• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Premia uznaniowa - nagroda nie dla każdego

22 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
Pracodawca nie ma obowiązku przydzielić pracownikowi nagrody - zwanej często premią uznaniową, tylko za to, że pracownik wypełnia odpowiednio swoje obowiązki. Pracodawca nie ma obowiązku przydzielić pracownikowi nagrody - zwanej często premią uznaniową, tylko za to, że pracownik wypełnia odpowiednio swoje obowiązki.

Znajomość aktualnie obowiązujących przepisów może okazać się nieoceniona, jeśli nasz pracodawca z niewiedzy lub z premedytacją je łamie. W poniższym artykule znajdziesz odpowiedzi m.in. na pytanie jaka jest różnica między premią regulaminową a uznaniową, czy pracodawca ma obowiązek zwracać koszty ponoszone na dojazd do pracy i delegacje, i czy po okresie próbnym pracownikowi należy się podwyżka.



Pracuję na stanowisku inżyniera budowy od listopada 2012 r. Po okresie próbnym nie dostałam żadnej podwyżki, poza dodatkowym punktem w umowie, że należy mi się premia uznaniowa. Okazało się jednak, że premia jest przyznawana tylko na podstawie kaprysów dyrektora firmy. Dodatkowo pracuję średnio 10 godzin dziennie lub dłużej, a zostałam zmuszona do podpisania dokumentu, że w tygodniu pracuję 40, nie mam płaconych nadgodzin, muszę pracować w niektóre soboty. Dodatkowo jestem zatrudniona w innej miejscowości niż pracuję, jednak dojeżdżam do pracy własnym samochodem ok. 80 km dziennie, a zwracane mam tylko połowę. Nie mam płaconych delegacji, ani żadnych innych świadczeń.
Czy po okresie próbnym należała mi się podwyżka? Czy mogę nie dostawać premii, która nie jest określona żadnymi warunkami i której nie dostaję, mimo iż sumiennie wykonuję swoją pracę i jestem niejednokrotnie chwalona? Czy należą mi się dodatkowe świadczenia skoro dojazd do i z pracy zajmuje mi średnio około dwóch godzin dziennie?
- pyta nasza czytelniczka.
Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny

Czy po okresie próbnym otrzymałe(a)ś podwyżkę wynagrodzenia?


Na pytanie odpowiada Wojciech Kawczyński, radca prawny z Kancelarii Kawczyński&Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.


I Podwyżka po okresie próbnym
Odpowiadając na pierwsze z postawionych przez czytelniczkę pytań podkreślić należy, że pracodawca nie ma obowiązku podwyższać pracownikowi płacy jedynie z powodu przejścia z umowy o pracę zawartej na okres próbny, na umowę zawartą na czas oznaczony. Skoro więc czytelniczka zgodziła się na warunki zaproponowane przez pracodawcę, w tym wynagrodzenie w dotychczasowej wysokości, to nie przysługują jej jakiekolwiek roszczenia w tym zakresie.

II Premia a nagroda
Pracownikowi poza wynagrodzeniem zasadniczym może być wypłacane w zakładzie pracy wynagrodzenie dodatkowe, które może przybrać formę premii (regulaminowej) lub nagrody, zwanej często, lecz niezbyt poprawnie premią uznaniową.
Ta ostatnia uregulowana jest w art. 105 Kodeksu Pracy (KP) i zgodnie z treścią tego przepisu może zostać przyznana przez pracodawcę pracownikowi za np. wzorowe wypełnianie swoich obowiązków, przejawianie inicjatywy w pracy i podnoszenie jej wydajności oraz jakości oraz szczególne przyczynianie się do wykonywania zadań zakładu. Nagroda ma charakter czysto uznaniowy, co oznacza, że to pracodawca całkowicie samodzielnie uznaje czy pracownikowi przyznać nagrodę czy nie, a jeśli pracownikowi taka nagroda nie zostanie przyznana, to nie ma on roszczenia względem pracodawcy o jej wypłatę.
Premia (regulaminowa) przewidziana jest zazwyczaj w wewnątrzzakładowych regulacjach prawnych takich jak: regulamin wynagradzania/regulamin premiowania czy nawet w samej umowie o pracę, które powinny także wskazywać w sposób precyzyjny warunki jej przyznania. Premia ma charakter roszczeniowy, tj. jeśli pracownik spełni przesłanki jej przyznania (np. osiągnie pewien wolumen sprzedaży) to przysługuje mu roszczenie względem pracodawcy o wypłatę tej premii.
Opis czytelniczki zdaje się wskazywać na to, że w jej przypadku pracodawca przewidział raczej nagrodę niż premię regulaminową. Może o tym świadczyć użycie przymiotnika "uznaniowa" w opisie tej gratyfikacji, czysto uznaniowy sposób dotychczasowej wypłaty tego świadczenia przez pracodawcę, czy wreszcie brak wskazanych warunków przyznania tej premii. Gdyby tak było, sam fakt sumiennego wykonywania obowiązków pracowniczych (co notabene jest zgodnie z art. 100 KP podstawowym obowiązkiem pracownika) nie stanowi podstawy do żądania od pracodawcy wypłaty jakiejkolwiek premii.

III Inne świadczenia
Pracodawca nie ma także obowiązku zwracać pracownikowi jakichkolwiek środków z tytułu dojazdu przez pracownika do pracy własnym samochodem z innej miejscowości niż ta, w której mieści się siedziba pracodawcy, o ile nie zobowiązał się do tego wprost w umowie o pracę.
Zgodnie natomiast z art. 775 KP Pracodawca powinien pokryć pracownikowi koszt podróży służbowej, czyli koszt wykonania na polecenie pracodawcy zadania służbowego poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy tego pracownika, na zasadach jak w obowiązujących u tego pracodawcy układzie zbiorowym pracy, regulaminie wynagradzania lub umowie o pracę. W przypadku gdy żaden z tych aktów nie reguluje u danego pracodawcy tych kwestii, zastosowanie znajdą przepisy Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29.01.2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej, zgodnie z którym pracodawca ma obowiązek zwrotu pracownikowi kosztów podróży potwierdzonych stosownymi dokumentami (biletami, rachunkami itp.). Zgodnie z paragrafem 3 ust.3 ww. Rozporządzenia Pracodawca może na wniosek pracownika zgodzić się na użycie przez pracownika do wykonania podróży służbowej własnego samochodu, niemniej jednak taka zgoda nie jest obowiązkiem Pracodawcy. W takim wypadku Pracodawca, co do zasady winien zwrócić pracownikowi koszty podróży własnym samochodem wg. stawki nie wyższej niż 0,8358 zł za 1 km przy samochodach o pojemności silnika powyżej 900 cm3 i wg. stawki nie wyższej niż 0,5214 zł przy samochodach o pojemności silnika do 900 cm3.

W przypadku podróży służbowych trwających dłużej niż 12 h pracownikowi przysługuje również dieta w wysokości 30 zł na dzień, na pokrycie kosztów posiłku. W przypadku podróży trwających powyżej 8h lecz mniej niż 12 h pracownikowi przysługuje pół diety.
Pracownikowi należy się także (niezależnie od normalnego wynagrodzenia) dodatek za pracę w nadgodzinach, czyli ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, lub ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, jeśli praca ta była uzasadniona szczególnymi potrzebami pracodawcy. Dodatek ten co do zasady wynosi 50 proc. wysokości wynagrodzenia za nadgodziny w dni powszednie i 100 proc. za nadgodziny w nocy, niedziele i święta. W konsekwencji jeśli czytelniczka świadczyła pracę w godzinach nadliczbowych to może dochodzić z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia.

IV konkluzja

W konsekwencji czytelniczce najprawdopodobniej nie będą przysługiwały jakiekolwiek roszczenia pieniężne względem pracodawcy z tytułu przejścia z umowy o pracę zawartej na okres próbny na umowę zawartą na czas oznaczony, ani roszczenia o wypłatę "premii uznaniowej", ani jakichkolwiek dopłat z tytułu dojazdów do pracy, natomiast może jej przysługiwać roszczenie z tytułu zwrotu kosztów podróży służbowych oraz dodatkowe wynagrodzenie z tytułu nadgodzin.
kawczynski i kieszkowski adwokaci i radcowie prawni sp.p.

Miejsca

Opinie (47)

  • (2)

    w praktyce w pl premia uznaniowa służy głównie temu żeby jej nie wypłacać tylko za jej pomocą "motywować" jednostki naiwne to zwiększania wydajności w zamian za palcem na wodzie pisane obietnice

    • 60 3

    • Bzdury

      Nie wiem gdzie ty pracujesz/pracowałeś ale ja często dostawałem premie podobnie jak koledzy. Jedynie sprzedawcy nie dostają żadnych premii bo mają wynagrodzenie prowizyjne, ale jak ktoś z nich dobrze sprzeda to potrafi i 8 tys. przytulić.

      • 3 10

    • angażuje się, robie wszystko co mogę mimo ze mam niespełna 6 letnie ziecko przychodzę czasem dużó wcześniej do pracy nadrabiam choć nie musze a nie tak dawno usłyszałam ze nie angazuje się na tyle ile oczekuje co mogę zrobić ucięto mi premie mimo ze w pełni na nia zasluguje podejrzewam ze msci się na mnie szefowa bo mam dyplom renomowanej uczelni a ona jako dyrektor nie ma i msci się jestem zalamana mój maz nie ma stałej pracy wiec każdy grosz jest na wage zlota

      • 0 0

  • Jednym słowem pracodawca nie ma żadnych obowiązków (9)

    Zastanawiające jak to jest,że w naszym jakże wspaniałym i urodzajnym kraju absolutnie nie kontroluje się czy pracodawca przestrzega praw pracowniczych. Bo wychodzi na to,że jak najbardziej dopuszczalne jest : zatrudnianie na podstawie umów śmieciowych , umów bez rozpisania obowiązków (aby na jednego człowieka zrzucić milion stanowisk), nie dbanie o warunki pracy pracowników (moja znajoma pracuje w firmie gdzie zimą właściciele oszczędzają na ogrzewaniu - jest po 13 stopni ), nie przestrzeganie przerw (na toaletę,jedzenie itp),wymigiwanie się od udostępnienia jakichkolwiek dodatków pracownikom (np dofinansowanie na okulary, badania pracownicze) - pracownik może być umierający grunt żeby przyszedł do pracy .

    I nie piszcie,że jak nie chce ktoś pracować na danych zasadach to nie musi ! Tu chodzi o przestrzeganie prawa ,nie pójdziesz Ty to pójdzie inny. Wyzyskuje się ludzi w Polsce,promuje się tzw freelancerów - bo można za 10zł załatwić coś za co zwykle płaci się 100 .

    Kiedyś przeczytałem taki tekst właściciela jednej z firm IT ,który stwierdził ,ze powinno się zlikwidować płacę minimalna w Polsce,niech każdy pracuje za ile chce. Pod jego słowami podpisywało się wielu ludzi - nie muszę chyba wspominać,że pracodawców - którzy płakali ile to muszą płacić pracownikowi. Bo przecież on musi mieć pensję 10 koła a taki pracownik powinien pracować za 100zł i jeszcze podziękować.

    A potem się dziwią,że ludzie się pakują i wolą sprzątać ulice w innym kraju ,bo przynajmniej za pieniądze,które zarobią mogą się spokojnie utrzymać. Bawi mnie ostatnia nagonka na tzw "słoików" , próbuje się ośmieszyć emigrantów i demonizować nastroje antypolskie w wielu krajach ,aby utrzymać tę garstkę ludzi w produkcyjnym wieku w Polsce. Oni tez niedługo wyjadą - bo w tym kraju jak nie masz bogatych rodziców lub nie znasz wpływowych ludzi - masz przechlapane. A nawet jak teraz pracujesz za nie małe pieniądze to i tak emerytury nie dostaniesz albo rzucą jakiś ochłap

    • 62 9

    • Wszystkiemu winni są przedsiębiorcy? (4)

      Może zastanów się głębiej kto odpowiada za taki stan rzeczy. Wiesz, że w Polsce jedna osoba pracująca musi utrzymać aż 3 osoby z budżetówki a np. w niemczech 1 osoba utrzymuje tylko 2? Polska ma olbrzymie koszty funkcjonowania państwa i nie masz kasy dlatego że płacisz za to wszystko. Płacisz w sklepie, płacisz używając prąd, gaz, wodę, telefon, samochód. Jak masz szczęście i zarabiasz dużo to jeszcze dochodowy płacisz. To wszystko sprawa, że jest mało kasy i taki przedsiębiorca też jej nie ma wcale tak dużo jak myślisz. Dajmy na to jak on zarabia 10 000 a jego 10 pracowników po 2 000 to jak da każdemu 1000 zł podwyżki to mu nic nie zostanie. Rozumiesz prostą analogię? Po za tym jak ci przedsiębiorcy tak koszą kasę to otwórz swój biznes, włóż w niego kupę kasy i nerwów i potem zarabiaj sobie 2000 a resztę rozdaj pracownikom jak masz taki gest. Na początku jak się zakłada biznes to pracuje się po 12 godzin na dobę bez wolnych weekendów. Chciałbyś coś takiego?

      • 9 10

      • Posłuchaj - nie stać cię na pracownika to go nie zatrudniaj (2)

        Co jego ma obchodzić ile ty masz kosztów w swojej firmie??? On daje swoją pracę ,a Tobie ułatwia pracę. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś robił sam - wtedy wszystkie pieniądze zostaną Ci w kieszeni. Idąc Twoim tokiem rozumowania jeśli koszty prowadzenia twojej firmy są wyższe niż przychody to pracownicy powinni robić u Ciebie za darmo - no bo przecież powinni zrozumieć Twoją sytuację

        • 13 6

        • Pracownicy dostaję tyle na ile się zgadzają (1)

          to działa zupełnie inaczej niż opisałeś. Pracodawca mówi ile będzie płacił a od pracownika zależy czy się zgodzi na te warunki. Ja jak bym poszedł na rozmowę i pracodawca by mi powiedział że pensja to 1.5 tys. to ręki to bym grzecznie podziękował i wyszedł. Tak to działa i wcale nie jest tak że każdy pracownik musi się zgodzić na wszystko i ma się cieszyć że ma pracę. Najczęściej jest jednak tak że ci co mają umiejętności dostają całkiem dobre pieniądze, a ci co nic nie potrafią dostają pensje minimalną czyli dostają tyle ile wnoszą od siebie. Po za tym ty patrzysz lokalnie tylko na strony: pracodawca pracownik i jak masz mało kasy za wszystko obwiniasz pracodawcę. Zapominasz zupełnie o obciążeniach jakie narzuca państwo.

          • 8 3

          • Szkoda tylko, że podczas rekrutacji prawie prawie nigdy nie pada informacja o konkretnej kwocie.

            Nabór to często wielo etapowa selekcja, gdzie dopiero na końcu pada hasło - minimalna.

            • 5 1

      • No a jaka w tym wina pracownika za taki stan rzeczy?

        • 3 1

    • Freelancerzy są ok

      jak ktoś jest w czymś dobry np. tworzenie stron www albo grafik to praca jako freelancer ma sens. Można zarobić niezłą kasę a firma dostaje produkt wyższej jakości. Ktoś kiedyś obliczył że ta sama osoba pracując jako freelancer ma 8 razy większą wydajność niż gdyby pracowała na etacie. Po prostu tutaj nie ma sztywnych godzin pracy i dlatego nie opłaca się obijać. Po za tym pracując na umowę o dzieło nie musisz płacić zusu i prawie w ogóle podatku.

      • 2 3

    • Płacę minimalną w Polsce otrzymuje koło 3% zatrudnionych. Myślisz, że jej zlikwidowanie duo zmieni? (2)

      • 2 1

      • a ile osób ma płacę minimalną + 1 zł ? (1)

        takie statystyki nie są miarodajne jeśli nie wiemy jakie założenia przyjęto, zazwyczaj się przyjmuje takie żeby ładnie w mediach wyglądały.

        • 5 0

        • Ale jeżeli już ktoś im dał o złotówkę więcej to znaczy, że tyle chce płacić.

          Więc czemu miałaby spaść ich płaca po obniżeniu płacy minimalnej? Jakby chciał płacić ciut mniej mógłby już teraz.

          • 0 4

  • A komuś obniżono podstawę po okresie próbnym? (1)

    Spotkałam się z sytuacją że pracownikowi obniżoną uzgodnioną wcześniej podstawę? Czy to zgodne z prawem?

    • 6 0

    • Tak, bo pracownik się na to zgodził. Pracodawca przecież nie zmuszał do popisania umowy, zresztą po okresie próbnym i tak nie musi zatrudniać pracownika.

      • 5 2

  • U mnie w firmie nie ma płatnych nadgodzin. (1)

    Tyle, że za każdą przepracowaną godzinę ponad normę, pracodawca w kolejnym miesiącu oddaje za to 2 h. Tak więc jeśli w jednym miesiącu zdarzy się komuś zostać np. o 4 h dłużej, to w następnym miesiącu otrzyma dodatkowo dzień wolny. Jeśli zaś chodzi o liczbę nadgodzin, to bardzo rzadko zdarza się, że one powstają. Dzieje się tak jedynie wówczas gdy ktoś bierze urlop na żądanie albo zachoruje, bo wtedy inne osoby mogą mieć przez to więcej pracy do wykonania. Dodam, że często jest tak, że jak ktoś ma w miesiącu tylko godzinę czy dwie - to może czekać aż się z tego zrobi cały dzień wolny i wtedy go sobie odebrać (nawet po kilku miesiącach).

    • 13 0

    • nie ma reguły u niektórych jest źle a u innych dobrze

      wszystko zależy na jakiego szefa się trafi. Fakt jednak że pensje nie są największe ale z tego co widzę to firmy też nie mają za dużo kasy.

      • 4 0

  • dojazdy (3)

    Za dojazdy do pracy na takim dystansie ma się wyższe koszty uzyskania przychodu i po prostu płaci się mniejszy podatek.
    O tym pan radca zapomniał.

    • 10 3

    • (2)

      Pracownik, który pracuje na umowę o pracę z tego nie skorzysta, bo nie prowadzi działalności gospodarczej. Pracownik, niezależnie od tego czy dojeżdża do pracy 100 km, czy też idzie do niej pieszo 10 min stanowi dla pracodawcy taki sam "koszt uzyskania przychodu". Inaczej jest w przypadku osób samo-zatrudnionych. Takie osoby prowadzą już działalność gospodarczą i wówczas koszty dojazdu mogą wpisać w koszta uzyskania przychodu. Jednak artykuł opisuje przypadek osoby zatrudnionej na umowę o pracę, a nie o osobach prowadzących działalność gospodarczą.

      • 6 5

      • piszesz bzdury
        - art.22 ust. 2 pkt3 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2000 r. nr 14, poz. 176 z późn. zm.),

        • 3 1

      • Warunkiem stosowania podwyższonych kosztów uzyskania przychodów jest miejsce zamieszkania pracownika odrębne od miejsca zakładu pracy.

        • 5 1

  • Od czasów faraonów jedno się zmieniło: (5)

    Pracownicy są piśmienni i chcą na swoje niewolnictwo umowy...

    • 25 0

    • (4)

      zmieniło się też to że wtedy niewolnikowi zapewniano dach nad głową wikt i opierunek a dzisiejsze apanaże często na w/w luksusy nie wystarczają.

      • 16 1

      • (1)

        Porównujesz ówczesne ziemianki bez prądu, wody, gazu, kibelka, wanny, kranu, bez internetu i telewizji, w których żyło po 10 osób na raz, do dzisiejszych wypasionych mieszkań?

        Kup sobie tanio działkę za gdynią (nawet po 160 tys.), upchnij tam 10 osób i sobie ziemianki zrób w stylu iglo. Wyjdzie 16 tys. na głowę - w 30 lat chyba spłacisz? I standard będziesz miał jak w egipcie za faraonów.

        • 5 2

        • robotnicy mieli też zapewnioną opiekę medyczną - tego nie miała nawet ówczesna "klasa średnia" posiadająca wille

          • 1 2

      • Nie ma sprawy. (1)

        Oferuję ci dokładnie takie same warunki jak w Egipcie mieli ci niewolnicy, czyli jak twierdzisz o niebo lepsze warunki niż ma większość.

        Czyli:
        Codziennie obiad w barze mlecznym + suchy chleb na śniadanie (to nawet lepiej od Egipcjan bo oni nie dostawali mięsa!)
        Mieszkanie na 10 osób, trzy pokoje w Falowcu (i tak lepiej, oni nie mieli bieżącej wody!)
        No i tylko 12 godzinny dzień pracy! (podczas gdy oni musieli pracować nawet do 16 godzin dziennie!)

        Coś pominąłem?

        • 3 1

        • napisałeś że dokładnie takie same a dałeś lepsze warunki

          zdecyduj się

          • 0 0

  • premia dla kasieńki (1)

    A u nas premie uznaniową dawała szefowa nie za pracę - jej pupilka nie robiła nic poza przychodzeniem do pracy jak wstanie czyli 2 - 3 godziny spóźnienia. Oczywiście nie odpracowywała tego i mogła juz po kilku godzinach robic "nadgodziny" które polegały na obdzwonieniu wszyzstkich członków rodziny z telefonu służowego oczywiście. Premie uznaniową miała bajkową. Miała - bo szefowej juz nie ma !!!! :)

    • 10 2

    • czyli pracodawca płacił kasę za nic nie robienie?

      pokaż mi takiego. Jakieś głupoty piszesz, bo żaden normalny szef czy szefowa jak u ciebie nie będzie zatrudniał nikogo bez potrzeby.

      • 4 3

  • co to za firma jest opisywana

    Ja tak miałem kiedyś za "starych dobrych czasów" inżyniera budowy w doraco - też taka śmieszna lokalna firemka chcąca nazywać się "korporacją".

    • 9 1

  • Ee tam (1)

    To tak jak u nas w zkmie. Jeden jezdzi dobrze i jest mily dla pasazerow, drugi wrecz odwrotnie, ale jest dobrym znajomym bossa. Zgadnijcie ktory lepsza "uznaniowke" dostanie :- )

    • 9 1

    • tak bo już boss się kumpluje z kierowcą

      • 0 2

  • wszyscy pracodawcy to złodzieje (4)

    Okradają swoich pracowników na każdym kroku,za nadgodziny nie płacą,a czas pracy w umowie to 40godz tygodniowo. Pracuję jako niepełnosprawny, pracodawca dostaje niemałe pieniądze za zatrudnianie niepełnosprawnych około 5000zł i dlatego nas zatrudnia, gdzie ta ochrona ludzi z grupą inwalidzką. Gdzie godziwe zarobki za ciężką pracę, ostatnio przepracowałem dniówkę od 7rano a do domu wróciłem o 22. Na umowie zarobek to 1600 brutto,netto to około 1100, jak za to żyć? na leki wydaję sporo, albo leki albo głód. Nikogo to nie obchodzi, a pracodawcę w szczególności. On ma się dobrze a ja mam tyrać i nie wychylać się bo na moje miejsce są inni. POwinni takich w kamieniołomy z rodzinami na czarny chleb i wodę.

    • 26 12

    • Jesteś także niepełnosprawny umysłowo?

      Po pierwsze pracodawca dostaje do 60% kosztów za niepełnosprawnego (w zależności od stopnia niepełnosprawności), jest to chyba oczywiste, bo niepełnosprawny nie wniesie od siebie tyle samo co pełnosprawna osoba. Gdyby dostawał 5000 tys. a płacił 1600 to by się opłacało firmę prowadzić tylko po to żeby niepełnosprawnych zatrudniać. Pomyśl trochę. Po drugie zupełnie nikt nie przymusza Cię do pracy u tego pracodawcy. Jak Ci za mało płaci to idź po podwyżkę a jak się nie zgodzi to zmień pracę. Każdy jest kowalem własnego losu i jak nie boisz się podjąć ryzyko to nie żal się na forach na pracodawcę tylko pracuj po 12 h za te 1600.

      • 10 2

    • trzeba się było uczyć, sam pracuję jako programista i nikt mi nie powiedział nigdy że na moje miejsce są inni. Dostaję dobre pieniądze i socjal do tego. W pracy każdy ma do siebie duży szacunek. Jak ktoś nie ma żadnych umiejętności to nie dziwię się, że na jego stołek jest pełno innych takich samych jak on osób. Nie mów mi że jak jesteś niepełnosprawny to nie możesz np. studiować bo nawet z dużą niepełnosprawnością możesz studiować np. na uczelni w łodzi przez internet. Mój kolega z roku jeździ na wózku a studia ze mną kończył i nie było to dla niego żadną przeszkodą.

      • 9 4

    • Obyś nie trafił do normalnego, uczciwego pracodawcy- za to, że wrzucasz ich do wspólnego wora z tymi nieuczciwymi.

      • 2 0

    • To sam zostań pracodawcą - nikt Ci nie broni. Załóż firmę, bądź szefem to wtedy pogadamy.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane