• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Jeszcze będzie przepięknie". Wywiad z Sabiną Czupryńską

Aleksandra Wrona
20 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Sabina Czupryńska jest autorką tomu opowiadań pt. "Dziesięciu, którzy...", a także powieści: "Kobiety z domu Soni",  "Ta druga, słodka i ostra", "Zawirowanie" i "Jeszcze będzie przepięknie". Sabina Czupryńska jest autorką tomu opowiadań pt. "Dziesięciu, którzy...", a także powieści: "Kobiety z domu Soni",  "Ta druga, słodka i ostra", "Zawirowanie" i "Jeszcze będzie przepięknie".

"Jeszcze będzie przepięknie" przekonuje Sabina Czupryńska w swojej najnowszej powieści, w której wnikliwie opisuje rozpad małżeństwa widziany oczami kobiety. To nie pierwsza książka autorki, która porusza tematykę kobiecej natury i skomplikowanego świata relacji międzyludzkich. Na co dzień Sabina Czupryńska jest stylistką i kostiumografką związaną z Teatrem Miejskim w Gdyni i jak sama przyznaje, teatr też jest dla niej literaturą.



Aleksandra Wrona: Twoja najnowsza książka opowiada o trudnym rozstaniu i jeszcze trudniejszym związku. Dla kogo napisałaś tę powieść?

Sabina Czupryńska: To zależy, bo myślę, mam nadzieję, że ta książka może mieć kilka kręgów odbiorczych. Napisałam ją oczywiście dla kobiet, które mają za sobą doświadczenie bycia w toksycznym związku, rozstania i budowania swojego życia od nowa, to duża i ważna grupa. Napisałam ją dla rodzin lub przyjaciół tych osób, które to spotkało, bo może dzięki niej zobaczą, jak ważna jest ich obecność. I naturalnie napisałam ją dla tych wszystkich, którzy mają ciekawską naturę i chcą poznać mechanizmy, które rządzą człowiekiem w krytycznych sytuacjach, bo to może wiele wyjaśnić na przyszłość. I dla tych, którym nieobca jest autorefleksja i lubią się śmiać. 
 
Czy mężczyźni też znajdą w niej coś dla siebie?

Myślę, że tak, zwłaszcza, jeśli są ciekawi kobiet.
 
Zobacz także: "Kobiecość wiąże się z potworną powinnością". Wywiad z Sylwią Kubryńską

Rozstanie jest tematem wielokrotnie poruszanym w filmie, muzyce i literaturze. Co wyróżnia twoją książkę?

Bohaterowie, którzy nie są klasycznie dobrzy czy źli. To są typy nieschematyczne, skomplikowane i - mam nadzieję - dzięki temu fascynujące, oraz sposób opowiadania tej historii, czyli nie ckliwie i patetyczno-romantycznie, a z dystansem, ironią i refleksją. Uważam, że śmiech jest oczyszczający. Czego nie można powstrzymać, to należy obśmiać. 

Bohaterka książki, Jaśmina, ma swoje życie, pracę, znajomych. Dlaczego rozstanie z mężem tak dezorganizuje jej życie?

Ponieważ jest od niego uzależniona emocjonalnie. To zresztą zdiagnozowany przez psychologów stan określający tego rodzaju osoby jako "kochające za bardzo", nieadekwatnie. Myślę, że znamy ten typ kobiety, czasem także mężczyzny, choć rzadziej, która całe swoje życie organizuje wokół osoby, którą bezgranicznie kocha. Słowo "bezgranicznie" jest tu kluczowe i niepokojące, bo odnosi się do braku granic, który zawsze jest niebezpieczny, więc kiedy Jaśmina traci obiekt "bezgranicznej miłości", jej życie się totalnie rozpada, bo nie ma w nim już punktu odniesienia, a cytując "każdy totalitaryzm prowadzi do zagłady".
 
Zobacz także: Autorka bestsellerowej powieści erotycznej. Wywiad z Blanką Lipińską

W jaki sposób powstawało "Jeszcze będzie przepięknie"? We wstępie piszesz, że inspirowały cię prawdziwe zdarzenia. Ile z nich znajdziemy w książce?

To jest pytanie, na które żaden pisarz nie jest w stanie szczerze odpowiedzieć. Najczęściej w tym miejscu albo odżegnuje się od faktów, albo kłamie. Granica jest cienka. Z drugiej jednak strony nie ma powodu, żeby mówić o rzeczach, o których się nic nie wie. Pisanie polega na opowiadaniu rzeczywistości. Nawet, jeśli się ją preparuje, to ze znanych sobie składników.
 
"Jeszcze będzie przepięknie" to wnikliwe studium rozstania z perspektywy kobiety. "Jeszcze będzie przepięknie" to wnikliwe studium rozstania z perspektywy kobiety.
Co chciałaś przekazać czytelnikom "Jeszcze będzie przepięknie"?

Że najważniejsza relacja to ta z samym sobą. Oglądałam ostatnio znakomity film, w którym B mówi do A: polubiłem cię, A na to: ja też cię polubiłem, na co B: znajdź mnie, jak polubisz też siebie. To kluczowa sprawa. Nie zbudujemy żadnej trwałej relacji z drugim człowiekiem, dopóki nie zbudujemy jej z sobą.
 
"Jeszcze będzie przepięknie" to twoja najnowsza powieść, jednak nie pierwszy raz poruszasz w swoich książkach tematykę kobiecą. Choćby "Kobiety z domu Soni" to saga, w której pojawiają się różne pokolenia kobiet. Czy jest coś, co łączy bohaterki wszystkich twoich książek?

Zobacz także: Podróż w głąb kobiecej duszy. Recenzja powieści "Kobiety z domu Soni"

Myślę, że wszystkie dobrze się ubierają (śmiech), a poważnie może to, że większość z nich ma kontakt ze sobą, ze swoimi potrzebami i ostatecznie, po trudnych wydarzeniach, stają się silniejsze i mądrzejsze.

Sprawdź wieczory literackie w naszym Kalendarzu imprez


Na co dzień pracujesz w teatrze. Czy teatr inspiruje cię literacko? A może to, że piszesz książki, odbija się w twojej pracy zawodowej?

Teatr bardzo inspiruje, bo teatr jest literaturą, także w sensie bohaterów. To po prostu żyzne pole usiane wspaniałymi, barwnymi typami osobowościowymi zaopatrzonymi we własny język i sposób widzenia świata. Moi współpracownicy czasem odnajdują na kartach moich powieści swoje sformułowania, powiedzonka, zbitki językowe, czasem sami zauważywszy błysk w moim oku notują mi je na żółtych karteczkach (śmiech). A moja praca w teatrze polega także, między innymi, na pisaniu, więc to układ idealny.

To pytanie, które nurtuje pewnie wielu początkujących autorów. Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem? Dlaczego postanowiłaś chwycić za pióro i jak doszło do debiutu?

Zaczęła się oczywiście od czytania. Byłam tym niekłopotliwym dzieckiem, które zamiast rozdzierać falbany sukienek na gałęziach drzew, wolało leżeć na kanapie i czytać książki. Nuda, wiem, ale tak to się zaczęło. A później, ponieważ niektóre z lektur pozostawiały we mnie niedosyt, dopisywałam do nich kolejne części w swoich własnych wersjach, więc właściwie pisanie było moim zajęciem od dziecka. Potem sama już wymyślałam historie, z coraz większym zachwytem obserwując, że one właściwie "leżą na ulicy". Zadebiutowałam kilkanaście lat temu zbiorem opowiadań, a później trafiłam pod skrzydła wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Wydarzenia

Spotkanie autorskie z Sabiną Czupryńską

spotkanie

Miejsca

Opinie (18)

  • Oczywiście, źródłem toksyn w związku zawsze jest mężczyzna. (3)

    • 39 6

    • jak najbardziej

      no chyba ze to zwiazek dwoch kobiet.

      • 20 0

    • wina zawsze lezy po obu stronach (1)

      jej i jej mamusi...

      • 6 2

      • Raczej jej i tatusia

        • 0 0

  • polecam czytelnikom moj poradnik (2)

    "Toksyczne zwiazki: gdy kobieta oczekuje niemozliwego" oraz powiesc "Zagubiony w labiryncie bezsensu", opowiadajaca historie rozstania z histeryczką widzianą oczami męzczyzny.

    • 32 7

    • (1)

      Miał Pan złe doświadczenia z kobietami, ale nie wszystkie takie są. Pozdrawiam i powodzenia :)

      • 6 14

      • zapewne autorka miala zle doswiadczenia z mezczyznami

        ale zapewniam, nie wszyscy tacy są

        • 27 2

  • Czupryna

    Nazwisko wzięte pod fryzurę czy fryzura pod nazwisko ;) ?

    • 7 4

  • Bez imprimatur Środy i słowa wstępnego Graf nie kupuję.

    Biedron omowi z punktu widzenia "meciz ny"

    • 4 7

  • Ja też. (1)

    Byłam w toksyczny zwuązku.
    Istny koszmar.

    • 2 9

    • Szczęście, że Cię cholero pogoniłem z domu ...

      • 5 1

  • (1)

    Szkoda, że gdyby facet napisał podobną książkę zostałby okrzyknięty mizoginem i oszołomem.

    • 25 1

    • Czytałeś książkę? Główna bohaterka "odchorowuje" rozstanie, ale nie odnosi się z nienawiścią, ani do byłego męża, ani do mężczyzn... Wręcz przeciwnie szuka nowego partnera.

      • 2 2

  • ...z zagranicy....Kobieta ,,Wolna''.... (3)

    ...Pod przemoc domowa pociągnięto wszystko, więc nie mów przypadkiem, że zupa była za słona, nie odważ się pomyśleć aby wyrazić swoją opinię o ubiorze, fryzurze, koleżance, koledze, rodzinie, itd. Obyś czasem nie przyczynił się do złego samopoczucia ,,swojej żony'', kłótnie czy sprzeczki to przeciez nienormalny objaw patologii, to się nie może dziać w normalnym życiu, ma być jak w bajce, jak w filmie, uczuciowo, finansowo, sexsualnie. Masz być tym kim wymarzyla sobie twoja ,,towarzyszka zycia'', chroniona przez telefony alarmowe, doswiadczone koleżanki, rzesze feministycznych towarzyszek niedoli, gotowych bronić ja wszędzie, nie zapominaj o gotowych do interwencji funkcjonariuszk ach policji, które nie muszą słuchać historii twojej ukochanej, one już wiedzą jak jest i kim jesteś. Jeżeli nawet pozbawiles się już wszystkiego co ksztaltowalo twoje ja i ,, towarzyszka zycia'' jest zadowolona, nie jest powiedziane że do wymarzonego związku nie wkradnie się nuda i telefon alarmowy tez będzie pomocny. Nowy partner na pewno będzie lepszy, tez da się przerobić na sługę bez prawa głosu, uczuć ale co najważniejsze z kasa, no i musi być cudzoziemcem. Czarny, śniady czy rudy, chrześcijanin, muzulmanin,hind us,zyd, niewierzacy nie będzie wywoływał strachu swoimi krokami. Juz nie będzie się bała....odcięte od rodziny i przyjaciół meczeniczki ze smartfonami w kieszeni z kontami na fb i aplikacjami viber, Skype itp...24/7 w kontakcie z najbliższymi.
    Jednak prawda o tej propagandzie jest inna.
    Jak pięknie wyglądają różnokolorowe rodziny bez tradycji i religii gdzie kobieta jest tak chętnie wysłuchiwna przez wszystkich w swojej niedoli.

    To specjalne działania aby rozbić rodziny ( nie tylko polskie ) , bo łatwo sterować oglupialymi ludźmi wychowanymi przez propagandę bez ojców ale z roznokolorowym rodzeństwem.
    Wartości takie jakie były od setek lat wśród naszych dziadków to zaścianek, teraz Europa nas edukuje, geye, lesbijki adopcja i wychowywanie dzieci w takich środowiskach a ostatnio trzecia płeć. To wszystko ze sobą się wiąże i propaguje społeczeństwo nijakie ,, motloch '' ale jeszcze zatesknimy za normalnoscia, za tradycja i wartościami.
    Ci którzy odpowiedzialni są za ta ,, rewolucję kulturowa,, , Ci co pociągają z sznurki z za kurtyny, śmieją się do rozpuku z upadku morale, religii, śmieją się z motlochu.

    Cytat z artykułu Doroty Kosko ''Emigracja z innej strony'' :
    ,,Polowanie.
    Jakoś tak dziwnie bywa, że Polki wyjeżdżając z mężami/partnerami na Wyspy częściej odchodzą od nich. Oczywiście do bogatych obcokrajowców. Ileż to rozbitych związków właśnie z tego powodu tu widziałam! Potem my, Polacy (panowie) rozgoryczeni porzuceniem i doprawieniem rogów rozpowiadają o swoich byłych - jedynych i na całe życie kobietach: jakie to są łatwe złe i niedobre. A nas po prostu rozchwytują! Wow! Jakaż to wspaniała okazja! Wyjechać do Anglii, usidlić bankowca, czy maklera i żyć sobie w dostatku, zamiast z nieudacznikiem, którego ledwo co przyjęli na nocną zmianę do fabryki? Prawda? A jeszcze jak nie daje prezentów i wycieńczony po dwunastu godzinach harówki nie ma siły popłakać z nami przy melodramacie? Starszy Anglik na pewno wie jak rozpuścić kobietę, to nic, że po pracy najpierw będzie odwiedzał pobliski pub, to nic, że będzie się ślinił na biuściastą barmankę. ,,
    I troche statystyki :

    Jak pokazują statystyki spośród 21 tysięcy dzieci rodzonych na Wyspach każdego roku przez polskie matki już prawie jedna czwarta ma ojców pochodzących z innych państw. Najwięcej jest wśród nich Brytyjczyków, a tuż za nimi przedstawiciele krajów afrykańskich i azjatyckich. Z roku na rok ta liczba rośnie. W przypadku polskich mężczyzn sytuacja wygląda inaczej. Nie są tak odważni w swoich wyborach. Aż 90 proc z nich ma dziecko z wywodzącą się z naszego kraju partnerką. Podobne zjawisko można zaobserwować również w grupach imigranckich z innych państw Europy środkowo-wschodniej.
    Źródło . Polish Express News.
    Cytat z artykułu ,, Rozwiązała jak Polka z Uk''

    Polskie imigrantki przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii stają się na Wyspach bardziej rozwiązłe i częściej decydują się na ryzykowne zachowania seksualne - wynika z najnowszych badań przeprowadzonyc h przez Polski Uniwersytet na Obczyźnie.

    Jak więc wygląda życie seksualne Polek za granicą? Raport z badań wskazuje, że młode kobiety z Polski uprawiają seks w UK czterokrotnie częściej, niż w „surowej, katolickiej ojczyźnie”, czyli przed przeprowadzką. Co ciekawe, mają też większą ochotę na eksperymenty w łóżku - znacznie częściej angażują się w stosunki z wieloma partnerami naraz. Są też bardziej skłonne do oszukiwania swojego partnera.
    Źródło Polish Express News
    .. Idąc propagandowym tropem kobiet ucisnionych, pragne zwrócić uwagę i zastanowić się nad ciekawa rzeczą. Kobieta, ,,uratowana'' przed polskim mezczyzna potworem,może liczyć na nieograniczona pomoc angielskiego państwa i setki instytucji przez nie dotowanych a ,,potwora'' po osadzeniu, zostawia się samemu sobie aby mógł zacząć nowe ,,polowanie'' i tak polki po ucieczce od potwora trafiają do innego potwora po przejściach ale już uteperowanego z kartoteka no i nie polaka a to liczy się przeciez najbardziej....

    bo tak naprawde, nie chodzi o potwory ale o to aby juz nie mieć ,,kompleksu polki'' i stać się europejka

    ....cokolwiek to ma oznaczać....żal tylko zwichrowanych dzieci i utraty ich polskości....cel został osiagniety...

    ....J.M....

    • 22 4

    • ale żeś nawklejał

      • 3 2

    • gruba analiza..smutna ale jakze prawdziwa

      • 5 1

    • Wolna Polka!

      I już koniec samczego ucisku!

      • 0 1

  • Związki, relacje międzyludzkie - zawsze się zastanawiałem dlaczego dla kobiet te sprawy są tak ważne.

    One już od najmłodszych lat potrafią między sobą gadać długimi godzinami o tym, dlaczego ktoś spojrzał na nią tak a nie inaczej i tak już im zostaje przez całe życie. Dlaczego ? Ostatnio doszedłem do wniosku, że dla kobiet ta wiedza jest bardzo ważna bo daje im władzę, nieograniczone możliwości manipulacji ludźmi. One odczytują emocje i potrafią je perfidnie wykorzystać dla swoich celów. Tak je stworzyła natura - ponieważ są słabe fizycznie ewolucyjnie wykształciły w sobie inny niż fizyczny przymus sposób wpływania na zachowania ludzi. Przymus fizyczny jest dziś piętnowany tak jak większość cech kojarzonych z męskością, natomiast sztuka manipulacji ludźmi święci dziś laury. To smutne.

    • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane