• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciekawe zawody: youtuber - zarabianie na kontencie udostępnianym w internecie

Agnieszka Śladkowska
18 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Filip Czyżewski swój pierwszy kanał na Youtubie otworzył dziewięć lat temu. Od tego czasu jego filmy obejrzało ponad 10 mln ludzi. Filip Czyżewski swój pierwszy kanał na Youtubie otworzył dziewięć lat temu. Od tego czasu jego filmy obejrzało ponad 10 mln ludzi.

Rynek pracy się zmienia, jedne zawody znikają, inne są automatyzowane, a kolejne powstają. Odkryciem ostatniej dekady jest zawód youtubera, o którym dziś opowie Filip Czyżewski, prowadzący wspólnie z kolegą kanał OldFinders. W zeszłym miesiącu o pracy reżysera castingów opowiedziała Julia Zwierzewska. Kolejny wywiad już za miesiąc.



Myślę, że gdybyśmy zapytali 10-, 15-latków, jak chcieliby zarabiać, gdy dorosną, to jednym z często pojawiających się zawodów byłby youtuber.

Filip Czyżewski: - Gdy pierwszy raz pomyślałem, że chcę zacząć publikować treści na YouTubie, miałem dokładnie 13 lat. Największym powodzeniem wśród młodzieży cieszyło się oglądanie, jak inni grają. Byłem zafascynowany, że twórcy grając, świetnie się przy tym bawią, a razem z nimi cała zbudowana przez nich społeczność. Podobało mi się, że ktoś może w ten sposób wyrażać siebie, swój styl oraz budować wizerunek. Jeśli jesteśmy w małym gronie i wymyślimy świetny żart, śmieje się garstka ludzi, gdy opowiemy go w publicznym filmie, śmiać się mogą dziesiątki czy setki tysięcy ludzi. To mnie zachęciło, żeby też zostać twórcą. Jednak tak szybko, jak poczyniłem pierwsze kroki, tak szybko zderzyłem się ze ścianą.

Co było trudnością? Nagrywanie siebie, zorganizowanie sprzętu czy tworzenie tak, żeby ludzie chcieli subskrybować kanał?

Czy wybierając swój zawód, kierowałe(a)ś się wysokością wynagrodzenia?

- Żeby nagrywać swoją grę, potrzebny jest mocny komputer, a jeśli chce się nagrać dodatkowo siebie, to także dobrej jakości kamera i mikrofon. Później nagrany materiał trzeba jeszcze obrobić, czego nauczenie się też jest sporym wyzwaniem. Teraz nawet średniej jakości telefonem możesz nagrać porządne wideo, ale dziewięć lat temu nie było to takie proste, szczególnie że nie pochodzę z zamożnej rodziny. Pożyczyłem małą kamerę sportową, oglądałem poradniki i uczyłem się, jak kompleksowo przygotować taki materiał. W końcu otworzyłem swój pierwszy kanał.

Wspaniale! Człowiek potrafi pokonać przeszkody, jeśli nie brakuje mu pasji.

- Nie nastawiaj się na prostą historię sukcesu. Ta radość nie trwała długo. Problemy techniczne okazały się niczym przy komentarzach rówieśników. Później było tylko gorzej. Ponieważ mieszkałem w małym miasteczku, w którym każdy się znał, szybko stałem się popularnym... pośmiewiskiem do wytykania palcami. Ludzie potrafili mnie zaczepiać i dokuczać. Ale spokojnie, nie poddawałem się! Moje umiejętności do tworzenia materiałów rosły na tyle szybko, że sam zacząłem - mimo bardzo młodego wieku - zamieszczać poradniki, jak zacząć swoją przygodę z Youtube'em. Wyświetlenia poszły w górę i zaczęły pojawiać się pochlebne komentarze.

To już jest początek historii sukcesu?

- Niestety, mówiłem, że nie będzie prosto. W krótkim czasie kilkadziesiąt tysięcy ludzi obejrzało kilka moich filmów i nagle z każdym kolejnym wyświetlenia zaczęły spadać, a ludzie znów zaczęli mi dokuczać. To mnie przytłoczyło i w efekcie zamknąłem kanał. Jednak gdy już zaczniesz, to trudno skończyć. Głowa puchła od pomysłów, a dodatkowo sprzyjającym zjawiskiem była jałowość polskiej youtubowej sceny. Było mnóstwo rzeczy, na które nikt wcześniej nie wpadł. Połączyłem siły z chłopakiem, od którego pożyczyłem pierwszy raz kamerę, i zaczęliśmy od nowa. Byliśmy już starsi, mądrzejsi i mieliśmy konkretny, fajny pomysł. Nagrywaliśmy, jak eksplorujemy stare i zapomniane przez ludzi budynki na swoim kanale OldFinders. Wchodziliśmy tam, gdzie inni nie mieli odwagi, i pokazywaliśmy, co kryje się w środku. Rozwinęliśmy się na tyle, że w wieku 14 lat zostaliśmy poproszeni o nagranie filmu z wielkiego eventu samochodowego w naszym mieście. Na miejscu była również profesjonalna ekipa filmowa z dużego miasta. Dwóch 14-latków z kamerkami zabranymi rodzicom kontra duży zespół operatorów i realizatorów z ciężkim sprzętem za dziesiątki tysięcy złotych. Oddaliśmy filmy i staliśmy się lokalnym fenomenem. Dwóch małolatów zrobiło niesamowicie dobry materiał, wbijając dosłownie w ziemię profesjonalistów. Mówili o nas w mieście, pojawiliśmy się w lokalnych gazetach oraz dostaliśmy niesamowicie pozytywny feedback od zarządców naszego regionu. Sama ekipa filmowa, która wtedy była naszą "konkurencją" na tamtym evencie, napisała komentarz pod naszym filmem, który brzmiał: "Jeśli za kilka lat dalej będziecie bawić się w filmowców, to tacy jak my będą za wami statywy nosić". Nagrywaliśmy na Youtube, a w międzyczasie realizowaliśmy różne projekty. Burmistrz naszego miasta zlecił nam nagranie filmu promocyjnego naszego regionu, relacjonowaliśmy wydarzenia, nagrywaliśmy filmy reklamowe oraz wizerunkowe i wiele innych. Zrealizowaliśmy również kilka materiałów, które pojawiły się w telewizji krajowej. W wieku 14 lat zaczęliśmy zarabiać duże pieniądze, bawiąc się tym, co lubimy robić. Dziś, po ośmiu lat, pracuję w studiu filmowym w Gdyni - 600 kilometrów od miasta, w którym zaczynałem. Mój kanał na Youtubie ma 150 tys. obserwujących, a filmy obejrzało ponad 10 mln ludzi. Bez tych początkowych trudności nigdy bym tego nie osiągnął.

Pierwsze nagrania w ramach kanału OldFinders Filip Czyżewski i Mateusz Figarski zamieszczali w 2014 r., mając zaledwie 14 lat. Pierwsze nagrania w ramach kanału OldFinders Filip Czyżewski i Mateusz Figarski zamieszczali w 2014 r., mając zaledwie 14 lat.

Czyli w końcu doszliśmy do sukcesów, na tle tych trudnych początków robią jeszcze większe wrażenie i pokazują, że sukces przychodzi do tych, którzy nie tylko mają pomysł, ale są też wytrwali. Jest coś jeszcze poza wytrwałością, co zwiększy szansę na powodzenie przygody z Youtube'em?

- Dzisiejszą receptą na popularność jest niepowtarzalność i kontrowersja. Wielu młodych ludzi, którzy są najpopularniejszą grupą użytkowników serwisu, zdecydowanie częściej ogląda prześmiewcze i irracjonalne materiały niż te przemyślane, dopracowane i wartościowe. Dla przykładu, wyniki mojej wieloletniej pracy zostały przebite zaledwie w tydzień przez starszego człowieka, który pił denaturat i tarzał się upojony alkoholem po ziemi. To pokazuje, że Youtube nie zawsze doceni ciężką i wartościową pracę, ale na pewno systematyczność i wytrwałość mimo przeciwności zwiększają nasze szanse.

Możesz opowiedzieć, jak wygląda praca youtubera od kuchni? Pewnie dla wielu osób z boku wygląda to na łatwe zarabianie pieniędzy.

- Praca youtubera jest ciężkim kawałkiem chleba. Na ten moment bardzo często nie różni się niczym od tworzenia profesjonalnych realizacji na planach filmowych. Preprodukcja, produkcja i postprodukcja. Trzeba określić, co chcemy pokazać oraz przekazać, nagrać to i przygotować do publikacji. Co może być zaskakujące, najwięcej czasu zajmuje planowanie. Ogarnięcie logistyki, sumowanie możliwości, zetknięcie pomysłów z popularnością i oglądalnością tematów. W efekcie nagranie to tylko formalność. Na pewno niełatwo wymyślić i stworzyć coś, co inni będą chcieli z zainteresowaniem oglądać.

Zdjęcie wykonane w trakcie nagrania jednego z filmów OldFinders o eksplorowaniu opuszczonych budynków, wykonane w 2020 r. Zdjęcie wykonane w trakcie nagrania jednego z filmów OldFinders o eksplorowaniu opuszczonych budynków, wykonane w 2020 r.

Powiedziałeś, że już jako 14-latek zarabiałeś na Youtubie. Czy da się utrzymać tylko z prowadzenia kanału i w jaki sposób zarabia się na Youtube? Skąd płyną pieniądze?

- Można się utrzymać tylko z Youtube'a. Jest wiele sposobów na monetyzację treści. Najpopularniejszym jest program partnerski Youtube. Zgadzamy się na dodawanie reklam do naszych filmów, spełniając pewne wytyczne, i zaczynamy zarabiać. Firma Google stawia jednak użytkownikom kilka warunków. Po pierwsze, twój kanał w ciągu ostatnich 12 miesięcy musiał uzyskać ponad 4 tys. godzin oglądania. Po drugie, musisz mieć ponad 1 tys. subskrybentów. Po trzecie, treści, które tworzysz, są zgodne z zasadami programu partnerskiego YouTube. I wreszcie po czwarte - kwestie techniczne. Twój kanał musi być połączony z zatwierdzonym kontem AdSense. Możemy również sprzedawać swoje własne produkty związane z danym twórcą, wdrożyć np. "Super Chat" i "Super Naklejki", czyli fani płacą za to, żeby ich wiadomości w komentarzach i na chacie się wyróżniały. Kolejnym popularnym sposobem są zewnętrzne współprace z markami czy z agencjami marketingowymi. Wtedy sami dogadujemy się z innymi firmami, tworzymy fragment z lokowaniem produktu, umieszczamy go w filmie i zarabiamy. Są też programy crowdfundingowe, czyli pozyskujemy podmioty lub osoby fizyczne finansujące i sponsorujące kanał w zamian za np. "exclusive content", niepublikowany nigdzie wcześniej, albo w ramach podziękowania za twórczość. Trzeba jednak pamiętać, że każdy ma swoje 5 minut i popularność każdego twórcy w końcu przeminie.

Jaka jest skala tego zawodu? Ile osób żyje z Youtube'a w Trójmieście?

- Teraz youtuberem może być każdy, jednak nie każdego, który zaczyna, czeka sukces. Myślę, że stosunkowo popularnych twórców z Trójmiasta, którzy żyją z prowadzenia kanału, mógłbym policzyć na palcach dwóch dłoni.

Jakie są minusy pracy youtubera? Wypalenie, a może inne zagrożenia, o których warto wspomnieć?

- Tak jak wspomniałem, każdy twórca ma swoje 5 minut i jego popularność w końcu przeminie, a wyświetlenia i przychody zaczną spadać. Trzeba mieć tego świadomość. W międzyczasie wystrzelamy się z pomysłów lub możemy poddać się hejtowi. Pamiętaj, że są osoby, które wchodzą na nasz kanał tylko po to, żeby wbijać szpile. Do tego temat, wokół którego kręci się nasz kanał, może przestać być "sexy". Także nam, jako twórcom, mogą ugiąć się kolana od takiej pracy i po prostu zacznie nas to męczyć psychicznie. Łatwo to zauważyć, wielu popularnych youtuberów nagle ogłasza przerwę, drastyczne zmiany lub zamknięcie kanału. Może też po prostu zabraknąć środków i możliwości na realizowanie kolejnych ciekawych projektów.

To dla równowagi powiedz też o plusach. Za co najbardziej chwalisz sobie to zajęcie?

- Dla mnie osobiście plusem, który przeważa nad innymi, jest to, że nagrywanie filmów na Youtube'a to moje hobby i ucieczka od codzienności. Szczególnie gdy temat jest tak nietypowy, jak eksploracja opuszczonych budynków. Człowiek, wsiadając do samochodu i udając się w wybrane miejsce, ma świadomość, że już niedługo doświadczy ciekawych przygód. Fajne jest to, że możemy budować swoją własną społeczność i integrować się z nią. Możemy wyrażać siebie i dzielić się swoimi pomysłami z szerszym gronem. Zyskujemy popularność i zaczynamy być kojarzeni w internecie. Do tego fajne jest to, że za to wszystko nam jeszcze płacą.

Jakie cechy interpersonalne są potrzebne, żeby osiągnąć sukces na Youtubie?

- To ciekawe pytanie. Znajdą się widzowie, którzy będą nas oglądać niezależnie od tego, jacy jesteśmy i jakie mamy cechy i wady. Nietypowość i niepowtarzalność na pewno temu wszystkiemu sprzyjają. Inność może bardzo pozytywnie wpływać na nasz sukces, ale wymaga też uwagi i może spotkać się z większym hejtem. Poza tym pomocna będzie komunikatywność, budowanie relacji ze społecznością, odporność na negatywne opinie, perswazja, asertywność oraz wytrwałość w dążeniu do postawionych celów.

Kiedy pojawia się temat zawodu youtubera, z reguły słychać wiele głosów, że to nie jest poważne zajęcie. Z własnego otoczenia wiem, że kiedy nastolatek w domu powie, że chce być youtuberem, to rodzice łapią się za głowę i zaczynają nawracać dziecko na właściwą drogę do "normalnej" pracy.

- Może niekoniecznie zgadzam się z takim zjawiskiem, ale całkowicie je rozumiem. Być może wiąże się to z ryzykiem, jakie niesie ze sobą nagrywanie na Youtube'a. Zdecydowanie większe jest prawdopodobieństwo, że ludzie w internecie zaczną nam dokuczać i dogryzać, niż że odniesiemy sukces. Na dodatek, jeśli pokażemy lub zrobimy coś publicznie, czego możemy później żałować, to internet o tym szybko nie zapomni. Być może właśnie tego obawiają się rodzice.

To jaką radę dałbyś nastolatkowi, który chciałby spróbować swoich sił na Youtubie?

- Najbardziej prymitywna i jednocześnie skuteczna rada wyciągnięta z życia: "Rób swoje i nie oglądaj się na innych. Nie poddawaj się mimo porażek i przeciwności oraz skrupulatnie dąż do zrealizowania swoich celów". Tak dokładnie powiedziałbym nastolatkowi. Jednak nie ulegajmy stereotypom, nie tylko młodzi ludzie chcą zaczynać z działalnością na Youtubie. Youtube może być również świetnym narzędziem sprzedażowym i znam wielu przedsiębiorców, którzy stają się youtuberami, w tej właśnie kolejności. Sukces na Youtubie nie jest zależny od metryki. Dlatego dodam: "Nawet jeśli nie jesteś nastolatkiem, a chcesz zacząć, próbuj, eksperymentuj, na Youtube'a nigdy nie jest się za starym".

Trójmiejski rynek pracy to różnorodność i ciągłe, dynamiczne zmiany. Ciekawe, niszowe profesje i zawody, które w chwilę zdobywają popularność. Chcemy pokazać czytelnikom nie tylko warte poznania profesje, ale także niezwykłych ludzi, którzy z pasją opowiadają o swojej pracy. Temu ma służyć cykl wywiadów "Ciekawe zawody".

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (97)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane