• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gadatliwy klient to dla nich skarb

Izabela Małkowska
30 maja 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z kamerą w gdyńskim centrum monitoringu wizyjnego

Wbrew pozorom ten zawód nie polega na wyuczeniu się na pamięć teorii, przepisów i kodeksów natomiast przydaje się cierpliwość i umiejętność słuchania drugiego człowieka. Prawnik powinien też posiadać zdolność mówienia klientowi prawdy.



Prawnikiem został z przypadku. Wygrał olimpiadę historyczną i któryś z olimpijczyków podpowiedział mu, że powinien studiować prawo. Wcześniej zawsze marzył, żeby zostać leśnikiem, jak jego ojciec. To pewnie dlatego był pierwszym sędzią w Polsce, który posłał za kratki wypłukujących na gdańskich Stogach bursztyn i jednocześnie niszczących sosnowy las.

Dalsze losy Romana Nowosielskiego były również oryginalne. Także dlatego, że przyszło mu pracować w trudnych czasach: egzamin sędziowski zdawał w 1982 roku, aplikację adwokacką - w 1984.

- Moi nauczyciele, sędziowie, byli ludźmi wychowanymi w innym systemie - opowiada Roman Nowosielski, trójmiejski adwokat. - Może to zabrzmi niewiarygodnie dla pracowników IPN, ale oni chcieli, abyśmy przetrwali i budowali nową rzeczywistość w tym kraju. Byli świadomi realiów, w których żyli. Nie ganili nas za to, że uniewinnialiśmy, nigdy nie usłyszałem od nich krytyki. Współpracowałem wtedy z podziemiem i nic mi się z tego tytułu nie stało. Nikt nie doniósł. Ale wymagali od nas profesjonalizmu. Nie można było czegoś nie wiedzieć, nie przeczytać akt, nie orientować się, czy konwój doprowadził aresztanta.

praca adwokata, którą zaczął wykonywać po kilku latach sądzenia, Roman Nowosielski wykorzystywał swoje doświadczenie z sądu.

- Dzięki niemu potrafiłem przewidzieć myśli sędziego. Wiedziałem, jakie może mieć wątpliwości i starałem się je rozwiewać. To były bardzo ciekawe czasy. Po przełomie w 1989 rodziły się podstawy wolnego rynku, wszystkiego trzeba się było uczyć na nowo. Wyciągnęliśmy przedwojenne podręczniki, kodeksy handlowe, kodeksy zobowiązań, prawo czekowe, wekslowe. Wszystko było nowe, odkrywcze. Chyba nigdy tak wiele się nie uczyłem jak w latach 1989 - 2000. Dziś studenci mają to podane na tacy, wszystko jest w  wersjach elektronicznych. Klikniesz i masz.

Czy myslałeś kiedyś o zdobyciu zawodu prawnika?

Nauka zawodu prawnika to jednak nie tylko wyuczenie się na pamięć teorii, przepisów i kodeksów. To także umiejętność mówienia klientowi prawdy: co go czeka.

- Sprawa jest klienta, a ja jestem jego doradcą - podkreśla Roman Nowosielski. - Mam mu tak wskazać wszelkie możliwe zagrożenia, aby on mógł wybrać właściwą dla siebie drogę. Ale wybiera on. Odpowiadam za to doradztwo, ale decyzja jest jego. Trzeba też pamiętać, że adwokat nie jest po to, aby wygrywać każdą sprawę. Musi pracować najlepiej, jak potrafi, ale nigdy nie gwarantuje efektu.

Anna (prosi o niepodawanie nazwiska, pracuje na terenie Trójmiasta) podobnie pokierowała swoją karierą jak Roman Nowosielski, ale jest na początku drogi, którą najsłynniejszy trójmiejski prawnik ma za sobą. Po studiach prawniczych ukończyła aplikację sądową, ale po niej zdała egzamin radcowski i dziś pracuje właśnie w tym zawodzie.

Aplikację sądową wspomina z mieszanymi uczuciami. - Na roku było nas kilkanaścioro, wszyscy byliśmy pełni entuzjazmu i wierzyliśmy, że praca sędziego to powód do dumy i prestiż, który rekompensuje niskie wynagrodzenie. Jednak szybko postawiono nas do pionu.

Anna wspomina sędziów, którzy na salę wchodzili nie zaglądając wcześniej do akt, za to z krótką ściągawką napisaną przez aplikanta. Śmieje się, że wieku 26 lat wydawała "wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej", bo sędziowie nawet przecinka nie zmieniali w uzasadnieniach wyroku, które dla nich pisała.

- Najgorsze jest jednak to, że nawet jeśli te uzasadnienia pisałam bezbłędnie, to i tak wiedziałam, że sędzią nigdy nie zostanę. W moim sądzie co roku nominacje sędziowskie dostawały wyłącznie dzieci sędziów, nawet jeśli na egzaminie sędziowskim otrzymały gorsze oceny od innych. Niektórym nawet było z tego powodu głupio. My ich za to nie winiliśmy - zastrzega Anna.

Dlatego po skończonej aplikacji sędziowskiej Anna podeszła do egzaminu na radcę prawnego. Zdała go jako jedyna w swojej grupie. Zmiany zawodu nie żałuje. - Wykonuję ciekawy, bardzo rozwijający zawód. Mam wąską specjalizację, w której mimo niecałych 30 lat, jestem jednym z najlepszych specjalistów w kraju. Niedawno prowadziłam na ten temat wykład w warszawskiej SGH. Trochę szkoda mi sądu, ale wiem, że jest życie zawodowe poza nim.

Roman Nowosielski został prawnikiem z przypadku, uważa, że był za młody na świadomy wybór zawodu. Dziś pewnie jest podobnie, choć na prawie nie brakuje takich, którzy "od zawsze" marzyli o tym zawodzie.

- U mnie była to świadoma decyzja, dorastałem z tym wyborem - przekonuje Maciej Foryś, student piątego roku prawa na Uniwersytecie Gdańskim. - Większość kolegów z uczelni studiuje z ambicji, pasji, albo kontynuując tradycje rodzinne. Większość wchodzących w ten zawód wnosi do niego ambicję, upór, świeży pogląd na różność spraw i interesów. Z czasem zderzają się jednak z rzeczywistością, która jest inna niż ta, którą poznają na studiach. Każdy chciałby być wojownikiem o sprawiedliwość, niestety w pracy prawnika sprawiedliwość jest pojęciem względnym. Ale na pewno jest to jeden z ciekawszych zawodów, które istnieją.

Myślisz o zawodzie prawnika? Dowiedz się więcej o studiach prawniczych w Trójmieście

Opinie (23) 8 zablokowanych

  • Zabrakło informacji "Artykuł sponsorowany" (1)

    Poza tym z tego co wiem "kodeks etyki" adwokatów zabrania tego typu reklamy. Gdyby podobny artykuł pojawił się na temat któregoś z młodszych kolegów Pana Nowosielskiego, mielibyśmy sprawę dyscyplinarną i być może nawet wydalenie z palestry. Takie są realia.

    • 48 8

    • Dla takich jak ty każdy artykuł jest sponsorowany.

      EOT

      • 4 24

  • (1)

    Fakt, te reklame wykupili z pewnoscia sedziowie opisani w srodkowej czesci artykulu, no i z pewnoscia ten student :-) to znak, że wystarczy zwykle stypendium na taki artykul :-)
    Pozdrawiam w imieniu Zydow, cyklistow i carskiej ochrany :-)

    • 15 2

    • Ja tam widzę reklame mec. Nowosielskiego

      Jak Ty widzisz reklame sędziów i studenta to Twoja sprawa:)

      • 4 1

  • Czemu mi Pan Roman nie pomógł? (1)

    Wraz z mamą mysleliśmy ze faktycznie jest Pan theBEST.
    Dlaczego bierze Pan tylko Pewniaki?

    • 19 2

    • Są sytuacje gdzie żaden prawnik cudów nie zdziała, trudno mieć wtedy do nich pretensje. Sąd musi uznać racje którejś ze stron.

      • 1 2

  • papuga, niezły zawód, dochodowy

    trzeba się nieźle szmacić by być papugą

    • 20 14

  • Znam wielu prawnikow i aplikantow. (2)

    Wnioski
    - prawnicy pija zdecydowanie wiecej alkoholu niz lekarze a maja sie za swiete krowy.
    - wiekszosc prawnikow jest po rozwodzie (jaka jest przyczyna?)
    - sa czesto aroganccy, maja sie za lepszych
    wniosek jest taki, ze wole nie byc prawnikiem

    • 23 3

    • Po pierwsze muisz mieć kogoś w rodzinie by nim zostać (1)

      Inaczej zapomnij że dostaniesz aplikację.

      • 8 4

      • Aktualnie realia są inne, znam wielu adwokatów po aplikacjach, którzy nie mają nikogo z rodziny, pracującego w tym zawodzie. Wystarczy, że dostaniesz odpowiednią ilość punktów - jak wszędzie.

        • 0 0

  • - No więc dlaczego chciałby Pan zostać prawnikiem? - pyta profesor na egzaminie
    na studia prawnicze
    - Tato, nie wygłupiaj się... - pada odpowiedź :)

    • 30 1

  • (1)

    Smutna praca, przykro mi, że los skazał Pana na ten zawód.

    To, że prawnik wskazuje drogę - to nie do końca - bo prawnik ukierunkowuje drogę (przecez podpowiada jakie przepisy wykorzystać, o czym mówic a co przemilczeć), a mówienie, że decyzja należy do klienta to pozbycie sie odpowiedzialności i wyczyszczenie sumienia.

    • 12 2

    • taa wskazuje droge do najblizszego banku po kredyt ;]

      • 7 0

  • Jest państwo prawa

    wiec i ten kościół musi posiadać swoich kapłanów. Robi się nieprecyzyjne prawo, a potem każe się sobie płacić za jego interpretację;-) Żeby dochód był odpowiedni i kapłani trzymali się razem to się robi kurię (pardon palestrę). Acha, żeby ktoś się nie czepiał, ze kasa poszła a wyniku nie ma, to się od razu się mówi o należytej staranności;-) No ale muszą być wyniki, wiec wątpliwe sprawy omijamy duzym łukiem i pracujemy nad statystyką wygranych spraw.
    Jak dla młodych nie starcza okruchów ze stołu gwiazd palestry, to trzeba ich kreatywnie zachęcić do tworzenia potrzeb i szybkiego ich zapokajania. Ptak narobił ci na kapotę?? czekaj, pomogę ci - pozwiemy o odszkodowanie własciela ptaszka:-) Tak to się robi!

    • 11 1

  • Kiedyś mówiło się, że żadna praca nie hańbi - w kontekście czym się człowiek zajmuje - teraz już niewiele jest takich, które nie hańbią - w kontekście jak człowiek musi się czymś zajmować.

    • 7 1

  • Najgorsze jest to ze oni maja SLUZYC panstwu i jego obywatelom a nie wiedziec czemu

    uwazaja sie " lepszych". Nic z tych rzeczy , zapracowali sobie na to ze sa uwazani za ... gorszych ...

    • 10 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane