• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

IT męską branżą? To przeszłość. Kobiety w nowych technologiach

Robert Kiewlicz
2 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (291)
Najnowszy artykuł na ten temat Praca detektywa: wymagania, predyspozycje, zadania
- Od samego początku naszej branży, czyli do lat 50-60. XX wieku, większość technologii była tworzona przez mężczyzn. Teraz to się zmienia i widzimy coraz większe zainteresowanie kobiet - nowi Irina Ledyaeva EMEA Public Affairs Lead w Intel Technology Poland.
- Od samego początku naszej branży, czyli do lat 50-60. XX wieku, większość technologii była tworzona przez mężczyzn. Teraz to się zmienia i widzimy coraz większe zainteresowanie kobiet - nowi Irina Ledyaeva EMEA Public Affairs Lead w Intel Technology Poland.

Pracę w branżach technologicznych coraz częściej wybierają kobiety. Szacuje się, że w  sektorze IT w Polsce kobiety to już ponad 30 proc. pracowników. O tym, czy typowo męski świat technologii odchodzi do lamusa, jak walczyć ze stereotypami w branży i że robiąc nawet małe rzeczy w IT, można przyczynić się do ulepszania świata, rozmawiamy z Iriną Ledyaevą, EMEA Public Affairs Lead w Intel Technology Poland.



Intel stawia na Gdańsk. Możliwe kolejne amerykańskie inwestycje w Polsce Intel stawia na Gdańsk. Możliwe kolejne amerykańskie inwestycje w Polsce

Czy w odniesieniu do IT nadal panuje przekonanie, że jest to typowo "męska" branża? Czy może zmiany na rynku spowodowały, że kobiety są silniej reprezentowane w  branżach związanych z nowymi technologiami?
Stykamy się ze stereotypami, które zniechęcają niektóre osoby do pracy w IT. Trzeba to zmieniać i pokazywać dobre przykłady, że robiąc nawet małe rzeczy w IT, można przyczynić się do zmiany świata na lepsze.

Irina Ledyaeva: - Jeśli mówimy o rynku pracy, to cały czas widać duże potrzeby. Wszystkie firmy z branży IT, nie tylko Intel, sięgają po osoby, które dotychczas nie były wystarczająco reprezentowane w świecie nowych technologii.

Czy to branża się nimi nie interesowała, czy to one nie interesowały się branżą?

- Kobiety nie interesowały się dotychczas zbytnio branżą. Spotykały się ze stereotypami, że jest to typowo męski świat i kobiety nie dadzą sobie w nim rady. Patrząc na statystyki, na kierunkach związanych z IT studiuje obecnie 16 proc. dziewczyn, podczas gdy na wszystkich kierunkach w Polsce dziewczyny stanowią 58 proc. studentek.

Wracając do stereotypów, to niestety od samego początku naszej branży, czyli do lat 50-60. XX wieku, większość technologii była tworzona przez mężczyzn. Teraz to się zmienia i widzimy coraz większe zainteresowanie kobiet. Mamy wiele programów, które zachęcają panie do stawiania pierwszych kroków w tej branży. Co powoduje, że szczególnie wśród młodzieży, dziewczyn w IT jest więcej i są bardziej śmiałe.

Ten wzrost zatrudnienia jest bardzo widoczny? Czy wymusił go obecny kryzys i problemy na rynku pracy?

- Jest on bardzo widoczny. W Intelu możemy zauważyć to na podstawie liczby studentek i studentów przychodzących do nas na staż. Obecnie 25 proc. osób na stażu to studentki. Dziewczyn jest coraz więcej. Tylko w tym roku do naszego programu stypendialnego "Nowe technologie dla dziewczyn" na 25 dostępnych miejsc zgłosiło się prawie 800 osób.

Intel powiększa gdańskie centrum badawcze. Fabryka półprzewodników nie u nas Intel powiększa gdańskie centrum badawcze. Fabryka półprzewodników nie u nas

Czym jest ten program?

- "Nowe Technologie dla Dziewczyn" to program dla studentek kierunków technologicznych chcących się rozwijać w IT. We wrześniu 2022 r. rozpoczęliśmy jego ósmą edycję. Co roku mogą one aplikować na jedno z 25 miejsc. Wybrane kandydatki otrzymują od Intela stypendium w kwocie 12 tys. zł oraz wsparcie mentora. Jest to doświadczony pracownik Intela, który w ramach wolontariatu przez cały rok akademicki wspiera uczestniczki programu.
Według licznych raportów 55 proc. kobiet wybiera pracę w IT po kursach, warsztatach lub samodzielnym dokształcaniu. Więc dołączenie do branży nie wymaga uzyskania wykształcenia wyższego.

Nie chodzi tu tylko o programowanie i kwestie czysto technologiczne, wsparcie polega na wprowadzeniu w branżę i pokazaniu, jak wyglądają takie firmy jak Intel od środka. Dzięki temu uczestniczkom łatwiej podjąć decyzję o dalszej karierze w IT. Na koniec uczestniczki otrzymują propozycję stażu w Intelu i większość z nich zostaje. Po stażu część otrzymuje oferty stałej pracy.

Mówi pani o programie skierowanym do studentek, a jeśli chodzi o młodsze osoby? Konkurencja na rynku jest spora, nie powinniście łowić talentów na wcześniejszym etapie edukacji?

- Oczywiście. W tym roku stworzyliśmy program skierowany do dzieci w wieku przedszkolnym - "Intel aktualizuje bajki". Ale nie jest to "poławianie talentów", a zapobieganie kształtowaniu się stereotypów. W ramach programu ukazały się cztery bajki: Jaś i Małgosia, Kopciuszek, Roszpunka oraz Królewna Śnieżka i Siedmiu Krasnoludków, które zostały przepisane przez naszych pracowników tak, aby ich bohaterki nie występowały w nich jedynie jako postacie, które ktoś musi wesprzeć czy uratować. W "Bajkach Zaktualizowanych" same są zdolne do przezwyciężania problemów i robią to za pomocą technologii.

W "Bajkach Zaktualizowanych" dziewczynki same są zdolne do przezwyciężania problemów i robią to za pomocą technologii.

W "Bajkach Zaktualizowanych" dziewczynki same są zdolne do przezwyciężania problemów i robią to za pomocą technologii.

W ten sposób wprowadzamy dzieciaki w świat IT, który nie jest często zrozumiały nawet dla wszystkich dorosłych, a z drugiej pozbywamy się szkodliwych stereotypów. Pokazujemy, że technologie to rzeczy przydatne, każdy może ich używać i dzięki nim zmienić świat na lepszy. Bajki są wydane w formie książki, która jest też pretekstem do tworzonych razem z fundacją It Girls pilotażowych lekcji w przedszkolach. Dlaczego tam? Bo badani pokazują, że w wieku ok 5-6 lat dzieci zaczynają się zaznajamiać ze stereotypami płci. Wtedy właśnie dziewczynka może pomyśleć, że matematyka i roboty nie są dla niej. W ciągu miesiąca do programu zapisało się ponad 400 przedszkoli z całej Polski.

Intel powiększa gdańskie centrum badawcze. Fabryka półprzewodników nie u nas Intel powiększa gdańskie centrum badawcze. Fabryka półprzewodników nie u nas

Mamy też konkurs "Pomorski czarodziej" dla dzieci ze szkół podstawowych mający na celu nauczenie dzieci podstaw kodowania. Prowadzimy go już od 12 lat. Nasi pracownicy jako wolontariusze wymyślają zadania dla każdej z grup wiekowych. Co roku w konkursie bierze udział ok. 1,5 tys. dzieci. Na koniec odbywa się uroczysta gala i zwiedzenie laboratoriów Intela.
Obecnie 25 proc. osób na stażu w Intelu to studentki. Dziewczyn jest coraz więcej. Tylko w tym roku do naszego programu stypendialnego "Nowe technologie dla dziewczyn" na 25 dostępnych miejsc zgłosiło się prawie 800 osób.

Czy podjęcie przez panie pracy w IT to przypadek czy zazwyczaj przemyślana decyzja? Czy częste są decyzje o przebranżowieniu i rozpoczęciu pracy w branży technologicznej bez wcześniejszych podstaw? Czy jest to w ogóle możliwe?

- Wygląda to dokładnie tak samo jak w innych branżach. Każdy z nas szuka zajęcia najbardziej go satysfakcjonującego. Branża IT jest pojęciem na tyle szerokim, że prawie każdy może dla siebie coś znaleźć. Jeśli chodzi o programowanie czy inżynierię potrzebne są pewne umiejętności i wiedza, jednak mamy w Intelu przykłady osób bez doświadczenia zawodowego, które pracują obecnie w stricte technologicznych działach.

W Intelu pracuje Agnieszka, która ukończyła studia i jest magistrem gry na instrumentach muzycznych. Trafiła do nas jako administrator zespołu, czyli osoba zajmująca się organizacją pracy. Nie jest to techniczna specjalność. Uczyła się i przez pewien czas pracowała jako scrum master, a obecnie pracuje jako inżynier i menadżer zespołu.

Innym przykładem może być Natalia, absolwentka finansów i rachunkowości. Kiedy zobaczyła, jak pracują inżynierowie, to postanowiła spróbować i dostała się na staż do zespołu Data Platforms Group. Po stażu otrzymała stałą pracę w zespole technicznym.

Bez umiejętności cyfrowych będzie trudniej na rynku pracy Bez umiejętności cyfrowych będzie trudniej na rynku pracy

Jak wygląda perspektywa pracy i kariery w tej branży? Jakie umiejętności i kompetencje są niezbędne do pracy w tym sektorze?

- Według licznych raportów 55 proc. kobiet wybiera pracę w IT po kursach, warsztatach, lub samodzielnym dokształcaniu. Więc dołączenie do branży nie wymaga uzyskania wykształcenia wyższego.

Jeśli mówimy o branży IT, to wyobrażamy sobie grupę ludzi siedzących przed komputerami. Niekoniecznie tak to wygląda. W Intelu oprócz działów technologicznych mamy też sprzedaż, marketing czy księgowość. Są to działy, do których można dołączyć i też pracować w branży IT, jednak posiadając zupełnie inne umiejętności.
Kobiety nie interesowały się dotychczas zbytnio branżą. Spotykały się ze stereotypami, że jest to typowo męski świat i kobiety nie dadzą sobie w nim rady.

Intel ma również bardzo wiele szkoleń wewnętrznych dla pracowników dotyczących umiejętności miękkich, jak nawiązywanie dobrych relacji, ale też takich, które obejmują umiejętności czysto technologiczne.

Nie potrzeba więc specjalnej wiedzy technologicznej, aby zacząć pracę w Intelu. Dodatkowo podczas rekrutacji zawsze liczy się człowiek - niezależnie od tego, jakiej jest płci. W dzisiejszych czasach z technologii korzystamy wszyscy - kobiety i mężczyźni, dzieci i starsi. Technologia jest też wszędzie - w telewizorze, telefonie i lodówce czy samochodzie. Celem Intela jest tworzenie technologii dla człowieka. Każda osoba korzystająca z naszych rozwiązań może nam pomóc je udoskonalać. Dlatego zachęcamy do pracy różnego rodzaju osoby, aby mieć jak najbardziej zróżnicowane opinie i wkład w nasze technologie.

Czy w obecnych czasach trzeba kogokolwiek przekonywać, że podjęcie pracy w IT ma sens? To w obiegowej opinii perspektywiczne zajęcie i wysokie zarobki.

- Z jednej strony mówimy cały czas o tym, że brakuje osób do pracy w IT, a z drugiej mamy bardzo dużo szkoleń, warsztatów, które sprawiają, że osoba, która chce spróbować sił w branży IT, na pewno się w niej odnajdzie. Jednak cały czas stykamy się ze stereotypami, które zniechęcają niektóre osoby do tej pracy. Trzeba to zmieniać i pokazywać dobre przykłady, że robiąc nawet małe rzeczy w IT, można przyczynić się do zmiany świata na lepsze.

Miejsca

  • Intel Gdańsk, Juliusza Słowackiego 173

Opinie (291) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (2)

    To dobrze czy źle ?

    • 0 1

    • Opinia wyróżniona

      Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi.

      • 12 0

    • Domyśl się.

      • 0 0

  • ostatnie zdanie w artykule to prawdziwy hit (3)

    • 57 1

    • Taki typowy korpo bełkot. Lubią sobie wmawiać że ratują świat, żeby nikt nie zarzucił że liczy się tylko cena akcji i zysk

      dla gromady darmozjadów na samym szczycie drabiny.

      • 50 0

    • bo tylko kobiety przeksztalcaja swiat na lepsze, nawet te z zarzadow firm zbrojeniowych :)

      • 41 0

    • To chyba można leczyć?

      • 7 0

  • Opinia wyróżniona

    (44)

    Czy są jakies programy motywacyjne, aby zachęcać mężczyzn do pracy np. w wychowaniu przedszkolnym? Nie słyszałem.
    A czy są jakies ograniczenia dla kobiet, aby pracowały w IT? Też nie słyszałem.
    Po prostu każdy wybiera to, co lubi i w czym się czuje dobrze. Sztuczne ustalanie czy promowanie parytetów płci z pewnością nie przysłuży się żadnej branży.

    • 412 28

    • Opinia wyróżniona

      U mnie na roku na UG (7)

      Było 5 dziewczyn, jedna była naprawdę dobra, jedna zawzięta, a trzeciej zadania robił chłopak. Reszta odpadła dość szybko. Dziwi mnie natomiast, ze na sąsiadującym kierunku matematyki było pełno dziewczyn, więc chyba jednak to jest kwestia wyboru i chęci, a nie tylko umiejętności. Żeby nie było, wśród facetów też sporo tłuków, co i z matmą i przedmiotami informatycznymi mieli ciężko.

      • 162 5

      • 5 osób to przykład niereprezentatywny (3)

        • 4 35

        • (1)

          To przykład. Przykład z definicji nie jest i nie ma być reprezentatywny, bo to przykład.

          • 50 2

          • czyli na przykład jaki?

            • 0 7

        • "Niereprezentatywny" powiadasz...?
          Nie zauważyłoś, że obejmuje CAŁĄ populację jednego rocznika jednego kierunku na UG?

          • 33 0

      • (2)

        Na matematyce jest pełno dziewczyn na kierunku nauczycielskim.

        • 12 2

        • Czyli uczą się jak uczyć tabliczki mnożenia. (1)

          • 14 5

          • Matematyka nie kończy się na rachunkach, a szkoła na podstawówce

            Pod koniec podstawówki jest algebra, a na początku liceum funkcje i trygonometria

            • 3 0

    • Opinia wyróżniona

      Powiem tak (15)

      W jednej firmie IT gdy aplikowałam na stanowisko testera mniej się liczyły moje umiejętności lub ich ewentualny brak, a pierwsze pytania jakie dostałam dotyczyły czy będę zarabiać mniej czy więcej niż w obecnej pracy oraz na odpowiedź że chciałabym umowę o pracę przy stawce jaką zaproponowałam, otrzymałam odpowiedź, że spodziewał się takiej odpowiedzi, bo kobiety tylko potem idą na macierzyński (raczej gdyby to był mój priorytet to zostałabym w obecnej..). W każdym razie nie twierdzę, że tak jest wszędzie, ale chciałabym, żeby kobiety były tak samo oceniane na rekrutacji pod względem wiedzy i oczekiwań jak i mężczyźni. Nie podoba mi się natomiast jawne sprzyjanie kobietom byleby tylko była różnorodność, bo to krzywdzące dla kobiet, które naprawdę są ambitne i chcą się rozwijać zawodowo. Każdy jest lepszy lub gorszy w czymś, ale myślę, że mężczyzna nie dostanie pytania czy szykuje mu się dziecko bo zapewne na tacierzyński będzie chciał pójść zamiast pracować.

      • 83 17

      • W samo sedno (6)

        Powiem wiecej. U mojego meza w pracy ostatnio byla jakas redukcja etatow na nizszych stanowiskach i zastanawiali sie komu "dac odejsc"- rozpisywali sobie cechy kandydatow, ktore przemawialy za tym, zeby ich zostawic. Facet rozwiedziony, naprzemienna opieka nad dzieckiem "stabilny, ma dziecko pod opieka, wiec nie bedzie chcial odejsc z pracy, zeby nie utracic dochodu". U kobiety by bylo "ma male dziecko, bedzie brac opieke, a pozniej ucieknie na macierzynski".

        • 32 2

        • (2)

          U koleżanki: nie damy jej podwyżki i awansu, bo i tak się nie zwolni bo jest samotną matką.

          • 28 2

          • Ale dramat

            Brak słów

            • 5 0

          • To u mnie dawali babkom

            Podwyżki i premie / szkolenia bo krzyczały! Rozumiecie?

            • 0 0

        • U twojego męża w pracy dobrze rozumowali (2)

          Rozwodnik z dzieckiem = alimenciarz, a żeby mieć na alimenty to musi zarabiać więc nie rzuci pracy
          Dla kobiety z dzieckiem wiadomo że dziecko będzie ważniejsze niż praca, więc jest mniej pewna niż ten alimenciarz

          • 10 4

          • (1)

            Pozniej takie osoby jak ty sa pierwsze, zeby krzyczec, ze nie ma dyskryminacji w pracy.

            • 0 2

            • Ale typ ma racje. Nie obrażaj się że mowi prawdę. Nie on to wymyślił.

              • 2 0

      • popieram "urlop tacieżyński" (4)

        pod warunkiem, że mężczyźni będą mogli karmić piersią. Dopóki takiej możliwości nie ma, nie widzę opcji aby kobieta nie zajmowała się noworodkiem/małym dzieckiem do ok. roku lub końca karmienia piersią.

        • 5 22

        • możesz sobie zrobić taki sprzęt, było pokazane w Poznaj moich rodziców zdaje się

          (Meet the Fockers) z pamięci piszę. No i tam wlewasz płyn i jedziesz z karmieniem.

          wpisz "Meet the Fockers breast" do wyszukiwwarki

          • 6 2

        • huhu

          a czemu nie, może karmić z butli.

          • 3 4

        • Widać, że jakiś pseudo samiec alfa się odezwał

          Który macierzyński urlop sprowadza tylko do karmienia piersią, masakra

          • 11 6

        • RZ, a w ogóle ojcowski, nie infantylizujmy.

          W jednej z australijskich firm, która funkcjonuje także w Gdańsku, jest dodatkowy "ojcowski/macierzyński" od firmy, poza ustawowym.

          • 7 1

      • o! Tak właśnie nie dostałam pracy w Intelu lata temu. Bo byłam w takim wieku, że 'zaraz na bank zaraz pójdziesz na macierzyński'.
        Na szczęście na dobre mi to wyszło, bo 10 lat później zarabiam 3 średnie krajowe nie musząc pracować w korpo :) No i nadal nie poszłam na macierzyński :)

        • 8 0

      • Ale idziecie na macierzyński (z niezerowym prawdopodobieństwem) (1)

        I to nie jest obojętne w analizie opłacalności zatrudnienia Ciebie. Jakkolwiek możesz to postrzegać jako niesprawiedliwość, to zawsze bedzie to brane pod uwagę w merytorycznej ocenie kandydata.
        Dla mnie osobiście, jak mam redundancję w zespole (ew. jest wybór freelancerów), to mało ważne, jak nie mam to trzy razy się zastanowię czy mnie to nie ugotuje.

        • 1 0

        • W porzadku. Takie twoje prawo. Tyle, ze mam nadzieje, ze u Ciebie w pracy nie mowicie o rownosci wsrod pracownikow?

          • 0 0

    • Akurat facetów nie trzeba zachęcać do pracy w wychowaniu przedszkolnym z 2 oczywistych powodów. (4)

      To nic nie da bo: 1szy to żenująco niskie zarobki. Facet nie może sobie pozwolić na wolontariat i te 5k netto musi dla rodziny przynieść minimum.
      A 2gi powód to ostracyzm społeczny i patrzenie ze zdwojoną siłą na łapy i zachowanie. To z powodu uprzedzeń społecznych w relacjach facet - małe dziecko.
      A większość wybiera nie co kto lubi ale to, co daje kase na życie. Jestem tego przykładem. Nie nawidzę pracy w IT. Męczę się jak pies zbity ale tkwie w tym już 20 lat. Za coś żyć muszę. A z pasji czyli historii i grania na gitarze nie utrzymam rodziny. Chyba, że byłbym wirtuozem jak Zalewski czy inny Borysewicz. A w IT jestem cienki i słaby jak poseł Kowalski, ale i tak ponad 10k wpada. I to jest zasadniczo różnica. W IT byle kmiot z service desk'u od instalacji acrobata przyniesie tyle do domu kasy co doświadczony lekarz ze szpitala.

      • 53 21

      • i to jest niestety smutna prawda o it (1)

        dla większości żadna pasja tylko sposób na kasę bo gdzie indziej jest zbyt wielka bieda

        • 31 0

        • Smutna prawda jest taka, że lecą na kasę. Są braki w ludziach i przychodzą Ci, którzy się nie nadają. Potem trzeba ich ciągnąć za rączkę. W sumie i tak wolę chyba ciągnąć za rękę Polaków niż Hindusów. Ja na szczęście pracuję w IT od 15 lat i jestem kobietą. Na szczęście jest to moja pasja I uwielbiam to. Tak samo jak uwielbiałam matematykę

          • 21 4

      • końcówek fleksyjnych nie dopisujemy do liczebników zapisywanych cyframi od 70 lat.

        Na .net dev days było może 5% dziewczyn i chyba ze 3 prelegentki, z czego 2 mówiły sensownie (podobny odsetek jak wśród panów). U nas w zespole jedna dziewczyna. Nadal to męski świat.

        • 10 1

      • Innymi slowy przyznajesz, że istnieje dyskryminacja mezczyzn

        w tym zawodzie (punkt 2)?

        Ja też tak myślę, co więcej - jako rodzic - bardzo sie cieszę, że taka dyskryminacja istnieje.

        • 1 4

    • (6)

      Są ograniczenia dla kobiet żeby pracowały w IT czy innych branżach związanych z technologią czy inżynierią. Od wielu koleżanek słyszałam i też tego doświadczyłam, że pracodawcy woleli zatrudnić faceta, nawet bez doświadczenia, bo ten nie pójdzie na macierzyński albo zwolnienie na dziecko.

      • 16 41

      • a co to ma wspólnego z IT? (4)

        wszędzie tak jest

        • 37 3

        • wszędzie tak jest ale np w szkole to nikomu nie przeszkadza (3)

          tam jakość nauczania się nie liczy więc nauczycielka idąca na macierzyński w środku roku jest spoko, inna obrobi godziny a że się klasa nic nie nauczy to nieważne, w poważnych firmach to nie jest spoko bo kogoś niewdrożonego trzeba albo tymczasowo zatrudnić albo przesuwać na inne stanowisko co na długo pogarsza jakość wykonywanej pracy, potem taka wraca z macierzyńskiego i wtedy ją trzeba wdrożyć i znów problemy...

          • 21 2

          • jest jeszcze lepiej, o czym mało kto wie. Na wychowawczym może ci blokować etat i niezwalniając się rozpocząć pracę gdzie indziej. Oczywiście potem musisz latami być gotowy na to, że tam jej się odwidzi i wróci, a ty musisz zapewnić jej to samo stanowisko.

            • 14 2

          • (1)

            Problemem bedzie jak nie bedzie mial kto pracowac na twoja emeryture

            • 0 1

            • Dorosły człowiek

              Na co? Mówimy o branży IT. Tutaj te drobne z emerytury malo kogo interesują.

              • 0 0

      • wyobraź sobie że nagłe zwolnienie pracownika to poważny problem

        bo zastąpienie jednego informatyka innym jest dużo trudniejsze, niż zastąpienie kucharki czy nauczyciela

        • 7 3

    • No dobre to podsumowanie

      10/10

      • 6 0

    • "Coś" mi to przypomina? (1)

      Kobiety tak bardzo "garną się" do IT bo "z buta" (na fali obecnej "mody") otrzymują bardzo duże "ułatwienia" tylko i wyłącznie z powodu płci. Niestety przypomina to trochę "stare, złe" czasy i hasła: "kobiety na traktory", punkty "za pochodzenie". No cóż, widocznie historia musi "toczyć się kołem"....

      • 43 7

      • czyżby mowa o intelu i sławnej silver bullet?
        czyli za zatrudnienie kobiety dostajesz drugi req, aby zatrudnić faceta co by robota szła do przodu

        • 19 1

    • Oj faceciku

      • 1 22

    • Parytety też są dla mężczyzn (1)

      Do pracy w wychowaniu przedszkolnym nie ale parytety istniały na przykład dla zawodu lekarza. Mężczyźni otrzymywali więcej punktów za płeć i mogli się dzięki temu dostać na studia na medycynie. Czemu już o tym nie pamiętamy? Długo był problem, że na medycynę chciały iść głównie Panie. Program sprawdził się świetnie. Lekarz i programista to dobrze płatne zawody, przedszkolanka nie.

      • 8 3

      • Istniały? Czyli już nie istnieją?

        • 0 0

    • Nie ma masowego poszukiwania przedszkolanek, nie wiem czy to ogarniasz

      • 2 4

    • to idź pracować do przedszkola, ciekawe jak się będziesz czuł wśród samych kobiet

      • 1 1

  • Tylko nie próbujcie zakładać związków zawodowych - zwłaszcza u francuskiego Janusza. (1)

    Otwarcie przyznającego że ma za nic polskie prawo. Zupełnie jakbyśmy byli jakąś kolonią w Afryce, a nie państwem UE.

    • 53 6

    • I jakież to stereotypy tak zniechęcają do branży IT? Flanelowa koszula i brak prysznica przez tydzień?

      Zdarzają się tacy, ale o wiele rzadziej niż kiedyś...

      • 10 0

  • (2)

    Niech pracują najlepsi ,parytety to bzdura ,przykład sejmu pokazuje ile i**otek może decydować o naszej przyszłości.

    • 70 2

    • U nas w firmie pełno takich hihi-haha kobietek, które dostały się dzięki parytetom

      dodatkowym punktom, specjalnym programom, traktowaniu ich na równi z niepełnosprawnymi itp.
      Dlaczego mężczyznom nikt nie płaci by mogli udawać, że rodzą dzieci czy chociaż, że interesują się psychologią czy haftowaniem?
      Najpierw mówicie, że kobiety powinny mieć wybór a potem, że MUSZĄ zajmować stanowiska niezgodne z ich zainteresowaniem czy kompetencjami. Mówicie, że musimy zatrudniać kobiety ale nie możemy napisać w ogłoszeniu, że szukamy kobiety bo to dyskryminacja.
      Zdecydujcie się w końcu, bo wszystko tu wprost ocieka od bullshitu i hipokryzji - nie dla idiokracji, tak dla normalności.

      • 41 2

    • Chcesz powiedzieć, ze poseł Kowalski bije na głowe

      intelektem chocby panią Agnieszkę Bąk?

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Znam przynajmniej 2 co próbowały (15)

    Jedna robiła podyplomowke, druga jakiś bootcamp obie się nie dostały. Bez własnych projektów i zamiłowania do branży nie przebija się przez sito rekrutacji. Na miejsce juniorskie ponoć aplikuje 200 osób.

    • 28 1

    • Znam taka co też niewiele w głowie, zamiłowania żadnego, studia typu gotowanie na gazie, ale pomogły znajomości.

      • 12 1

    • Po podyplomówce i bootcampie to i faceci by się nie dostali (8)

      Juniorów jak mrówków. Ciężko znaleźć jakiegoś który wniesie faktyczną wartość do firmy, a zanim się junior nauczy prawdziwej pracy to trzeba z nim długo siedzieć i patrzeć na ręce.

      • 18 0

      • Ta, mity i bajki. A kto ocenia, który junior wniesie wartość do firmy? (7)

        Ty? Zasiedziały dziadek, który boi się, że junior po 3 miesiącach okaże się bardziej rozwojowy i przydatny firmie? Akurat w IT nowe technologie co chwila pojawiają się i tacy juniorzy jak ich nazywasz uczą się bardzo szybko. Bo młodzi, bo nie mają rodziny, dzieci, mają czasu od groma, jarają się efektami i nie są wypaleni. To jest tak jak z "fachowcami" z Legii oceniającymi potencjał Lewego. Twierdzili, że za słaby na 1szą Legie i do sprzedaży :) "Doswiadczeni specjaliści" :D

        • 4 17

        • "Lambda School" właśnie wywala połowę pracowników, bo naprodukowali tyle bootcampowców, że rynek się całkiem załamał. Jak pisał kolega wyżej - niby w IT rynek pracownika ale juniorów absolutnie nikt nie chce. No dobra, pewnie zostały takie cuda jak Altkom robił 15 lat temu - "szkolenie" + lojalka na rok czy dwa - czyli bardzo słabe warunki ale i tak lepsza pozycja niż CV bodaj składające się z bootkampu i pół roku bezskutecznego szukania pracy.

          • 6 0

        • Dobry junior na wagę złota (5)

          Są różni juniorzy. Jest sporo osób, którzy wniosą wartość do firmy, ale to są osoby, które naprawdę ciężko pracowały. Wiekszość juniorów nic nie wnosi oprócz wygórowanych wymagań finansowych. Nie mówiąc już o próbach sciągania na rozmowach rekrutacyjnych. Rozmowa rekrutacyjna jest po to, żeby ocenić czy ktoś pasuje do profilu firmy czy nie. Wiekszość niestety nie pasuje. Każda osoba bez doświadczenia to ~pół etatu seniora przez najbliższe kilka miesięcy na wprowadzenie. Niestety nie każda osoba, która się nie nadaje nie odpada przez sito rekrutacyjne(a czasami trzeba kogoś wybrać bo takie jest ciśnienie z "góry").

          • 3 0

          • Bylem na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych (4)

            na poczatku tego roku. Tylko na 3 mialem rozmowę i sprawdzanie techniczne. W pozostalych wiekszosci przypadków zwykla pogadanka i miekkie testy. Czym sie zajmowalem, co robilem, czy znam to i tamto, czy mialem do czynienia z taka i taką technologią itp. Czyli raj dla sciemniacza. Mozna wszystko powiedziec co druga strona chce uslyszec. I tak wygladaja w wiekszosci te rozmowy.

            • 3 1

            • (1)

              To chyba agencja hr Ciebie rekrutowała

              • 1 1

              • Nie zadna agencja, ta to pierwszy etap wiadomo.

                Mowa o ostatnim etapie.

                • 1 0

            • Ale wiesz, że zazwyczaj są 3 rozmowy?

              Po opisie sądzę, że miałeś pierwszą rozmowę i nie przeszedłeś do drugiej technicznej (i najważniejszej)...

              • 0 0

            • Wszędzie rozmowy wyglądają tak samo... ;)

              • 0 0

    • Ehhh zycia nie znasz. Najwazniejsze są znajomosci. (2)

      Jest tryliard stanowisk w IT, w ktorych jedyną wiedzą jaką musisz się wykazac to znajomosc angielskiego i teamsa. I takie stanowiska są obsadzane przez ludzi z przypadku, po znajomosciach. Tam wiedza IT nie jest wymagana, siedzą tam ludzie po pedagogikach, anglistyce, jakis biologiach itp. Mowa o process specialistach, jakis pm'ach, transition managerach, problem czy incident managerach itp. Praca lekka, latwa i wpada im 5 cyfrowa kwota bo to branza IT. Natomiast techniczne dzialy są ciezkie i wymagajace. Presja czasu, nauki, rozwoju i rozwiazywania palących problemow. I nierzadko mniej zarabiają od tych sciemniaczy co organizują tylko spotkania i zadaja pytania fachowcom. Fachowcy są niejako pod nimi. I to jest jakis żart. Wiem bo siedze w branzy w korpo juz 15 lat.

      • 20 2

      • No i co z tego. To przenieś się do takiego działu

        • 1 3

      • A jak fachowiec nie ootrafi sobie zorganizować pracy

        ani się komunikować?

        • 0 0

    • Na botcamp się aplikuje

      Nie znam angielskiego

      • 1 0

    • Znałeś aż 2?! Prawdziwa statystyka ...

      • 0 0

  • (10)

    Poprawność polityczna w IT już dawno spowodowała spadek jakości oprogramowania bo musi być ileś tam kobiet, lgbt, czarnoskórych a nie kompetencje. Nawet semantyka master slave nie pasowała.

    • 108 13

    • kobiety wyzwalaja IT z okowow patriarchatu, wprowadzajac do logiki "prawda/falsz" dodatkowo kobiece "domysl sie" (6)

      • 60 3

      • za profesorem Janem Tadeuszem Stanislawskim (1)

        Funktory logiki kobiecej to:
        "tak, ale... oraz "nie, bo nie"...

        • 32 2

        • no przecież jakby to facet mówił, wypisz wymaluj

          • 3 2

      • Czyli logika kwantowa. (1)

        • 24 1

        • hahaha normalnie powinni wyrownic ta odpowiedz:) ale nie zrobia tego bo nie zakumaja logiki kwantowej haha

          • 13 1

      • Wyobrazilem sobie requester z napisem "domysl sie" i do wyboru "tak" i "nie"

        • 16 0

      • To sie nazywa komputer kwantowy

        progres i splendor panie

        • 3 0

    • Przykładów jest więcej - ostatnio usłyszałem że "whitelisting" i "blacklisting" to rasizm. (2)

      O tempora, o mores, o ku...

      • 43 0

      • Rasizmem jest picie whisky Black & White w osobnych szklaneczkach.

        • 24 0

      • Lepiej nie wspominać o serwerach master i slave...

        • 27 0

  • sama praca w Intelu nie oznacza pracy w IT (1)

    kobietom nikt nie broni pracy w ciezszych zawodach, wola udawac, ze sie je zniecheca a one takie wrazliwe dzieki czemu dostana przymusowo dodatkowe punkty w procesie rekrutacji w ramach rownego traktowania obydwoch plci :)

    • 53 9

    • tak jest tym bardziej, że za zatrudnienie kobiety w IT dostaje się gratis silver bullet na zatrudnienie faceta, aby ktos te robote wykonal, kobieta na UoP mezczyzna przez kontraktowanie, aby statystyki ładnie wyglądały

      • 1 0

  • "Intel aktualizuje bajki" (3)

    To hasło ma trochę inny wydźwięk, niż w założeniu ;)

    • 61 1

    • ten caly art. brzmi jak jedna wielka bajka (2)

      albo sciema..... realia rynku it sa takie, ze bez min. 1 doswiadczenia komercyjnego nikt nikogo na juniora nie przyjmie, znam ambitna osobe, ktora skonczyla kilka kursow, ma ciekawe projekty na githubie i nigdzie nie moze znalesc nawet bezplatnego stazu ale rozumiem, intel musi dbac o dobry pr - kryzys idzie i zwolnienia

      • 22 2

      • to nie kryzys, to realia

        przepompowana branza a i istniejace stolki sie bronia haereowymi zasiekami...

        • 11 1

      • Przecież artykuł jest spójny z tym co piszesz.

        Jeśli wczytasz się w cyferki: program objął 25 osób, a aplikowało 800. Znaczy, że 775 się nie dostało, a chciało. Zatem nie jest tak, że nikt nikogo nie przyjmie, bo 3% się udało :))

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane