• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Byle jaka bułka, czy marny pracownik

Agnieszka Śladkowska
21 maja 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Często to z powodu obsługi wybieramy sklep, w którym robimy zakupy. Często to z powodu obsługi wybieramy sklep, w którym robimy zakupy.

Pracodawcy łatwo wpadają w rekrutacyjną pułapkę tzw. prostej pracy. W końcu to "tylko sprzedaż w sklepie", "tylko wykładanie towaru", "tylko obsługa call center". Najwyraźniej zapominają, że w usługach i handlu przekonujemy klientów także jakością obsługi, a przekonani i przywiązani klienci to czysty zysk i przewaga nad konkurencją.



Czy wybierasz sklepy w zależności od swoich sympatii do obsługi?

Godzina 9:00 rano. Znana sieć sklepów działających na zasadzie ajencji. Dwie ekspedientki na oko dwudziestoparoletnie. Jedna pali w drzwiach sklepu, druga zajmuje miejsce przed kasą. Widać, że dopiero zaczyna swoją przygodę z obsługą klienta, a sama kasa co chwilę nastręcza kolejnych problemów. W sklepie pusto. Ja i chłopak z bułką. Niepewny głos świeżo upieczonej kasjerki wybrzmiewa w stronę drzwi: "A tą bułkę to jaką nabić" - woła o pomoc do wydawałoby się bardziej doświadczonej koleżanki. "Byle jaką nabij" - rzuca szybko "doświadczona" wydmuchując przy okazji kształtne obłoki z papierosowego dymu.

Mina chłopaka zdradza, że jest trochę zawiedziony. Właśnie dowiedział się, że zje na śniadanie bułkę... byle jaką. Jeszcze chwilę miętosi ją w ręku, jakby rozważał czy nie zjeść na śniadanie czegoś porządnego, po czym opuszcza sklep. Być może był tam po raz ostatni. Szansa, że jutro wróci jest raczej niewielka. Po jego wyjściu "doświadczona" uświadamia "nową" jacy klienci przychodzą do sklepu, mniej więcej wtedy kiedy ta drżącą ręką wydaje mi resztę.

Z ciekawości zagaduję o wielkie ogłoszenie wiszące na drzwiach: "Szukamy ekspedientki". Ile tu można zarobić pytam. 8-9 - rzuca "doświadczona". Po dopytaniu to 8-9 zł na rękę za godzinę. Czy to dużo? Dużo jak na to co my tu robimy - dodaje z nutą zniecierpliwienia. Z tym akurat łatwo się zgodzić.

Był początek dnia, nie było wielu klientów, jak się okazuje problem nie tkwił też w wynagrodzeniu. W czym więc tkwił?

Niektóre biznesy upadają, bo właściciel wybrał nietrafione miejsce. Inne, bo konkurencja ma za mocną pozycję. Ale nic nie pogrąży tak firmy opartej o usługi i handel jak marny pracownik, który nie lubi klientów, nie potrafi nawiązywać z nimi relacji, brak mu wyczucia, którego nie miał kto przeszkolić i w ostateczności, którego pracy nikt nie weryfikuje.

W dużej części to pułapka tzw. łatwej pracy i prostej rekrutacji. W końcu szukamy pracownika do prostych zadań bez specjalnych kwalifikacji. To tylko obsługa kasy, tylko wykładanie towaru. Dzięki nieocenionej pomocy doświadczonych pracowników pracodawca może zminimalizować czas potrzebny na wprowadzenie nowego pracownika do - miejmy nadzieję - podpisania umowy. Pewnie jak w tym wypadku, nie ma świadomości, że doświadczony pracownik szkoli kolejnego na swój wzór i podobieństwo. Efekt? Najgorsze zachowania doświadczonego, mogą stać się systemem wartości nowo zatrudnionego.

Poza świadomym zatrudnianiem dochodzi jeszcze równie świadome docenianie. Sprzedawca, który ma dobre relacje z klientami to skarb dla firmy. To on ciągnie naszą sprzedaż i to z nim odejdzie jeśli zapomnimy, że rozliczanie to również nagrody i słowa uznania.

Opinie (177) 2 zablokowane

  • W Gdańsku zarobki są naprawdę bardzo (26)

    wysokie. Znalezienie pracy za 4-5 tysięcy brutto to żaden problem. Pracownicy marketów, sklepów nie mają wiele pracy, olewająco traktują klienta. Mam znajomych co w budowlanych marketach zarabiają po 3500-3800 brutto i sami mówią że dzis pół dnia nic nie robił bo był luz.

    • 30 241

    • (11)

      Jeśli dla Ciebie 4-5 tys. brutto to bardzo dużo to jestem pewny, że nie masz rodziny i mieszkasz z mamą na kwadracie, ewentualnie przybyłeś ze wsi w kilku wynajmujecie metę więc myślisz, że Boga za nogi złapałeś jak kupisz sobie kiebaba popitego piwem z puszki w Sopocie "na imprezie".

      • 49 61

      • (1)

        Nie napisał, że dużo, tylko że taką pracę można znaleźć bez problemu. Natomiast zapomniał dodać, że te 3500 - 3800 brutto, to zarabiają kierownicy działów, ich zastępcy mogą liczyć raczej na 2800 - 3300 brutto, a szeregowi pracownicy na 2100 - 2600 brutto. Jak ktoś uważa, że dla którejś z tych grup zaniżyłem pensję, to niech poda nazwę marketu i działu, gdzie dostanie się więcej.

        • 73 9

        • stawki odwzorowane idealnie

          8 lat w handlu - 2400 brutto.

          • 35 0

      • (1)

        Chyba mialem inna maturę... Bo według mnie on właśnie tak napisał, nawet napisał,ze są bardzo wysokie.

        • 18 6

        • Napisał, że zarobki są bardzo wysokie. A w odrębnym zdaniu, że znalezienie pracy za 4-5 tysięcy to żaden problem. Ty wywnioskowałeś, że 4-5 tysięcy to bardzo wysokie zarobki, on tak nie napisał.

          • 13 2

      • Dla tego jak widzę w sklepie takich durni jak Wy to tylko wziąć ten bochen wczorajszego chleba i nakładać po tych maturalnych bańkach

        • 11 2

      • (5)

        Nie przesadzaj.
        Jak na polskie warunki to jest dużo.
        Pamiętasz jeszcze ile się zarabiało 10 lat temu? Ja niestety pamiętam.
        Jasne, że można to porównywać do pensji na Zachodzie, pytanie czy to ma jakikolwiek sens.

        • 10 14

        • (4)

          10 lat temu tez byly inne ceny np. nieruchomosci, ale widac maly wtedy jeszcze byłes

          • 23 5

          • (3)

            I przeciętna pensja od 700 do 1000

            • 10 3

            • (2)

              To 30 kilka lat temu.

              :-)

              • 3 2

              • 20 kilka (1)

                • 0 0

              • Ok 15.

                • 1 0

    • sami mówią że dzis pół dnia nic nie robił

      też tak mówię, na odczepnego, jak się moja pyta
      nie, ona sie mnie nie pyta
      tylko stwierdza, że też pracuje i od niby czego moge być zmasakrowany

      to odpowiadam, że od niczego, bo nic się nie działo przez te 10 godzin
      nic bo co to tam jest rozładować te 2-3 chińskie bezpaletowe tiry
      i upchnąć na halę sprzedaży

      mózgi się przegrzewają a łapy z waty masz po pierwszym

      ALE OGÓLNIE LUZ

      i nie wiem co oznacza 3,8 brutto
      bo mamy zlecenia na 1850 brutto
      a do łapy 2800

      • 53 5

    • Hahahaha w Rozi chyba, albo na Odlotach

      • 27 2

    • w leroy i casto zarabiaja 1800 nrtto (3)

      Ci kumaci wiec nie wiem po co porównywać z kierownikami.

      • 34 1

      • z kiero się nie porównuje bo są nie kumaci (2)

        u mnie (hurtownia spożywcza) wszyscy mają wyższe
        a kiero robi kurs bo jest po zawodówce

        nie boje się pisać, bo tuman dopiero uczy się pasjansa
        na 3city pewnie wejdzie za parę lat

        • 9 5

        • heh nie ma to jak zarzucac brak ,,kumatosci''komus u kogo sie samemu pracuje,skoro jestes taki kumaty i z wyzszym to czemu nie jest odwrotnie i to nie ten ,,tuman''po zawodowce robi na ciebie tylko ty dla niego.

          • 6 2

        • Panie magister, ten Pana szef...

          ...to faktycznie tuman, skoro płaci tyle kasy takiemu nielojalnemu i chamowatemu magistrowi... A co Ty skończyłeś, mądralo, że w spożywce robisz? Bo o towaroznawstwo to Cię nie posądzam, chyba, że byłeś mega kiepski. Raczej obstawiałbym pedagogikę albo stosunki międzynarodowe...

          Na rozmowach wyłapuję takich tanich cwaniaczków jak Ty w pięć minut i robię odsiew natychmiastowy. Ale dwadzieścia lat praktyki swoje robi, widać Twój szef ma nieco mniej praktyki w rekrutacji...

          • 6 0

    • Karol nie pomyliłeś karajów z tymi zarobkami ? (1)

      Artykuł dotyczy sprzedaży w Polsce a nie elegancji Francji, czy innego zachodu

      • 26 3

      • Francja to nie zachód tylko już południe

        • 13 4

    • Powiedz gdzie? tak można znaleźć pracę bez problemu za tyle? Bo wybacz ale jak oglądam ogłoszenia to tam takich stawek nikt nie podaje, raczej znacznie niższe.

      • 23 3

    • Daj namiar na ten sklep

      Ktoś cię nieźle wkręca, dobrze jak 1500 uda sie wyciągnąć, cały dzień na nogach , a wolnej chwili sprzątanie - taka jest rzeczywistość

      • 11 2

    • (1)

      kurcze ide w ciemno za 3,5 tys bruto.
      Moja siostra pracuje w obi na kasie, 8 godzin z jedna przerwa 20 minutowa za około 1300 zł na reke. Musi byc codziennie usmiechnieta grzeczna i miła nawet dla buraków którzy ja wyzywaja od głupich szmat /tacy tez bywaja/ bo nie zna ich NIPu. Jjesli nie bedzie taka ocena za obsługe zostaje zmniejszona i wypłata leci w dół.

      • 21 3

      • Właśnie najgorsze jest to...

        ... że każdy idzie w ciemno. Tylko jest szalenie zdziwiony, jak okazuje się, że pracodawca wcale nie bierze w ciemno i oczekuje jednak czegoś więcej, niż pracy kasjera. Idziesz w ciemno? To chodź do mnie. Ale nie w ciemno, napisz, co umiesz, co potrafisz, jaką masz osobowość i jaki ma to wpływ na Twoją pracę? Bo ja widzę, że do pracy motywuje Cię wyłącznie kasa? Rozumiem, że nie interesuje Cię ani satysfakcja, ani możliwość awansu, ani rozwój zawodowy, ani w ogóle nic. To może w ogóle chciałbyś tylko wpaść podać numer konta, co?

        • 3 1

    • W którym markecie tyle płacą i to na innym stanowisku niż kierownicze?

      4-5 tysięcy zarobisz, ale nie w handlu, a IT, budowlance itp.

      • 3 0

    • Hahah

      nie ma problemu powiedz to tej masie ludzi która nie dostaje więcej niż 1800 do ręki,

      • 0 0

  • Autentyk ) .spotkala mnie kiedys zabawna sytuacja w sklepie ) (2)

    Jakies pakowane ciasto ogladałem i nie moglem znalezc daty , terminu przydatnosci wiec pytam pania sprzedawczynie...........czy to ciasto jest swieze ? ......ona bierze podobne z polki i patrzy na date i odpowiada .....Tak , jest swieze i ma jeszcze 2 lata przydatnosci .!..........)

    • 111 8

    • Twoja interpunkcja jest wręcz fascynująca

      • 18 2

    • Atrapa ciasta :)

      Może to była atrapa? ;)

      • 1 0

  • Gdzie prawdziwe bułki?? (19)

    nie mówię o kajzerkach napompowanych powietrzem ohydnych skorupach...

    Mówię o dzielonych na dwa chyba "poznańskich" które same w sobie miały smak a z masłem już w ogóle ekstra. To było coś! Są jeszcze sklepy gdzie da się takie bułeczki dostać ale niestety jest ich mało

    • 125 4

    • Bułek prawdziwych coraz mniej...
      To samo tyczy się kobiet i mężczyzn.

      • 26 3

    • to zaloz swoja piekarnie i zobaczysz jak wyjdziesz na tych swoich ulubionych. (5)

      bys zbankrutowal i to szybko. Tzw tradycyjne bylyby 10 razy drozsze i bys mial maly zbyt . Zapomniales ze w PRL byl gorszy syf niz dzis a prywatne piekarnie mialy drozyzne. Swiat sie zmienia jakbys zapomnial i rowniez dzis sa buleczki tradycyjne tyle ze 10 razy drozsze i jakos ich nikt nie kupuje. Najgorzej jak ktos cos wspomina a nigdy swojej firmy nie prowadzil i mysli ze ktos bedzie za darmo mu robil. Kupilem ostatnio ciastka tradycyjne , ekologiczne itd tyle ze za 30 zl za malutkie opakowanie. Jak myslisz ze ktos ma produkty za darmo i czas aby ci piec buleczki to sie grubo mylisz. To pieczywo ktore jest wcale nie jest szkodliwe tyle ze ma krotki termi przydatnosci lecz to celowe aby ludzie kupowali czesciej bo jakby kupili chleb raz na miesiac to by piekarnie upadly szybko.

      • 12 33

      • Jesteś w ogóle piekarzem?

        • 17 6

      • Gdyby był taki sklep... w którym byłyby takie bułki, takie ciastka, świeże owoce... Gdyby ten sklep był w miejscu gdzie mieszkają lidzie których na to stać... Gdybym ja wiedziała gdzie to jest... Wtedy na pewno udałby się komuś biznes i ja byłabym szczęśliwa.

        • 19 2

      • wlasnie przez takich kapitalistow w usa panuje nadwaga i cukrzyca..

        Bo taniej bo cukier bo E.

        • 12 1

      • (1)

        Ja tam sama piekę i wychodzą znacznie taniej niż najtańsze kajzerki.

        • 0 4

        • Nie prawda. Na pewno nie wyjdą ci taniej

          • 2 1

    • Żabianka sklep GROSZ :)

      od lat te same :)

      • 11 2

    • samemu upiecz (3)

      proscizna. ja piekę pszenno-żytnie drożdżowe na zaczynie. roboty mało a smak... jak w dzieciństwie. przepis mam modyfikowany z www przepisnachleb pl, bułki wiejskie czy coś takiego.

      • 9 3

      • Też sama piekę ale chleb na zakwasie ,bo tego farbowanego co udaje (2)

        razowy to nie mogłam znieść,dodają do chleba jakis kolorowy proszek rzucą garść kukurydzy (tak kukurydzy) i sprzedają jako razowy wieloziarnisty...masakra!

        • 6 2

        • dodaje się po prostu karmel

          • 2 0

        • chleb też piekę na zakwasie

          pszenny, żytni, pszenno-żytni, orkiszowy, gryczany. razowy jasny, mieszany. Palcem bym nie ruszył chleba ze sklepu. A barwienie oczywiście karmelem. Rzadko też palonym słodem.
          Widywałem też hity w postaci "chleba gryczanego" z mąki pszennej z dodaną ugotowaną kaszą gryczaną, albo "chleba owsianego" z mąki pszennej jasnej posypanego po wierzchu płatkami owsianymi.

          • 2 0

    • na Benisławskiego w Gdyni pyszne bułki wrocławskie :)

      • 1 0

    • Ja wiem

      Wrocławskie

      • 2 0

    • Na Zielonym Rynku na Przymorzu

      • 3 0

    • w P&P te bułki kupuję (1)

      ale chyba też są pieczone na miejscu z proszku

      • 0 0

      • Dostają mrożone, które wsadzają do pieca na miejscu. Ale to nie żadna tajemnica, sami o tym informują.

        • 2 0

    • W piekarni na Wyspie Sobieszewskiej

      Polecam. To mój jedyny mobilizator poranny.

      • 0 0

    • Albo wrocławskie mniam mniam

      • 0 0

  • Święta prawda (10)

    W końcu sensowny artykuł w dziale praca :) i podpisuje się w 100%. Nawet niedawno, robiąc zakupy się nad tym zastanawiałem, czemu właściciele niedużych sklepów, tak nie dbają o to. Jak idzie się na zakupy i widzi mine tych dwudziestoparoletnich "gwiazdeczek", które mine na dzień dobry mają taką że nie podchodź, to odechciewa sie tam kupić nawet tych bułek z artykułu. Palących co 30 minut. Jak zapytasz o towar to zero pomocy... nie rozumiem czemu właściciele niedużych sklepów (bo dużych sklepów sieciowych nie licze) nie biorę zupełnie tego pod uwagę i przyjmują byle kogo. Rozumiem że nie jest to praca marzeń. Tyle że tacy właściciele idą na łatwiznę, szkodząc w zasadzie swoim obrotom. No cóż, w sumie nie mam tego zmartwienia bo nie prowadze sklepu :)

    • 107 13

    • Często tam pracują typowe osiedlówy...patolka

      • 33 2

    • (2)

      1500 zł "wypłaty" i profesjonalna obsługa ? może jeszcze subiektów Pan szanowny sobie życzy ?
      Zatrudnij się w czymś takim na elastyczny czas pracy a gwarantuje że Twój entuzjazm bardzo szybko zniknie

      • 36 12

      • Subiektów powiadasz... (1)

        Z góry wiedziałem, że pojawi się argument "jaka praca taka płaca"
        Heh, mi bardziej chodziło o to, że niektóre osoby nie nadają się do pracy bezpośrednio z klientem (zwłaszcza w handlu) bo nie mają do tego predyspozycji, choćby i zarabiali 4x tyle. To się albo ma albo nie. Proste.

        • 7 0

        • Może nie ma innych chętnych na taką posadę

          • 2 0

    • U mnie w sklepie osiedlowym ekspedientki palą w środku sklepu! (1)

      Wszystko cuchnie fajkami, kartony od soków, opakowania, siatki. Gdzie sanepid?

      • 19 3

      • Przychodzi po kopertę i idzie dalej.

        • 23 1

    • ... (2)

      bo niestety nie ma chętnych do pracy więc sie bierze co leci. Mówie z doświadczenia. Panny wolą machnąć z 2-3 dzieci żyć na koszt państwa niż iść do pracy zarobić 2 tyś netto.

      • 19 5

      • potwierdzam, (1)

        w Gdyni np. nie ma komu robić w Rivierze w miejscach z jedzeniem. Biujorą każdego jak leci a i tak mają problemy. No ale jak się ofere 8zł/h na rękę to czego się można spodziewać? Głównym motywatorem są pieniądze - firmy, które tego nie pojmują, muszą się przekonać do zatrudnienia Ukraińców.

        • 9 2

        • prawda jest taka, że za takie stawki ludzie szybko uciekają z pracy.

          Pracowałam w rivierze (akurat nie w gastronomii). Dostajesz 1300 - 1400 zł za pracę w weekendy, do 22. niby 8, 10 lub 12 godzin tylko,że trzeba przyjść godzinę przed lub zostać godzinę po żeby posprzątać (wtedy w rivierze nie można było np myć podłogi w godzinach otwarcia galerii nawet jak żywego ducha w niej nie było). Za te nadgodziny nikt Ci nie płacił. Cały weekend wolny to rzadki luksus, ale w sumie po co Ci wolny weekend jak po opłaceniu rachunków i tak zostaje Ci niewiele na życie więc nigdzie nie wyskoczysz...
          Dobra praca dla studentów(żeby zdobyć pierwsze doświadczenie) i na przeczekanie(zanim się znajdzie coś lepszego/w zawodzie).
          A niska jakość obsługi wynika własnie z dużej rotacji. Ktoś kto pracuje 2 tygodnie nie może znać całego asortymentu, może się jeszcze stresować i nie ma pewności siebie "starego"pracownika. Życzę wszystkim w handlu żeby sieciówki odkryły,że lepiej mieć wieloletniego i zadowolonego pracownika niż ludzi z łapanki za 8 zł na godzinę.

          • 11 0

    • Bo placa tyle ze nikt nie chce tam pracowac

      • 5 1

  • (6)

    Nie jest to reklama, ale jeśli chodzi o obsługę i znajomość artykułów w sklepach, to dla mnie prym ma Castorama, odwiedziłem ostatnio parę marketów budowlanych i mogę stwierdzić iż z fachową i miłą obsługą ,która zna się na rzeczy spotkałem się właśnie w Castoramie, co zaoszczędziło mi dość dużo cennego czasu.Pozdrowienia dla załogi sklepu na Przymorzu.

    • 56 12

    • Wybacz ale znają się tam tyle co w konkurencji market-owej, nic więcej. Fachową obsługę w branży budowlano technicznej mają wyłącznie w małych sklepach, co ciekawsze mają też często niższe ceny.

      • 13 6

    • chyba jesteś z casto i robisz wazeline szefom

      ile razy ich pytam to chcą wepchnąć jakiś bubel, jeśli nie masz o niczym pojęcia to nic dziwnego że ich porady są dla ciebie coś warte, kiedyś taki doświadczony z casto na przymorzu sprzedał mi tak dobre wiertła że po kwadransie chciałem tam wrócić i wepchnąć mu je w d..e, innym razem w prakti koleś koncertowo naciągał ludzi na najgorszą farbę, kiedy klienci na chwilę odeszli spytałem po co robi z ludzi wała, on widząc że mnie nie naciągnie przyznał że ma punkty do premii za wypchnięcie szajsu zalegającego w magazynie, zanim tam coś kupisz lepiej popytaj poza sklepem

      • 11 5

    • (2)

      Zgadza się . Dla mnie Castorama na Przymorzu w porównaniu z innymi marketami budowlanymi wymiata. Fachowa, miła i szybka obsługa. Pozdrawiam serdecznie załogę sklepu.

      • 6 6

      • (1)

        Ta pewnie.... Jak ich niema na stanowisku a przeważnie ich niema

        • 9 0

        • Bo zajenci som. Pracujom :-)

          Styl - jakby co - zamierzony :-)

          • 3 0

    • jest to reklama :-)

      Niestety w ani w casto ani innym wielkopowierzchniowym nie znajdziesz łatwo fachowej pomocy..

      znajdziesz kilka osób mające jakies tam pojęcie..

      ale to dlatego że ci który się znają - pracują w pradziwych sklepach..
      w sklepach specjalizujących się w danej branży..
      i sprzedają często taniej i na pewno lepiej niż w markecie..

      dlatego jeśli nie potrzebujesz wielu pierdół z wielu dziedzin na raz - naprawdę lepiej poszukać specjalisty z danej branzy..

      • 3 0

  • Dla mnie to nie jest najważniejsze. (10)

    Dla mnie ważne jest to, aby towar w sklepie był dostępny, był dobrej jakości (dotyczy zwłaszcza warzyw, owoców), miał cenę. Zależy mi też na szybkiej obsłudze (przy kasie) i akceptowaniu w sklepie kart płatniczych. Jak to o wszystko jest spełnione, to będzie mi wszystko jedno czy jak kupię pomarańcze, to na paragonie będę miał napisane jabłka, byle by się cena zgadzała. Do sklepu idę po zakupy a nie w celach towarzyskich. Tak więc sprzedawczyni, może sobie nawet śpiewać, byle by nie odbijało się to na czasie obsługi.

    • 49 54

    • (4)

      dałem plusa, lecz uważam że jesteś bardzo biedny.
      bogaci ludzie się nie śpieszą.

      • 8 7

      • potwierdzam, bardzo słuszna diagnoza

        im ktoś poważniejszy tym spokojniejszy
        i oczywiście w drugą stronę
        jak ktoś jest histeryczny i wiecznie wściekle gdzieś pędzi
        znaczy że głupi i gołodupiec

        • 7 6

      • bywa na odwrót (2)

        jestem niebogatym emerytem, mam piękny ogród wokół domu- spokojnie mam czas, by w nim pracować, wstaję o 7.30, codziennie mam czas na szachy z sąsiadem, jestem zadowolony z życia

        a nasz bogaty sąsiad, który zbudował bez kredytu wielki dom, prezes jakiejś mega firmy,
        wiecznie goni, wychodzi z domu o 7 do roboty, zjeżdża swoim super wozem o 22, rodziny nie widuje prawie, w soboty gdy siada w ogrodzie, to pracuje przy laptopie, wiecznie gada przez komórkę, w niedzielę ma trochę czasu
        to śpi pół dnia

        wiem, że mają duże pieniądze, bo budują kolejny dom (bez kredytu) z myślą o dorastającym synu

        ale czas - to mam ja

        • 13 1

        • o tym właśnie mówię ale ludzie nie rozumieją

          i pędzą i pędzą
          jak te szczury za serem,
          pędzą obok życia,
          pędzą tak jak im "pan" zagra

          i to oni własnie są biedni

          • 4 0

        • Mam inne spojrzenie na to.

          Hm... równie dobrze można by powiedzieć, że np. sławni aktorzy, czy znani sportowcy czy podróżnicy są nieszczęśliwi. Tak jednak nie jest.Kiedyś byłem na Kolosach w Gdyni. Słuchałem jak jakiś podróżnik opowiadał, jak przez kilka miesięcy jeździł po Ameryce Pd. Spał u tubylców, jeździł autostopem gdzieś na pace, czasem autobusem. Dla mnie byłaby to katorga i ciężka praca i podejrzewam, że zgodziłbym się na takie wyrzeczenia, gdyby mi bardzo dużo za to zapłacili. Jemu zaś sprawiło to przyjemność. Podejrzewam, że ten biznesmen, po prostu lubi to co robi. Ten człowiek jest zapracowany, ale odczuwać może przyjemność negocjując jakąś umowę, czy spotykając się z różnymi ludźmi. Dla niego szachy mogą być czymś nudnym, bezsensownym. Podobnie z rodziną - czasem jak się długo z kimś przebywa, to często dochodzi do niepotrzebnych kłótni o drobnostki. Jak ten biznesmen ma dziennie godzinę czy 2 aby czas spędzić z rodziną, to zarówno jemu jak i jej członkom będzie zależało na tym, aby ten czas był przyjemny, aby nie kłócić się o drobnostki. Dla niego praca przy laptopie w ogródku może być wręcz pasjonująca. Nie każdy lubi pielić grządki. Są ludzie, którzy lubią popatrzeć na piękny ogród, ale wolą aby nawożeniem i jego pielęgnacją zajął się ktoś inny, bo oni nie widzą w tym radości. Przykłady można mnożyć.

          • 2 0

    • Jakość obslugi (3)

      Ma gigantyczny wpływ na sukces. Ja zwracam na to uwagę. Oferta wszędzie zbliżona wiec trzeba inaczej walczyć o klienta. Ale to wymaga narzędzi.

      • 12 4

      • (2)

        Ja mogę zjeść nawet pięciodniowe bułki
        pod warunkiem że poda mi je młoda
        odziana w przezroczystą bluzkę (bez stanika) ekspedientka.

        • 5 3

        • (1)

          Tja.... Majtając sutami po brzuchu.... :-)

          Koneser.....:-)

          • 6 2

          • Brawo

            I zamiast wisiorka miedzy sutami ma pępek :-D byla kiedys taka Marysia w Rosmanie na dworcu pkp

            • 2 0

    • Dokładnie

      Po to ktoś wymyślił sklep samo obsługowy aby wejść, obsłużyć się i wyjść, Jak ktoś chce sobie pogadać to nich zapisze się do jakiegoś klubu książki, filmu, czy .upy Maryni a nie marudzi w sklepie !!!

      • 13 5

  • (3)

    Jakość obsługi klienta w sklepach nie będzie wam przeszkadzać, jeśli przejdziecie się do pierwszej lepszej kasy biletowej PKS (i nie tylko). Te panie mają miny, jakby siedziały tam za karę i czekały na egzekucję, a klientów obsługują z wielką łachą.
    Dla porównania - obsługa klienta w sklepach czy kasach biletowych w Anglii to była jedna z najbardziej pozytywnych rzeczy jaka mnie spotkała. :)

    • 78 6

    • nie porównuj zapałki do drzewa :-)

      • 20 2

    • To samo (1)

      Na poczcie

      • 9 2

      • uuu, poczta to za duża trauma

        na sam dźwięk słowa poczta dostaję gorączki,
        coś jak malaria, tyfus plus rozkładająca się ryba

        • 7 0

  • Do Bydgoszczy będę jeżdził a u was nie będe kupował... (7)

    • 98 3

    • sie usmialam

      • 11 2

    • Heh (4)

      A co jest fajnego w bydgoszczy?! To ze jest blisko do Torunia

      • 2 11

      • To - że jest daleko. Stąd :-)

        • 6 0

      • (1)

        Debil. Widać że nie znasz klasyki polskiej kinematografii

        • 12 5

        • minus za obelgę

          • 5 5

      • co mi zrobisz jak mi zlapiesz w googlach wpisz

        pierwszy filmik i od razu kultowa scena (zasady BHP)

        • 5 0

    • i tak jeździsz do bydgoszczy

      po słoiki

      • 1 9

  • pracobiorcy (3)

    to jaki rodzaj pracobiorców pojawil się na rynku pracy to dramat przez duże D.zero wiedzy,a roszczenia dyrektorskie.Wspólczuje wszystkim pracodawcom,bo chcą dobrze,ale z takimi pracownikami wiele się nie da.Pora wpuścić Ukraine i Bialoruś,jak rynek pracy się skurczy może dzisiejsza młodzież zacznie szanować prace.Czas na pracowników 50+

    • 41 42

    • Rodzaj pracobiorców jest "adekwatny" do wynagrodzenia polskiego na tle zachodu, proste. Chcesz profesjonalistów to zacznij płacić, również proste. Pracownicy 50 + są lepsi od młodzieży, fakt ale to przez ostatnie 20 lat wyzysku i strachu przed utratą pracy, młodzież startująca w życie poprostu tego nie zaznała.

      • 32 3

    • -juz ukraina "robi" od dawna...

      -Iwan dlaczego nie robisz tylko stoisz?
      -wiertlo sie zlamalo ...
      -idz do magazynu po pare nowych ,albo naostrz stare jak sie da.
      -ja nie znaju ,ja mam wiercic tylko....

      • 19 2

    • z ukrainy i Białorusi się niedługo skończy, lepiej zatrudnij muzułmanów :) jak się im nie podporządkujesz to w łeb oberwie pracodawca, u nich jest krótko :P

      • 6 4

  • Artykuł "rodem" z korporacji, współczesne pranie umysłu (11)

    Z powołania to można być wolontariuszem, do pracy idzie się zarabiać. Jeżeli od pracobiorcy wymaga się profesjonalizmu to trzeba się liczyć z tym, że za ów profesjonalizm trzeba zapłacić.
    Granice na całe szczęście są wciąż otwarte i nikt za 1500 zł nie będzie wypruwał sobie żył. Tym bardziej w elastycznym czasie pracy, rajskiej Wyspy, gdzie pracodawca ma pracownika do usług 11 godzin na dobę, żenada

    • 129 15

    • jaka płaca ,taka praca. (1)

      nie chodzi tu o socjalizm ,ani inne takie dyrdymaly ,ale naprawde nikt nie bedzie sie "szarpal" za marne grosze 2800 brutto od pn do soboty .

      • 30 3

      • Przysłowie mówi: jaka praca - taka płaca.

        • 2 0

    • załó ż firme (8)

      i zatrudnij,zderz z rzeczywistością Polskiego przedsiębiorcy i zatrudnij roszczeniowca takiego jak ty.Prawda sama oczy Ci otworzy

      • 19 33

      • I odwrotnie, zamknij firmę i zatrudnij się u takiego jak Ty, również ujrzysz prawdę

        Pees, osoba chcąca godnie zarabiać to nie "roszczeniowiec", chyba że cały zachód i północ Europy to "rszczeniowcy", wtedy tak

        • 43 7

      • "roszczeniowiec"-wg domoroslych biznesmenow zlodziej ktorego zatrudnili za (5)

        2800 brutto ,ktory bezczelnie domaga sie co miesiac kazdego 10 swojej wyplaty za ciezka i niewolnicza prace .

        • 29 6

        • Nie, to taka osoba która domaga się urlopu, 30 min. przerwy, 5 min. co godzinę przy pracy z komputerem (4)

          jednym słowem - wszystko na co prawo mu pozwala.

          Jednocześnie kiedy trzeba wyrobić nadgodziny, przyjechać nagle do firmy, wrócić z odwołanego urlopu - jednym słowem - wszystko na co prawo pracodawcy pozwala - to powie pracodawcy NIE.

          • 9 22

          • Faktycznie, nie powinno być żadnych przerw, 20 godzin dziennie roboty, a wtedy łaskawie na ten urlop raz w roku pozwolisz pojechać i go nie przerwiesz, no chyba że przerwiesz, ale taki mamy klimat. Wydajność? Co to jest? Pewnie jakiś wymysł, pracownik nie musi odpoczywać. Powrót z urlopu? Jak się nie zawaliło to widocznie nie był potrzebny, bo wcale nie ma ludzi którzy urlop traktują jak pracownika pod telefonem. Wątpię by gdy było poważne zlecenie to pracownik za nie odpowiedzialny by nie wrócił. Jednocześnie wymaganie tego od za grosze pracującego robotnika to chyba żart. Poza tym nadgodziny są możliwością, a nie obowiązkiem. Przyjechać nagle do firmy, ot kolejny fachowiec co wszystko na odwal robi, najwyżej się wszystkich ściągnie w święta by target wyrobili. Takie sytuacje powinny byc wyjątkiem, a widać że masz dużą próbę statystyczną, co robią pracownicy gdy od nich tego wymagasz. Kolejny specjalista od zarządzania i marketingu, co sam nic nie robi, ale zawsze to zasługa jego wyświechtanych formułek nauczonych w wyższej szkole 5-letnich wakacji i książek jak zostać milionerem.

            • 29 1

          • Nie przyszło ci nigdy do głowy, że jeżeli zdarzają się sytuacje, które wymieniłeś : "nadgodziny, przyjechać nagle do firmy, wrócić z odwołanego urlopu " to twoja porażka jako osoby odpowiedzialnej za ZARZĄDZANIE firmą?

            • 21 1

          • (1)

            Brzmi jak horror.
            Jade na zasluzony urlop, ale nie.... w kazdym momencie bede musiala sie pakowac i wracac. Masakra

            Przyjechac nagle do firmy??

            Widocznie albo kompletnie nie masz zycia prywatnego i jedynym twoim celem w zyciu to praca albo po prostu nie umiesz zarzadzac, organizowac pracy.

            Sorry, ale musi byc jakas higiena zycia. Nie mozna pracowac 20h na dobe i byc na kazde skinienie.
            Po kilku latach czlowiek by byl na proszkach uspokajajacych

            • 11 2

            • takie sytuacje się czasem zdarzają, jeżdżę gdy trzeba nawet w nocy do firmy

              pracuję w firmie komputerowej, mam życie osobiste, rodzinne i nie jestem z tego powodu na proszkach paniusiu
              zdarzają się takie sytuacje, nawet w nocy gdy system wysiądzie
              nikt z nas nie robi halo z tego powodu

              • 5 9

      • Jeśli nie masz kasy na godne wynagrodzenie swojego pracownika, to znaczy, że biznes Ci się nie opłaca.
        Nie sztuka zatrudniać za 1250zł netto i mówić, że dobry utarg jest.

        • 16 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane