodzenie przez ilość wypracowanych godz i zobaczysz że nie jest tak źle.

      • 0 0

  • Średnia krajowa wynosi obecnie 3700 zł

    średnia krajowa wynosi obecnie 3700 zł dla pracujących w gospodarce. Czy to znaczy, że wszyscy pracujący tyle zarabiają ? ? ? Nie, bo przeciętna pensja w gospodarce wynosi 1600- 1800 zł. Ale przed rozpoczęciem roku szkolnego poszczuć rodziców na nauczycielli można !

    • 86 21

  • Proponuję zacząć porządki w kraju od Donalda Bąka, ojca Józefa (3)

    i jego towarzyszy z PO,SLD,PSL itd...

    Potem wywalić na zbity pysk ze 30% urzędników administracji publicznej i samorządowej.

    Następnie wziąć się za tzw wymiar sprawiedliwości, tak żeby Temida nie musiała przewiazywać oczu żeby na nich nie patrzeć (czemu np. nie płacą składek ZUS tak jak plebs)

    No i gdzieś na tej liście pojawią się też nauczyciele...

    • 51 13

    • powinno być

      PO,SLD,PSL,PIS, ruchu poparcia transwestytów itd...

      • 1 0

    • A konkordacik (1)

      Za 10 mld zł rocznie na utrzymanie watykańskich katabasów to co??????

      • 0 0

      • A raligia i Kapelani

        Za darmoche kto za to buli????????????????????

        • 0 0

  • za dużo przywilejów i kasy za mało rzetelnej pracy (15)

    skonczyć trzeba wreszcie z 18 godzinami pracy nauczycieli, marudzenie o ogromnej ilości czasu jaki poświecają na przygotowanie do lekcji można między bajki włożyc. Urlopy: latem, zimą, wiosną, dla poratowania zdrowia /jedzie pracować do Anglii/ - to dopiero są jaja. Popatrzcie jak pracują nauczyciele w innych krajach Unii.

    • 58 62

    • (5)

      chetnie popracuje jak nauczyciele w innych krajach pod warunkiem, ze zaplaca mi tyle co im.

      • 18 3

      • ja jestem jak najbardziej za, (3)

        nauczyciele, mundurówka, pozabierać wszystkim przywileje w waginu, ale urealnić pensje. Niech dostają kasę za pracę, a niech nie ciągłe udawanie, że pracują przy udawaniu, że im się płaci.

        • 11 3

        • (2)

          Z tym udawaniem to wiesz jak jest- wszedzie tak samo. w biurach, sklepach, na budowach najczesciej pracuje sie co najwyzej 50% czasu, reszta to kawka, pogaduszki i obijanie sie..

          • 0 3

          • To zapraszam do mnie do robobty. (1)

            • 0 0

            • jesteś na forum, czyli potwierdzasz słowa kaby

              • 0 0

      • a język znasz?

        • 2 2

    • No na pewno ta praca w Anglii to z dobrobytu :)

      • 3 0

    • TO DLACZEGO NIE UCZYCIE W SZKOŁACH??? (2)

      oj, ty durny
      moja żona jest nauczycielem dyplomowanym i jakoś na jej kwitkach wypłat nie widziałem pensji w okolicach 4000 pln
      jak do tej pory było ponad 2 razy mniej

      kolejna prowokacja jakiejś miernoty dziennikarskiej, a ludzie w to wierzą (jak wszyscy tak zazdroszczą nauczycielom, to czemu do cieżkiej, niewypowiedzianej... sami nie zaczną uczyć w szkołach??? i nie zaczną użerać się z 25 osobową klasą???

      • 10 2

      • złe towarzystwo (1)

        bo nie chciałabym pracować z ludźmi, którzy udają że pracują. Prawda jest taka,że nauczyciele chodzą do pracy żeby zarobić pieniądze a nie nauczać (w zdecydowanej większości podłych państwowych szkół - a podłe są nie przez to kto się w nich uczy, ale przez to kto w nich pracuje)

        • 0 2

        • Marzycielu, a ty po co chodzisz do pracy

          Nie jestem nauczycielem i także pracuje dla pieniędzy. Hobby to ja realizuje po pracy, a w pracy jestem bo chce mieć pieniądze na realizacje marzeń i hobby.

          • 3 0

    • W innych krajach unii.

      W innych krajach Unii nauczyciele też mają dłuższy urlop niż inne grupy zawodowe. W innych krajach Unii miewają jeden dzień wolny, tzw. non-contact teaching na biurokrację i przygotowanie do zajęć. To nagroda za branie szpargałów do domu i używanie własnego sprzętu.
      Są też kraje w Unii gdzie pracują po 8 godzin dziennie, ale to nie oznacza tylu godzin uczenia. Po prostu mają gabinety gdzie mogą odwalić robotę papierkową, przygotować się do zajęć i sprawdzić prace uczniów. Do tego mają dobrze wyposażone te gabinety, niezłe biblioteki. Nie muszą wozić wszystkiego tam i z powrotem, to spore ułatwienia. Też bym tak chciał, w tym czasie można pomóc tez słabeuszom i spotkać się z rodzicami. Jest miejsce na spokojną rozmowę z nimi, na razie można rozmawiać na korytarzu.

      Na dzień dzisiejszy mam znacznie lepszy księgozbiór podręczny w domu. W pracy, tzn. w szkole mam staff room dla ponad 40 nauczycieli. Brak komputerów i miejsc siedzących, funkcjonujemy tylko dlatego że się mijamy.

      Do godzin pracy dolicza się też zebranka z rodzicami, rady pedagogiczne i wycieczki z niewychowanymi uczniami. Ludzie, wy sobie nie jesteście w stanie poradzić z jednym lub dwójką dzieci, a my mamy ich w klasie ok. 30. W każdej klasie jest kilka osób z ciężkimi problemami rodzinnymi, co odbija się na zachowaniu i postępach. Praca z takim dzieciaczkami nie jest łatwa.

      A urlop nauczycielski nie trwa od czerwca do września. Zaczynia się w lipcu, wszystko zależy od terminu rekrutacji, a kończy się w sierpniu pierwszymi zebraniami, radami i szkoleniami. Przy okazji nauczyciele też potrzebują urlopu wypoczynkowego, praca nauczyciela to wbrew pozorom nie są wieczne wakacje.

      Urlopy dla poratowania zdrowia są potrzebne, ale powinna się zmienić ich formuła i sposób przyznawania. W tej chwili faktycznie zastępują dla wielu urlopy wychowawcze, tak być nie powinno. Pełna zgoda.

      • 10 0

    • Nauczyciel,Tusk i Gawędiarze

      Ba! Jadą dorabiać bo pensje młodych nauczycieli są "głodowe" powtarzam:GŁODOWE! A ja akurat mieszkałam w Niemczech i Holandii...Owszem pracują więcej...Ale zarabiają 10 razy więcej!!!Nie muszą cofać się do epoki kamienia łupanego i pisać sprawdzianów na tablicy!!!Bo ksero nie ma papieru, a tablice multimedialne są za drogie...Warunki pracy w BRD i NL są NORMALNE.
      Każdy Polak oczerni nauczyciela bo tak było i będzie ,że to wróg...Tusk tez wróg i Moher też wróg i w ogóle Unia to też wróg,itd. itp.
      Nie pracujemy wcale 18 godzin w tygodniu! kto powiela stale te mity jest niedzisiejszy, nie ma pojęcia o niczym.Jak tacy ludzie rządzą tym krajem to nie dziwota,że stale są afery i nikt zadowolony!Brak kompetencji i znajomości życia czy danego środowiska....I tak kręci się życie w PL...Jak chocholi taniec...

      • 5 1

    • między bajki??? (1)

      pracowałeś w szkole? jeśli nie, to polecam! ja pracowałam 1 semestr i nigdy więcej! jak sobie stawkę godzinową podzieliłam na te wszystkie godziny spędzone popołudniami w domu na przygotowaniach do zajęć, bo mi wyszło chyba mniej niż hostessie w hipermarkecie! do tego na 4 lekcji z rzędu traciłam głos...

      • 3 0

      • Każdy kto prowadził choć kilka szkoleń wie jak szybko głos wysiada

        Dla przypomnienie szkolenia prowadzi się dla ludzi, którzy słuchają, bo chcą coś wynieść. Nauczyciele prowadzą lekcje dla uczni, którzy uważają, że są tam z przymusu. Różnica mała, ale zasadnicza, bo trzeba częściej krzyczeć.

        Sam prowadziłem nie raz szkolenia więc wiem jaka udręka, ale mi za to płacą więcej niż nauczycielom.

        • 1 1

    • Ale popatrzcie na wszystko, na zarobki nauczycieli na zachodzie także. Nie wierzcie temu artykułowi - wymieniona liczba 4.000 brutto nie oddaje prawdy. Mówimy realnie o ok. 2000,- na rekę

      • 1 0

  • ZABRAĆ WSZYSTKIE PRZYWILEJE NAUCZYCIELOM ! (17)

    Zabrać wszystkie przywileje nauczycielom !
    18 godzin tygodniowo kto by tak nie chciał !

    • 59 86

    • Rozpieszczone (1)

      towarzystwo ale poziom nauczania dzieci bardzo niski za kogo ci nauczyciele się uważają ?????

      • 17 17

      • poziom nauczania bardziej zależy od ucznia niż nauczyciela

        Podobnie jak wysokość zbiorów bardziej zależy od ziemi i pogody niż rolnika.

        Na kamieniu nic nie urośnie. Jak dziecko nie zna tabliczki mnożenia, to nie powinno się znaleźć w 4 klasie. A rodzice powinni płacić za jego dotychczasową edukację.

        Szkoła nie jest odpowiedzialna za całkowite ukształtowanie człowieka. Ma wspomagać. Od wychowywania (w tym od dopilnowania uczenia się) jest dom.

        • 14 5

    • jesteś trolem czy po prostu taki głupi? (1)

      18 godzin jest dydaktycznych, a gdzie reszta? nie masz pojęcia o pracy w tym zawodzie

      • 24 13

      • jaka reszta? 1h w tygodniu ekstra na sprawdzenie kartkówek?

        • 6 18

    • czemu nie?

      na urlop pojde sobie w pazdzierniku na 2 tygodnie, w tym czasie jakies zastepstwa sie zrobi albo zwycyajnie lekcje wypadna. na zebrania zapraszam na 15. no i oczywiscie podwzka jakies 80 % bo teraz to faktycznie za 18 zarabiam.

      • 12 2

    • no to prosze bardzo (2)

      jeśli chcesz i coś tam umiesz to zgłoś się do pracy w szkole.Tylko jeden warunek ! W szkole nie może pracować gość po zawodówce a na takiego wyglądasz

      • 10 4

      • (1)

        a czemu niby nie? robi się zawodówkę, studia pedagogiczne i w zasadzie można iść pracować

        • 3 4

        • hahahaha

          A od kiedy to po zawodówce można iść od razu na studia? Bez matury możesz tylko o tym pomarzyć.

          • 8 0

    • to idź pracować do szkoły. (1)

      • 7 1

      • Chciałbym, ale za duża konkurencja.

        Latami się czeka, aż się jakiś stołek zwolni.

        • 5 2

    • !!! (2)

      powiedział co wiedział, moja żona jest n-elem i wierz mi, pracuje w domu i w szkole więcej niż ja na normalnym etacie, a jak opowiada mi o uczniach i rodzicach to do tej pory włos się jeży na głowie

      • 13 2

      • (1)

        Moje też opowiada anegdoty o takich burakach -rodzicach .Niezła banda . Szkoda tylko dzieciaków .

        • 8 2

        • a ja znam wielu buraków - nauczycieli

          nauczyciel z powołania(lubiący dzieci/młodzież ,posiadający dużą wiedzę oraz umiejący ją przekazać) - to niestety unikat.

          • 0 0

    • Skończcie w końcu z mitami na temat czasu pracy i zarobków nauczycieli

      18 godzin to mit w który wierzą niezorientowani. Już teraz w podstawówkach i gimnazjach nauczyciele mają 2 dodatkowe godziny "karciane" a w szkołach ponadgimnazjalnych 1 godzinę. Do tego dochodzą zebrania, wywiadówki, rady, szkolenia (oczywiście za własną kasę), dyżury, przygotowanie się do zajęć, sprawdzanie prac w domu (zużywając własny prąd i używając własnego komputera) , wycieczki, wyjazdy na zawody sportowe i olimpiady itd. Nauczyciele chętnie pracowaliby 8 godzin dziennie a następnie mieć w domu święty spokój i zajmować się tylko swoimi sprawami. Niestety baza w Polsce nie pozwala na takie rozwiązanie. Nauczyciel powinien mieć w szkole własny komputer i miejsce do pracy. Urzędnik idąc do pracy nie przynosi przecież swojego komputera. W naszych szkołach nie przewidziano na to miejsca. Nauczyciele pracują także po zakończeniu i przed rozpoczęciem roku szkolnego -nabór do szkół, egzaminy poprawkowe. A zarobki jakie podają urzędnicy to mit. Będąc nauczycielem mianowanym z ponad 20 letnim stażem mam ok. 3500 zł. brutto (co praktycznie jest maksymalną wysokością, chyba, że jest się dyrektorem).

      • 11 0

    • Podatniku - droga wolna, pędź popracować do szkoły

      a nie bzdury wypisywać i się wymądrzać, ale pewnie nie bardzo lubisz tam nawet na wywiadówki chodzić co?

      • 7 0

    • jakie 18 godzin ktoś jaja z ciebie robi

      he he

      • 1 0

    • idź pracować do szkoły, ktoś ci broni? nic nie robisz, tylko wypoczywasz...

      • 2 0

  • zwolnić nauczycieli i (16)

    sprywatyzować edukację. Niech każdy płaci za naukę swojego dziecka. Rynek ustali stawki.

    • 84 22

    • (5)

      tylko kto po prywatyzacji utrzyma armię bezrobotnych nauczycieli ?

      • 8 3

      • uciekną na tzw urlop dla poratowania zdrowia

        • 10 5

      • Sami się utrzymają. Albo zdechną z głodu, jeśli się nie przystosują.

        • 2 1

      • Nauczyciel szybko znajdzie pracę w innym zawodzie (1)

        Pytanie brzmi czy ciebie stać na puszczenie dziecka do prywatnej szkoły.

        Magia słowa rynek ustali stawki jest złudna. Rynek nie może zejść poniżej kosztów. Co zatem się stanie? 1/3 uczniów nigdy nie pójdzie do żadnej szkoły, bo ich rodziców nie będzie stać. Kolejna 1/3 skończy tylko część edukacji, bo gdy osiągną 16 rok rodzice ich poślą do pracy. A naukę pełną otrzymają tylko dzieci bogatych rodziców. Jestem ciekaw ile klas byś sam skończył gdybyś musiał za to zapłacić. Zanim coś wymyślisz zastanów się nad tym.

        • 2 1

        • I po co te minusy

          Proponuje pojechać np do stanów i dowiedzieć się ile kosztuje tam studiowanie, albo samo chodzenie do szkoły średniej. Tam właśnie 1/2 kończy edukacje na państwowej, a resztę robią bogaci i ci co załapią się na stypendia sportowe lub naukowe.

          Może rzeczywiście wprowadźmy taki sam system i zobaczymy jak będzie wyglądała edukacja za kilka lat i narzekanie rodziców, że kasy im na naukę ich latorośli brakuje.

          • 0 0

      • armię bezrobotnych? już ty się tak martw

        po prywatyzacji nauczyciele założą korporację tak jak prawnicy i ograniczą dostęp do zawodu. Korporacja ustali stawkę za 1 lekcję, np. 300 zł+ VAT. Do tego opłaty za egzaminy, sprawdzanie prac etc.

        • 1 0

    • to nie jest zły pomysł

      od razu by ludzie zaczęli płakać za tymi złymi szkołami...

      • 14 3

    • świetny pomysł (4)

      To dziecko, którego rodzica nie byłoby na to stać, byłoby analfabetą. A z tego, co słychać, każdy narzeka na niskie dochody i brak pieniędzy, więc można domniemać, że znacząca część społeczeństwa nie uczyłaby się wcale. Genialne! Zwłaszcza, że takimi ludźmi jest łatwiej rządzić.

      • 13 1

      • (3)

        tylko że analfabetyzm już się rozpanoszył więc pomysł jest ok

        • 2 2

        • Nie analfabetyzm, a uwstecznianie polszczyzny. (2)

          Szybkość życia wpływa na to, że skracamy wyrazy i mówimy slangiem. Polskie litery i znaki pomijamy, bo taka moda. To się dzieje teraz w każdym języku i nie jesteśmy tu prekursorami.

          • 1 0

          • Owszem, to co mówisz występuje również (1)

            Ale mówię o analfabetyźmie fundamentalnym, o słuchaniu lub czytaniu czegokolwiek i nie łapaniu o co chodzi, o braku podstawowych wiadomości z wczesnej podstawówki przy podejściu do matury i to są zjawiska powszechne a nie margines. Nic optymistycznego się nie spodziewam w ciągu najbliższych kilku lat więc po co nam taka farsa, zlikwidujmy szkoły publiczne albo zróbmy tak żeby na jednego nauczyciela przypadało dziesięciu wicedyrektorów Jasińskich. Samo się rozsypie.

            • 0 0

            • W tym co piszesz to nie problem szkoły, a rodziny

              Zły przykład idzie od rodziców. Szkoła daje tylko szanse na wiedzę, ale jeżeli dzieciak widzi, że rodzice gardzą nauczycielem to go nie słucha i się nie uczy. Poziom uczniów nie spadł dlatego, że obniżył się poziom nauczania, ale dlatego, że uczenie przestało być "modne".

              • 0 1

    • Bardzo dobrze gadasz!

      I poczują, jak boli- ja chcę od razu 5 tys na rękę. Bo uważam, że tyle jest warta moja praca.

      • 7 1

    • dobry pomysł

      przyszli analfabeci nie będą pisać takich bzdur jak teraz

      • 8 2

    • UTOPISTA

      Widze ze twoja edukacja byla mocno sprywatyzowana i skonczyles nauke w 6 klasie.Reszte czasu rzucales w szkole kamieniami...

      • 3 1

    • Sprywatyzowano przedszkola i co? Awantura, że za drogo.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane