• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciekawe zawody: Wróżka - magiczne zajęcie

Agnieszka Śladkowska
2 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Z usług wróżki korzystają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, przychodzą z konkretnym problemem, z ciekawości, z sercowymi wątpliwościami i z poważnymi biznesowymi wyborami.
  • Magdalena Fortuna kilka lat temu postanowiła zmienić swój zawód. Obecnie doradza w biznesie i wspiera osoby w dobrych wyborach podczas sesji wróżebnych.

Nowy rok często skłania nas do myślenia o przyszłości. Dlatego w pierwszym wywiadzie w ramach cyklu "Ciekawe zawody" w 2020 r. o wróżeniu porozmawiamy z Magdaleną Fortuną, bo - ku zaskoczeniu wielu osób - zawód wróżki jest od dawna wpisany do ministerialnego wykazu zawodów. W ubiegłym miesiącu o świątecznej pracy mikołaja opowiadał Michał Dec. Kolejny wywiad już za miesiąc.



Od zawsze wiedziałaś, że będziesz pracować jako wróżka?

Magdalena Fortuna: - Z pierwszego wyuczonego zawodu jestem dziennikarzem, jednak już od wielu lat wiedziałam, że nie jest to moje jedyne powołanie. Na pewno moje zdolności formowały się od dziecka, tylko świadomość dziecięca nie pozwala zrozumieć, że nasze postrzeganie różni się od postrzegania innych. Od kiedy pamiętam, miewałam prorocze sny, które następnego dnia sprawdzały się w szkole. Nauczyłam się też rozpoznawania znaków, które były dla mnie ostrzeżeniem. Na przykład zawsze gdy śniły mi się budynki, oznaczało to, że wydarzy się coś niedobrego.

Czy korzystała(e)ś kiedyś z usług wróżki/wróżbity?

Nie dziwiło cię, że sny się sprawdzają?

- Zupełnie mnie to nie dziwiło. Dopiero wiele lat później dotarło do mnie, że to coś niezwykłego, tak jak samo śnienie. Nadal zaskakuje mnie, że wielu osobom nic się nie śni. Myślę, że takie przeznaczenie do pracy wróżki przychodzi wraz ze wzrastaniem duchowym. U mnie połączyło się to ze spotkaniem osoby, która zwróciła uwagę na mój swego rodzaju dar i potrzebę pomagania ludziom. Wtedy zaczęłam się interesować parapsychologią i kształcić w tym kierunku. Bardzo zależało mi na solidnej edukacji, dlatego zajęła mi ona pierwsze lata.

Gdzie można zdobyć wiedzę z zakresu parapsychologii?

- Na terenie całej Polski, zarówno na kursach indywidualnych, jak i grupowych. Bardzo mi zależało, żeby mieć porządne podstawy merytoryczne, a nie bazować tylko na darze. Zrobiłam między innymi kursy z bioenergoterapii oraz obszerny, kilkuletni kurs parapsychologa, uzyskałam także dyplom z jasnowidztwa. Taka weryfikacja, czy naprawdę ma się umiejętności w tej materii, trwa średnio od dwóch do nawet czterech lat.

Jak trafili do ciebie pierwsi klienci?

- Na początku zaczęłam przyjmować moje koleżanki i kolegów, potem ich znajomych, i tak pocztą pantoflową trafiały do mnie kolejne osoby.

Jak zareagowali znajomi? Dziwili się, wątpili?

- Zupełnie nie. Wielu mówiło, że spodziewali się, że tak będzie. Przez wiele lat wspierałam ich swoimi radami i rozmowami. Teraz po prostu zostało to odpowiednio ubrane w słowa, zyskałam zawód poprzedzony solidnym wyedukowaniem.

Wróżki w Trójmieście



Dużo czasu potrzebowałaś, zanim pojawili się nowi klienci?

- Wszystko poszło sprawnie i zajęło może tydzień. Liczba klientów bardzo szybko rosła, 90 proc. z nich na stałe zdecydowało się korzystać z moich usług. To jest dla mnie największa satysfakcja.

A przychodzą czasem osoby, które wątpią w twoją pracę?

- Oczywiście, przychodzą mnie przetestować. To łatwo wyczuć. Jednak takie rzeczy mnie nie irytują. Traktuję ich jak każdego klienta. Jeżeli mówię takiej osobie, że pisana jest jej zmiana pracy. A ona powie, że wcale nie chce jej zmienić, to informuję, że karty to tylko drogowskaz, nie wyrocznia. Po pierwsze, zmiana pracy nie zależy tylko od nas, po drugie, można przeciwstawić się temu, co nam pisane, to po prostu przyjdzie chwilę później. Tak samo jest ze związkiem. Możemy zostać w związku, w którym jest nam źle na przekór wszystkiemu, ale to nie oznacza, że będzie to z korzyścią dla nas. Myślę, że większość z tych osób przekonuje się, że wróżka to nie szamanka, a również człowiek, który zwyczajnie może posiadać zdolności parapsychologiczne. U wróżki można znaleźć sens, lecz trzeba jeszcze wziąć go w swoje ręce i wykorzystać w zgodzie z własną wolą.

Jak w takim razie wybrać wróżkę? Załóżmy, że ktoś ma potrzebę skorzystania z takich usług, ale boi się, że trafi na kogoś nieuczciwego. Sprawdzać dyplomy czy opinie w internecie?

- To bardzo trudne pytanie. Opinie w internecie są problematyczne. Nigdy nie wiemy, kto jest naszym klientem i jak zareaguje na informacje, które mu się nie spodobają. Na pewno dyplom też nie jest żadnym wyznacznikiem. Możesz pójść do starszej kobiety z kotem na ramieniu, która nawet nie wyciągnie kart i powie ci tylko pięć zdań, ale to będą właśnie te najważniejsze. Moim zdaniem dobra wróżka to ta, która trafia w twoje serce, która czyta ci z duszy, która ma wiedzę i potrafi ją właściwie wykorzystać, umiejętnie i rozsądnie. Chyba najbardziej wiarygodna jest poczta poleceń. Nie ma też nic złego w tym, że sprawdzamy kilka osób i szukamy tej, która najbardziej nam odpowiada, zarówno pod względem osobowościowym, jak i techniki pracy. Warto pamiętać, że każdy wróżbita posiada inny dar, dlatego też w inny sposób może odczytywać przesłanie z kart. Ja bardzo wierzę w ludzi i mam nadzieję, że większość osób, które się tym trudnią, robią to z pasji.

Wizyta u wróżki. Czego możemy się spodziewać?



Jednak wydaje się, że to zawód, który może kusić szaleńców.

- Masz rację. Nigdy nie można stawiać się ponad miarę. Pokora i skromność pozwalają na osiągniecie stabilizacji duchowej, wyciszenia i takiej siły, która uniesie ludzkie problemy, ich marzenia, smutki, cele, plany. Zawsze mówię, że nikt nie ma prawa być wyrocznią i Bogiem. Karty to jedynie drogowskaz. Wróżka powinna pokazywać możliwe konsekwencje decyzji i zostawiać wolny wybór. Nasza praca jest bardzo odpowiedzialna, bo wiele osób chętnie skorzystałoby z gotowej instrukcji, jak żyć. Niejednokrotnie można usłyszeć o osobach stawiających karty, które z góry, bez ogródek mówią np. młodej dziewczynie, że rozstanie się z obecną miłością swojego życia. Reakcja takiej klientki może być bardzo różna. Dlatego wykonując taką pracę, należy w pełni być odpowiedzialnym za słowo i kulturę wypowiedzi. Umiejętność przekazu jest najważniejsza. Sygnalizując jakieś trudne wydarzenie, zawsze warto wskazać również nowe możliwości. Zawsze mówię klientom to, co widzę i czuję, jednak kładę nacisk na możliwości, jakie czekają ich w przyszłości.

Skąd w ogóle wiadomo, że ktoś może być dobrym wróżką/wróżbitą, że się w tym sprawdzi?

- Cała edukacja jest właśnie po to, żeby upewnić się, czy powinniśmy się tym zajmować zarobkowo. Na pewno nie jest to zajęcie dla osób na mocnym życiowym zakręcie. Trzeba być ułożonym samym ze sobą. Ta praca wymaga 100 proc. oddania swojej uwagi drugiemu człowiekowi. Gdy przychodzi do mnie klient, skupiam się tylko na nim. Na pewno osoba, która chce się tym zajmować, musi w to po prostu wierzyć i, tak jak mówisz, mieć ten dar, intuicję, widzieć więcej niż inni.
Porady można uzyskać przez e-mail, telefon, Skype lub osobiście. Porady można uzyskać przez e-mail, telefon, Skype lub osobiście.

Jak wygląda taka sesja u wróżki?

- Porady można uzyskać przez e-mail, telefon, Skype lub osobiście. Jedne osoby wolą w trakcie porady siedzieć wygodnie na swojej kanapie, inne są ciekawe takiego spotkania bezpośrednio i przychodzą do gabinetu. Bez względu na formę spotkania staram się nie zadawać pytań i raczej jest to dla mnie ostateczność. W przypadku wizyty bezpośredniej zawsze najpierw proszę o datę urodzenia, dokładnie wyliczam wibrację urodzeniową, która ukazuje cechy osobowości mojego klienta. Dalej sprawdzam, w jakim roku osobistym osoba do mnie trafiła. Pierwszą częścią spotkania jest zatem numerologia, która ma wpływ również na całą przyszłość człowieka. Oczywiście numerologia poda nam tylko część informacji, bo inaczej każda osoba z taką samą wibracją miałaby podobne życiowe zdarzenia, a każdy człowiek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Po około 10 minutach przechodzimy do kart. Najpierw kładę rozkład ogólny, czyli wyczuwam energię człowieka, w jakiej formie przyszedł, czy ma trudne doświadczenia z przeszłości. Na razie to jest ogół. Potem przechodzimy do konkretnych szczebli, choć na podstawie ogólnego rozkładu już wiem, na co zwrócić uwagę. Korzystam w sumie z trzech różnych talii kart. Jeśli przebywam chwilę z daną osobą, wiem, po które karty sięgnąć, więc do każdego klienta dobieram je indywidualnie. Są to zwykle karty o delikatnej energii, na przykład tarot cygański lub tzw. tarot austriacki. Na koniec sesji korzystam także z przesłań aniołów. Mówią nam, co zrobić w danym momencie, żeby osiągnąć to, czego chcemy. Spotkanie z założenia trwa godzinę.

Ludzie czasem od razu mówią, o czym nie chcą usłyszeć, np. nie chcą wiedzieć, kiedy umrą?

- To ekstremalne pytanie, które z zasady nie powinno mieć miejsca. Zawsze na początku spotkania mówię, że jedną z niewielu rzeczy, o które nie można pytać, jest właśnie śmierć. Nie można stawiać się ponad Boga. Muszę też przyznać szczerze, że nie widzę śmierci osoby, która do mnie przychodzi, być może nie otwieram na tyle moich umiejętności. Nawet rozsądek mi podpowiada, że nie powinno się tego czuć. Ale widzę zagrożenia, o których informuję klienta, np. gdy pojawia się karta zagrożenia przy drodze. Jeżeli klient będzie uważał, to zagrożenie nie musi przerodzić się w wypadek. Często przy kartach rozkładanych na "zdrowie" mogę wskazać konkretne organy, z którymi klient lub ktoś z jego bliskich może mieć problem.

Jakie są stawki na rynku za porady wróżek? I ile można zarobić?

- Stawka za pełną, około godzinną sesję to średnio 150-200 zł. Wróżka może pracować, codziennie przyjmując kilku klientów. Oczywiście ostateczny zarobek zależy od tego, jakim cieszy się zainteresowaniem. Jedna będzie miała klientów z miesięcznym wyprzedzeniem, druga umówi kilka osób w tygodniu. Oczywiście od tego trzeba odjąć jeszcze standardowe koszty działalności, ZUS i podatki czy wynajem lokalu.

Kto przychodzi do wróżki? Ludzie na życiowym zakręcie?

- Tak mogłoby się wydawać, ale przekrój jest duży. Od osób, które mają poważne, życiowe dylematy, po takie, które przychodzą z czystej ciekawości. Coraz więcej osób trafia też z pytaniami biznesowymi np. czy potencjalny wspólnik będzie odpowiedni, czy gałąź biznesu, w którą chcą wejść, odpowiednio się rozwinie lub kogo zatrudnić do pracy. Raczej nie ma zasady co do tego, czy częściej przychodzą kobiety, czy mężczyźni, osoby młodsze czy starsze. Przychodzą wszyscy po równo. Każdy, kto czuje, że takie spotkanie ma sens, i potrzebuje duchowej porady. Moja praca to głównie bardzo osobiste informacje, dlatego mam taki swój moralny kodeks i o sprawach klientów nie mówię nikomu.

Nawet mężowi przy obiedzie?

- Absolutnie. Ufam oczywiście mojemu mężowi, jednak cechuje mnie tajemnica zawodowa, której ściśle przestrzegam, niezależnie od tego, czy rozmawiam z mężem, czy przyjaciółką. Ponadto mój mąż jest naukowcem i jeśli rozmawiamy na jakieś tematy związane z moim magicznym światem, to zdecydowanie opowiadam mu o nim ogólnie. Jesteśmy idealnym przykładem, że przeciwieństwa się przyciągają.

Gdy się poznaliście, wróżyłaś, jak będzie wyglądała wasza przyszłość?

- To ciekawe, ale mój dar dedykowany jest tylko dla innych. Odnajduję w tym pewne racjonalne wytłumaczenie. Gdybym miała dar przewidywania również w moim życiu prywatnym, nie musiałabym przerabiać żadnych życiowych lekcji, a moje życie byłoby w pełni zaplanowane przeze mnie samą. A ja, podobnie jak każdy człowiek, muszę przerabiać swoje historie życiowe.

Trójmiejski rynek pracy to różnorodność i ciągłe, dynamiczne zmiany. Ciekawe, niszowe profesje i zawody, które w chwilę zdobywają popularność. Chcemy pokazać czytelnikom nie tylko warte poznania profesje, ale także niezwykłych ludzi, którzy z pasją opowiadają o swojej pracy. Temu ma służyć cykl wywiadów "Ciekawe zawody".

Miejsca

Opinie (122) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • osobiscie mysle ze trzeba miec cos z glowa zeby isc do wrozki (6)

    • 121 25

    • (3)

      Dokładnie, pewniej jest pójść do księdza

      • 11 19

      • Po co ta kontra ? (2)

        Może lepiej nigdzie nie iść ?

        • 32 0

        • (1)

          I siedziec bez przerwy w domu? Bez sensu.

          • 5 12

          • Można zrobić coś pożytecznego..

            Wyjść na spacer do parku, przeczytać książkę, pouczyć się czegoś inwestując w siebie realnie?

            • 16 2

    • przeciez kazda istota ma juz od "wlaczenia" zaprogramowana sciezke i nic tak naprawde

      za duzo nie moze zmienic.

      • 2 9

    • Sądzisz, że lepiej do psychologa czy innego psychoanalityka?

      Jak nie próbowałeś, to sobie możesz tak sądzić. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Spróbuj, a masz szansę trafić na taką paradę cudaków, że ta wróżka nie okaże się przy nich w niczym gorsza.

      W sumie, każda metoda wywołania efektu placebo jest dobra. Jak komuś pomaga spowiedź, to nawet lepiej, bo jest darmowa.

      • 1 10

  • (7)

    Nie ma się co śmiać. Bardzo wielu znanych biznesmenów, polityków i gwiazd korzysta z takich usług i... jak widać ma to sens.

    • 14 75

    • Tak
      I ty ich wszystkich znasz i ci mówili...

      • 11 0

    • Tiaaa...

      Zwłaszcza finansowy... dla wróżek ;)

      • 18 0

    • "bardzo wielu" (1)

      Kto konkretnie?

      • 9 0

      • Ten od białego konia

        Dlatego nie startuje

        • 4 1

    • tak w Gdyni taki jeden duży biz i jego fundel z porokuratury też chodzili do jednego ruska

      pozniej sie okazalo ze rusek szkolil sie w wojskowym instytucie i robi wode z mozgu gadkami o panslawizmie i zwiazkach slowian z zydami

      • 5 0

    • halo halo tu wrozbita Maciej

      pani sie nazywa...

      • 7 0

    • Politycy i "gwiazdy". To mają być autorytety?

      Tu trzeba się śmiać i płakać jednocześnie.

      • 9 0

  • super (2)

    bardzo madry wywiad i madre slowa pani sie wypowiadajacej

    • 20 47

    • Swoją drogą profesja jak księdza - usługi niematerialne których nie sposób zweryfikować

      • 8 9

    • Katarzyna p?

      • 3 0

  • (5)

    biorąc pod uwagę że każdy jest kowalem swojego losu a czlowiek ma wolną wole daną od Boga to przyszłość bedzie taka jaką sobie sami wykreujemy

    • 43 5

    • Niby każdy jest kowalem swojego losu. (4)

      Ale niektórzy dostają na start super wyposażoną kuźnię, a inni nawet młotka porządnego nie mają.

      • 17 2

      • (1)

        Co nie znaczy, że nie mogą go zdobyć...

        • 2 6

        • I być szczęśliwsi od tych z siecią kuźni.

          • 1 0

      • (1)

        możesz miec kupe pieniedzy a nie bedzie miłości w domu to jakbyś nic nie miał - dobra materialne to ziemska doczesność tylko , dziś są jutro nie ma a to co masz w sobie i co jst twoim bogactwem - zawsze zostaje

        • 3 0

        • wszystko jest tylko ziemską doczesnością, to, co jest w tobie też :)

          • 1 1

  • Z jednej strony bzdury i naciąganie ludzi. (8)

    Z drugiej mamy Kościół, jedną z potężniejszych instytucji w tym kraju, który działa na tej samej zasadzie.

    • 69 39

    • Zupełnie całkowicie odwrotnie (2)

      KK całkowicie neguje wróżbiarstwo, czarostwo, przepowiadanie przyszłosci itp. -> Stary Testament.
      BTW. Nie mylić z moherową religia wiary w przepowiednie i widzenia...

      • 11 12

      • No cóż

        Nikt nie lubi konkurencji...

        • 19 8

      • neguje, bo tylko oni mogą mieć monopol na czarostwo :)

        • 11 7

    • (2)

      Czy KK wróży z włosów i kart?

      • 1 3

      • mówi coś o życiu po śmierci i aniołkach w niebie, ta sama liga.

        • 4 1

      • Praktycznie tak. Masz latać się wyspowiadać i po śmierci będziesz hasać po zielonych łączkach. Nie brzmi to, jak przepowiadanie przyszłości?

        • 4 0

    • Ktoś chyba nie wie czym jest Koścół albo już totalnie odjechał na "ziołach" że nie widzi różnicy...

      To znaczy na jakiej zasadzie ? Czy kościół wróży z kart, zagląda do szklanej kuli czy wzywa demony ?

      • 1 1

    • Bzdura

      Kościół jest w kryzysie, ale to nie znaczy, że nie ma pięknej karty w dziejach cywilizacji europejskiej.

      • 1 0

  • Super kobieta (1)

    Pani Magda to wspaniały, empatyczny człowiek, pochodzący z sercem do każdego, dlatego jej porady są tak cenne. Tarot jest wskazówką i Pani Magda ją świetnie odnajduje. Polecam.

    • 17 46

    • Kto raz wejdzie w okultyzm szybko się z tego nie uwolni....Jest mnostwo osob,które mogą zaswiadczyc jakie byly potem problemy.Lepiej przemyslec...

      • 11 4

  • Rok 2020 vs. zabobony i gusła (4)

    Pomijając wszelkie kwestie najbardziej dziwi mnie fakt, iż wróżka jest oficjalnym zawodem w Polsce i może przejść na emeryturę - tak jak lekarz, nauczyciel, spawacz albo inny programista, a nawet policjant czy strażak! W średniowieczu prześladowane, dzisiaj hołubione. Czy to przejaw demokracji, czy głupoty?
    Ja osobiście zdecydowanie obstawiam to drugie.

    • 73 7

    • (1)

      Okultyzm.

      • 11 0

      • Najlepszy jest fragment o kursach

        Jedni naciągają drugich, że dają im "porządne podstawy merytoryczne" i biznes się kręci.

        • 3 0

    • (1)

      Czemu miałaby nie móc, skoro płaci podatki i zusy? Do tego jest popyt i jest podaż zwykłe prawa rynku

      • 12 5

      • widzisz, jak ty nic nie rozumiesz?...

        • 4 3

  • Gdyby to była prawda to pani wróżka , wywróżyłaby sobie numery euro na piątek (7)

    i od soboty miała wolne.
    Bzdura jakich wiele a że człowiek jest ciekawy i lubi posłuchać że mu się polepszy to wciska kit i kasuje za to.

    • 78 10

    • (5)

      ani Bóg nie da ani wrózka nie wywróży nic materialnego - dobra materialne to tylko wymysł człowieka - dla jednego walizka pieniedzy dla innego walizka pociętych papierków dla jednego super auto dla drugiego blacha plastik i skóra zwierzęcia do siedzenia - tylko dla człowieka jest cenne to co uważa za cenne ... a prawdziwe bogactwa to zupełnie co innego

      • 5 9

      • (1)

        Nie, to nie prawda.

        • 1 1

        • Nie z rzeczownikami piszemy łącznie.

          • 2 1

      • Tak mówią ci co nic nie mają.

        • 2 2

      • Do czasu kiedy

        pusto w żołądku, zimno oraz pada na głowę.

        • 2 0

      • przeczytaj artykuł, a potem komentuj

        w ostatniej części artykułu masz odpowiedź. Bawią mnie sieroty otwierające wątki dawno wcześniej opisane.

        • 0 0

    • Mhm

      Nie można tego przewidziec, bo są miliony kombinacji. Płytko myślisz

      • 0 0

  • niektórzy mają zdolności których nie można racjonalnie wytłumaczyć, choćby pan Jackowski (5)

    • 10 36

    • On oszukuje i jedynie dobrze się promuje

      • 15 6

    • Jak 24 godziny na dobę opowiadasz ludziom bardzo ogólnymi słowami różne warianty tego, co może potencjalnie wydarzyć się w ich życiu, to masz duże szanse, że statystycznie coś utrafisz. Potem wystarczy tylko podkolorować przed kamerą całą sytuację i voila - prorok.

      • 14 3

    • Też tak potrafię przepowiadać. (-: on powtarza tylko to co przeczytał wcześniej w necie(-:

      • 3 2

    • Jackowski jeszcze niczego nie przewidzial.

      Leje wode,rzucajac ogolniki i to ludzie dopasowuja fakty do tego co powiedzial.

      • 6 3

    • Dziabnie pół litra bez popitki i zagryzki?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane