• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Konsekwencje nieumyślnego uszkodzenia mienia służbowego

21 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
Pracownik odpowiada finansowo za uszkodzony samochód tylko wtedy jeśli został on prawidłowo przekazany, z koniecznością zwrotu. Pracownik odpowiada finansowo za uszkodzony samochód tylko wtedy jeśli został on prawidłowo przekazany, z koniecznością zwrotu.

Korzystanie ze służbowego sprzętu, który został prawidłowo przekazany z koniecznością zwrotu sprawia, że w razie uszkodzenia, to pracownik ponosi odpowiedzialność finansową. Jak się bronić, żeby ograniczyć ją do 3 wynagrodzeń, a nie pełnej kwoty za uszkodzenie?



Mój mąż pracuje jako kierowca w ruchu międzynarodowym. Pewnego razu w Anglii cofając w wąską uliczkę uszkodził schody w samochodzie. W tym dniu były ciężkie warunki atmosferyczne. Z samochodu tego korzystał jeszcze do końca tury, ponad 2 tygodnie. Po zjeździe pracodawca oddał samochód do naprawy. Po czasie mąż został poinformowany, że za szkodę musi zapłacić ponad 1500 Euro. Mąż się nie zgodził. Zwolnili go z pracy z nakazem zapłaty. Tłumacząc się odpowiedzialnością za mienie. Mąż był trzeźwy, wykonywał swoją pracę w trudnych warunkach. Nie uszkodził tego samochodu świadomie. Czy mąż musi zapłacić - pyta nasza czytelniczka.
Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny

Na nasze pytanie odpowiedział Wojciech Kawczyński, radca prawny z Kancelarii Kawczyński-Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Czy Twój pracodawca pociągnął Cię kiedyś do odpowiedzialności za zniszczone mienie?



Kwestie odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy regulują przepisy art. 114 - 127 Kodeksu Pracy (dalej jako KP). Zasadą wynikającą z art. 119 KP jest, iż odszkodowanie należne pracodawcy nie może przekraczać trzykrotności miesięcznej pensji pracownika. Wyjątkiem od tej zasady jest natomiast pełna odpowiedzialność pracownika tj. do wysokości wyrządzonej pracodawcy przez pracownika szkody (tu: koszt naprawy samochodu) bez ograniczenia do trzymiesięcznej pensji, który to wyjątek ma miejsce wtedy gdy pracownik wyrządził szkodę umyślnie lub gdy uszkodzone mienie zostało mu powierzone z obowiązkiem wyliczenia się lub zwrotu.

Z opisu przesłanego przez Czytelniczkę zdaje się wynikać, iż do uszkodzenia samochodu nie doszło w sposób umyślny, ale zastosowanie może mieć ewentualnie ostatnia sytuacja tj. w związku z podpisaniem przez męża Czytelniczki umowy z pracodawcą o odpowiedzialności za mienie powierzone z obowiązkiem zwrotu, mogło dojść do powierzenia mu przez pracodawcę z obowiązkiem zwrotu samochodu, który został następnie uszkodzony.

Warunkiem uznania, iż doszło do powierzenia mienia z obowiązkiem zwrotu, co z kolei skutkuje wyłączeniem ograniczenia odpowiedzialności za szkodę do 3-miesięcznej pensji, jest prawidłowe oddanie pracownikowi ściśle określonego mienia, w okolicznościach umożliwiających mu zwrot tego mienia. Bez szczegółowej analizy stanu faktycznego w tej konkretnie sprawie, w tym zapoznania się z dokumentem, który podpisał mąż Czytelniczki, trudno ocenić czy w niniejszym przypadku doszło do prawidłowego powierzenia mu przez pracodawcę samochodu.

Zakładając jednak, iż doszło do prawidłowego powierzenia mienia, to zgodnie z art. 124 §3 KP pracownik może zwolnić się od odpowiedzialności za szkodę w powierzonym mieniu, jeśli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez pracodawcę warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia. Sam fakt zaistnienia trudnych warunków atmosferycznych, szczególnie jeśli są one typowe dla danej pory roku, w tym wypadku zimy, oraz drogowych (tu: wąska droga) trudno uznać za okoliczności, które zwalniałyby zawodowego kierowcę z odpowiedzialności za szkodę w postaci uszkodzenia powierzonego mu pojazdu. Wręcz przeciwnie w takich okolicznościach zawodowy kierowca powinien zachować szczególną ostrożność celem uniknięcia szkody. W konsekwencji, o ile nie miały miejsce inne okoliczności, które doprowadziły do powstania szkody, a które byłyby niezależne od męża Czytelniczki, trudno uznać iżby zachodziła sytuacja jak opisana w art. 124 §3 KP, zwalniająca męża Czytelniczki z odpowiedzialności za uszkodzone mienie.

W tym miejscu jednak podkreślić należy, iż istnieje pogląd w doktrynie prawniczej oparty na orzecznictwie Sądu Najwyższego (choćby wyroku SN z 22.I.1975 sygn. I PR 189/74 oraz uchwale siedmiu sędziów SN z 18.XII.1976 sygn. V PZP 6/76), z którego wynika, iż w przypadku uszkodzenia mienia powierzonego pracownikowi do zwrotu, to o ile do szkody nie doszło w sposób umyślny, pracownik odpowiada na zasadach ogólnych tj. do wysokości trzykrotności swojej miesięcznej pensji. Pogląd ten oparty jest na założeniu, iż w takim wypadku pracownik wywiązał się z obowiązku zwrotu (wyliczenia) mienia (nawet jeśli to mienie jest uszkodzone), który jest podstawowym celem instytucji przewidzianej w art. 124 KP, w rezultacie nie może ponosić zaostrzonej odpowiedzialności materialnej, która - jak to już zostało podkreślone na wstępie - jest wyjątkiem od reguły ograniczenia odpowiedzialności pracownika do 3-krotności wynagrodzenia.

Ewentualna obrona pracownika w niniejszym przypadku mogłaby także polegać na kwestionowaniu ewentualnej odpowiedzialności za mienie powierzone, jeśli pracodawca w postępowaniu sądowym opierał się na podpisanej przez męża Czytelniczki w chwili rozpoczęcia zatrudnienia umowie, w przypadku jeśli w międzyczasie doszło do zasadniczej zmiany okoliczności (tak np. wyrok Sądu Najwyższego z 6.05.2003 sygn. I PK 188/02), przy czym udowodnienie tej zmiany ciążyłoby na pracowniku.

Reasumując, w toku wytoczonego przeciwko niemu postępowania sądowego mąż Czytelniczki winien raczej argumentować iż, o ile w ogóle doszło do prawidłowego powierzenia mu mienia, to wywiązał się on z obowiązku jego zwrotu (nawet jeśli było ono uszkodzone), co było przedmiotem jego zobowiązania podjętego przy rozpoczęciu stosunku pracy, raczej niż kwestionować co do zasady swoją odpowiedzialność za powstałą szkodę, jeśli rzeczywiście doszło do niej tylko i wyłącznie z powodu wąskiej drogi i utrudnionych ze względu na daną porę roku warunków atmosferycznych. Argumentacja taka, co prawda skutkowałaby najprawdopodobniej ograniczeniem odpowiedzialności męża Czytelniczki do 3-krotności pensji, raczej niż do zwolnienia z odpowiedzialności w ogóle, niemniej jednak byłaby najprawdopodobniej znacznie bardziej skuteczna.
kawczynski i kieszkowski adwokaci i radcowie prawni sp.p.

Opinie (36) 2 zablokowane

  • Sie ten prawnik nagadał nagadał i w sumie wniosek jest taki, że te 1500 juro trzeba będzie zapłacić. (1)

    a gdybyś poszedł do niego z poradą, to by Ci jeszcze policzył za tą poradę 100, a za prowadzenie sprawy przytulił by 1000 z plusem.

    • 1 0

    • jezeli klient nie ma racji to po przyjsciu do prawnika powinien dostawac premie?

      • 0 0

  • A co błędami urzędników, przez które straty ponoszą petenci?

    Co z odpowiedzialnością polityków, przez które skarb państwa, czyli po my wszyscy tracimy grube miliony? Przykładem choćby korweta "Gawron"? Który minister dostanie za to "po pensji"? Co z odpowiedzialnością pani prokurator, przez którą wiele osób straciło na Amber Gold? Czy ona także będzie płacić odszkodowania tym ludziom ze swoich oszczędności? Przecież to jej praca, dokładnie taka sama jak tego kierowcy opisanego w artykule.

    • 0 0

  • karac pracownikow

    A kto ma w takim razie zapłacić za jego błąd? Pracodawca? Dlaczego? To pracodawca uszkodził pojazd? Nie! Sprawa rozwiązana, moim zdaniem mieszkajcie na ulicy możecie sobie nawet konać z głodu jednak niech istnieją jakies reguły gry

    • 0 0

  • trzeba czytać

    jak widać:
    konsekwencje uszkodzenia samochodu służbowego mogą być bardziej dotkliwe niż tylko konieczność zapłaty za uszkodzenie mienia. Zasada ze trzeba czytać co się podpisuje jak zwykle ma zastosowanie

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane