• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciekawe zawody: Praca testera kusi do zmiany zawodu

Agnieszka Śladkowska
1 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najważniejsza przy zmianie drogi zawodowej jest determinacja i człowiek, który zaryzykuje, dając nam szansę - mówi Barbara Zaleska. Najważniejsza przy zmianie drogi zawodowej jest determinacja i człowiek, który zaryzykuje, dając nam szansę - mówi Barbara Zaleska.

Prawdopodobnie w żadnej branży nie ma tylu przekwalifikowanych pracowników jak w IT, a w żadnej gałęzi IT tylu kobiet, co w testowaniu. W ramach cyklu "Ciekawe zawody" Barbara Zaleska opowiedziała nam, jaką drogę trzeba przejść, żeby być rozchwytywanym testerem i na czym, w praktyce, polega ta praca. W poprzednim odcinku rozmawialiśmy z lektorem Piotrem Maćkowskim. Kolejna rozmowa już za miesiąc.



Większość testerów, których spotkałam na swojej drodze, to osoby, które robiły coś zupełnie innego i nagle poczuły potrzebę zmiany.

Barbara Zaleska: - Dokładnie tak było u mnie. Wszystko zaczęło się pięć lat temu. Od początku swojej drogi zawodowej pracowałam na uczelniach: Uniwersytet Gdański, Politechnika, szkoły prywatne. Zajmowałam się zarządzaniem jakością, a dokładnie jakością kształcenia. Byłam kierownikiem działu zarządzania jakością. Zaczęłam mieć poczucie, że uderzam głową o szklany sufit, że nic więcej w mojej pracy już nie osiągnę. Zaczęłam się bać, że jak teraz czegoś nie zmienię, to za jakiś czas przestanie mnie to uwierać i tak zostanę na kolejne lata, w pracy, która nie daje już wyzwań i satysfakcji. Akurat kończyła mi się umowa w czerwcu, więc to był dobry moment, żeby zacząć wszystko od nowa.

Nie pojawiły się obawy, że "nowe" wcale nie musi być lepsze?

- Oczywiście, że się pojawiły. W końcu zostawiłam coś, w czym byłam bardzo dobra, a z drugiej strony nie miałam gotowej oferty pracy do przyjęcia. Co prawda pod koniec zatrudnienia szukałam pracy, ale bardziej teoretycznie niż praktycznie. Kiedy już byłam dobrze zmotywowana, bo wiedziałam, że kolejnego pierwszego pensja nie wpłynie na konto, okazało się, że to nie będzie takie proste. Świat uczelni był dalej od biznesu, niż wcześniej mi się wydawało, a zderzenie z rynkiem pracy bardziej bolesne, niż zakładałam. Minęły wakacje, dzieci poszły do szkoły, a ja nadal nie miałam pracy. Nie chciałam robić kroku w tył i wracać na uczelnię, bo wtedy całe podjęcie ryzyka i rozpoczęta zmiana nie miałyby sensu.

Kiedy pojawił się pomysł, że może właśnie testowanie będzie tym idealnym zajęciem?

- Właśnie wtedy. Zaczęłam się zastanawiać, w czym jestem dobra. Było to właśnie zagadnienie jakości. Stworzyłam sobie spis organizacji, w których chciałabym pracować, większość z nich należała do rynku IT. Branża zaczęła się w Trójmieście dynamicznie rozwijać i poszukiwać sporo nowych pracowników. W branży IT obszarem zapewnienia jakości jest właśnie testowanie oprogramowania.

Pomysł był, a jak z realizacją?

- Zarejestrowałam się w Urzędzie Pracy, co nawet przez chwilę mnie bawiło. Przy moich kwalifikacjach i znajomości angielskiego była to na pewno niecodzienna sytuacja. Nie ukrywam jednak, że po chwili przyszły trudniejsze emocje. Od sąsiadki dowiedziałam się o projekcie Kobiety w IT. W ostatniej chwili złożyłam dokumenty aplikacyjne. Kurs kończył się certyfikatem ISTQB, potem trzymiesięcznym stażem. Firma, która przyjęła mnie na staż, po tych trzech miesiącach stwierdziła, że nie będzie w Polsce utrzymywać stanowiska testera. W ten sposób znów zostałam z niczym. Niestety okazało się, że tak niewielkie doświadczenie zawodowe to za mało, żeby być wartym uwagi kandydatem na rynku pracy. Wróciłam do urzędu pracy, przeredagowałam swoje CV. Rzetelnie zweryfikowałam swoją wiedzę, wiedziałam już mniej więcej, w jakim kierunku chcę się rozwijać i czego powinnam się dalej uczyć samodzielnie.

Chyba żadna branża nie ceni, tak jak IT, wiedzy zdobywanej w domowym zaciszu.

- Tak, ludzie w IT bardzo chętnie dzielą się wiedzą, więc jest jak ją samemu pozyskać. Chodziłam na spotkania branżowe oraz zapisałam się na studia podyplomowe. W końcu na targach Future poszłam z 15 wydrukowanymi CV, chodziłam od stoiska do stoiska i mówiłam, co potrafię. Odezwało się sześć firm, w tym duża korporacja, która była na mojej liście wymarzonych pracodawców. Powiedziano mi wtedy, że nie mam jeszcze potrzebnych kompetencji, ale spotkamy się za jakiś czas. Ostatecznie przyjęłam ofertę pracy w firmie świadczącej usługi testowe innym podmiotom. Tam miałam możliwość testowania różnych aplikacji, poznałam wiele narzędzi, zbierałam wymagania od klientów, a nawet zarządzałam pracą grupy testerów. Po roku rzeczywiście zgłosiła się do mnie korporacja i przyjęłam propozycję pracy na stanowisku Test Managera.

Czym w praktyce zajmuje się tester?

- Mówiąc najkrócej praca testera jest niekończącym się procesem udoskonalania produktu informatycznego, aby niemożliwe do przewidzenia komplikacje nie dotknęły użytkownika końcowego w kontakcie z oprogramowaniem.

Jakich testerów szuka rynek?

- Rynek będzie się specjalizował, a najlepsi testerzy będą mieli wiedzę z testowanego obszaru. Rekruterzy potrafią przymknąć oko na braki techniczne, jeśli np. tester aplikacji medycznej pracował przez lata w placówce o tym charakterze. Właśnie ten aspekt sprawia, że wśród testerów mamy tyle osób, które się przebranżowiły.

Jakie cechy osobowości są niezbędne do tej pracy?

- Komunikatywność, otwartość, brak lęku przed podejmowaniem wyzwań, dociekliwość. Miałam testera w wieku mojego taty, jego wnikliwość i rzetelność sprawiały, że nie pomijał żadnego błędu, który inni przeoczyli. Dobry tester drąży, nie boi się pytań. Poza wymaganiami osobowościowymi bardzo ważna jest znajomość języka angielskiego, ponieważ w większości firm dokumentacja i korespondencja będzie odbywać się właśnie po angielsku.

Co powinna zrobić osoba, która teraz zaczyna się zastanawiać, czy to jest droga dla niej?

- Na początek poczytać o testowaniu. W internecie bez problemu znajdziemy wiele informacji dla przyszłych testerów. Warto popytać osoby, które pracują przy testach, jak faktycznie wygląda ta praca. Co ważne, nie skupiać się na benefitach, bo ta branża proponuje ich sporo, a to powinno być drugorzędne. Można pójść na spotkania testerskie, konferencje np. Infoshare. Po tym czas odpowiedzieć sobie na pytanie, czy testowanie to zajęcie dla mnie. Jeśli odpowiedź brzmi tak, to warto poszukać odpowiednich kursów, szkoleń czy studiów podyplomowych. Można też skorzystać z kursów internetowych i samemu zdobywać wiedzę, ale to wymaga determinacji i samodyscypliny. Warto wtedy wyznaczyć sobie cel i konsekwentnie do niego dążyć - np. przynajmniej 3 godziny dziennie będę uczyć się nowych zagadnień, poznawać narzędzia czy język programowania. Tak jak już mówiłyśmy, w IT wiedza i kompetencje zdobywane w zaciszu domowym są cenione często na poziomie tych zdobytych w pracy zawodowej.

To na koniec pytanie o finanse. Po jakim czasie będziemy testerem rozchwytywanym na rynku i ile nam za to zapłacą?

- Trudno jednoznacznie określić, ile czasu potrzeba, żeby przejść drogę od juniora do seniora. To kwestia rozwijania się pracownika, ale też możliwości, jakie daje firma. Zdarza się, że firmy same organizują szkolenia czy letnie akademie przygotowujące do zawodu testera. Na stażu stawki mogą być bardzo różne, zaczynając od 2000 zł. Junior tester może zarobić około 3000-3500 zł. Tak naprawdę to wszystko zależy od pracodawcy i motywacji nowego pracownika. Coraz częściej firmy w ogłoszeniach podają wysokość stawki oferowanej na danym stanowisku. Rynek szuka testerów z kilkuletnim doświadczeniem, najlepiej przy międzynarodowych projektach i wiedzy z automatyzacji. Stawki dla takich pracowników zaczynają się od 5000 zł. Czasem warto wybrać firmę oferującą może niższą stawkę, ale dającą szersze możliwości rozwoju i pracy przy ciekawych międzynarodowych projektach. Z wiedzą i doświadczeniem każdy tester znajdzie swoje miejsce na rynku IT.

Trójmiejski rynek pracy to różnorodność i ciągłe, dynamiczne zmiany. Ciekawe, niszowe profesje i zawody, które w chwilę zdobywają popularność. Chcemy pokazać czytelnikom nie tylko warte poznania profesje, ale także niezwykłych ludzi, którzy z pasją opowiadają o swojej pracy. Temu ma służyć cykl wywiadów "Ciekawe zawody".

Opinie (149) ponad 20 zablokowanych

  • W Trójmieście brak ofert dla juniorów (26)

    Zacznijmy od tego, że w Trójmieście nie ma praktycznie ofert pracy dla juniorów w IT, a jeśli są to dla osób z doświadczeniem w branzy. Rynek jest tutaj zły dla osob, które przekwalifikowuja się lub zaczynają karierę w IT. Na stanowisko junior testera zgłasza się średnio 30-40 osób więc nie wiem czy to dobry kierunek. A jeszcze takie artykuły zachęcają więc konkurencja rosnie.

    • 149 11

    • Prawda, pracuje w firmie IT i szukamy testera z odpowiednim doświadczeniem

      Dziesiątki CV od osób z niewielkim doświadczeniem, a zależ nam na "programującym" testerze (automatyzacja), tak więc wszystkie odrzucamy.

      • 37 3

    • Nie tylko w Trójmieście (8)

      Tak jest w całej Polsce, nie tylko na Pomorzu. Tylko Junior Juniorowi nierówny, sama Pani z artykułu długo się jeszcze douczala, a pomijam już 'juniorów' po kierunkach technicznych, których wiedza jest znacznie wyższa niż osób po weekendowych kursach jeśli na studiach podeszli rzetelnie do nauki i prac dyplomowych. Rynek będzie miał coraz wyższą barierę wejścia, coraz niższe stawki. Raz, ze rynek jest przesycony juniorami (w Polsce seniorów prawdziwych brakuje, są na zachodzie albo pracują bezpośrednio dla podmiotów zachodu), dwa, że Polska nie jest tak atrakcyjna do outsourcingu jak Brazylia, Chiny, Rosja i Białoruś, gdzie programistom płaci się po prostu mniej. Bardzo brakuje rodzimych firm IT z własnymi produktami - jak CD Projekt, gdzie warto by było inwestować w młodą kadrę z nadzieją, że zwiaza się z firmą. Ale to temat złożony i na długą dyskusje :) Pozdrawiam i życzę szczęścia w szukaniu pracy!

      • 40 2

      • Podobnie na programistów (6)

        Piszą artykuły, że brak programistów... Prawda, ale doświadczonych. Chętnych na Juniora aż nadto. Ostatnio rekrutowaliśmy do zespołu Juniora - dostaliśmy 70 ofert na jedno wolne stanowisko.

        • 20 1

        • (5)

          Bo teraz każdy chce być programistą ;]
          A może 0.1% populacji ma do tego predyspozycje.

          To nie jest tak, jak kursy i testy na taksówkarza - że może być 95% ludzi ;]
          Nie da się tego 'nauczyć'... Nie wszystkiego. Nie da się nauczyć kogoś rozwiązywać problemy - to trzeba mieć w sobie od urodzenia.

          • 26 3

          • to coś (4)

            hahaha i ty masz to COŚ a inni nie....
            gościu nie schlebiaj sobie, bo tak można powiedzieć o każdym zawodzie, dostałeś 10k i w główce sie poprzewracało, gdyby wam płacili 1500zł inaczej byś gadał, by sie okazało ze z tym nie trzeba sie urodzić.

            • 5 8

            • informatyk łopatą popracuje (3)

              ale ten od łopaty informatyka nie zastąpi.

              • 7 2

              • Nie byłbym pewien...

                Informatyk na pewno sprawdzi się przy symbolicznym wbijaniu łopaty. Natomiast przerzucanie ton ziemi dzień w dzień, bez klimatyzacji i automatu z kawą - wymaga innej sprawności niż klepanie w klawisze.

                • 6 2

              • No już sobie nie schlebiaj, że ty taki niezastąpiony człowiek sukcesu IT jesteś.

                Że masz tajną i super specjalistyczną wiedzę, którą nikt, tylko ty, nie zrozumie i nie pojmie swoim umysłem.

                • 0 0

              • No, no, godzinę może popracuję łopatą ten informatyk....

                a po godzinie pracy kilka godzin odpoczynku w relaxroomie, kawusia, przeglądanie neta, youtube, insta, fejs, pogaduszki z kolegami w social-roomie i tak 8 godzin zleci pracy. Wydajność pracownika level high. Można by napisać, że dzieci w szkole więcej godzin na nauce/pracy spędzą niż informatyk w pracy. No i oczywiście za to lenistwo 10k miesięcznie się należy.

                • 3 2

      • Juniorów jest nadpodaż na całym świecie.

        To nie jest wyłącznie problem Polski. Niestety, ale dopiero kombinacja umiejętności (także tzw. miękkich), znajomości i szczęścia pozwala włożyć stopę w drzwi i zacząć pracę w branży.

        • 8 0

    • Prawda, poza tym rynek pracy IT w Trójmieście (7)

      jest bardzo jednowymiarowy. Potrzebuje bardzo określonego typu pracowników - w pewnych specjalizacjach nie ma szans na rozwój. Ja miałem szczęście załapać się na juniora, choć w pierwszej pracy (byłem tam 2 miesiące) płacili mi coś koło 3,5 PLN za godzinę pracy. Trzeba jednak jakoś zdobyć 3 lata praktyki - dopiero potem idzie z góry. Ale i tak, gdy już wywalczyłem w kolejnej firmie pozycję seniora i managera - już ofert znowu nie było. Bo za dużo wymagałem? Nie wiem. Ostatecznie wyjechałem za granicę - perspektywy są nieporównywalnie większe.

      • 9 3

      • Nie mogę się zgodzić. (6)

        Mi jeszcze na studiach od pierwszej pracy na 0.5 etatu płacono za programowanie (wtedy PHP) 1600 netto (10 lat temu).

        To kwestia tego na co się zgodzisz i co potrafisz, a nie , że jesteś juniorem czy seniorem ;)
        Teraz, mając wiedzę że na rynku brakuje seniorów po prostu windujesz stawkę do góry i tyle ;) Albo firma Ci zapłaci, albo zapłaci inna. Stawka seniora z 10+ letnim stażem to 16-20 tys netto w trójmieście - tylko trzeba się szanować, i nie zgadzać na pracę za mniej.

        • 5 5

        • U mnie było to troszkę dawniej (tak z 14 lat temu,).

          I przyznaję, byłem fatalny, pewnie nawet jak na studenta. Dlatego szukałem jakiejkolwiek praktyki, która nadałaby mi trochę kierunku w którym dalej iść. Bo na studiach wcale nie trzeba być w 100% zdecydowanym. To czas też na naukę i badanie różnych opcji. Brałem co było, płaca była dla mnie kwestią n-tego rzędu.

          Pewnie teraz bym mógł wrócić - ale znam rynek przez rodzinę i znajomych. Te 16-20 netto niemożliwe nie jest, ale wiem ile się za to wymaga. Zresztą dzisiaj mniej programuję, bardziej konsultuję i zarządzam, więc na pewno nie mam płynności klepania kodu jakiej przeciętna fabryka oprogramowania wymaga.

          • 5 1

        • bezedura (4)

          • 0 1

          • 17k, it security (3)

            11 lat mam za soba.
            Żadna bzdura to fakt.

            • 4 0

            • Żadna bzdura :) (2)

              Ja jako architekt oprogramowania - Obecnie mam 16tys. ale dostaję oferty za więcej - po prostu nie opłaca mi się zmieniać dobrej pracy dla 4000zł.
              11 lat stażu jako developer i inżynier oprogramowania.

              • 2 1

              • mistrz (1)

                słabo ja mma 50k netto, na pół etatu programuje gry.

                • 5 0

              • A to wszystko na OLX-ie zdobyłeś ;)

                • 2 0

    • sa, tylko nie zawsze i nie tak duzo, rok temu moja kobieta zostala testerem (1)

      a jest po filologii i zrobila ISTQB czy jak tam sie ten cert nazywa i sama w domu sie uczyla rok. No ale jak wszedzie, wiecej jest ofert dla ludzi z doswiadczeniem. Szukaj stazy wakacyjnych

      • 3 4

      • d**il

        • 1 8

    • dokładnie jak piszesz.. (1)

      Firmy szukają testerów ale z mega doświadczeniem. Na juniora dostaniesz się tylko po znajomościach. Byłem na kilku rozmowach i zawsze było to samo - czy umiem też kodować,(nie chodziło im o testy automatyczne) bo firmy szukaja bardziej programistów z funkcją testera. Jeszcze lepsza jest jedna w najwiekszych tutaj firm która od 2 lat 'szuka testera' gdzie na ich rozmowie i testach kolega mial 90 pktow a ja 87 (gdzie podobno srednia to 70%) i nadal szukają testera... Druga sprawa to cała HR w tej branzy. Zadaja pytania i robia duże oczy jak się im opowiada o testach funkcjonalnych. Ta akurat pani miała dużo szczęścia i nie tylko' wiec może pisać że praca jest super. Poza tym sama pracuje dla firm szkoleniowych wiec.....

      • 5 1

      • Liczba punktów na egzaminie ISTQB o niczym nie świadczy...

        ... kto szkolił się i zdawał, ten wie. Zresztą pierwsze słyszę, żeby na rozmowie chwalić się punktacją - po prostu masz certyfikat i już; poza tym ten certyfikat świadczy, że znasz pewne pojęcia, czyli posługujesz się w miarę jednolitym językiem - a niekoniecznie że jesteś dobrym testerem.

        Umiejętność programowania jest ważna przy testowaniu. Kto programuje, ten potrafi opisać zagadnienie w formalny sposób. Potrafi też ułatwić sobie pracę, choćby przy pomocy doraźnych "jednoliniowców". Dlatego nawet jeśli ktoś jest dopiero co przekwalifikowanym politologiem po kursie istqb, to od razu powinien zabierać się za naukę jakiegoś języka programowania, np. Pythona, skryptów bash, czy choćby skryptów pod Windows.

        To, że firma stale ogłasza rekrutację na to samo / podobne stanowisko, może świadczyć o dwóch rzeczach: albo o dużej rotacji, wtedy pytanie, czy warto się tam pchać; albo jest to sondowanie rynku, czyli bieżące sprawdzanie jacy kandydaci są dostępni.

        Rozmawiając z HR-ówkami warto mieć świadomość, że są to osoby "nietechniczne", do tego (przy takich rekrutacjach, o jakich mowa w tej dyskusji) same są raczej na poziomie juniorskim, dlatego nie ma sensu oczekiwać od nich dogłębnego rozumienia oczekiwanych kwalifikacji. Przy takiej pierwszej rozmowie należy raczej zaprezentować się jako osoba rozsądna, komunikatywna, umiejąca w prostych słowach opisać swoje umiejętności i znajomość zagadnień, którymi miałaby się zajmować. Wnikliwe sprawdzenie kwalifikacji kandydata powinno odbyć się na kolejnych etapach rekrutacji. Równocześnie, już przy pierwszej rozmowie, warto wyłapywać sygnały pozwalające na wyrobienie sobie wstępnego zdania o firmie (czy poważnie traktują kandydata, o jakie rzeczy pytają, co w pierwszej kolejności wydaje się dla nich ważne, dlaczego w ogóle chcą z kandydatem rozmawiać itp.).

        • 1 0

    • Testuję od 8 miesięcy w Gdańsku:) (3)

      Szczerze mówiąc jestem zdziwiona opiniami, że nie ma pracy dla juniorów w Trójmieście. Ja znalazłam pracę po pierwszym wysłanym CV. Znam kilka osób z Gdańska które w tym roku przebranżowiły się na testerów i żadnej z nich znalezienie satysfakcjonującej (na tym etapie oczywiście) pracy nie zajęło więcej niż miesiąc. Firmy potrzebują ludzi do pracy, jak ma się chęci, podstawowe umiejętności i zacięcie do ciągłej nauki, to praca się znajdzie, czego wam wszystkim życzę

      • 1 11

      • (2)

        te łapki w dół to chyba od leniuszków szukających wymówek:D wiadomo łatwiej narzekać na brak pracy niż do pracy iść.

        • 2 5

        • (1)

          To nie tak..
          Te kursy na testera obiecują ci, że po nich dostaniesz pracę a rzeczywistość jest później inna. Szczególnie na rozmowach rekrutacyjnych.

          • 3 1

          • Ale praca jest. W branży IT nie siedzą same dinozaury - są pracownicy ze stażem poniżej dwóch lat i poniżej roku oraz cały czas powstają nowe miejsca pracy. Ci z dwuletnim stażem już niedługo nie będą juniorami więc i miejsce się zwolni.

            Że kursy nie gwarantują pracy to wiadomo - inna sprawa że poziom wejścia do zawodu testera nadal jest niższy niż prawnika, architekta, nauczyciela i wielu innych. A weź pod uwagę ile lat kształci się lekarz czy architekt zanim zacznie zarabiać. A w IT - zarabiasz od pierwszej pracy, już po roku przekraczasz średnią krajową. Naprawdę uważam że nie ma na co narzekać

            • 5 0

  • Gratuluje Pani ale coś mi tutaj się nie podoba (18)

    Z jednej strony praca marzeń, spełnienie zawodowe i prestiż. Z drugiej rejestracja w Urzędzie Pracy, latanie z CV, 3 godziny nauki dziennie i start za 2000 zł. pewnie umowa o prace to też fanaberia.

    • 128 7

    • hahah Junior tester może zarobić około 3000-3500 zł" (6)

      A junior kasjer w Lidlu w Pruszczu Gdańskim 3600 :D
      Brakuje jeleni do pracy to trzeba produkować takie artykuły ? :)

      https://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/pracownik-sklepu-pelen-etat-lidl-wynagrodzenie-do-3-600-zl-brutto-ogl61993602.html

      • 38 1

      • 3600 brutto a 3600 netto to trochę różnica (5)

        • 11 4

        • (4)

          Myślisz, że w artykule podają stawki netto? Wątpię :-(

          • 28 2

          • (3)

            Stawki netto, a poza tym każdy junior wskoczy później na wyższy poziom (= większe pieniądze). Przerwy nielimitowane, spokojna praca... a na kasie?

            • 6 4

            • Wskoczenie na wyższy poziom

              może być dla niektórych intelektualnie nie do osiągnięcia (automatyzacja)

              • 5 0

            • znajomy pracuje jako tester gier - 2400netto umowa zlecenie :> (1)

              • 2 0

              • gdzieś trzeba zacząć ;) też za taką stawkę zaczynałem właśnie jako tester gier

                • 0 0

    • Mi się wszystko w IT nie podoba (3)

      1. "Rynek pracownika" - a kilka ofert na testera, na całe 3miasto, haha! Informatyka to od lat najpopularniejszy kierunek studiów, do tego różne kursy, podyplomówki itp. Co roku w samym 3mieście masz 5-6 tys. absolwentów - a ofert pracy ile? Firmy IT są dosłownie oblegane przez kandydatów, skuszonych mitami:
      2. Wysokich zarobków - spece od IT nie zarabiają jakoś dużo więcej od specjalistów z innych branż, w szczególności finansów czy telekomunikacji, najlepiej widać to po kompleksach na forach internetowych, gdzie pełno ludzi z IT pisze ile to nie zarabiają i jakich to nie mają benefitów, jak się ich czyta to IT to jedyna branża, gdzie pracownicy zarabiają 2-3 razy więcej niż średnia w tejże branży xD
      3. Ciekawej pracy - czyli głównie outsourcingu jakiś starych wypocin, których nikt nie chce utrzymywać, więc trafiają do nas, jeśli myślisz, że IT = NASA czy SpaceX rozczarujesz się
      4. Możliwości rozwoju - owszem, jak sam się będziesz rozwijać, po godzinach i za własne pieniądze, bo inaczej mimo 10 lat stażu wyprzedzi ciebie junior po kursie
      5. Benefitów i warunków pracy - serio? Ołpen spejs i stół do piłkarzyków w które i tak nie ma czasu grać. To wszystko już dawno jest w innych branżach też.
      Praca tego typu jest dobra dla pasjonatów, reszta może sobie darować - zrób kategorię na ciężarówkę albo naucz się kłaść glazurę, zarobisz od razu 5 tys. bez stresu, bez douczania się, bez pie.... o zaje... branży IT.

      • 48 5

      • Ostatnie zdanie w punkt (2)

        jestem pasjonatem od młodych lat, znam się na tym co robię
        osoby które przychodzą teraz do mojego korpo (software development) na QA, czy junior dev to jest dramat, jakieś śmieszne 3mc certyfikaty czy bootcampy a potem taki łoś nie wie co to jest DNS

        • 11 3

        • (1)

          Wiedzę może i masz, ale z kulturą osobistą i empatią jest już troszkę gorzej - jeleniu.

          • 1 7

          • jaką empatią misiu? jak ludzie chcą zarabiać poważne pieniądze to niech mają chociaż te podstawy opanowane.

            • 7 1

    • Prawda, ale... (5)

      W branży IT, na początku swojej drogi rzeczywiście często dostaje się od 2000 - 3000 zł netto. Jednak po około roku (w zależności od tempa własnego rozwoju) można spokojnie szukać pracy za 2x tyle. Po 2-3 latach dobija się do ok 7000 zł - 9000 zł na rękę, w zależności od technologii, umiejętności twardych, miękkich itp. (mówię na podstawie doświadczeń znajomych). Też się przebranżowiłam. A w swoim poprzednim zawodzie, choćbym pół życia przepracowała, nie mogłabym liczyć na taką szybką podwyżkę.

      • 8 18

      • Nie 7000-9000 (2)

        A przynajmniej 45000-65000. Pomyśleć, że potem ludzie wierzą że to jest norma...

        • 4 4

        • bez kozery powiem milijon (1)

          • 9 0

          • Milijon to po 6 latach.

            • 6 0

      • Może nie po 2-3 latach (1)

        ..ale 7-9 tys netto jest absolutnie możliwe w Trójmieście. U nas w firmie, wymaga to jakieś 5-6 lat. Chociaż od nas chłopaki poodchodzili do konkurencji i dostali takie stawki na wejście, a jak słyszałem już stamtąd odeszli bo dostali jeszcze lepsze pieniądze.

        • 1 0

        • 2linia

          Nawet 2linia wsparcia na b2b ma w trojmiescie 8-13k na liniowym po odjeciu kosztow wiec i developerem nie potrzeba byc a te 8-13 to nie jeden programista by wzial od reki. Mozna nic nie umiec a za jezyk obcy na uop 9000brutto potrafia placic

          • 0 0

    • Praca na cały etat

      Za 2 / 3 tys? Chyba tygodniowo bo, na miesiąc takie kieszonkowe to na chipsy wystarczy

      • 1 0

  • Nie ma pracy dla juniorów z IT a dla testerów zwłaszcza. (5)

    Jestem po kursie testera oraz po stażu. Z 10 osób w zawodzie pracują dwie.

    Zaproponowano mi jedynie bezpłatny staż (3msce) po którym być MOŻE zostałbym zatrudniony.

    • 75 4

    • kursy... (4)

      Te kursy to wyłudzenie Waszych pieniędzy niestety :( Przegladam wiele CV takich kursantów z pewnej Akademii i co mi się rzuca w oczy to: poziom programowania to tylko kopiowanie cudzych rozwiązań, github-laurka i brak własnych projektów ii słabe projekty realizowane na kursach. Za pieniądze wydane na te kursy kupilibyscie kilkaset(!) Kursów na Udemy i nauczyli się więcej, od lepszych trenerow. Jeśli sam w tym nie dlubiesz, np. w open source, to nie licz na zatrudnienie. Elektronik ktory skladal tylko kity na kursie albo mechanik, który nigdy nie zajrzał pod maskę swojego auta - czy zatrudniać takich dyletantow? To dlaczego zatrudniać programistów, którzy sami z siebie nie programuja i nie interesuje ich to, a jeszcze płacą za kursy przy takiej dostępności materiałów? Tak to wygląda nie tylko dla pracodawców, ale przede wszystkim dla zespołu. Gdyby mój szef zatrudnił kogos po Akademii i kazał go nianczyc, to bym podziękował za taką współpracę.

      • 31 4

      • tester po kusie (1)

        wie więcej o testowaniu i produkcji oprogramowania, niż mgr inż informatyk Sorki, ale sie frustrujesz z tego powodu

        • 4 27

        • Sorry, ale nie bardzo...

          Pokażesz mi programistę który nie potrafi ogarnąć TDD?

          Prawda jest taka, że ten zawód istnieje bo nikomu się nie chce robić tej roboty...

          • 20 0

      • pomine fakt, ze kurs testera przewaznie i tak sie nie odbywa bo nie zbieraja grupy - a co najlepsze na jedno ogloszenie pracy leci 130 CV. powodzenia .

        • 10 0

      • w USA większość pracujących testerów to ludzie po kursach, moja córka także.

        Tzn.tutaj ma ukończone studia w innej dziedzinie, a kurs tam zrobiony.

        • 5 3

  • (2)

    Trójmiejski rynek pracy, jest niestety w większości nastawiony na testerów automatycznych lub na seniorów z doświadczeniem (proszę przejrzeć ofert pracy). Też jestem po kursie testerskim i miałam już trochę ofert zatrudnienia z Warszawy i Wrocławia, a w Gdańsku mam trudności ze znalezieniem bezpłatnego (sic) stażu, bo firmy nie są zainteresowane szkoleniem nowych pracowników.

    • 49 3

    • Po prostu jest nadpodaż tej specjalizacji

      • 25 0

    • Jestem w tej samej sytuacji

      Wrocław, ŁÓdź, Warszawa - proszę bardzo. Ale w trójmieście, tylko dla informatyków!

      • 10 1

  • teraz bez 'kursu' ani rusz

    a potem dziwić się ze windows 10 to szmelc i wycofują kolejne 'przetestowane' wersje...

    • 30 4

  • tester (1)

    zostalem testerem Lopaty do kopania -zarabiam 6 kola miesiecznie netto i nie wydziwiam .milego dnia

    • 79 6

    • szczerze wątpię

      z drugiej strony nie wiem ile godzin w miesiącu operujesz łopatą...

      • 5 8

  • ja testuję budżetowe piwa z dyskontów (2)

    dzięki 500+, dodatkom i zasiłkom, mogę bez ograniczeń poświęcać się swojej pasji

    • 105 10

    • PO zabierze tobie ten zasilek (1)

      I odda starym komuchom z UB

      • 13 10

      • Przecież to pis chce podnieść emerytury najbogatszym

        • 7 6

  • Najlepsza praca to influencer (4)

    • 45 2

    • A zła praca? (1)

      0 roboty, tona hajsu.
      Tylko że za garstką tych, którym się to udaje stoją tysiące ludzi którym się nie powiodło...

      • 9 1

      • to tak jak

        z początkującymi testerami w trójmieście?

        • 5 0

    • Czy najlepsza

      to nie wiem

      • 0 0

    • ...jestem Mega Influencerem...

      ...za Darmo...

      Darmo dostałem i darmo daję... A niewielu jest potrzebujących - świadomych swoich potrzeb duchowych...

      Mało macie czasu na ratunek...

      • 0 1

  • Wolr być rentierem niż testerem

    • 22 4

  • (5)

    Junior tester kodów kreskowych, czyli kasjer(ka) dostanie tyle samo i więcej, bez wakacyjnego szkolenia i 3h dziennie nauki. Bzdurny artykuł.

    • 55 5

    • (3)

      ja siedze w budzetowce na kierowniczym stanowisku za 6 tys netto (średniomiesiecznie) od 8 do 16stej. Mam 7 ludzi w oddziale.

      • 8 6

      • Taa,ciekawe gdzie i na jakim stanowisku.

        • 4 2

      • nie kłam

        • 4 0

      • w pisie kuwetę opróżnia

        • 13 0

    • to prawda

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane